piątek, 30 września 2016

Pamiętajmy o Osieckiej - kolekcja Empiku.




Tej jesieni coroczny Konkurs Wokalny „Pamiętajmy o Osieckiej” poprzedzi premiera kolekcji, inspirowanej twórczością poetki. Z okazji 80. rocznicy urodzin artystki, która była szczególnie uważna na drobiazgi, nastroje, detale, powstała specjalna seria przedmiotów codziennego użytku, ozdobiona najpopularniejszymi cytatami z jej piosenek. Kolekcja Agnieszki Osieckiej jest dostępna w Empiku od 14 września.


9 października 2016 roku przypada 80. rocznica urodzin Agnieszki Osieckiej, poetki, pisarki, autorki sztuk teatralnych, dziennikarki, a przede wszystkim autorki ponad dwóch tysięcy tekstów piosenek. Wiele jej utworów weszło do kanonu piosenki literackiej, a cytaty z nich przeniknęły do języka potocznego. Z tej okazji Empik wraz z Fundacją Okularnicy, przygotowali niespodziankę dla wszystkich miłośników twórczości „Poetki Piosenki” – kolekcję Agnieszki Osieckiej.




Kolekcję tworzą przedmioty codziennego użytku ozdobione ilustracjami malarki Marianny Sztymy, która inspirowała się najpopularniejszymi utworami Agnieszki Osieckiej. Powstały barwne i dowcipne grafiki, lekko nawiązujące do stylistyki lat 60., które umieszczone m. in. na kubkach i torbach nadają im literackiego sznytu. W nowym kontekście, dobrze znane cytaty Tylko nie mów do mnie, jak do żony, A ja jestem, proszę pana, na zakręcie, Małgośka mówią mi, czy Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd mogą towarzyszyć porannej kawie (kubki ceramiczne i termiczne), być ozdobą wnętrz (poduszki, talerze, pościele, magnesy) i drobiazgów przydatnych w pracy (wizytowniki, pokrowce na okulary czy notesy). Kolekcja Agnieszki Osieckiej będzie dostępna od 14 września w wybranych salonach Empik i na empik.com.


Przywołując szlagiery autorstwa Agnieszki Osieckiej, warto przypomnieć sobie klasyczne i poznać nowe interpretacje jej piosenek. Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom, Empik, Universal Music Polska i Fundacja Okularnicy przygotowali płytę pt. Pamiętajmy o Osieckiej. Kolekcja Okularników. Premiera płyty – 12 września 2016.

Marianna Sztyma – urodzona w 1973 polska malarka i ilustratorka. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Poznaniu. Jej grafiki ukazują się m.in. w „Zwierciadle”, „Twoim Stylu” i „Newsweeku”. Otrzymała wyróżnienia za ilustracje i opracowanie graficzne w konkursach Książka Roku 2013 Polskiej Sekcji IBBY za „Legendy o głowie wawelskiej” oraz Najpiękniejsze Książki Roku 2012 powołanym przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek za Oto kot Pauliny Wierzby.


Część kolekcji już mam, co widać poniżej, wciąż jednak choruję na przepiękny kubek z napisem To był maj, no i ta pościel... marzenie;))


Polecam Waszej uwadze tę wyjątkową kolekcję - jest na czym oko zawiesić, upamiętniając jednocześnie wyjątkową Agnieszkę Osiecką.


Link do kolekcji - klik.

czwartek, 29 września 2016

Nowe na półce #wrzesień




Wrzesień i październik to rokrocznie miesiące horroru dla moich półek. Jednocześnie kocham i nie znoszę tych miesięcy, kiedy wydawcy przed serią targów książek wypuszczają na rynek wszystko, co mają najlepszego na dany rok. A ja tylko do domu znoszę, znoszę, znoszę, bolejąc przy tym nad brakiem czasu na natychmiastową lekturę wszystkiego.

Tegoroczny sezon obfitości również został, jak widać na załączonym obrazku, zainaugurowany z należytą pompą.

Zatem - częstujcie się! 



Ebooki:
Rój [recenzja 01.10]
Sekretne życie drzew

Dziecięca:
Ariol. Wszyscy jesteśmy osiołkami
Wielkie odkrycie Bubal [recenzja 06.10]
Binek i Pulpet w  świątyni Majów
Znajdź kropki

Prezenty:
Miejsce na ziemi [dziękuję Marlenie]
Pokochaj swoje ciało
Dwadzieścia siedem snów
Dziedzictwo Orchana
Dziewczyny

Cała "wstydliwa" reszta;)
Królowa  [recenzja]
Dziewiąty grób
Nie jesteś sobą [recenzja]
Meryl Streep. Znowu ona
Kobiety Witkacego. Metafizyczny harem [recenzja]
Urodziny Alberta
Wzburzenie (nowe wydanie)
Mock
Working it
Jeszcze się spotkamy [recenzja 03.10]
Trochę inny dziennik. 52 listy na każdy tydzień roku [recenzja]
Osaczenie
Lampiony [recenzja]
Jesień [recenzja 02.10]
Jak Internet ratował Kubę 
Krótka historia siedmiu zabójstw
Carnivia. Rozgrzeszenie
Szumowiny
Ślady [recenzja 05.10]
Granat poproszę
Miłość bez granic [recenzja 04.10]
Agatha Christie. Zamknięta trumna
Interwencje 2
My new roots
Puste niebo
Belgravia
Tam mieszkam
Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia
Biblioteka dusz

Aktualnie - co zdarza mi się niezwykle rzadko - podczytuję kilka książek na raz, nie mogąc zdecydować się na jedną. A Wy po co polecacie sięgnąć?




wtorek, 27 września 2016

Lampiony - Katarzyna Bonda

Lampiony – długo wyczekiwana trzecia część tetralogii Katarzyny Bondy, której żywiołem patronackim jest ogień, wchodzi do księgarń już jutro.

Tym razem autorka bardziej niż na wątek kryminalny – który nota bene wciąż króluje – postawiła na grę miastem. To Łódź, nie kto inny, nawet nie Sasza Załuska, jest tutaj główną bohaterką.

Od Okularnika, który wzbudził we mnie ogromne emocje, minęło już nieco czasu. Głowa uwolniła się od myśli towarzyszących tamtej lekturze i gotowa była na rozniecenie prawdziwego ognia.

Czy się udało? Czy Bonda po raz kolejny rozpaliła moją wyobraźnię, czy też pozostawiła po lekturze jedynie mały, tlący się płomyk dobrych wrażeń?

Sasza Załuska, co nie w  smak jest niektórym jej byłym współpracownikom, dzięki sile kobiecej zostaje przyjęta do gdańskiej policji. Jej pierwszym zadaniem jest stworzenie profilu podpalacza, który dziesiątkuje Łódź. Przestępca nie tylko sprawia, że miasto płonie, ale wielokrotnie także i wybucha. Zdaje się, że ktoś przyjął za punkt honoru wypalić je do cna. Jakby tego było mało wydarzeniom towarzyszą napady, szczególnie na bezdomnych, cudzoziemców oraz naiwnych starszych ludzi, od których wyłudzane są pieniądze. Krążą także plotki, że w mieście pleni się szajka należących do ISIS terrorystów, co wzbudza powszechną panikę. Załuska nie ma łatwego zadania – mnogość dramatycznych wydarzeń wydaje się zacierać ślady, maskować trop prawdziwego podpalacza, rzucając podejrzenia na coraz to nowe osoby. Wydaje się również, że wszystko to, co dzieje się w  Łodzi dąży do szaleńczego oczyszczenia i wypalenia miasta – ze zła czy z dobra – odpowiedź na to pytanie musi znaleźć bohaterka sama.

Bonda wie co robi, wprowadzając na scenę mnogość bohaterów, którzy początkowo wprawiają czytelnika w  dezorientację – dzięki temu zabiegowi może on choć przez moment, choć w minimalnym stopniu poczuć się jak wrzucona w  centrum wydarzeń profilerka.

Mimo jednak, że na scenę wprowadzonych zostaje gros postaci, a całość powinna pędzić jak szalona – większą część powieści wynudziłam się, oczekując chwil napięcia, zmian kierunku śledztwa czy chociażby momentu zaskoczenia. Dopiero ostatnie kilkadziesiąt stron wciągnęło mnie na dobre, nie zdołały one jednak zatrzeć w pamięci kilkuset minionych, których lektura szła mi nieco opornie.

Dużo w części tej wątków z  prywatnego życia Saszy – mogę Wam zdradzić, że wiele się w nim zmieni. Powieść oczywiście urywa się – ale do tego nas już Bonda przyzwyczaiła – w  punkcie zapalnym, sprawiając, że kolejnego tomu – mimo nie do końca spełnionych oczekiwań – tęsknie będziemy wypatrywać w  zapowiedziach wydawniczych.

I tak też robię. Oczekuję zakończenia tetralogii co najmniej na miarę Okularnika,a mam nadzieję, że i na jeszcze lepszą, nie zrażając się chwilowym zawodem.

Recenzje poprzednich tomów:

Inne książki Bondym na blogu:

poniedziałek, 26 września 2016

Konkursy, konkursy


Czy wiecie, że na Facebooku dużo się dzieje?
W ciągu minionych dwu tygodni mieliście już szansę zgarnąć Dziedzictwo Orchana, Pokochaj swoje ciało i Dwadzieścia siedem snów.



Dziś ruszył kolejny konkurs, a Wam mogę zdradzić w sekrecie, że najbliższe dni, to kolejne niespodzianki:)

Sami zobaczcie, co Was czeka:)




Zapraszam!:)



czwartek, 22 września 2016

Kobiety Witkacego. Metafiyczny harem - Małgorzata Czyńska



Bogate życie Witkacego – tak uczuciowe, jak erotyczne i umysłowe – jest znane niemalże każdemu. Otwarty związek z Niną Witkiewiczową pozwolił artyście na spełnianie się w każdej ze sfer życia, a liczne zdrady stały się dla kobiety sprawą tak oczywistą i codzienną, że dopóki nie dotyczyły innych bliskich jej sercu osób, starała się przechodzić nad nimi do porządku dziennego. Dzięki takiemu postawieniu sprawy, Witkacy mógł oddawać się twórczości – a ta, co rusz pchała go w ramiona kolejnych kobiet, których faktyczny (meta)fizyczny harem przetoczył się przez całe jego życie. Witkacy, niczym wspomniany przez Małgorzatę Czyńską Pigmalion, próbował stworzyć swoją Galateę i na tych próbach upłynęło mu całe życie.

Jako mężczyzna tak chmurny, jak błyskotliwy i przystojny – zachwycał płeć przeciwną nieustannie. Intrygował, zdaje się, wszystkich. Szybko się zakochiwał i szybko odchodził, a jedyna kobieta, której – na swój rozum – pozostawał wierny, to Nina.

W jego ramionach lądowały kobiety różne,  w tym Maria Pawlikowska-Jasnorzewska (największy cios dla żony artysty) czy Zofia Boy-Żeleńska. Czarował je, mamił, uwodził, zachwycał demonicznym spojrzeniem, uwieczniał na portretach i…odchodził do innej.

Autorka przedstawia wyskoki Witkacego tak naturalnie, jakby były one zachowaniem co najmniej akceptowanym społecznie i często spotykanym. Mimo że niemalże każda strona książki, to nowy romans czy narkotyk, publikacja daleka jest od kontrowersji. Witakcy był jaki był. Każdy to wie(dział) i nie ma tu już miejsca na szokujące wyznania czy nowe fakty. Możemy obserwować życie artysty przez wiele lat, aż do tragicznego końca.

Mimo niewątpliwie fascynującej tematyki, zbyt wielki chaos i brak linearności działa na niekorzyść książki – sprawia ona raczej wrażenie szkicu, migawek z życia, albumu z krótkimi adnotacjami, ze zdjęciami dołączonymi w  przypadkowych miejscach.

Nie dość, że żadna z przedstawionych sylwetek nie została zarysowana w pełni, to jeszcze skoki czasowe burzą konstrukcję publikacji, sprawiając, że mimo doskonałego zamysłu, realizacja pozostawia wiele do życzenia. To, co jest napisane – zrobione jest dobrze, widać, że autorka urodziła się z piórem w ręku, szkoda tylko, że treściowo wszystko jest potraktowane tak bardzo po łebkach, a i redakcja i uporządkowanie rozdziałów nie do końca zadowala.


Wartością dodaną jest jednak z całą pewnością inspiracja do sięgania po teksty samego Witakacego, przede wszystkim zaś po listy do żony, które we fragmentach były tutaj cytowane. I jako wstęp do dalszej lektury – sprawdza się. Poza tym jednak mocno mnie rozczarowała. To, na co czekałam jak na szpilkach, okazało się niedopracowane i przede wszystkim – mało obszerne.

środa, 21 września 2016

Zimne ognie - Simon Beckett



Nie jest to Beckett jakiego znamy z serii rozpoczynającej się naturalistyczną Chemią śmierci, lecz poziom pisarstwa został utrzymany. Fani mający w pamięci poprzednie książki pisarza mogą być rozczarowani, bowiem podobnie obrazowych opisów zbrodni tu nie znajdziemy – rzecz bowiem zbrodni jako takiej nie dotyczy.

Kate Powell to samowystarczalna singielka. Wykształcona, odnosząca sukcesy zawodowe, spełniona w pracy i przyjaźni, coraz częściej jednak myśląca o dziecku. Jako że w związek nie chce się wikłać, jedynym sensownym rozwiązaniem sprawy wydają jej się kliniki oferujące opcję sztucznego zapłodnienia nasieniem nieznanych kobiecie, choć przebadanych i gruntownie sprawdzonych – tak fizycznie jak psychologicznie – dawców. Bohaterce nie podoba się jednak wizja ojca, którego nie widziała, i którego nie może sprawdzić na własną rękę. Tak jak i we wszystkich dziedzinach życia, tak i tu decyduje się przejąć kontrolę. Postanawia zamieścić anons w specjalistycznych czasopismach. Dzięki temu, w swojej opinii, będzie miała pewność, że jej ogłoszenie trafi jedynie do mężczyzn wykształconych i na poziomie, czytujących fachowe magazyny.

Na notkę odpowiada Alex Turner – zdawałoby się, dawca doskonały. Przystojny, zawstydzony całą sytuacją psycholog, którego bogata historia pracy w zawodzie przekonuje Kate, że znalazła odpowiedniego kandydata. Kobieta wbrew pierwotnym planom, spędza z  mężczyzną coraz więcej czasu, chcąc, nie chcąc, angażując się emocjonalnie…

Szybko okazuje się, że nie nad wszystkim – mimo chęci i zaangażowania – można w życiu zapanować, a każda drobna pomyłka może prowadzić do prawdziwego nieszczęścia.

To co wydawca nazywa thrillerem psychologicznym, zaczyna nim być bardzo późno, tym bardziej jak na tak krótką powieść – mniej więcej po lekturze ¾ książki. Wcześniej mamy do czynienia z bardzo długim, aczkolwiek koniecznym wprowadzeniem do sedna sprawy, nakreśleniem kontekstu i zarysowaniem całej sytuacji ze wszystkich niezbędnych stron.

Autor bardzo sprawnie zarysowuje portrety psychologiczne bohaterów i gra z czytelnikiem – choć po jakimś czasie możemy już spodziewać się rozwiązania, niewątpliwą przyjemność sprawia dochodzenie do niego wytyczonym przez pisarza szlakiem.

Mimo że Beckett wciąż pozostaje mistrzem kryminału, do perfekcji w budowaniu napięcia na miarę rasowego thrillera psychologicznego wiele mu brakuje. Książka napisana jest sprawnie i gwarantuje rozrywkę na poziomie, doskonałą na jeden z coraz dłuższych jesiennych wieczorów.



wtorek, 20 września 2016

Trochę inny dziennik. 52 listy na każdy tydzień roku - Moorea Seal


Odkąd pamiętam, uwielbiałam robić listy. Dzieciństwo, dojrzewanie i teraz, wczesna dorosłość, płynęły i płyną mi pod znakiem planowania, notowania, organizowania, segregowania. Ci, którzy mnie dobrze znają, wiedzą, że listy można znaleźć u mnie wszędzie i dotyczą one wszystkiego – dzięki nim czuję się stabilniej, bardziej komfortowo, trzymam rękę na pulsie na tyle, na ile to możliwe.

Nikogo zatem nie powinno dziwić, że widząc zapowiedź książki Trochę inny dziennik. 52 listy na każdy tydzień roku, nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Przecież sama mogłam ją napisać!

Po części tak też jest – autorka bowiem jedynie sygnalizuje to, czym czytelnik ma książkę wypełnić. Listy podzieliła zmyślnie – porami roku. Do każdej z nich przyporządkowała odpowiednią ilość tematów, których mają one dotyczyć. Nie będzie to zatem książka zabazgrana listami zakupów, lecz nietypowy pamiętnik, notatnik uważności czy też  miejsce, w którym zanotujemy to, co nas w danej chwili inspiruje, sprawia nam przyjemność, przykrość etc.

Kolejność wypełniania jest dowolna – można robić to linearnie, a można zacząć w tym miejscu, w którym właśnie astronomicznie się znajdujemy. Na jesień autorka zaplanowała dla nas między innymi stworzenie list piosenek na poprawę humoru; rzeczy, które nas uspokajają; ulubionych książek czy naszych życiowych osiągnięć. Na zimę: cele i marzenia na ten rok; sprawy, o których wolimy nie myśleć; ulubione cytaty. Na wiosnę: podróże naszych marzeń; to, co nas motywuje; nasze małe dziwactwa czy też rzeczy, które dają nam siłę. Na lato zaś: przeszkody stojące na drodze do spełnienia naszych marzeń; najpiękniejsze rzeczy na świecie, a także najlepsze sposoby na dodanie sobie energii.

Pod każdą listą znajduje się plan do wykonania, dzięki czemu całość staje się nie tylko miejscem zapisu myśli, ale też motywacją do działania.


Mimo że taki zeszyt list każdy z nas mógłby stworzyć samodzielnie, przyjemnie jest korzystać z ładnie wydanego notatnika, mającego inspirować, pomagać porządkować myśli i przeżywać mijające dni z większą świadomością. Mnie się podoba!

poniedziałek, 19 września 2016

Nie jesteś sobą - Michelle Wildgen



Nie jesteś sobą to historia, która niejednemu mogłaby wycisnąć łzy z oczu. Mogłaby, choć raczej tego nie zrobi. Utrzymana w słonecznej tonacji okładka wcale nie zapowiada miejscami przytłaczającej treści.

Oto trzydziestosześcioletnia Kate, bizneswoman, która doskonale spełniała się w kuchni, otoczona niegdyś wianuszkiem przyjaciół i znajomych, cierpi na stwardnienie zanikowe boczne. Choroba postępuje wyjątkowo szybko, w  mgnieniu oka przykuwając kobietę do wózka inwalidzkiego. Opiekę sprawuje nad nią mąż, jednak, by prowadzić w miarę normalne życie, potrzebna jest mu pomoc. 

Zatrudnia Bec – młodą dziewczynę uwikłaną w romans z żonatym mężczyzną, swoim wykładowcą.
Bohaterka ma pomagać kobiecie podczas wakacji w podstawowych kwestiach – musi ją umalować, uczesać, wypełnić domowe obowiązki.

Szybko jednak okazuje się, że życie Kate jest jeszcze bardziej skomplikowane – jej mąż nie radzi sobie z chorobą żony i po serii zdrad postanawia ją opuścić, zostawiając kobietę samą sobie.
Bec widząc tragedię kobiety, którą się opiekuje, zacznie zadawać sobie trudne pytania o sens własnego życia.

Michelle Wildgen utkała powieść afirmującą życie, która daleka jest od ckliwości. Mimo że podejmuje ona ważki temat i napisana jest sprawnie, miałam wielką trudność z dostatecznym zaangażowaniem emocjonalnym – wydaje się, że w warstwie językowej zabrakło czegoś, co stanowiłoby rusztowanie powieści, pozwalało na głębokie przeżywanie historii, połączone z eksplozją uczuć. Nie jest ona tak dobra, jak się spodziewałam. Odnoszę wręcz wrażenie, że w przypadku tej historii, film z  Hilary Swank w  roli głównej, może mieć zdecydowanie większą moc rażenia. To, co tutaj zostało niedopowiedziane i niedopracowane, prawdopodobnie doskonale wybrzmi w języku filmowym.


Zbyt wiele opisów codziennych czynności, zbyt mało głębi.

___________________

Czytałeś/widziałeś ekranizację "Nie jesteś sobą"?
Bohaterka powieści przegrała walkę ze stwardenieniem zanikowym bocznym, jednak jest jeden Polak, który za punkt honoru postawił sobie wygraną.
Jeszcze kilka dni możecie go wesprzeć:


niedziela, 18 września 2016

Chcieć mniej - Katarzyna Kędzierska


Trend na minimalizm trwa w świecie i w Polsce w najlepsze. Ludzie zmęczeni konsumpcjonizmem i nadmiarem, chcą mniej.

Mniej jeść, mniej kupować, mniej wydawać, mniej mieć. Ubrań, mebli, bibelotów, książek, czasopism. Wszystkiego. Mniej bowiem, znaczy więcej: czasu (dla siebie, dla rodziny), pieniędzy i zdrowia.

Wydając mniej, masz więcej. Posiadasz jedynie to, co naprawdę niezbędne, pracujesz nad sobą i walczysz z  kompulsywnymi zakupami, do których namawiają barwne sklepowe witryny. Nie zawsze (rzadko) bowiem to co ładne, jest Ci w życiu niezbędne. Czy próbowałaś kiedyś zliczyć ile pieniędzy wydajesz na drobiazgi, bez których mogłabyś się obejść? Polecam robienie miesięcznej listy – można się przerazić.

Polską specjalistką od minimalizmu staje się coraz bardziej Katarzyna Kędzierska, której blog – Simplicite.pl, śledzę od dawna, a która teraz własnym doświadczeniem i radami dzieli się z czytelnikami swojej pierwszej książki.

Autorka przy użyciu prostych przykładów uświadamia, jak łatwo dajemy się omamić i pozbawić ciężko zarobionych pieniędzy oraz jak przyjemnie żyje się, mając wokół siebie mniej przedmiotów rozpraszających uwagę, mniej obowiązków do wykonania i mniej toksycznych ludzi. Jej droga do prostoty rozlewa się na wszystkie dziedziny życia, nie skupia się zaś jedynie na zawartości szafy. Tutaj, jest ona jedynie punktem wyjścia do dalszych zmian.

Kędzierska jest ambasadorką świadomego życia, pokazującą jak banalne jest pozbycie się przytłaczającego (fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie) nadmiaru i jak pozytywnie wpływa ono na nasze życie – jesteśmy spokojniejsi, pogodniejsi, efektywniejsi. Pozbywamy się balastu własnych ambicji, morza niepotrzebnych zobowiązań i projektów w życiu zawodowym i prywatnym, dzięki rezygnacji z  których mamy więcej czasu dla siebie i bliskich, nie tracąc przy tym nic, zyskując zaś wiele.

Sama książka niczym mnie nie zaskoczyła, jest bowiem niczym innym jak wybraniem najważniejszych rzeczy ze strony i wydaniem ich w formie papierowej, miło jednak mieć ją na półce - łatwiej wraca się do pewnych fragmentów.

Polecam Wam lekturę samej książki, jak i bloga autorki. Jeśli miłe jest Wam spokojne i pełne życie, znajdziecie w  nich wiele inspiracji. 



piątek, 16 września 2016

Królowa - Elżbieta Cherezińska



Oto jest. Długo wyczekiwana, tęsknie wypatrywana na stronie wydawnictwa. Nowa powieść Elżbiety Cherezińskiej, kontynuacja opowieści o losach Świętosławy.

Królowa zaczyna się tam, gdzie urywa się Harda. Akcja całości kończy się po roku 1018, epilog zaś sięga czasów po śmierci Bolesława w 1025. Nad powieścią unosi się duch zemsty, ale także – a może przede wszystkim? – miłości. Kochanki do kochanka, króla do królowej, matki do syna, dzieci do rodziców. Wiele z nich bez wzajemności, wiele niespełnionych, których to piętno odcisnęło się na losach nie tylko Polski, ale i całej Europy.

W części tej dotykamy czasów śmierci Olava, wygnania Świętosławy, umacniania jej pozycji na arenie międzynarodowej, później zaś śmierci Svena i przejmowania władzy nad Anglią przez ich wspólnych synów. Mamy zatem do czynienia z powieścią, w której najważniejsze staje się poszerzanie granic państwa i przesuwanie horyzontu. Harda staje się potrójną królową, przeżywającą każdego ze swoich mężów, ukazującą się jako władczynię mądrą, bezkompromisową, stanowczą i łatwo osiągającą wytyczone cele, nawet wówczas, gdy jej serce rozrywał żal po stracie ukochanego mężczyzny, o którego śmierć się oskarżała. Swoją postawą pokazuje, że losy państwa oddziela ona od życia prywatnego, czemu nie raz dała już wyraz.

Lektura wciąga niewyobrażalnie, sprawia, że czytelnik zatraca poczucie czasu i przenosi się do czasów średniowiecza, gdzie nim opadnie bitewny kurz, już słychać wezwanie do kolejnej walki.

Epilog wymykający się realizmowi wbił mnie w fotel. Stanowi on fenomenalne zwieńczenie całości, jest odautorską odpowiedzą na westchnienia czytelnika, którym w centrum powieści Pisarka nie mogła dać ujścia, by nie przekłamać historii. Na szczęście fikcyjnych zakończeń i wyobrażeń ta zasada już nie obowiązuje, dzięki czemu Cherezińska spełnia pragnienia serca odbiorców (moje!).
Jej powieść to niesamowita wędrówka śladami polskiej i europejskiej historii, w której nie ma miejsca na nudę. Snuta historia obejmuje bowiem szerokie spectrum wydarzeń: rodzenie się państwowości polskiej, przyjęcie chrztu, chrystianizację Europy, najazdy wikingów (łagodniejących, trzeba dodać, z roku na rok), a wszystko to pod czujnym okiem hardej Świętosławy, pełniącej wolę ojca lepiej, niż ten mógłby oczekiwać.

Cherezińska jak żadna inna znana mi autorka powieści historycznych, tak zręcznie lawiruje między kolejnymi epizodami, że nie sposób spostrzec się jak lektura powieści o częściowo znanych nam ze szkolnej ławki faktach, staje się bardziej frapująca i wciągająca niż niejeden przedstawiciel literatury sensacyjnej czy psychologicznej. Tak naprawdę bowiem, elementy tychże zostały tutaj zawarte. Wszak zarówno Świętosława, Bolesław jak i Olav czy Sven, byli nie tylko doskonałymi strategami, ale także znawcami psychiki swoich sprzymierzeńców i wrogów, dzięki czemu swobodnie mogli manipulować nie tylko ich zachowaniami, ale także przebiegami całych negocjacji czy bitew. Kolejne wojny, dramaty, sojusze i konsensusy były zaś wynikiem nie tyleż przypadku, ile umiejętności i zaciętości osób biorących w nich udział. Królowa zatem to także opowieść o sile charakteru i dumie, zdolnych całkowicie odmienić losy państw.

To wreszcie jedna z tych książek, po lekturze której długo nie macie ochoty sięgać po żadną inną. Kompletna, obrazująca losy tych postaci, które historia przemilcza, lub o których wspomina z rzadka i półsłówkami, często jedynie w legendach. Cherezińska to co wie, ubiera w to, czego się domyśla, tworząc spójną i doskonale napisaną całość.


Rewelacja! Sięgajcie, czytajcie, zachwycajcie się.



Recenzja Hardej - tutaj,

wtorek, 13 września 2016

Harry Potter i więzień Azkabanu - J.K. Rowling [nowe wydanie]


Harry Potter wraca do Hogwartu, gdzie znów nie ma spokoju. Tym razem, przyjemna zazwyczaj podróż pociągiem, obfituje w wydarzenia naznaczające bohatera na cały rok szkolny. Hogwart Express odwiedzony zostaje przez strażników Azkabanu – dementorów – spotkanie z którymi Harry przeżywa nad wyraz intensywnie. Szybko okazje się, że karmią się oni dobrymi wspomnieniami, wysysając je i żerując głównie na tych, którzy – tak jak Harry – maja ich niewiele. Celem ich poszukiwań jest zbiegły z Azkabanu Syriusz Black. Bohater jeszcze nie wie, ale wiąże go z nim znacznie więcej niż mógłby przypuszczać.

Harry Potter i więzień Azkabanu to jedyna część sagi, w której główna akcja nie byłaby osadzona na próbie przeciwstawienia się lordowi Voldemortowi. Tutaj, w samym środku serii, poznajemy znacznie więcej szczegółów z życia Harry’ego i jego rodziny niż dotychczas. Na scenę wkraczają nowe, istotne postaci, opowieść o których zostanie rozszerzona w kolejnych tomach.

Część ta powoli wydobywa mrok serii – wizja dementorów wysysających dusze wcale nie napełnia optymizmem, stanowi jednak doskonały przedsmak tego, co czeka nas dalej.

Będę to powtarzać wielokrotnie, jednak powrót do lektury Harry’ego, sprowokowany przez ukazanie się kapitalnie wydanej serii w nowej szacie graficznej, to prezent, który sama sobie sprawiam, i który daje mi wiele radości.

Uwielbiam to wydanie, które – nie wiedząc, że tak prędko ukaże się w Polsce – zaczęłam najpierw kompletować w oryginale. Zachęcam każdego, kto nie ma jeszcze własnych egzemplarzy serii, by nabył właśnie tę edycję. Ci, którzy już mają inne wydania, pewnie sami prędzej czy później skuszą się na odświeżenie biblioteczki. Nie sposób bowiem przejść obojętnie wobec piękna i staranności tych wydań.
Ogromnie polecam.



Książkę kupisz w księgarni:



poniedziałek, 12 września 2016

Harry Potter i komnata tajemnic - J.K. Rowling



Powrót do lektury Harry’ego Pottera po niemalże 13 latach mijających właśnie od mojego pierwszego kontaktu z serią, jest jak spotkanie z długo niewidzianym przyjacielem. Nowa szata graficzna wydań nadaje wizycie dodatkowych walorów, przede wszystkim estetycznych, ale także podnosząc prestiż samego spotkania i czyniąc z niego coś podwójnie wyjątkowego.

Harry Potter i komnata tajemnic to jedna z moich ulubionych części. Oto dwunastoletni czarodziej wraca do Hogwartu, gdzie przyjdzie mu zmierzyć się nie tylko z kolejną próbą powrotu lorda Voldemorta, ale także z przedziwnie okazywaną troską płynącą od pewnego domowego skrzata, Zgredka. Tym razem sprytny przeciwnik będzie posługiwał się także innymi uczniami Szkoły Magii i Czarodziejstwa, tak, by wszelkie podejrzenia spadły na kogoś innego, odwracając jednocześnie uwagę od głównego winnego wszelkich zajść mających miejsce w Hogwarcie, sugerujących, że po latach tytułowa komnata tajemnic została ponownie otwarta, siejąc śmierć i masowe petryfikacje. 

Część ta jest - w mojej opinii - jedną z najbardziej klimatycznych. Już nie tak bardzo dziecięcą jak Harry Potter i kamień filozoficzny, ale jeszcze nie tak 'dorosłą'  i mroczną jak kolejne tomy. Lubię do niej wracać i szalenie cieszę się z kolejnych edycji. 

I choć po latach powinno się do serii podejść bardziej krytycznie – wszak widzimy pewne szablonowe rozwiązania, prostotę wykonania i ewidentne kalki gatunkowe – na jakiekolwiek złe słowo miejsca zabraknie. Wszak Harry Potter to Harry Potter. Postać i historia kultowa, wymykająca się standardowej krytyce, głucha na negatywne komentarze, nic sobie nierobiąca z uwag podważających jej wartość. Czyta się ją zupełnie innymi kategoriami, uśmiechając się pod nosem, widząc ewentualne wpadki, wciąż jednak pozostając wiernym fanem, błędów niemającym zamiaru wypominać.

Wyborne spotkanie, piękne wydanie – i to ono w tej edycji liczy się najbardziej!


Książkę kupisz w księgarni:

księgarnia Bookmaster.pl


piątek, 9 września 2016

Mów do mnie - Lisa Scottoline


Sięgając po kolejną powieść z klubu Kobiety to czytają, zupełnie nie spodziewałam się thrillera, który dostałam.

Eric Parish, to lekarz psychiatra z wieloletnim doświadczeniem, ordynator oddziału, który właśnie znalazł się w czołówce najlepszych placówek swojego typu. Na szacunek i poważanie jakim darzą go zarówno pacjenci, jak i koledzy ze szpitala pracował lata.

Jego radość z powodu docenienia prowadzonego przez niego oddziału przyćmiona zostaje jednak przez wydarzenia z życia prywatnego – żona po latach wspólnego życia wystąpiła o rozwód, ograniczając jednocześnie jego prawa do opieki nad córką. Mężczyzna nie ma zamiaru się poddać, tym bardziej, że to on – w  opinii swojej, dziecka, a także, o zgrozo, matki – ma zdecydowanie lepsze kontakty z dziewczynką.

Niestety, rozwodowi towarzyszą coraz dziwniejsze wydarzenia mające miejsce w obrębie szpitala – jedna ze stażystek po odrzuceniu przez niego jej zalotów oskarża go o molestowanie, niemalże w tej samej chwili żona jednego z pacjentów grozi wniesieniem sprawy o przemoc stosowaną na oddziale, a jeden z jego prywatnych pacjentów nie dość, że jest podejrzany o zabójstwo pewnej dziewczyny, to jeszcze komplikuje życie zawodowe Erica, który zasłaniając się tajemnicą lekarską, nie chce wyjawić tego, co wie o ich relacjach, tym samym sam stając się głównym podejrzanym.
Wydaje się dziwną koincydencją, że wszystkie te nieszczęścia i oskarżenia, druzgocące karierę Erica i podważające jego profesjonalizm, mają miejsce akurat wtedy, gdy mężczyzna musi wykazać się nieskazitelnym życiorysem podczas walki o opiekę nad córeczką.

By ją uzyskać, musi jak najprędzej zostać oczyszczonym z zarzutów, a jego oddziałowi przywrócone musi zostać dobre imię. Okazuje się jednak, że na szali jest nie tylko jego kariera i relacje z córką, ale także… życie.

Lisa Scottoline po raz kolejny udowodniła jak doskonale konstruuje bohaterów i jak sprawnie tka fabułę. Narracja poprowadzona jest tak, że w żadnej mierze nie dało się opanować emocji towarzyszących lekturze. Żałowałam każdej chwili, w której musiałam wrócić do pracy i o mały włos (kilkakrotnie!) nie przeoczyłam przystanku, na którym miałam wysiadać.

Oprócz wiodącej osi narracyjnej, rozdziały przeplatane są wstawkami pewnego socjopaty, odpowiedzialnego za całe zamieszanie w życiu Erica, którego tożsamości nie poznajemy do samego końca, i który tak sprawnie manipuluje naszymi myślami, że nie sposób domyślić się z  kim mamy do czynienia.

Niezwykle emocjonująca lektura! Do polecania każdemu fanowi thrillerów, także tych psychologicznych. Tutaj oprócz możliwości śledzenia pracy psychiatrów, z łatwością spostrzeżemy jak łatwo można zniszczyć czyjeś życie – jednym nieprzemyślanym krokiem, słowem, oskarżeniem. W książkach Scottoline cenię to, że poza atrakcyjnym wątkiem sensacyjnym, zawsze obfitują one w fragmenty, mogące zostać poddane refleksji, zmuszające do rachunku sumienia i zastanowienia się, tutaj akurat nad tym jak wiele razy sami mogliśmy kogoś zniszczyć – zawodowo, psychicznie czy fizycznie.


Bardzo sprawnie napisany tekst. Wciągający, z wartką akcją i dobrze zarysowanymi, pogłębionymi portretami psychologicznymi. 

Inne książki z klubu Kobiety to czytają:

czwartek, 8 września 2016

Lista Olafa - Beata Gołembiowska


Olaf to wykształcony, przystojny, elegancki, czterdziestoletni, bezdzietny mężczyzna, z zawodu architekt, wiodący – chcąc, nie chcąc – podwójne życie. Zatrudniony jest przy produkcji programu Dagmary Pokus, w którym jego prowadząca pomaga precyzyjnie wybranym osobom przy remoncie ich mieszkań. Praca wymusza na mężczyźnie bezustanne kontakty z płcią przeciwną, której ten nie potrafi się oprzeć. Mimo że jest szczęśliwie żonaty i ma dom na Podlasiu, do którego często wraca (postanowili bowiem z żoną wieść związek na odległość, ze względu na różnicę w sposobach realizacji pasji zawodowej), nie unika romansów z coraz to liczniejszymi kochankami, co rusz zabiegającymi o jego względy. 

Wydaje się, że Warszawa to jedno, a Podlasie drugie. Dzieli je wielka, czerwona linia, po której przekroczeniu Olaf czuje się zobligowany do prowadzenia takiego życia, jakie wyznacza mu dane miejsce. U boku żony jest przykładnym, kochającym mężem; na planie zaś programu  - pocieszycielem wielu damskich serc. Chciałoby się krzyknąć: Och, Karol! wszak filmową postać w swej miłości do płci pięknej Olaf przypomina.

Od początku podskórnie czułam czym owa lista będzie, mimo że początkowo widząc Olafa i jego zachowanie względem kobiet, bardzo nie chciałam mieć racji. Wolałam widzieć w nim mężczyznę opiekuńczego i bezinteresownie prawiącego komplementy płci przeciwnej. Zostałam jednak – jak większość jego „ofiar” – zwiedziona i zaskoczona własną naiwnością. Bohater jest kobieciarzem i flirciarzem jakich mało – pod pretekstem pocieszenia każdej kolejno napotkanej piękności skrywa własny egoizm i zapatrzenie w czubek własnego nosa. Zwodząc kobiety, zaspokaja swoje najbardziej prymitywne potrzeby, których na odległość żona nie spełni.

Coś zmienia się, gdy jedna z uczestniczek programu, Emilia, przepowiada bohaterowi przyszłość. Jej wróżba brzmi bardzo tajemniczo, i mimo że bohater nie chce się do tego przyznać – zasiewa w nim ziarno niepokoju.

Olaf budzi bardzo ambiwalentne uczucia – z jednej strony faktycznie widzimy jego czułość i opiekuńczość względem kobiet, z  drugiej wiemy czym są one podyktowane. Stawiamy się na miejscu nieświadomej niczego żony i ogarnia nas wściekłość – na bohatera, na niesprawiedliwość losu i banalność zdrad, jakoby wpisaną w kobiecy życiorys.

W książce tej prowincja przeciwstawiona została wielkiej aglomeracji – wydaje się, że wszystko co dobre dzieje się poza Warszawą, zaś całe zło ulokowało się w stolicy wyzwalającej konsumpcjonizm, wygodnictwo i wszelkie płytkie popędy.

Nowa powieść Beaty Gołembiowskiej to książka o tym, jak podwójne życie może wpłynąć na relacje z  innymi i szacunek do samego siebie. Autorka po raz kolejny pokazała, jak zgrabnie i z jak wielką wrażliwością potrafi opisać ludzkie losy, nie siląc się przy tym ani na zbytnią ckliwość, ani dosadność. Lista Olafa to powieść, przy której zadacie sobie pytania o trafność swoich życiowych wyborów i, po lekturze której innym wzorkiem spojrzycie na swojego życiowego partnera, a także na siebie samych i swoją hierarchię wartości.


Zakończenie zaskakuje, dając nadzieję na równie ciekawą (jeśli nie lepszą!) kontynuację. Czekam niecierpliwie!

Poprzednie książki Autorki:

środa, 7 września 2016

Jesteś rozpisany? Zapraszam!






„Wydaj wszystkich swoich bohaterów” to konkurs zorganizowany dla każdego, kto napisał książkę lub chce ją napisać. - Szukamy talentów pisarskich, a najlepszą książkę wydamy. Zależy nam na tym, by marka Rozpisani.pl pomagała najlepszym autorom, dlatego wierzymy, że opowiadania, które do nas trafią mogą stać się bestsellerami - mówi Malwina Szewczyk z Wydawnictwa Naukowego PWN, które jest organizatorem konkursu. - To szansa na zaistnienie młodego autora na rynku wydawniczym, bowiem Rozpisani.pl oferują nie tylko wydanie i promocję książki, ale także jej dystrybucję. Czekamy na każde opowiadanie - dodaje. Aby wysłać do nas swoje dzieło, wystarczy wejść na stronę www.rozpisani.pl/konkurs i zgłosić się przez formularz. Każdy uczestnik może zgłosić tylko jeden utwór swojego autorstwa. 

Obszerność nadesłanego tekstu musi wynosić co najmniej 1 arkusz wydawniczy (tj. 40 tys. znaków ze spacjami). Przyjmowanie tekstów potrwa do 30 września. Oficjalne ogłoszenie wyników nastąpi nie później niż 15 listopada 2016 r. na stronie internetowej organizatora: www.rozpisani.pl. Komisja oceni m.in. walory artystyczne i oryginalność utworu. 


Aby wziąć udział w konkursie wystarczy wejść na stronę www.rozpisani.pl/konkurs i wysłać swoje dzieło przez formularz kontaktowy.
Regulamin dostępny jest pod adresem: www.rozpisani.pl/konkurs-regulamin.

Partnerami strategicznymi konkursu są: Głos Wielkopolski, Ziemia Kaliska, Dzień Wolsztyński, Gazeta Pleszewska, Tydzień Obornicki, Tygodnik Śremski, Fakty Kościańskie, Tygodnik Wągrowiecki, Tydzień Międzychodzko-Sierakowski, Życie Krotoszyna, Tydzień Nowotymsko-Grodziski, Gnieźnieński Tydzień, Dzień Szamotulski, Chodzieżanin oraz Tygodnik Pilski.



piątek, 2 września 2016

Darmowy fragment najnowszej powieści Małeckiego!


28 września odbędzie się premiera nowej książki Kuby Małeckiego pt. Ślady.
Tymczasem mamy dla Was niespodziankę – w linku poniżej znajdziecie darmowy e-book z tekstem z książki – Senność.
Udanej lektury!


Wielobarwny i zaskakujący kalejdoskop ludzkich życiorysów
Koniec świata za każdym razem wygląda inaczej. Jest pędzącą kulą, błyskiem szkła, odgłosem pukania do drzwi. Czasami nadchodzi w huku. Czasami cicho krąży wokół stołu.
Tadeusz Markiewicz ginie na wojnie, ale nie umiera cały. Pada na ziemię z rozerwaną głową, aby od tej pory trwać w życiach innych. Bożena Czerska, jego daleka krewna, zostaje światowej sławy modelką, nigdy jednak nie przestaje uciekać przed samą sobą. Ludwik, jej ojciec, co rano budzi się, nie wiedząc, kim jest, a jednak próbuje być kimś. Kolejne życiorysy przeplatają się coraz gęściej, tworząc niepokojącą mozaikę radości, tęsknot i lęków.
Wojna, miłość, szaleństwo i wspomnienia. Samotnicy, kochankowie i ofiary. Ludzie z wielkimi marzeniami i przeszłością, o której nieraz chcieliby zapomnieć. Ci, którzy żyją tylko w połowie, i ci, którzy chcą żyć wiele razy.
A pośród nich coś, o czym żaden z nich nie ma pojęcia. Choć niektórzy przeczuwają.               

Jakub Małecki zostawia w swoich tekstach tytułowe ślady i tylko od nas zależy, czy je wyłapiemy i zinterpretujemy. Poszczególne opowiadania zazębiają się ze sobą, tworzą jedną fabułę o uniwersalnym charakterze: rodzenie się, życie możliwie proste, wreszcie odchodzenie. Tylko że nie jest to sielankowy portret wsi – w każdej historii jest bowiem jakiś zadzior, strach. Nad drewnianą chatą zawsze fruwa czarne ptaszysko i zagarnia spokój czytelnika.
Sylwia Chutnik




czwartek, 1 września 2016

Co kryje las? Aina Bestard


Co kryje las? to książka wybitna. Dedykowana dzieciom, w sposób niezwykle pomysłowy i co najważniejsze – prosty – pozwala na eksplorowanie przez nie tajemnic przyrody. Dzięki wykorzystaniu kolorowych nakładek, umożliwia dostrzeżenie tego, co nierzadko trudne, bądź niemożliwe do ujrzenia gołym okiem – czasem ze względu na porę dnia, innym razem przez wzgląd mnogość szczegółów, nierzadko dlatego, że do pewnych przestrzeni człowiek nie dotrze, bez względu na to jak profesjonalny sprzęt posiada. Publikacja udowadnia, że las to nie tylko drzewa, grzyby i duże zwierzęta. Uczula na to, jak bogata jest fauna i flora zamieszkująca zielone płuca miasta, jak gęsto zaanektowane są rzeki, trawy, drzewa.

Każda kolejna kartka to obfitość drobiazgów do odkrycia – zerkając na stronice (zarysowane w  niebieską, czerwoną i żółtą kreską) przez zieloną nakładkę, będziemy mieli wrażenie, że las pozostaje uśpiony, niebieska pozwoli na zobaczenie tego jak powoli budzi się do życia, czerwona zaś umożliwi nam odkrycie największych sekretów. Pod każdym obrazkiem dziecko odnajdzie wskazówki dotyczące tego, co może odnaleźć, używając dołączonych do książki lup – wszystkie te małe podpowiedzi składają się na opowieść o lesie i jego mieszkańcach – o tym gdzie chowają się zwierzęta przed ludźmi, kto poza nimi zamieszkuje rozległe połacie zieleni, kto żyje w drzewach, pustych pniach, pod ziemią, a kto chowa się wysoko, poza zasięgiem ludzkiego oka.

Książka ta udowadnia,  że nie zawsze to, co widoczne na pierwszy rzut oka, jest wszystkim co do zaoferowania ma natura. Kapitalna! Do wielokrotnych odkryć, budząca zachwyt tak dzieci, jak dorosłych.

Nie wiem nawet czy Ci drudzy nie mają z niej jeszcze większej frajdy…:)

A w  księgarniach dostępna także kolejna część cyklu – Co kryje morze.

Do kupienia na: