Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości to książka, do której premiery
tęskniłam.
Fantasmagoryczna tytułowa
bohaterka i jej kolorowy świat pozwalają na chwilę oderwać stopy od ziemi,
unieść się kilkanaście metrów do góry i podziwiać wszystko z innej
perspektywy.
Na Alei Minionych Czasów wszystko
szykuje się do Bożego Narodzenia. Mimo że to czas kojarzący się większość ze
szczęściem i rodzinną atmosfera, Mademoiselle Oiseau nigdy nie spędza go w Paryżu
– ucieka, mając w pamięci wydarzenia z przeszłości, które na zawsze
odarły ją z radości przeżywania świąt. Od jej podróży do siostry mija
właśnie pięćdziesiąt dziewięć dni. Domem wciąż zajmuje się Isabella, spędzająca
czas w towarzystwie Isis. Pewnego razu bohaterka odkrywa tajemnicze listy z przeszłości
i pewną fotografię, na której widnieją dwie dziewczynki złączone warkoczem
stojące przy Trinité. Ich odnalezienie poprzedził pewien tajemniczy telefon,
informujący o pewnym mieszkaniu. Isabelle wraz z Isis postanawiają ruszyć
szlakiem wytyczonym przez listy, po to, by być może – jeśli tylko uda im się
zdążyć – uratować ducha świąt i przywrócić Mademoiselle Oiseau radość z ich
przeżywania. Bohaterki muszą okryć, kim są dziewczynki przedstawione na
fotografii, co kryje się za ich smutnymi spojrzeniami i jakie sekrety łączą się
z mieszkaniem, w którym się znajdują. Rozwiązanie tych zagadek może
sprawić, że tym razem to Isabelle ocali Mademoiselle Oiseau, tak jak ta kiedyś
ocaliła ją samą.
Bajkowa, tajemnicza i magiczna to
opowieść, snuta między urokliwą Wenecją a klimatycznym Paryżem, której kolorytu,
niczym maźnięcia zaczarowanego pędzla, dodają kapitalne ilustracje decydujące o
klimacie i wartości całej publikacji.
Jeśli znacie kogoś zakochanego w Paryżu, uwielbiającego koty, tajemnice i lekką ekstrawagancję, książka ta może
okazać się dla niego świątecznym strzałem w dziesiątkę. Ogromnie polecam,
ja od Mademoiselle Oiseau i jej przygód jestem już uzależniona. Co rusz
zachwycam się magią, która niczym doskonałe perfumy otula tę publikację. Polecam Wam to samo, gwarantując, że
przepadniecie a paryskiej atmosferze.
Andrea de la Barre de Nanteuil, blog, blog o książkach, ksiązka, Lovisa Burfitt, Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości, opinia, recenzja, Wydawnictwo Literackie
0 komentarze:
Prześlij komentarz