Oto jest. Długo wyczekiwana,
tęsknie wypatrywana na stronie wydawnictwa. Nowa powieść Elżbiety
Cherezińskiej, kontynuacja opowieści o losach Świętosławy.
Królowa zaczyna się tam, gdzie urywa się Harda. Akcja całości kończy się po roku 1018, epilog zaś sięga
czasów po śmierci Bolesława w 1025. Nad powieścią unosi się duch zemsty,
ale także – a może przede wszystkim? – miłości. Kochanki do kochanka, króla do
królowej, matki do syna, dzieci do rodziców. Wiele z nich bez wzajemności,
wiele niespełnionych, których to piętno odcisnęło się na losach nie tylko
Polski, ale i całej Europy.
W części tej dotykamy czasów
śmierci Olava, wygnania Świętosławy, umacniania jej pozycji na arenie
międzynarodowej, później zaś śmierci Svena i przejmowania władzy nad Anglią
przez ich wspólnych synów. Mamy zatem do czynienia z powieścią, w której
najważniejsze staje się poszerzanie granic państwa i przesuwanie horyzontu.
Harda staje się potrójną królową, przeżywającą każdego ze swoich mężów,
ukazującą się jako władczynię mądrą, bezkompromisową, stanowczą i łatwo
osiągającą wytyczone cele, nawet wówczas, gdy jej serce rozrywał żal po stracie
ukochanego mężczyzny, o którego śmierć się oskarżała. Swoją postawą pokazuje,
że losy państwa oddziela ona od życia prywatnego, czemu nie raz dała już wyraz.
Lektura wciąga niewyobrażalnie,
sprawia, że czytelnik zatraca poczucie czasu i przenosi się do czasów średniowiecza,
gdzie nim opadnie bitewny kurz, już słychać wezwanie do kolejnej walki.
Epilog wymykający się realizmowi wbił
mnie w fotel. Stanowi on fenomenalne zwieńczenie całości, jest odautorską
odpowiedzą na westchnienia czytelnika, którym w centrum powieści Pisarka nie
mogła dać ujścia, by nie przekłamać historii. Na szczęście fikcyjnych zakończeń
i wyobrażeń ta zasada już nie obowiązuje, dzięki czemu Cherezińska spełnia
pragnienia serca odbiorców (moje!).
Jej powieść to niesamowita
wędrówka śladami polskiej i europejskiej historii, w której nie ma miejsca
na nudę. Snuta historia obejmuje bowiem szerokie spectrum wydarzeń: rodzenie
się państwowości polskiej, przyjęcie chrztu, chrystianizację Europy, najazdy
wikingów (łagodniejących, trzeba dodać, z roku na rok), a wszystko to pod
czujnym okiem hardej Świętosławy, pełniącej wolę ojca lepiej, niż ten mógłby oczekiwać.
Cherezińska jak żadna inna znana
mi autorka powieści historycznych, tak zręcznie lawiruje między kolejnymi
epizodami, że nie sposób spostrzec się jak lektura powieści o częściowo znanych
nam ze szkolnej ławki faktach, staje się bardziej frapująca i wciągająca niż
niejeden przedstawiciel literatury sensacyjnej czy psychologicznej. Tak
naprawdę bowiem, elementy tychże zostały tutaj zawarte. Wszak zarówno Świętosława,
Bolesław jak i Olav czy Sven, byli nie tylko doskonałymi strategami, ale także
znawcami psychiki swoich sprzymierzeńców i wrogów, dzięki czemu swobodnie mogli
manipulować nie tylko ich zachowaniami, ale także przebiegami całych negocjacji
czy bitew. Kolejne wojny, dramaty, sojusze i konsensusy były zaś wynikiem nie
tyleż przypadku, ile umiejętności i zaciętości osób biorących w nich
udział. Królowa zatem to także
opowieść o sile charakteru i dumie, zdolnych całkowicie odmienić losy państw.
To wreszcie jedna z tych
książek, po lekturze której długo nie macie ochoty sięgać po żadną inną.
Kompletna, obrazująca losy tych postaci, które historia przemilcza, lub o
których wspomina z rzadka i półsłówkami, często jedynie w legendach.
Cherezińska to co wie, ubiera w to, czego się domyśla, tworząc spójną i
doskonale napisaną całość.
Rewelacja! Sięgajcie, czytajcie,
zachwycajcie się.
blog książkowy, blogspot, egzemplarz recenzencki, Elżbieta Cherezińska, Harda, królowa, książka, opinia o książce, Polska, recenzja książki, średniowiecze, Świętosława
Muszę koniecznie zabrać się za "Hardą", która kusi z półki! Obie książki zapowiadają się smakowicie.
OdpowiedzUsuńNormalnie aż Cię nienawidzę, że już masz, ja wypatruję tej książki, że nie mam słów by to wypowiedzieć.
OdpowiedzUsuńSkoro po jej lekturze nie ma ochoty sięgać po inne książki, to z chęcią przeczytam, bo takie książki przeważnie dochodzą do listy ulubionych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
SZELEST STRON
No nie, powiedziałam sobie, że muszę powstrzymać się z zakupami do Targów w Krakowie, ale jak ja mam to zrobić, skoro wychodzi "Królowa"? W dodatku widzę, że powieść jest kompletna i nie będzie można się od niej oderwać...
OdpowiedzUsuńI to bardzo!:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście już możesz mnie znowu lubić:))
OdpowiedzUsuńTo prawda!:)
OdpowiedzUsuńNie mogę zaprzeczyć;) Ku-puj, ku-puj! Kibicuję:)
OdpowiedzUsuń