Nie ukrywam, że z książką Deadline. Zdążyć przed terminem Toma
DeMarco miałam nie lada problem.
Czytałam ją bardzo długo, bo od
lipca, gdyż mimo mojej otwartości i chęci do pogłębiania wiedzy oraz prostoty przekazu, poruszany przez nią temat nie był tym, co
stanowiłoby centrum moich zainteresowań.
Oto autor od zaplecza pokazuje
mechanizmy rządzące pracą zespołu zajmującego się tworzeniem oprogramowania.
Jeśli wydaje Wam się, że świat informatyków,
to jedynie świat długowłosych, ulizanych nerdów usadowionych przed ekranami
komputerów – koniecznie przeczytajcie. Jak wszędzie, także i w ich świecie
królują nie tylko zasady mające związek z logiką, ale także – a może przede
wszystkim – absurdy i gonitwa.
Choć nie jest to książka naukowa,
lecz sfabularyzowana prezentacja procesu tworzenia sześciu programów
komputerowych, napisana językiem prostym, czytelnym dla każdego, nawet
niezwiązanego z tematem, dla laika wciąż stanowi wyzwanie – zainteresować było
mnie trudno i właściwie dopiero za połową udało mi się w historię wsiąknąć. Później jednak było już z górki, a opowieść o tym, jak Webster Tompkins,
manager całego projektu zarządza swoim zespołem programistów podzielonym na
osiemnaście podzespołów, z których każdy chce być najlepszy i wygrać wyścig z czasem
i terminem właściwie niemożliwym do zrealizowania, stała się intrygująca. Tym bardziej,
że jego droga do tego stanowiska do standardowych nie należała, a sam projekt byl rodzajem eksperymentu…
Deadline to termin, który jednych motywuje,
innych dezorganizuje i paraliżuje. Sama książka zaś, szczególnie dzięki
umieszczonym na końcu każdego z rozdziałów fragmentom Dziennika pana Tompkinsa stanowi w
dużej mierze poradnik dla managerów projektów, prezentujący podstawowe reguły
oryginalnego podejścia do zarządzania tymiż, ujętetego tutaj
jako ciągłe =dostosowywanie się do zmian.
Niewątpliwym atutem opowieści
jest jej autentyczność i wierne (na tyle, na ile autor chciał) oddanie
rzeczywistości. DeMarco sam jest konsultantem, informatykiem i jednym z twórców
inżynierii oprogramowania, a co za tym idzie, osobą kompetentną i doskonale
znającą świat, który opisuje. Tym
bardziej, że w swojej branży jest on jednym z najbardziej wpływowych
ekspertów.
Jeśli zatem interesuje Was rzeczywistość opisywana przez autora – sięgnijcie koniecznie. Zarządzacie grupą ludzi i nie
zawsze wygląda to tak, jak byście chcieli? Deadline
z całą pewnością będzie nietuzinkowym spojrzeniem na temat.
Deadline, ksiązka, log, opinia, recenzja, recenzje książek, Studio Emka, Tom DeMarco, zdążyć przed terminem
Tym razem zdecydowanie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję. To może być ciekawa książka. :)
OdpowiedzUsuń