Dachołazy to niezwykła opowieść o jeszcze bardziej niesamowitej
dziewczynce. Oto Sophie, sierota, zostaje odnaleziona w futerale na
wiolonczelę, który to pływa w kanale La Manche po katastrofie statku, w której brała ona udział.
Opieki nad nią podejmuje się Charles, naukowiec o dość nietypowych metodach
wychowawczych, szczególnie w opinii bardzo surowej pracownicy opieki społecznej,
która to dokłada wszelkich starań, by mu ją odebrać. Uważa, że sierociniec
będzie dla niej lepszym miejscem. Do tej pory dziewczynka nauczana była w domu
– i to wcale nie dobrych manier.
Dziewczynka wciąż wierzy i czuje, że jej biologiczna mama żyje. Próbuje doszukać się informacji o ocalałych z wraku osobach, jednak żadna wzmianka nie wspomina o kobiecie, która miałaby przeżyć. Wydaje się, że nikt jej nie wierzy.
Bohaterka wraz z Charlesem
ucieka więc do Paryża tropem adresu pozostawionego na futerale wiolonczeli. Z dala
od opieki społecznej chce udowodnić, że ma szansę wieść życie z rodziną, o
której wie, że żyje.
W stolicy Francji nie
zmienia ona swoich zwyczajów – by pomyśleć, wychodzi na dach. Tam zaś poznaje
ona niezwykłe postaci, zwane dachołazami i ich niesamowity świat. Kim są? Czego chcą? Jak mogą pomóc
jej w poszukiwaniu mamy?
Katherine Rundell stworzyła
nieprzecięte uniwersum widziane z perspektywy dachu. Czy kiedykolwiek
zwiedzaliście Paryż w ten sposób? Dzięki tej książce macie niepowtarzalną
okazję, by wyruszyć szlakiem wiolonczelistki, kierując się słyszanym z daleka
brzmieniem pewnej melodii.
Autorka zarysowała świat, który łączy w sobie
wszystko – przygodę, humor, trochę strachu, dorastania, poszukiwania, ucieczki –
wszystkie te elementy są idealnie wyważone i zrównoważone, dzięki czemu
czytelnik otrzymuje mieszankę wyśmienitą.
Towarzyszenie Sophie w jej
drodze do samopoznania jest niezwykłą przygodą, dowodzącą, że zawsze warto
wierzyć głosowi serca. Język powieści jest przezroczysty, nie wysuwa się na
pierwszy plan i nie zaburza odbioru, a przy tym wszystkim jest nad wyraz
plastyczny – pozwala wyobrazić sobie każdą uliczkę, każdy ganek, każdego gołębia i każdy cień skradający się po paryskich dachach.
Wyłaniający się z kart książki Paryż zachwyca. Całość
prezentuje się wyjątkowo – oddaje hołd najważniejszym wartościom, takim jak
miłość, przyjaźń i przywiązanie, a przy tym wszystkim udowadnia, że przy
wsparciu innych – wszystko jest możliwe. Piękna opowieść.
Polecam serdecznie.
blog, Dachołazy, dla dzieci, Katherine Rundell, ksiązka, literatura dziecięca, opinia, recenzja, recenzje książek, Wydawnictwo Poradnia K
0 komentarze:
Prześlij komentarz