Sięgając po kolejną powieść z klubu
Kobiety to czytają, zupełnie nie
spodziewałam się thrillera, który dostałam.
Eric Parish, to lekarz psychiatra
z wieloletnim doświadczeniem, ordynator oddziału, który właśnie znalazł
się w czołówce najlepszych placówek swojego typu. Na szacunek i poważanie
jakim darzą go zarówno pacjenci, jak i koledzy ze szpitala pracował lata.
Jego radość z powodu
docenienia prowadzonego przez niego oddziału przyćmiona zostaje jednak przez
wydarzenia z życia prywatnego – żona po latach wspólnego życia wystąpiła o
rozwód, ograniczając jednocześnie jego prawa do opieki nad córką. Mężczyzna nie
ma zamiaru się poddać, tym bardziej, że to on – w opinii swojej, dziecka,
a także, o zgrozo, matki – ma zdecydowanie lepsze kontakty z dziewczynką.
Niestety, rozwodowi towarzyszą
coraz dziwniejsze wydarzenia mające miejsce w obrębie szpitala – jedna ze stażystek po
odrzuceniu przez niego jej zalotów oskarża go o molestowanie, niemalże w tej
samej chwili żona jednego z pacjentów grozi wniesieniem sprawy o przemoc
stosowaną na oddziale, a jeden z jego prywatnych pacjentów nie dość, że jest
podejrzany o zabójstwo pewnej dziewczyny, to jeszcze komplikuje życie zawodowe
Erica, który zasłaniając się tajemnicą lekarską, nie chce wyjawić tego, co wie
o ich relacjach, tym samym sam stając się głównym podejrzanym.
Wydaje się dziwną koincydencją,
że wszystkie te nieszczęścia i oskarżenia, druzgocące karierę Erica i
podważające jego profesjonalizm, mają miejsce akurat wtedy, gdy mężczyzna musi
wykazać się nieskazitelnym życiorysem podczas walki o opiekę nad córeczką.
By ją uzyskać, musi jak
najprędzej zostać oczyszczonym z zarzutów, a jego oddziałowi przywrócone
musi zostać dobre imię. Okazuje się jednak, że na szali jest nie tylko jego
kariera i relacje z córką, ale także… życie.
Lisa Scottoline po raz kolejny
udowodniła jak doskonale konstruuje bohaterów i jak sprawnie tka fabułę. Narracja
poprowadzona jest tak, że w żadnej mierze nie dało się opanować emocji
towarzyszących lekturze. Żałowałam każdej chwili, w której musiałam wrócić
do pracy i o mały włos (kilkakrotnie!) nie przeoczyłam przystanku, na którym
miałam wysiadać.
Oprócz wiodącej osi narracyjnej,
rozdziały przeplatane są wstawkami pewnego socjopaty, odpowiedzialnego za całe
zamieszanie w życiu Erica, którego tożsamości nie poznajemy do samego końca,
i który tak sprawnie manipuluje naszymi myślami, że nie sposób domyślić się z
kim mamy do czynienia.
Niezwykle emocjonująca lektura!
Do polecania każdemu fanowi thrillerów, także tych psychologicznych. Tutaj
oprócz możliwości śledzenia pracy psychiatrów, z łatwością spostrzeżemy
jak łatwo można zniszczyć czyjeś życie – jednym nieprzemyślanym krokiem,
słowem, oskarżeniem. W książkach Scottoline cenię to, że poza atrakcyjnym wątkiem
sensacyjnym, zawsze obfitują one w fragmenty, mogące zostać poddane refleksji,
zmuszające do rachunku sumienia i zastanowienia się, tutaj akurat nad tym jak
wiele razy sami mogliśmy kogoś zniszczyć – zawodowo, psychicznie czy fizycznie.
Bardzo sprawnie napisany tekst.
Wciągający, z wartką akcją i dobrze zarysowanymi, pogłębionymi portretami psychologicznymi.
Inne książki z klubu Kobiety to czytają:
blog o książkach, blogspot, ebook, egzemplarz od wydawnictwa, Kobiety To Czytają, Lisa Scottoline, Mów do mnie, opinia o książce, recenzja książki, Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Powoli czytam te książkę i na razie bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJestem na tak, lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńCzytałam powieści z klubu "Kobiety to czytają!" na bieżąco, ale potem jakoś zaprzestałam. Ale do Lisy Scottoline jakoś nie miałam szczęścia - dwa razy nie zrobiła na mnie jakiegoś wyjątkowego wrażenia.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, jak zakończy się historia Erica i dlaczego naraz spada na niego tyle trudności. Po prostu muszę to wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńTak cudownie napisałaś o tej książce, że nawet jeśli nie chciałabym jej przeczytać, to i tak dałabym się skusić! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Ocal mnie" Lisy i bardzo mi się podobało. Na tę książę równiez mam dużą ochotę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Czytałam :) dobra książka, jednak nadal bardziej kocham Jodi :)
OdpowiedzUsuńA ja Chamberlain :)
OdpowiedzUsuńTej akurat jeszcze nie znam;)
OdpowiedzUsuńYeeees!:) Udało się kogoś przekonać:)
OdpowiedzUsuńMusisz, naprawdę!:)
OdpowiedzUsuńJa ciągle pozostaję serii wierna;)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo!:)
OdpowiedzUsuńNie mogło być inaczej;)
OdpowiedzUsuń