Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ksiązka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ksiązka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Myśl jak oszust - Maria Konnikova



Myśl jak oszust to druga po Myśl jak Sherlock Holmes książka Marii Konnikovej kusząca swym tytułem wszystkich tych, którym nie obce jest życie w najstarszą grę świata, jaką jest oszustwo.

Nie ukrywajmy - każdy z nas prędzej czy później, częściej lub rzadziej oszukuje. Przywdziewa maski, gra, udaje coś, czego nie ma, kreśli swe życie w intensywniejszych barwach niż ma to miejsce w rzeczywistości.

Ubarwiamy, kłamiemy, oszukujemy. W różnych celach i z różną intensywnością. Nie ulega jednak wątpliwości, że każdy z nas zetknął się zarówno z małymi kłamstewkami, jak i z wielkimi intrygami, manipulacjami czy przekrętami. Wielu symulowało choroby, byle nie pójść do pracy, niektórzy kombinują przy wystawianiu faktur, wymyślamy różne historie, gdy chcemy się wykręcić z wypełnienia jakiegoś obowiązku. Znacie to? Jeśli tak, to książka jest dla Was.

Autorka na niespełna czterystu stronach analizuje psychologiczne podstawy każdego szwindlu, próbując wyposażyć czytelnika w wiedzę, która była by mu pomocna w wychwytywaniu oszustw, których ofiarą może się potencjalnie stać. Jednocześnie wychodzi Konnikova z założenia, że hochsztapler to najstarszy zawód świata. 

Mówiąc szczerze, książkę tę czyta się bardzo, bardzo długo. Mimo szalenie ciekawego tematu jest  ona przegadana, nużąca, pełna dłużyzn. W mojej opinii wystarczyłoby ją skondensować do kilku ostatnich rozdziałów, które zawierają clue całości, a to byłoby aż nadto - sedno w skróconej, ale za to wypełnionej jakością wersji. 

Czy warto? Wszystko zależy od tego, czego poszukujecie. Pozostawiam to Waszej ocenie - ja przez lwią część książki zwyczajnie się nudziłam.



czwartek, 12 lipca 2018

Rok w ogrodzie, rok w lesie - Pzetra Bartikova, Aneta Zabkowa



Zapraszam Was dziś do świata przyrody widzianej przez pryzmat każdej z pór roku. Najpierw wejdziemy do ogrodu, w którym spędzimy pełny rok, później zaś udamy się do lasu, by kontynuować w nim naszą przygodę.

Każda odwrócona kartka to kolejny miesiąc rozłożony wygodnie i przedstawiający swą historię. Na stronach znajdziemy informacje o tym, co kwitnie o tej porze, co robią zwierzęta, kogo można spotkać wędrując po lesie / ogrodzie, 




Książki są wydane przepięknie - jestem nimi całkowicie urzeczona. Barwne strony, zwierzęta ukazane w ruchu, z często zabawnymi minami - to jest to, co przykuwa uwagę dziecka i zachęca do eksplorowania otaczającego go świata. Tym bardziej, że każda ze stron posiada jakieś okienko do zbadania, z którego wyskoczyć może tak naprawdę wszystko - ptak wysiadujący jaja, dżdżownica skryta głęboko pod ziemią, kret wygodnie umoszczony w swej norce i wiele, wiele innych.

Ponadto co jakiś czas do stron dołączone są miniksiążeczki, a w nich instrukcja pomagająca w prawidłowym zasadzeniu groszku, opowieść o etapach rozwoju żaby, typy zwierzęcych legowisk, ślady zwierząt etc.

Sama nie wiem, która część podoba mi się bardziej - obie są urzekające i zachwycą każde dziecko.


Mój jedyny (i niestety bardzo duży zarzut) to jawne czerpanie z ogromnej popularności innej książki o tym samym tytule, również opartej na schemacie roku spędzonego w ogrodzie/lesie. Mam wrażenie, że to próba podpięcia się pod jej sławę, skądinąd zupełnie niepotrzebna, bo wydanie, które mam w ręku broni się samo - jest po prostu cudne. 




piątek, 16 marca 2018

Kroniki Jaaru. Czarny amulet - Adam Faber




Kroniki Jaaru. Czarny amulet, to druga część cyklu stworzonego przez Adama Fabera, przenosząca nas do uniwersum wiedźm i ferów.

Kontynuacja losów Kate, młodej adeptki magii, która właśnie przekonała się, że jest czarownicą i że od niej zależą losy wielu istot, jest nieco lepsza od swojej poprzedniczki. Autor wprowadził do powieści znacznie więcej wątków dynamizujących akcję, pojawiające się zaś postaci, również ubarwiają całość.

Oto Kate, po otrzymaniu od swojej nauczycielki amuletu będącego bliźniaczym dla jej własnego, dzięki działaniom ciotki udaje się na niechciane wakacje, podczas których poznać ma inne młode wiedźmy i w ich towarzystwie oswoić się ze swoimi umiejętnościami. Wyjazd ten jednak okaże się dla niej nie tylko radosnym spotkaniem, ale także źródłem kłopotów, bowiem zbiegnie się w czasie z pojawieniem się w jej życiu pewnego prześladowcy, za kanał komunikacyjny wybierającego sny. 

Oniryczność jest tutaj zresztą niezwykle istotna – senne rojenia stanowią bowiem odpowiedź na wiele pytań.

Gdyby jednak tego było mało, życie Kate skomplikuje jeszcze jedno – podczas wakacji jej losy znów skrzyżują się z losami Jonathana – szkolnej miłości bohaterki. Chłopak poszukiwać będzie odpowiedzi na wątpliwości dotyczące jego wczesnego dzieciństwa, szczególnie zaś dnia, w którym jego ojciec zginął w wypadku samochodowym.

Po raz kolejny losy Jaaru i świata ludzi splotą się, nie pozostawiając niczego takim, jakim było zastane.

Faber sprawnie operuje piórem, a dzięki tej wprawności część ta podobała mi się znacznie bardziej niż pierwszy tom cyklu, mający – co oczywiste – wszelkie znamiona wprowadzenia do głównej historii. Tutaj zaś akcja wskakuje na wysokie obroty niemalże od samego początku, z każdym rozdziałem coraz mocniej oddziałując na wyobraźnię i rozbudzając ciekawość. Aż strach myśleć, co będzie dalej...:)

Polecam – dajcie się wciągnąć w ten fascynujący, magiczny świat.


piątek, 9 lutego 2018

Monumentalne. Cuda i rekordy architektury - Sarah Tavernier


Monumentalne. Cuda i rekordy architektury Sary Tavernier to publikacja nietuzinkowa. Format a3 pozwala na zawarcie na jej stronicach 1001 informacji, mimo że całość posiada jedynie 43 strony. Atlas, który warto mieć na półce.

Rozwiązanie graficzne szalenie mi się podoba – zamiast suchego tekstu obok grafik umieszczone zostały najistotniejsze fakty dotyczące tytułowych cudów i rekordów architektury. Już sam spis treści zachęca do lektury – nie jest on uformowany w listę, lecz stworzony na bazie mapy świata, na którą naniesiono lokalizację konkretnych punktów, a obok nich podano numery stron, na których odnajdziemy interesujący nas region.

Te z kolei opisywane są równie frapująco. Dział otwiera mapa konkretnego kontynentu z naniesionymi na siebie nazwami i miniaturami niezwykłych budowli, które w dalszej części będą szczegółowo opisane. Ogólne informacje dotyczą ilości państwa znajdujących się na danym kontynencie, lokalizacji regiony na globusie, różnicach w czasie na różnych jego punktach. Strona wprowadzająca w dany ląd wyposażona jest również w krótką notkę informacyjną na temat danej części świata oraz statystki – liczbę mieszkańców, procent ludności świata jaki ona stanowi, graficzna wizualizację tegoż, powierzchnię, gęstość zaludnienia, oraz średnią temperaturę.

Gdy już przebrniemy przez stronę wprowadzającą, przeniesiemy się w konkretną część danego kontynentu, by tu z bliska przyjrzeć się spektakularnym budowlom. W  Europie Północnej będzie to m.in. zamek Neuschwanstein, Atomium, Titanic Belfast  czy Big Ben, zaś w  Afryce Północno-Wschodniej Al.-Chazna, Capital Gate, most w  Al-Firdan czy Burdż Halifa. Przekrój jest ogromny, o wielu cudach architetury nawet dorosły czytelnik usłyszy po raz pierwszy, co podwaja atrakcyjność i pragmatyczność tejże publikacji.

Jak wygląda sam opis każdej z budowli? Obok grafiki przedstawiającej konkretną konstrukcję znajdują się numerki ułatwiające zlokalizowanie miejsca na mapie danej części świata, krótki opis zawierający najistotniejsze informacje o czasie powstania, przeznaczeni, historii, a tam gdzie to możliwe zapisane zostały ciekawostki ujęte w liczby – wysokość, czas budowy, porównanie do innych obiektów, umożliwiające wyobrażenie sobie monumentalności, kraj wraz z jego flagą i wiele, wiele innych – w  zależności od obiektu i jego specyfiki.

Zobaczcie jak wygląda to w praktyce:


Kopalnia wiedzy o świecie podanej w niesamowicie intrygujący sposób – ja wertowałam publikację tę godzinami. Jestem zachwycona! Gwarantuję, że Wasze dzieci dzięki niej staną się depozytariuszami ogromu informacji, którymi będą mogły zabłysnąć i które pogłębią ich znajomość otaczającego ich świata – tego bliskiego i tego oddalonego o tysiące kilometrów.

Kapitalna książka! 


środa, 7 lutego 2018

Dachołazy - Katherine Rundell




Dachołazy to niezwykła opowieść o jeszcze bardziej niesamowitej dziewczynce. Oto Sophie, sierota, zostaje odnaleziona w futerale na wiolonczelę, który to pływa w kanale La Manche po katastrofie statku, w której brała ona udział. Opieki nad nią podejmuje się Charles, naukowiec o dość nietypowych metodach wychowawczych, szczególnie w opinii bardzo surowej pracownicy opieki społecznej, która to dokłada wszelkich starań, by mu ją odebrać. Uważa, że sierociniec będzie dla niej lepszym miejscem. Do tej pory dziewczynka nauczana była w domu – i to wcale nie dobrych manier.

Dziewczynka wciąż wierzy i czuje, że jej biologiczna mama żyje
. Próbuje doszukać się informacji o ocalałych z wraku osobach, jednak żadna wzmianka nie wspomina o kobiecie, która miałaby przeżyć. Wydaje się, że nikt jej nie wierzy.

Bohaterka wraz z Charlesem ucieka więc do Paryża tropem adresu pozostawionego na futerale wiolonczeli. Z dala od opieki społecznej chce udowodnić, że ma szansę wieść życie z rodziną, o której wie, że żyje.

W stolicy Francji nie zmienia ona swoich zwyczajów – by pomyśleć, wychodzi na dach. Tam zaś poznaje ona niezwykłe postaci, zwane dachołazami i ich niesamowity świat. Kim są? Czego chcą? Jak mogą pomóc jej w poszukiwaniu mamy?

Katherine Rundell stworzyła nieprzecięte uniwersum widziane z perspektywy dachu. Czy kiedykolwiek zwiedzaliście Paryż w ten sposób? Dzięki tej książce macie niepowtarzalną okazję, by wyruszyć szlakiem wiolonczelistki, kierując się słyszanym z daleka brzmieniem pewnej melodii. 

Autorka zarysowała świat, który łączy w sobie wszystko – przygodę, humor, trochę strachu, dorastania, poszukiwania, ucieczki – wszystkie te elementy są idealnie wyważone i zrównoważone, dzięki czemu czytelnik otrzymuje mieszankę wyśmienitą. 

Towarzyszenie Sophie w jej drodze do samopoznania jest niezwykłą przygodą, dowodzącą, że zawsze warto wierzyć głosowi serca. Język powieści jest przezroczysty, nie wysuwa się na pierwszy plan i nie zaburza odbioru, a przy tym wszystkim jest nad wyraz plastyczny – pozwala wyobrazić sobie każdą uliczkę, każdy ganek, każdego gołębia i każdy cień skradający się po paryskich dachach.

Wyłaniający się z kart książki Paryż zachwyca. Całość prezentuje się wyjątkowo – oddaje hołd najważniejszym wartościom, takim jak miłość, przyjaźń i przywiązanie, a przy tym wszystkim udowadnia, że przy wsparciu innych – wszystko jest możliwe. Piękna opowieść.


Polecam serdecznie. 

wtorek, 6 lutego 2018

Deadline. Zdążyć przed terminem - Tom DeMarco




Nie ukrywam, że z  książką Deadline. Zdążyć przed terminem Toma DeMarco miałam nie lada problem.

Czytałam ją bardzo długo, bo od lipca, gdyż mimo mojej otwartości i chęci do pogłębiania wiedzy oraz prostoty przekazu, poruszany przez nią temat nie był tym, co stanowiłoby centrum moich zainteresowań.

Oto autor od zaplecza pokazuje mechanizmy rządzące pracą zespołu zajmującego się tworzeniem oprogramowania.

Jeśli wydaje Wam się, że świat informatyków, to jedynie świat długowłosych, ulizanych nerdów usadowionych przed ekranami komputerów – koniecznie przeczytajcie. Jak wszędzie, także i w ich świecie królują nie tylko zasady mające związek z logiką, ale także – a może przede wszystkim – absurdy i gonitwa.

Choć nie jest to książka naukowa, lecz sfabularyzowana prezentacja procesu tworzenia sześciu programów komputerowych, napisana językiem prostym, czytelnym dla każdego, nawet niezwiązanego z tematem, dla laika wciąż stanowi wyzwanie – zainteresować było mnie trudno i właściwie dopiero za połową udało mi się w historię wsiąknąć. Później jednak było już z górki, a opowieść o tym, jak Webster Tompkins, manager całego projektu zarządza swoim zespołem programistów podzielonym na osiemnaście podzespołów, z których każdy chce być najlepszy i wygrać wyścig z czasem i terminem właściwie niemożliwym do zrealizowania, stała się intrygująca. Tym bardziej, że jego droga do tego stanowiska do standardowych nie należała, a sam projekt byl rodzajem eksperymentu…

 Deadline to termin, który jednych motywuje, innych dezorganizuje i paraliżuje. Sama książka zaś, szczególnie dzięki umieszczonym na końcu każdego z  rozdziałów fragmentom Dziennika pana Tompkinsa stanowi w  dużej mierze poradnik dla managerów projektów, prezentujący podstawowe reguły oryginalnego podejścia do zarządzania tymiż, ujętetego tutaj jako ciągłe =dostosowywanie się do zmian.

Niewątpliwym atutem opowieści jest jej autentyczność i wierne (na tyle, na ile autor chciał) oddanie rzeczywistości. DeMarco sam jest konsultantem, informatykiem i jednym z twórców inżynierii oprogramowania, a co za tym idzie, osobą kompetentną i doskonale znającą świat, który opisuje.  Tym bardziej, że w swojej branży jest on jednym z najbardziej wpływowych ekspertów.

Jeśli zatem interesuje Was rzeczywistość opisywana przez autora – sięgnijcie koniecznie. Zarządzacie grupą ludzi i nie zawsze wygląda to tak, jak byście chcieli? Deadline z całą pewnością będzie nietuzinkowym spojrzeniem na temat.



poniedziałek, 5 lutego 2018

Wszystkie przygody Amelii Bedelii - Peggy Parish


Pamiętacie uroczą pomoc domową Amelię Bedelię?

Teraz po raz pierwszy możecie mieć wszystkie jej przygody (poza najnowszą, bożonarodzeniową) w jednym tomie.

Na całość składają się pomniejsze zbiorki: Amelia Bedelia; Dziękujemy Ci, Amelio Bedelio!; Amelia Bedelia i przyjęcie niespodzianka oraz Wracaj, Amelio Bedelio!

Pierwszy z nich, Amelia Bedelia, pokrótce przedstawia nam główną bohaterkę, jej początki w posiadłości państwa Rogersów i pierwsze wpadki. Bohaterka zostaje bowiem rzucona na głęboką wodę – pani domu musiała wyjechać, zostawiając służącą z listą rzeczy do zrobienia. Oczywiście cechująca się wyjątkową precyzją i dokładnością w wykonywaniu i rozumieniu poleceń Amelia, opacznie interpretuje część zadań, przeprowadzając prawdziwą rewolucję wnętrzarską. Jak zakończy się jej pierwszy dzień w pracy?

Drugi tom, Dziękujemy Ci, Amelio Bedelio! to historia przyjazdu ciotki Myry, od bardzo dawna zapraszanej i długo niewidzianej. I tu po raz kolejny gospodyni dała wyraz swojej dosłowności, wykonując polecenia pracodawczyni nad wyraz skrupulatnie. Jak na nietypowe zachowanie służącej zareaguje ciotka? I jak to możliwe, że mimo tylu gaf i star, na które spisuje pracodawców pomoc domowa, ci wciąż decydują się z nią współpracować? Sekret tkwi w… cieście. Ale o tym cśśś.

Kolejne opowiadanie, Amelia Bedelia i przyjęcie niespodzianka, traktuje o planowanym wieczorze panieńskim jednej z koleżanek pani Rogers. W jego przygotowaniu tegoż pomóc miał bohaterce kuzyn Alcolu – podobnie jak ona dosłownie rozumiejący większość wyrażeń. I tak też wspólnie planują oni m.in. oblewanie przyszłej panny młodej, obsypanie jej prezentami, przybranie żywopłotu owocami pracy. Jak wypadnie ów nietypowy wieczór panieński? Wrażeń z pewnością nie zabraknie.

Czwarta, ostatnia opowieść to Wracaj, Amelio Bedelio!, w którym to pani Rogers nie wytrzymuje wybryków Amelii i wiedziona gniewem zwalnia ją. Ta zaś, z  miejsca szuka nowej pracy, próbując swoich sił m.in. w salonie fryzjerskim (katastrofa!), zakładzie krawieckim (spróbujcie to sobie wyobrazić!), a także w biurze. Niestety, jej umiejętności dalekie są od oczekiwań pracodawców. Gdy wreszcie jeden z nich nie wytrzymuje i każe jej wracać do domu, Amelia posłusznie wraca skąd przyszła. Co czeka ją na miejscu? Z  czym będzie musiała się zmierzyć?

Wszystkie przygody Amelii Bedelii to prawdziwa gratka dla miłośników klasycznej literatury dla dzieci, w doskonałym przekładzie Wojciecha Manna i z kapitalnymi ilustracjami, których autorami są Fritz Siebel oraz Wallace Tripp. Gra nieporozumień słownych, która od lat bawi czytelników do łez i gwarantuje nieschodzący z twarzy uśmiech nie zawiedzie także i Was. Ja, jako że uwielbiam bawić się słowem i jego znaczeniami, jestem ukontentowana podwójnie. Litery są duże, idealne do samodzielnej lektury dla początkującego czytelnika, a ilustracje barwne i przyciągające oko. Każde dziecko sięgające po tę pozycję będzie zadowolone z lektury i z uśmiechem będzie czekać na kolejne przygody wyjątkowej Amelii Bedelii. 


Polecam! Warto zrobić dla niej miejsce w swojej biblioteczce.

czwartek, 21 grudnia 2017

Przejścia nie ma - Isabel Minhos Martins, Bernardo P. Carvalho



Przejścia nie ma w nietypowy sposób opowiada o reżimie zasad wymyślonych przez dzierżących władzę ludzi. Oto generał Alcazar postanowił, że będzie sprawował jedyne rządy nad książką, której głównym bohaterem stanie się, kiedy tylko przyjdzie mu na to ochota.  Z tego powodu zakazał ludziom przechodzić na prawą stronę, która miała być pusta tak długo, jak długo on sam się na niej nie pojawi.

Na granicy stron czekał strażnik, zabraniający innym bohaterom książki swobodnie się przemieszczać. Ci zaś, coraz bardziej oburzeni, zaczęli wszczynać bunt, mający na celu zawłaszczenie całej książki i obalenie totalitarnych, acz absurdalnych rządów generała Alcazara.


Ta krótka historia w doskonały sposób obrazuje ja wielką moc może mieć jeden człowiek, ale też ile w stanie są zdziałać zsolidaryzowani ludzie, dążący do obalenia niedorzecznego reżimu władzy. Nonsensowne rozkazy i sztywne ich spełnianie z obawy przed karą wynikającą z buntu są znane każdemu człowiekowi. Autorzy uczą jak łatwo można przeciąć nić irrealizmu, jeśli tylko złączy się siły.

Świetna propozycja, od małego ucząca, że siła tkwi w zjednoczeniu.
Polecam.





poniedziałek, 18 grudnia 2017

Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości - Andrea de la Barre de Nanteuil, Lovisa Burfitt



Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości to książka, do której premiery tęskniłam.

Fantasmagoryczna tytułowa bohaterka i jej kolorowy świat pozwalają na chwilę oderwać stopy od ziemi, unieść się kilkanaście metrów do góry i podziwiać wszystko z innej perspektywy.

Na Alei Minionych Czasów wszystko szykuje się do Bożego Narodzenia. Mimo że to czas kojarzący się większość ze szczęściem i rodzinną atmosfera, Mademoiselle Oiseau nigdy nie spędza go w Paryżu – ucieka, mając w pamięci wydarzenia z przeszłości, które na zawsze odarły ją z radości przeżywania świąt. Od jej podróży do siostry mija właśnie pięćdziesiąt dziewięć dni. Domem wciąż zajmuje się Isabella, spędzająca czas w towarzystwie Isis. Pewnego razu bohaterka odkrywa tajemnicze listy z przeszłości i pewną fotografię, na której widnieją dwie dziewczynki złączone warkoczem stojące przy Trinité. Ich odnalezienie poprzedził pewien tajemniczy telefon, informujący o pewnym mieszkaniu. Isabelle wraz z Isis postanawiają ruszyć szlakiem wytyczonym przez listy, po to, by być może – jeśli tylko uda im się zdążyć – uratować ducha świąt i przywrócić Mademoiselle Oiseau radość z ich przeżywania. Bohaterki muszą okryć, kim są dziewczynki przedstawione na fotografii, co kryje się za ich smutnymi spojrzeniami i jakie sekrety łączą się z mieszkaniem, w którym się znajdują. Rozwiązanie tych zagadek może sprawić, że tym razem to Isabelle ocali Mademoiselle Oiseau, tak jak ta kiedyś ocaliła ją samą.

Bajkowa, tajemnicza i magiczna to opowieść, snuta między urokliwą Wenecją a klimatycznym Paryżem, której kolorytu, niczym maźnięcia zaczarowanego pędzla, dodają kapitalne ilustracje decydujące o klimacie i wartości całej publikacji.


Jeśli znacie kogoś zakochanego w Paryżu, uwielbiającego koty, tajemnice i lekką ekstrawagancję, książka ta może okazać się dla niego świątecznym strzałem w dziesiątkę. Ogromnie polecam, ja od Mademoiselle Oiseau i jej przygód jestem już uzależniona. Co rusz zachwycam się magią, która niczym doskonałe perfumy otula tę publikację.  Polecam Wam to samo, gwarantując, że przepadniecie a paryskiej atmosferze.



niedziela, 17 grudnia 2017

Amelia Bedelia i Boże Narodzenie - Peggy Pirsh



Święta, święta, święta. Także i u Amelii Bedelii, kultowej bohaterki opowiastek Peggy Parish, celebracja Bożego Narodzenia za pasem. Obowiązków od groma – trzeba upiec świąteczne ciasto (a jakie są jego wyznaczniki?), przygotować choinkę do ubrania (trzeba ją zatem dobrze skroić, by wszystko pięknie leżało), uprażyć kukurydzę, nadziać skarpety (cóż za przedziwna tradycja!), umieścić gwiazdę na czubku choinki (jaką gwiazdę? Kto przy zdrowych zmysłach zgodzi się zawisnąć na choince?!). Amelia ma ręce pełne roboty, a czas ucieka. Pani Rogers nie będzie zadowolona, gdy któryś z  elementów na liście nie zostanie zrealizowany o czasie, szczególnie, że za parę chwil ich próg przestąpi ciotka Myra.

Bohaterka robi zatem wszystko, by święta przygotować najlepiej jak potrafi. I choć jej praca nie do końca pokrywa się z oczekiwaniami pracodawczyni, wkłada w nią ona całe swoje serce, rozczulając i rozśmieszając czytelnika do łez. Jej zapał godny jest podziwu, a precyzja naśladowania.


Jeśli nie wierzycie, że klasyka literatury wciąż może bawić i cieszyć, koniecznie sięgnijcie po teksty Parish – oszalejecie na punkcie zwariowanej gospodyni, która wprowadzi w Wasze życie przedświąteczny nastrój radości znacznie lepiej niż lecący w radiu utwór Last Christmas. 

Ja bawiłam się przednio, a dzięki tej lekturze moje tegoroczne ubieranie choinki będzie przebiegać w zupełnie innej atmosferze - wszak nie sposób zapomnieć o pomysłach Amelii i się przy ich wspominaniu nie uśmiechnąć. Polecam.

sobota, 16 grudnia 2017

Żałując macierzyństwa - Orna Donath



Żałując macierzyństwa to głos w sprawie rodzicielstwa. Autorka, Orna Donath, przywołuje glosy tych kobiet, które żałują, że zostały mamami. Przekrój badanych pań jest szeroki – niektóre urodziły dzieci, bo „tak wypadało”, bo „czuły presję”, bo „nie chciały się wyróżniać” lub też, bo „tak wyszło”. Każda jednak – prędzej czy później – poczuła, że w roli, w którą wtłoczyło ją życie, nie czuje się komfortowo. W tej sytuacji pada pytanie – czy każdy człowiek stworzony jest do prokreacji? Czy każdemu pisane jest płodzenie dzieci, wychowywanie ich i znajdywanie w tym spełnienia?


Donath przez wiele lat prowadziła badania jakościowe w oparciu o wywiady przeprowadzane z kobietami z różnych środowisk, będącymi na różnych etapach życia, posiadającymi różną ilość dzieci, wykształconymi i niewykształconymi, biednymi i bogatymi. Łączy je jedno – poczucie winy i żal za utraconym życiem.

Zachęcone przez autorkę, postanowiły one odważnie wypowiedzieć swoje zdanie, podzielić się swoim przeżywaniem rodzicielstwa, wskazać na pobudki, które kierowały nimi podczas decydowania się na potomstwo i odczarować macierzyństwo, zepchnąć je z piedestału i udowodnić, że nie każdemu jest ono pisane. 

Szalenie ciekawa publikacja, będąca efektem badań socjologicznych każe raz jeszcze zastanowić się nad utrwalanymi od lat rolami społecznymi, nad naszą wrażliwością, empatią i szacunkiem dla osób o odmiennych niż nasze poglądach. Życie bowiem nie zawsze jest różowe. Tak jak niektórzy w ciążę zajść nie mogą, tak niektórzy nie chcą i nie należy ich do tego zmuszać – nawet najsubtelniej. To  co naturalne bowiem, wcale naturalne być nie musi, jawiąc się jako opresja.

Literatura faktu, zwłaszcza ta drążąca tematy kłopotliwe, zawsze znajduje szerokie grono odbiorców. Myślę, że nie inaczej będzie z tą pozycją, szczególnie, że temat macierzyństwa jest dziś szeroko komentowany, zazwyczaj jednak z tej drugiej perspektywy. Głos tych, które rodzicielstwa żałują jest słyszany z rzadka i niezwykle cicho – teraz ma wreszcie szansę wybrzmieć. Zdecydowany kandydat na bestseller.


czwartek, 7 grudnia 2017

Życie pszczół - Maurice Maeterlinck


Życie pszczół Maurice Maeterlincka to druga po Inteligencji kwiatów książka autora, która odkrywa przed czytelnikiem bogaty świat fauny i flory. Pszczoły, jako jedne z najbardziej dla mnie fascynujących przedstawicielek przyrody, to owady niezwykłe – ich mądrość i zachowania społeczne zgłębiane są od lat, zaś mnogość literatury (tak popularnej, jak naukowej) im poświęconej każe zastanowić się nad ich ogromnym znaczeniem dla ludzkości. Książka Maeterlincka łączy w sobie fachowość i prostotę – pisana przystępnym, choć nieco encyklopedycznym tonem opowieść o pszczelim gatunku to tak naprawdę traktat filozoficzny biorący pod lupę przestrzeń tajemniczą i – mam wrażenie – wciąż ostatecznie niezgłębioną. Autor śledzi rok z życia pszczół, skrupulatnie oddając wszystko to, co dzieje się w nim miesiąc po miesiącu.  

Należy nadmienić, że książka ta jest wynikiem obserwacji prowadzonych u początku XX wieku, kiedy to o dzisiejszych metodach podglądania pszczelego świata nikt nie słyszał ani nie myślał. Mimo że od tamtych czasów dzieli nas niesamowity postęp nauki, książka wcale się nie zdezaktualizowała.

(...)


Czytaj całość:








środa, 6 grudnia 2017

Mama Mu na wycieczce - Jujja Wieslander, Sven Nordqvist



Mama Mu na wycieczce to zbiór czterech komiksów dla dzieci, w skład którego (poza tytułowym) wchodzą: Sto szczeniaków, Mama Mu na jednej nodze oraz Czy jesteś moim przyjacielem?

Mama Mu na wycieczce to zapis dnia, w który nasza bohaterka wraz z Panem Wroną postanawia wybrać się wycieczkę połączoną z piknikiem. W jej wyobraźni całość malowała się wspaniale, niestety na drodze do spełnienia marzenia stanęła…. pogoda. Jej zmienność tego dnia była wręcz złośliwa – słońce na przemian z burzą, opady deszczu na przemian ze skwarem. W obliczu takich trudności nie sposób wyjść z domu bez obaw. Jak poradzi sobie Mama Mu?

(....)

Choć tom w ogólnej wymowie jest humorystyczny, nie brakuje w nim scen gorzkich, które jednak każdorazowo dążą do szczęśliwego finału. Spodoba się każdemu dziecku, szczególnie temu, które lubi czytać o zwierzętach i ich przygodach. Gwarantuję Wam przyjemny czas spędzony z lekturą, ubraną w nieco inną formę niż sztampowe opowiadanie.


Muuuusicie spróbować!


Czytaj całą recenzję:



wtorek, 5 grudnia 2017

Dlaczego ziewamy? Dorota Sumińska






Dorota Sumińska po raz kolejny podjęła się wyzwania odpowiedzenia na nurtujące i wnikliwe pytania najmłodszych. Podobnie jak poprzednio, m.in. w Dlaczego oczy kota świecą w nocy?  z naukową dokładnością i dziecięcą prostotą wyjaśnia sekrety świata ludzi. Jej odpowiedzi doczekały się zapytania o to czym jest błona płodowa, dlaczego mama się maluje, dlaczego małe dzieci chodzą na czworaka, dlaczego boją się ciemności, skąd się bierze czkawka, dlaczego trąbka w uchu nie trąbi, skąd dziecko bierze się w brzuchu mamy, co to jest zły dotyk, czym jest krew, a nawet – dlaczego dzieci zadają dużo pytań? (sic!)

Autorka niestrudzenie odpowiada na te raz poważne, innym razem humorystyczne lub niewygodne, ale każdorazowo niezwykle dociekliwe pytania tych, dla których poznawanie świata wciąż jest fascynującą przygodą, odkrywającą wciąż niezbadane rewiry.

Jeśli zatem Wasza pociecha znajduje się właśnie na etapie dopytywania o wszystko, jeśli ciekawostki o świecie są jej niezbędne do przetrwania, a Wam zaczyna brakować odpowiedzi lub zwyczajnie potrzebujecie profesjonalnego odciążenia – Sumińska rzeczowo i klarownie odpowie Waszym dzieciom na nurtujące ich kwestie, niczego nie pozostawiając bez odpowiedniego wyjaśnienia, dostosowanego do ich percepcji. 

Uwielbiam tę serię i zawsze w ciemno polecam ją rodzicom. Nie inaczej będzie tym razem – drodzy Państwo, prezent świąteczny jak się patrzy. Dzięki niemu w tę Wigilię nie tylko zaspokoją głód makowca, ale także dojmujący głód wiedzy. Fachowo i frapująco. Zachęcam do lektury!


niedziela, 26 listopada 2017

Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim; Jezus i Ty. Modlitwa w życiu codziennym - James Martin SJ




James Martin SJ w pierwszej kolejności zachwycił mnie jako autor książki Jezus, będącej biografią pisaną w sposób tak plastyczny i prosty, że człowiek czytał ją z wypiekami na twarzy.

Duchowość ignacjańska nie jest mi obca, jednak jej praktycznie zastosowanie w życiu nierzadko przychodziło mi z trudem – koncentracja na Bogu i jego dobru tam, gdzie spływa na Ciebie kaskada złych informacji, Twoim bliskim wali się świat, sam stajesz w obliczu ciężkiej choroby, nadwątlającej i tak kruche relacje rodzinne, wokół Ciebie świat wiruje od napędzających go dramatycznych wiadomości, które nie dotyczą kogoś obcego, lecz bliskich Ci ludzi – jak to zrobić? Jak medytować i znaleźć czas w  świecie przepełnionym zadaniami do wykonania, jak być uważnym, jak znaleźć Boga tam, gdzie zdaje się, że czeka On jedynie w cieniu, obserwując jak walczysz z  ciemnością lub się jej poddajesz?

Gdyby życie było łatwe, wprowadzanie pewnych zasad nie miałoby sensu. Próba charakteru tam, gdzie jest trudno, buduje człowieka i powoduje jego wzrost. Wprowadzenie duchowości ignacjańskiej do codzienności napędzanej strachem i wycieńczeniem – to wyzwanie. Wyzwanie, którego podjęłam się wraz z  Jamesem Martinem i jego Jezuickim przewodnikiem po prawie wszystkim oraz będącym dla niego swoistym dopełnieniem tekstem Jezus i ty. Modlitwa w życiu codziennym.
O tych dwu książkach pozwolę sobie opowiedzieć za jednym razem, są dla mnie bowiem uzupełnieniem i duetem, który warto mieć zawsze przy sobie.

Jezuicki przewodnik po prawie wszystkim to nic innego, jak książka traktująca o wierze, miłości i Bogu oraz odnajdywaniu go w każdej sferze swojego życia – w relacjach, pracy, hobby, obowiązkach, radościach, niepowodzeniach, ale i sukcesach. Język podobny jest innym książkom Martina – przejrzysty i prosty, a przy tym wyjaśniający sprawy głębokie na wielu poziomach. To język człowieka mądrego, który wie, jak to co trudne pokazać tak, by wydało się łatwym. Poradnik ten buduje, pomaga człowiekowi mierzyć się z nieraz trudnymi doświadczeniami dnia codziennego, być dobrym i szczęśliwym pomimo wszystko. Duchowość ignacjańska ma to do siebie, że nie stoi obok naszego życia, lecz wnika w nie bezpośrednio, wpływając na każdą jego część, gdzie nawet najdrobniejszy element zostaje poddany rewizji i należycie kształtowany, a Ty sam prowadzony do świętości z całymi Twoimi ograniczeniami i wątpliwościami.

Nie jest to książka do lektury pospiesznej, raczej podręcznik duchowej samoobrony, który warto mieć zawsze pod ręką, by w chwilach zwątpienia i trudności przypomnieć sobie pomocne ustępy. Fantastyczne jest to, że może ją czytać każdy, bez względu na przekonania religijne, bo najważniejszym jej przesłaniem jest to, by nieść dobro wszędzie tam, gdzie się znajdujemy, a to kwestia ponadwyznaniowa. Całość napisana jest ze swadą, nierzadko ciepłym humorem, delikatną uszczypliwością i niesamowitą prostotą, która pozwala zagłębić się w niej każdemu, nie tylko erudycie, ale także temu, kto obawia się, że całość będzie dla niego „za mądra”.


Uzupełnieniem (a raczej tym, co ja osobiście jako takie uznaję)  Jezuickiego przewodnika po prawie wszystkim jest Jezus i Ty. Modlitwa w życiu codziennym.

Książeczka ta jest krótka i skondensowana na Jezusie i jego obecności w Twoim życiu, którą możesz odkrywać dzięki tym „rekolekcjom”. Autor prezentuje w niej dwa sposoby kontemplacji: kontemplację ingnacjańską oraz lectio divina. Pokrótce opisuje on obie formy medytacji nad Pismem Świętym, pozwalając czytelnikowi wybrać, która z nich będzie dla niego na tym etapie życia właściwsza i bardziej przybliżająca ku Bogu. Ojciec Martin bierze odbiorcę za rękę podczas trzech modlitw, przez które go przeprowadza, obrazując praktyczne zastosowanie wybranych form refleksji nad Biblią. Załącza także proponowane pytania do wykorzystanych fragmentów Pisma Świętego, dzięki którym modlący się wyrobi w sobie pewien nawyk podnoszenia celnych kwestii, które pozwolą nam odnaleźć swoje życie w Biblii i rozważyć je mocą Słowa Bożego. 

Polecam – jeśli jeszcze nie mieliście okazji korzystać z tej formy modlitwy, warto spróbować. Wniesie ona Waszą relację z Bogiem na inny poziom, pozwalając odczytać własne życie w kontekście historii zbawienia. Bardzo wartościowa książka.



poniedziałek, 23 października 2017

Jadłonomia. Kuchnia roślinna - Marta Dymek



Kuchnia roślinna nigdy mnie na dłuższą metę nie przekonywała, jednak za sprawą Jadłonomii Marty Dymek skłonna jestem zrewidować swoje poglądy i do swojego jadłospisu wprowadzić znacznie więcej jej elementów.

Autorka Kulinarnego Bloga Roku 2013 miała szczęście do kapitalnego wydania swojej książki – już sama warstwa graficzna przyciąga wzrok i udowadnia, że warzywa i owoce wcale nie są nudne, a wręcz przeciwnie – mienią się na stole feerią barw i kuszą bogactwem aromatów.

Publikacja zawiera 100 przepisów na dania wegańskie, wśród których znajdziemy śniadania, obiady, kolacje i desery. Kto by pomyślał, że z buraka można zrobić smaczne ciasto (czekoladowe!), a dynia może nabrać takiej pikanterii. Dzięki Dymek słodka kalarepa zupełnie zmieniła swoje walory smakowe, a burgery nigdy więcej nie będą nudne – po co komu wołowina, skoro są buraki, kasza jaglana i cudownie aromatyczne dodatki? Do tej pory na hasło „pierogi”, dodawałam „mięso”, które teraz ustępuje miejsca soczewicy, do niedawna zupełnie dla mnie niejadalnej.

Nigdy nie ukrywałam, że bez mięsa nie ma dla mnie obiadu, teraz jednak widzę, że porządnie najeść można się także niepozornymi liśćmi, bulwami i nasionami.

Bardzo cieszę się, że Wydawnictwo Dwie Siostry zdecydowało się na wypuszczenie na rynek poręcznego wydania publikacji – korzysta się z niej dużo łatwiej, co dla mnie stanowi niewątpliwą zaletę. Zamiast funkcji albumowej (jaką prędzej czy później przyjmują u mnie książki kucharskie formatu A4) i ozdobnikowej, pełni ona bowiem rolę pełnoprawnego uczestnika kuchennych zabiegów.


Polecam. Jest pysznie i kolorowo. 


niedziela, 23 lipca 2017

Plakaty - Wojciech Fangor


Dziś bez słów.
Dziś niech przemówi obraz.





Te i więcej plakatów do zakosztowania w książce Plakaty Wojciecha Fangora, wydanego przez oficynę BosZ, obok Tomaszewskiego i Wasilewskiego.



sobota, 15 lipca 2017

Damy ze skazą - Kamil Janicki

Damy ze skazą. Kobiety, które dały Polsce koronę Kamila Janickiego to kolejna część serii Prawdziwe historie, kontynuacja Żelaznych dam, w których autor podejmował się opowiedzenia losów żon pierwszych spośród Piastów – Dobrawy, Ody, Emnildy – dziś coraz częściej wspominanych i docenianych.  Książka, która mam przed sobą idzie dalej przetartym szlakiem, prowadząc czytelnika ku małżonkom kolejnych władców średniowiecza – w większości takich, o których słyszał jedynie pilny student historii. Wśród wspominanych kobiet znajdują się: Rycheza, Przedsława oraz Maria Dobroniega.

Ich losy zakreślone zostały na tle historycznym, które autor skwapliwie stara się odmalować, zarysowując losy wczesnośredniowiecznej Polski, o których niewiele wiemy, bo też niewiele zapisów  i studiów z badanych czasów zostało zachowanych i wydanych. Jego praca jest zatem pracą trudną, w dużej mierze mrówczą i żmudną, bo każdy skrawek życiorysu kobiet, którym głos pragnie on oddać, wyrywany jest niemalże z biogramów ich mężów, w których to wzmianki często były dość lakoniczne. Konsekwencją tego są wielokrotnie pojawiające się w książce odautorskie domysły, które poparte urywkami historii, dają prawdopodobny (tylko lub aż) obraz wczesnośredniowiecznej historii Polski oraz jej kobiet. Niestety, w dużej mierze oparty na nadinterpretacjach, co niczego nie uczy ani nie potwierdza, a jedynie rozbudzać może ciekawość.


(...)



Czytaj dalej: