poniedziałek, 30 stycznia 2012

Eric-Emmanuel Schmitt w Polsce!

Właśnie spełnia się moje marzenie.... 22 lutego jadę na spotkani z E.E. Schmittem! Gdy był w Polsce ostatnim razem, niestety nie było mi dane go zobaczyć. Teraz już nie odpuszczę:))


21 lutego o godz. 18 zapraszamy na spotkanie z Erickiem-Emmanuelem Schmittem, które odbędzie się w salonie Empik Megastore w Warszawie (ul. Marszałkowska 116/122). Na drugie spotkanie zapraszamy 22 lutego o godz. 17 do Biblioteki Śląskiej w Katowicach (Plac Rady Europy 1). Wstęp wolny na obydwa spotkania!

Eric-Emmanuel Schmitt będzie pierwszym autorem wybranym przez samych czytelników w ramach projektu: „Dobra Książka i Kawa z...” organizowanego przez DKK (Dyskusyjne Kluby Książki) w 2012 roku. Projekt zakłada spotkania z ulubionymi autorami na zaproszenie samych czytelników. W czasie spotkań laureat Nagrody Goncourtów opowie czytelnikom o pracy nad swoją najnowszą powieścią "Kobieta w lustrze".


i:

środa, 25 stycznia 2012

Nowe przygody Bolka i Lolka



Pamiętacie dwóch sympatycznych braci – Bolka i Lolka? Ilu z Was spędziło przed ekranem telewizora długie godziny, by śledzić losy tych kultowych postaci?
Wielu z nas z sentymentem wspomina czasy, gdy uśmiechnięte buzie bohaterów zerkały na nas ze szklanego ekranu, dostarczając rozrywki i wielu ciepłych uczuć.
Dzisiaj, za sprawą Joanny Olech, Michała Rusinka, Wojciecha Widłaka, Macieja Wojtyszko, Wojciecha Bonowicza, Grzegorza Gorata, Ewy Korwan-Jastrzębskiej i Anny Onichimowskiej możecie powrócić na moment do świata Bolka i Lolka!
Autorzy postanowili połączyć siły i razem wydać zbiór opowiadań poświęconych przygodom dwóch braci.

Ulubieńcy dzieci i ich rodziców po raz kolejny zagoszczą w naszych domach, a ich przygody na długo pozostaną w naszej pamięci.

Tym razem Bolek i Lolek wpadną w nie lada tarapaty i przeżyją niezwykłe perypetie – jeden z nich zostanie pochłonięty przez grę komputerową; oboje uratują małego Piotrusia przed Wiklinowym Potworem; staną twarzą w twarz z „potworami” z nawiedzonego domu; kolega poznany przez Internet okaże się Draculą; podczas remontu pokoju odkryją malowidła z czasów paleolitu; odkryją skarb pradziadka; przeniosą się w czasie; spróbują posiąść skarby ukryte w Sezamie; a także wiele innych. Wszystko to opatrzone zostało pięknymi, barwnymi ilustracjami, które ułatwią młodemu czytelnikowi przeniesienie się w świat Bolka i Lolka, w którym wyobraźnia stanowi najważniejszy element życia.
Wiele sytuacji ma swoje źródło w niewyobrażalnej fantazji bohaterów, którzy, jak to dzieci, traktują ją niezwykle poważnie.

Mimo, że każde z opowiadań zostało napisane przez innego autora, razem stanowią doskonale uzupełniającą się całość. Gdyby nie twórcy wymienieni na okładce, nie sposób byłoby spostrzec się, że książeczka ta nie jest dziełem jednego pisarza.
Nowe przygody Bolka i Lolka bawią, uczą i zapewniają chwile z uśmiechami od ucha do ucha, zarówno na twarzach dzieci, jak i dorosłych.

Zajrzyj do książki





Dziedzictwo t.II - Christopher Paolini




Eragon Christophera Paoliniego był dla mnie książką, dla której zarywałam noce – z Brisingrem nie było inaczej. Jednak czym dalej, tym pomysłowość autora zdawała się wyczerpywać, a koncept, który pierwotnie stanowił wspaniałą czytelniczą przygodę wypalił się, obiecując jedynie znużenie i przegadanie.

Oto Eragon i jego smoczyca Saphira stają przed największą bitwą – muszą zmierzyć się z Galbatorixem. Tylko oni są zdolni go pokonać, jednak mają tylko jedną szansę – muszą zatem być doskonale przygotowani, skupieni i skoncentrowani na zwycięstwie. Tylko to może umożliwić im obalenie rządów złego króla oraz przywrócenie pokoju w Alagaesil. 

Tom II Dziedzictwa niestety oczekiwań nie spełnia. To, co rozpoczęło się kapitalnie i urzekło wielu czytelników oraz sprowokowało do nakręcenia (kiepskiego, nomen omen) filmu, kończy się tomem, przy którym nie sposób nie ziewać.

Językowo również bez zaskoczeń - jest nie tyle przejrzyście, ile banalnie, 

Drodzy fani Eragona. Poprzestańcie na dwu pierwszych, ewentualnie trzecim tomie. Nie brnijcie dalej, wyobraźcie sobie swoje własne zakończenie. Dziedzictwo może zatrzeć dobre wrażenia płynące z lektury poprzednich części.

wtorek, 24 stycznia 2012

Maria Izabela Fuss – Cheeky Elf i tajemniczce zniknięcie świątecznego drzewka



Cheeky Elf i tajemnicze zniknięcie świątecznego drzewka, to pierwsza z serii opowieść o tytułowym Elfie, urzędującym na stanowisku pomocnika św. Mikołaja.

Elf, zyskał swój przydomek po jednej ze swoich pierwszych przygód.
Teraz, gdy jest już dziadkiem, opowiada swoim wnukom o najbarwniejszych wydarzeniach mających miejsce podczas jego pierwszego roku służby u Świętego Mikołaja. Pozwala również nam, czytelnikom, oprzeć głowę na poduszce i zanurzyć się w tym fantastycznym świecie. A uwierzcie, jest o czym posłuchać!

Cheeky Elf, to prawdziwa niezdara. Na skutek niezrozumienia popełnił on jedną z większych gaf w swoim życiu – chcąc zbliżyć do siebie rodzinę, dopuścił się kradzieży, a co gorsza misja została zaprzepaszczona, bowiem urwis został przyłapany na gorącym uczynku. Wiedział, że powrocie do Krainy Elfów czeka na niego surowa kara i gniew Świętego. Na miejscu czekała jednak na niego nie lada niespodzianka.

Autorka stworzyła opowieść, w której promowane są wartości takie jak wybaczanie błędów, które popełniamy każdego dnia, umiejętność naprawiania ich oraz wiara w samego siebie i w swoje możliwości.

Maria Izabela Fuss napisała książkę z zamierzenia skierowaną do najmłodszych, sądzę jednak, że każdy bez wyjątku znajdzie w niej coś dla siebie. Przygoda z Cheeky Elfem, to jak podroż do krainy dzieciństwa, odkurzenie starych uczuć i wyobrażeń. To szansa na skonfrontowanie swoich poglądów na temat elfiego świata, z rzeczywistością wykreowaną przez autorkę. Doskonała zabawa, a przy tym edukacyjna podróż.

Co więcej, książka ta wzbogacona jest przepięknymi rysunkami Pauliny Radomskiej-Skierkowskiej i Anety Pawlikowskiej. Stanowią one doskonałe uzupełnienie tej zimowej opowieści i są jednym z większych plusów wydania. Na końcu książeczki na czytelnika czeka specjalnie wydzielony i zaprojektowany list do św. Mikołaja, który każdy czytający może uzupełnić o własne propozycje prezentów.
Jedynym minusem są drobne, lecz niestety częste literówki. Można je jednak łatwo wybaczyć, traktując je jako próbę ćwiczenia swojej cierpliwości i umiejętności zapominania o błędach innych ludzi :)
Polecam przeczytanie i przedłużenie sobie świątecznej atmosfery o kolejną opowieść..



sobota, 21 stycznia 2012

Dan Wells – Nie jestem seryjnym mordercą



Któż z nas nie uśmiercił w myślach miliona osób? Któż z nas nigdy nikomu nie groził czy to w żartach, czy całkowicie poważnie w chwilach wielkiego wzburzenia?
W każdym  z nas tkwi pierwiastek potencjalnego mordercy. Co jednak zrobić, gdy pragnienie obserwowania jak uchodzi z kogoś życie staje się naszą obsesją, a na dodatek mamy… piętnaście lat?

John Clayton, to piętnastoletni chłopak, u którego wykryto wszystkie cechy socjopaty. Nie spędza on czasu jak każdy nastolatek – unika zabaw z rówieśnikami, a każdą wolną chwilę poświęca na pomoc mamie i cioci w kostnicy. Tylko tam może przyglądać się temu, co dzieje się z człowiekiem po śmierci, nie wzbudzając przy tym niczyich podejrzeń. Wzbudza je już jednak wystarczająco, gdyż jego największą pasją jest śledzenie poczynań seryjnych morderców.

Jedyną osobą, z którą John rozmawia jest jego terapeuta Neblin.
Ich spotkania oraz relacje chłopaka z otoczeniem zmieniają się, gdy w Clayton zaczyna dochodzić do morderstw. Początkowo jedynie John rozpoznaje w nich oznaki działania seryjnego mordercy, szybko jednak także i inni zaczynają dostrzegać powiązania. Spokojne, małe miasteczko staje się siedliskiem strachu, a bohater poczuwa się do odnalezienia osoby odpowiedzialnej za zbrodnie. W końcu będzie mógł zaobserwować działanie kogoś, o kim tak wiele czytał, o kim tak wiele wie - seryjnego mordercy. Brzmi makabrycznie, jest to jednak spełnienie jego największego marzenia.

Bliska obecność kogoś, o podobnych jak on skłonnościach wprowadza go w stan podniecenia i jeszcze większego zainteresowania się socjopatami.
Dzięki jego wiedzy podjęte przez niego śledztwo na własną rękę, doprowadzi go bezpośrednio do mordercy – w idealnym momencie, bo w chwili gdy dokonywał on jednej ze swoich zbrodni.
Bycie świadkiem brutalnego mordu wyzwala w Johnie pragnienie uwolnienie mieszkającego w nim od lat Pana Potwora.
Chłopak stanie przed wielką wewnętrzną walką – będzie chciał schwytać mordercę, jednak w tym czasie czający się w nim Potwór nie będzie dawał mu spokoju i zacznie domagać się wyzwolenia. John będzie musiał zwalczyć dwa demony jednocześnie, wykazując się przy tym niezwykłą bystrością umysłu, sprytem, precyzyjnością, wiedzą i odwagą.
Piętnastolatek stanie przed szansą dokonania czegoś o czym od zawsze marzył, czegoś co doprowadzi do jego całkowitej przemiany.

Ksiązka ta ujawnia czytelnikowi działania dwu Potworów – tego uwolnionego, mordującego mieszkańców; a także tego zamkniętego w umyśle Johna, który jedynie czeka na szansę wyzwolenia się i wykazania swojej brutalności. Każdy z nich jest inny, posiadają jednak wiele cech wspólnych, co powoduje, że John tak doskonale rozumie zabójcę. Nie jest to typowy kryminał, w którym nie znamy mordercy – znamy go, co jest zabiegiem celowym. Najważniejszy staje się tu John i jego walka z samym sobą.

Książka Dana Wellsa to rewelacyjne rozpoczęcie serii, od którego nie można się oderwać.
Stanowi doskonały prezent dla kogoś, kto fascynuje się mordercami, serialami kryminalnymi – a nie oszukujmy się – jest nas wielu. Wejście w umysł piętnastoletniego, ale wbrew pozorom niezwykle dojrzałego socjopaty, to doświadczenie niezwykłe. Autor pozwala odbiorcy dostrzec, rozważyć i zrozumieć zachowania socjopatów postępujących zgodnie z wewnętrznymi przymusami. Postaci są rewelacyjnie zarysowane, ich portrety psychologiczne są pełne i jasne.
John to postać żyjąca w surowym świecie nie znającym kompromisów, działająca na zimno, z wyrachowaniem, potrafiąca okiełznać swoje popędy, mimo że kosztuje go to wiele.
Czy uda mu się całkowicie pokonać Pana Potwora? O tym już w kolejnej części serii.

Zróbcie sobie miejsce na pólkach – ta trylogia musi się na nich znaleźć!


Strona, na którą powołuje się bohater: http://www.trutv.com/library/crime/index.html


Opis wydawcy:

"Mój terapeuta twierdzi, że sam mam cechy seryjnego mordercy. 95% procent seryjnych morderców w dzieciństwie unikało ludzi, podpalało i dręczyło zwierzęta, ale to przecież nie oznacza, że każde pokręcone dziecko wyrasta na zabójcę, prawda? 

John Cleaver, lat 15, diagnoza: antyspołeczne zaburzenia osobowości/ obsesyjnie zainteresowany seryjnymi mordercami/ może być niebezpieczny.

Nie jestem seryjnym mordercą. Ale mógłbym nim być."

Recenzja napisana dla:
Baza recenzji Syndykatu ZwB
Książkę kupisz TUTAJ.




piątek, 20 stycznia 2012

Spotkanie autorskie




Księgarnia Matras, Stowarzyszenie Sztukater oraz Oficynka zapraszają na spotkanie z Pawłem Pollakiem, autorem wrocławskiej powieści kryminalnej „Gdzie mól i rdza”.

28 stycznia (sobota), godzina 14, Księgarnia Matras
ul. Świdnicka 28, Wrocław

Spotkanie poprowadzi Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wstęp wolny. Zapraszamy!

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Coś za coś – Kevin Maney



Zastanawialiście się kiedyś, jak często dokonujcie wyborów, w których przedkładacie dostępność nad jakość lub odwrotnie?
Czy kiedykolwiek udało Wam się dokonać zakupu, w którym otrzymaliście jedno i drugie?
Odpowiedź nasuwa się sama – nie. Dlaczego?
Na te i wiele innych pytań próbuje odpowiedzieć Kevin Maney w swojej książce Coś za coś. Wszechobecny konflikt pomiędzy jakością a dostępnością. Dowiedz się, co sprawia, że jedne produkty odnoszą sukces, a inne nie.

Przedmiotem badań autora są skomplikowane relacje między tym, co na rynku dostępne, a tym co potencjalny kupca chce/musi/sądzi że musi mieć.
Od wielu lat spotykamy się z dwoma rodzajami oddziaływania na odbiorców – sprzedawcy chcą wedrzeć się na rynek w dwójnasób: albo oferując szeroko dostępne produkty, będące na wyciągnięcie ręki dla każdego – czy to bardzo zamożnego, czy też mniej, jednak posiadające gorszą jakość, albo proponując kupcowi produkt najwyższej jakości, wart niebagatelnej sumy,  jednak w pełni go satysfakcjonujący, bo w jakiś sposób podwyższający lub podkreślający jego status społeczny.
Nie wierzycie?
Weźcie pod lupę sieciówki – są wszędzie, każdy może się w nich ubierać, jednak stanie się wówczas częścią masowej papki wyglądającej i zachowującej się tak samo. Spójrzcie teraz na firmowe sklepy projektantów – niewielu stać na kupienie ubrania z metką D&G, jednak Ci, którzy mieli wystarczające zasoby pieniężne automatycznie są inaczej postrzegani przez środowisko.
Podobnie rzecz ma się praktycznie z każdym produktem dostępnym na rynku. I właśnie ten temat staje się przedmiotem książki Coś za coś.
Maney podzielił swoją publikację na kilka rozdziałów, między innymi Katastrofy, Superdostępność, Superjakość, Innowacja.
Bierze w nich pod lupę tajemnicę sukcesu niektórych produktów oraz szuka przyczyn upadków wielu z pozostałych. Maney proponuje czytelnikowi dokładniejsze przyjrzenie się walce o klienta, której co rusz jesteśmy poddawani, a z której niejednokrotnie nie zdajemy sobie sprawy.

Autor stara się odnaleźć odpowiedź na pytanie o to, co dziś staje się największą potrzebą konsumenta i w jaki sposób ją zaspokoić, jednocześnie nakręcając swój biznes.

To książka, po którą powinni sięgnąć nie tylko klienci, dla których ważna jest świadomość tego, w czym biorą udział, lecz także wszystkie osoby prowadzące własny biznes lub własnie planujący jego rozkręcenie.
Maney pokaże Wam jakich błędów uniknąć, jakimi zasadami się kierować i jak wypracować sobie znaną i uznaną markę. Podaje wiele przykładów znanych z mediów, powołuje się na osoby znane, którym albo się udało, albo nie.


Polecam. Warto wiedzieć.
 Zapraszam także na stronę Punktów Przełomowych.



niedziela, 15 stycznia 2012

Juniper Berry i tajemnicze drzewo – M. P. Kozlowsky




M.P. Kozlowsky, to autor niezwykle ciekawy. Jako jeden z nielicznych, konsekwentnie strzeże swej prywatności, ukrywając swe prawdziwe imiona pod inicjałami.
Co o nim wiemy?  Wraz z żoną i córką na stałe zamieszkuje Nowy Jork.
Marzenia o pisarstwie zaczęły kiełkować w nim już w okresie dzieciństwa.
Podobnie rzecz ma się z bohaterką jego książki – Juniper Berry. Publikacja, której ta dziewczynka jest bohaterką robi w Polsce zawrotną karierę, o czym świadczą liczne pochlebne recenzje.

Juniper ma 11 lat i jest córką najsławniejszej pary aktorskiej, uwielbianej przez tłumy fanów.
Kiedyś, spędzała z rodzicami każdą wolną chwilę, razem organizowali sobie zabawy, z którymi dziewczynka musiała się pożegnać, gdy sława mamy i taty osiągnęła swoje apogeum.


Teraz, przenieśli się do odosobnionego domu, przypominającego sterylny pałac, w których za jedynych towarzyszy ma psa Kicię oraz służbę. Rodziców widuje rzadko, a jeśli już dojdzie do spotkania, są oni nerwowi, oschli i skupieni jedynie na sobie. Dziewczynka nie potrafi odnaleźć w nich swojej dawnej rodziny, czuje się coraz bardziej samotna i opuszczona. Za cenę kariery rodziców utraciła wszystko, co było dla niej najcenniejsze.
Pewnego dnia poznaje tajemniczego chłopca – Gilesa, który znajduje się w podobnej sytuacji co i ona. Oboje postanawiają odnaleźć źródło przemiany ich rodziców i zapobiec nadciągającej katastrofie. Trop wiedzie ich do tajemniczego drzewa, na którym zasiada ogromny kruk…
Gdy dzieci odkrywają mroczną tajemnicę swoich rodziców, zaczynają dziać się rzeczy niewyobrażalne. To najmłodsi będą musieli uratować swoich najbliższych i zapobiec zbliżającemu się nieszczęściu. Pomogą im w tym balony i tajemnicze światełka.

Kozlowsky napisał książkę, w której dobro walczy ze złem, a dzieci ratują swoich rodziców przed utratą dusz. To przepiękna opowieść o sile przyjaźni, mądrości i współpracy. Autor snuje narrację, której przedmiotem jest próba ucieczki od samotności, nieugięta walka o szczęście, a także problematyka poświęcenia duszy w zamian za doczesne, chwilowe szczęście i spełnienie pseudomarzeń czy zachcianek. Historia tego, ile jesteśmy w stanie poświęcić w imię sukcesu, a także tego, ile otrzymujemy w zamian.
To powieść, w której napięcie rodzi się stopniowo. Jest swoistą historią detektywistyczną dla najmłodszych, w której szwarccharakter będzie musiał ustąpić przed nieopisaną siłą miłości młodego serca.

Rewelacyjna propozycja, nie tylko dla najmłodszych. Ja nie tylko przednio się przy niej bawiłam, lecz także zostałam skłoniona do wielu przemyśleń.
Musicie ją przeczytać!

Byłabym szczęśliwa, gdyby na podstawie książki, z wykorzystaniem grafik Erwina Madrida, powstał animowany film – bez dwóch zdań byłby to niezaprzeczalny hit. Przy okazji lektury tej książki, na nowo odkryłam tego Pana i… przepadłam całkowicie. Jego grafiki mnie zachwycają. Możecie je zobaczyć między innymi tutaj i tutaj.  Są wspaniałym uzupełnieniem książki, doskonale oddają jej klimat i skutecznie wpływają na wyobraźnię.











 Tego mnie uczono i tego chcę nauczyć Ciebie. Czytaj, kiedy tylko możesz. [1]


 


 _________________________
Grafiki pochodzą ze strony ilustratora.
[1] M.P. Kozlowsky, Juniper Berry i tajemnicze drzewo, Kraków 2011, s. 27.


środa, 11 stycznia 2012

słów parę

Problemy w życiu osobistym i sesja czyhająca za rogiem zmuszają mnie do mniejszej aktywności na blogu. Wybaczcie, ale nie mam nawet sił i nastroju na czytanie, co zupełnie mi nie odpowiada, jednak jak to w życiu - czasem tak po prostu jest. Mam nadzieję, że już niedługo wrócę do Was z nowymi recenzjami i zapałem do pracy.
Tymczasem - trzymajcie za mnie kciuki;)

sobota, 7 stycznia 2012

Żółta sukienka – Beata Gołembiowska



Są takie książki, po których przeczytaniu wokół nas rozchodzi się jedynie dudniąca i przejmująca cisza. Są książki, które budzą tak silne emocje, że żadne słowa nie są w stanie ich wyrazić. Jakaż szkoda, że tak często są to pozycje jeszcze nieodkryte!

Przede mną leży prawdziwa perełka. Niepozorny wolumin, którego okładka, choć intrygująca, nie zapowiada pokładów bólu, przez który będziemy musieli się przedrzeć, nim dobrniemy do końca. Mimo jedynie 159 stronic, lektury tej nie można nazwać łatwą. Czyta się ją z wieloma przerwami, by dać sobie czas na odpoczynek, na odetchnięcie i uporządkowanie myśli. Nie sposób wyobrazić sobie, że tę historię z pewnością ktoś przeżył i nie miał możliwości odcięcia się od swojego cierpienia.

Jej przedmiotem jest tematyka niezwykle trudna: niezrozumienie ze strony najbliższych wynikające z nieumiejętności zwierzenia się komukolwiek, tłamszenie w sobie emocji, powolne stawanie się dziwadłem, nie pasującym do żadnej rzeczywistości.

Anna, to kobieta, która w młodości zdecydowała się na emigrację do Kanady. Swój wybór tłumaczyła ucieczką od komunistycznej Polski, tak naprawdę jednak była to forma eskapizmu. Po traumatycznym przeżyciu z dzieciństwa – gwałcie, o którym nikomu nie opowiedziała oraz życiu w szponach tłamszącej matki, kobieta odcina się od swojej rodziny. Okłamuje ukochanego ojca, mówiąc mu, że doskonale sobie radzi, podczas gdy tak naprawdę jej kanadyjskie życie jest kontynuacją pasma życiowych porażek. Zamiast artystycznej kariery, Anna pracuje jako sprzątaczka, co rusz zwalniana z kolejnych posad. Jej córka, Julia, nie potrafi zrozumieć dramatycznie zmiennych nastrojów matki, widzi jej cierpienie, jednak w żaden sposób nie jest w stanie jej pomóc.

Gdy na drodze Anny staje trudna miłość, uczucie do którego trzeba dojrzeć, uczucie dla którego trzeba zmierzyć się z demonami przeszłości, bohaterka w końcu dostaje szansę na katartyczną podróż do przeszłości. Stanie się ona dla niej szansą na uporanie się z traumą dzieciństwa, kiedy to jako mała dziewczynka w żółtej sukience otrzymanej od ukochanej babci, wybrała się na niedzielny spacer, z którego wróciła całkowicie zmieniona…

Książka Beaty Gołembiowskiej jest rewelacyjna, przejmująca. Jej lekturze towarzyszą emocje nie do opisania. Uczucia i reakcje zarówno bohaterów, jak i czytelnika zmieniają się jak w kalejdoskopie. U postaci jest to symptomem rozchwiania emocjonalnego spowodowanego bolesną przeszłością, u odbiorcy niemożnością zrozumienia wszystkiego od razu, chęcią niedopuszczenia do siebie traumatycznych wydarzeń, których chwilę wcześniej stał się świadkiem.
Doskonała. Już dawno żadna książka nie zrobiła na mnie tak piorunującego wrażenia.
Fikcja, która mogła się zdarzyć, a co gorsza – która urzeczywistnia się niemalże każdego dnia.  Wstrząsająca, mocna lektura. Na trwałe wryje się w Wasze serca.


czwartek, 5 stycznia 2012

Szary kostium – Andrea Camilleri

Andrea Camilleri, to włoski pisarz i reżyser. Od momentu wydania przez niego pierwszej powieści detektywistycznej, stał się czytelniczym fenomenem. We Włoszech jego popularność jest ogromna, a co najważniejsze – stale wzrasta. Rok 2011 przyniósł autorowi prestiżowe wyróżnienie Premio Campiello.
Szary kostium nie należy do kręgu powieści detektywistycznych, jest to historia obyczajowa, w której motywem spajającym wszystkie elementy jest tytułowy kostium, wkładany przez bohaterkę w okolicznościach zbliżającej się śmierci lub trwającej żałoby.
Bohaterem jest everyman, bohater bez imienia, którym tak naprawdę może być każdy. Książka rozpoczyna się w pierwszym dniu jego emerytury. Po długiej karierze w dziale bankowości, mężczyzna musi przyzwyczaić się do życia, w którym  nie ma ustalonego planu dnia zagospodarowanego co do minuty. Jego dom wypełnia przenikliwa cisza, która prowokuje do snucia refleksji nad minionymi latami. Odnajduje on trzy listy, z których jeden dotyczy niewierności jego żony, Adele. To właśnie one stają się zaczątkiem jego retrospekcji i drobiazgowej analizy tego, jak przeżył swoje życie.

Adele, to druga żona emerytowanego bankowca, która podobnie jak i on, straciła pierwszego małżonka. Młodsza od niego o ćwierćwiecze, cierpi na niegasnący popęd seksualny,  a jej erotyczny apetyt nie zna granic. Gdy nie znajduje spełnienia w domu, zaczyna szukać go poza nim, wdając się w coraz to nowe romanse. Wraz z mężem wpadają w pajęczynę kłamstw – ona łudzi się, że dzięki jej usprawiedliwiającym opowieściom on się niczego nie domyśli, a on z kolei udaje, że o niczym nie wie, by wpędzić ją w niegasnące poczucie winy.
Ich rodzinne kłopoty dodatkowo potęguje wykryta u mężczyzny choroba, która przewraca ich życie do góry nogami.

Książka ta to nie tylko studium życia rozbijającego się małżeństwa, lecz także bezbłędna psychoanaliza tradycyjnej femme fatale. Mąż do samego końca nie wie kim tak naprawdę jest jego zmienna i kokieteryjna żona,; żona do końca nie zdaje sobie sprawy z tego jakie uczucia żywi do męża. Odwieczny konflikt płci, walka rozegrana w domowym zaciszu, bez publicznych prowokacji i niepotrzebnych kłótni. Cicha wojna o dominację.

Fenomenalne poprowadzona fabuła prowadzi nas ostatecznie do zaskakującego finału, w którym kobieta fatalna przestaje grać, zrzuca maskę, pod którą skrzętnie ukrywała swój smutek spowodowany bezpłodnością i jawi się jako niezwykle opiekuńcza i ciepła małżonka, zdolna ukoić cierpienia męża w najtrudniejszych dla niego chwilach.
Camilleri wykreował postaci dynamiczne, które co rusz na oczach czytelnika ulegają kolejnym transformacjom

Akcja toczy się wartko, budzi niepokój i rosnące zainteresowanie.
Niepozorna  objętość książki może być myląca, bowiem choć jest to wolumin do pochłonięcia w kilka chwil, w pamięci pozostaje na o wiele dłużej, skłaniając tym samym do rozważań.  Porusza tematy wielkiej wagi, jak małżeńska wierność, bezpłodność, zagubienie, osamotnienie, odrzucenie, choroba.
To powieść małych rozmiarów, a wielkich treści, którą każdy powinien mieć w swojej biblioteczce. Szary kostium stanowi metaforę, przeznaczoną do samodzielnego zgłębienia przez kolejnych czytelników. 





wtorek, 3 stycznia 2012

Słonecznik i róża – Marcin Jeleń OP



Marcin Jeleń OP urodził się w Warszawie, w 1973 r.
Ukończył studia psychologiczne na UW,  następnie podjął pracę z młodzieżą autystyczną oraz upośledzoną. Rok 1999 przyniósł w jego życiu wiele zmian, bowiem to właśnie wtedy wstąpił do zakonu dominikanów.  Obecnie jest przeorem w Szczecinie. W wolnych chwilach chodzi po górach, biega oraz korzysta z uroków spływów kajakowych.

Nakładem wydawnictwa W drodze wydał kilka książeczek dla dzieci, mających w sposób przystępny zaprezentować najmłodszym podstawowe prawdy wiary. Są to Dziki Owoc, Słonecznik i róża oraz Dwie krainy.

Przy zastosowaniu baśniowej poetyki wprowadza czytelników w świat złych i dobrych duchów, Pana Boga, przy czym metaforyka jest tak bogata, że niejeden dostrzeże również inne nawiązania.

Bohaterką Słonecznika i róży jest Łucja – dziewczynka zamieszkująca Brązową Krainę, która pewnego dnia siada na brzegu jeziora, by w ciszy i zamyśleniu obserwować wodę. Miejsce to należało do jej ulubionych: często można było ją tutaj spotkać biegającą po łące, zbierającą kwiaty czy podążającą za napotkanymi owadami i zwierzętami. Ulubiona sukienka Łucji miała kolor żółty niczym słonecznik. Pozorna radość dziewczynki była jednak zakłócona z powodu poważnej choroby mamy, której nikt nie potrafił pomóc. Dziewczynka bardzo chciałaby znaleźć lekarstwo na jej dolegliwości, niestety nie jest to takie proste. Na szczęście pewnego dnia na jej drodze staje Starzec, który zachęca ją do odbycia podróży, na której mecie odnajdzie lekarstwo mające uzdrowić chorą mamę.
Wszystko wydaje się bardzo proste, jednak by osiągnąć zamierzony cel, Łucja będzie musiała stawić czoło wielu niebezpieczeństwom i dokonać niejednego trudnego wyboru. Poddawana kuszeniom będzie zdana jedynie na swój rozum i serce. Zachowując w nim rady Starca, powinna bezpiecznie dotrzeć do wytyczonego celu. Czy małej dziewczynce uda się jednak przezwyciężyć pokusy tego świata?

Słonecznik i róża to bogato ilustrowana książeczka, która przenosi nas w świat zapomnianych i przykurzonych prawd, które pora sobie odświeżyć. Dzięki wspanialej metaforyce może być ona odczytywana na kilku płaszczyznach – co innego znajdzie tutaj czytelnik młody, poszukujący Pana Boga, a co innego czytelnik dojrzały, który już Go odnalazł, a który chce się dowiedzieć jak w prosty i piękny sposób dzielić się Nim z najmłodszymi. Ta książeczka to wstęp do przygody, w której biorą udział głownie dzieci. To one są tutaj najważniejsze. Dorośli stanowią jedynie swoiste drogowskazy stawiane na drodze podopiecznych, ukierunkowują ich postrzeganie, jednak starają się w nie nie ingerować.
Marcin Jeleń napisał książkę mądrą, która spodoba się każdemu, bez względu na wiek.
Z całą pewnością sięgnę po kolejne dwie i Wam, moi Drodzy radzę uczynić to samo. Nie zawiedziecie się, a swoim pociechom sprawicie dużo radości. Taką pozycję zawsze warto mieć na półce.






poniedziałek, 2 stycznia 2012

Wyniki Rozdawajki:)

Nie przedłużając ogłaszam, że ekspresową rozdawajkę wygrywa megii24. Serdecznie gratuluję!
Proszę o kontakt:)) [shczooreczek@interia.pl ]
A Was Kochani, zapraszam na kolejne losowania, które już niebawem:)


niedziela, 1 stycznia 2012

WYNIKI KONKURSU + EKSPRESOWA ROZDAWAJKA

Kochani, no cóż, bardzo blado wypadł najnowszy konkurs.
Nadeszło jedynie 5 zgłoszeń.
Przyznaję, że liczyłam na większy odzew - chciałam zrobić Wam noworoczny prezent w postaci rewelacyjnej książki, a niestety jedynie nieliczni wykazali chęć jej posiadania.
Pani Joanna wybrała już jedną zwyciężczynię i jest nią Soulmate. Gratuluję!!:)  Proszę również o jak najszybsze dostarczenie danych do wysyłki. [shczooreczek@interia.pl]

Został mi jeden egzemplarz książki do rozlosowania. Postanowiłam dać Wam jeszcze jedną szansę i zorganizować ekspresowe zapisy.
Wśród osób, które do jutra do godziny 8 rano pod tą notką zgłoszą chęć wzięcia udziału  zostanie rozlosowany drugi egzemplarz z autografem. Osoby, które już wcześniej zgłosiły swoje propozycje konkursowe, zostaną uhonorowane dodatkowym losem.

To jak, zawalczycie?:)
Pozwólcie mi się obdarować:)