Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dla dzieci. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dla dzieci. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 lipca 2019

Mysie bajeczki - Arnold Label



Jeśli jesteście na bieżąco z literaturą dziecięcą, Arnold Lobel powinien być Wam znany z serii o Żabku i Ropuchu - cyklu, który przyniósł mu ogromną popularność, a który od lat bawi i uczy kolejne pokolenia dzieci.

Tym razem autor głos oddaje myszkom - zwierzątkom, które jak każde małe dziecko, przed snem potrzebują lektury. Tata Mysz ma siedmioro dzieci i przed pójściem spać decyduje się na opowiedzenie jednej historii każdemu z nich - po kolei snuje narrację o studni życzeń, obłokach, Bardzo Wysokiej i Bardzo Niskiej Myszy, myszy i wietrze, wyprawie, Starym Panie Myszy i wreszcie o kąpieli. Według umowy, po opowiedzeniu wszystkich, dzieci mają już smacznie spać.

Ogromną zaletą bajek jest ich długość - są to króciutkie opowiastki, w sam raz do odczytania na chwilę przed snem, a na dodatek płynąca z nich nauka nie ma charakteru nachalnie moralizatorskiego. Wnioski są ukryte pod płaszczem lekkich, niezobowiązujących historyjek, co Lobel opanował chyba do perfekcji, wiedząc, że młodego czytelnika łatwo znudzić, ale też odstraszyć przesadnym wytyczaniem granic i prezentowaniem zasad. Lepiej i bezpieczniej jest opowiedzieć historię, która sama doprowadzi odbiorcę do wyciągnięcia odpowiednich wniosków niż podawania mu ich na tacy. 

Jest to książka, która sprawdzi się zarówno jako propozycja do wspólnej lektury z młodszym dzieckiem, jak i jako jedna z pierwszych historii przeznaczonym do samodzielnego czytania przez odbiorcę stawiającego pierwsze kroki w tej dziedzinie (ze względu na odpowiedniej wielkości czcionkę, odstępy między wersami oraz przejrzystość języka).  Spodoba się dzieciom w każdym wieku (już nie mówiąc o dorosłych), a to wszystko za sprawą ich lekkości, prostoty, swoistej beztroski płynącej z każdej strony, ale również dzięki ilustracjom oddającym styl całości. To zabawne, ciepłe historie, w których dziecko z łatwością się odnajdzie, i do których na pewno będzie chciało wracać jeszcze niejednokrotnie.

Serdecznie polecam.

wtorek, 19 marca 2019

Zaginiona księgarnia - Katie Clapham



Co byście zrobili, gdyby pewnego dnia okazało się, że Wasza ulubiona księgarnia - ta, którą regularnie odwiedzacie, w której angażujecie się we wszystkie spotkania i której właścicielka jest Waszą książkową Wyrocznią - została zamknięta? Tak po prostu, bez znaków ostrzegawczych, możliwości sprzeciwu czy jakiegokolwiek wyjaśnienia.

W takiej sytuacji znalazła się Milly - prawdziwy mól książkowy, godzinami buszujący pośród regałów, uwielbiający wysłuchiwać opowieści pani Minty i czytać książki z jej polecenia. Gdy dowiedziała się ona, że najcudowniejsze miejsce w całym mieście zostało zamknięte, nie pozostała bezczynna.

Postanowiła za wszelką cenę dowiedzieć się, co stało się z panią Minty i jaki los czeka jej księgarnię. Przecież nie może ona tak po prostu zniknąć!

Wyposażona w całą wiedzę pozyskaną z książek, wzięła sprawy w swoje ręce - stworzyła rysunek, który zawiesiła na drzwiach byłej już księgarni, by obserwować, jak z dnia na dzień coraz więcej kochających to miejsce osób, dokleja swoje liściki, rysunki i wiadomości. 

Jak zakończyła się ta historia? Zapraszam do buszowania między stronicami :)

Książka ta opowiada o ogromnej wartości słowa pisanego, o roli jaką (o)powieści odgrywają w naszym życiu i o tym jak wiele zależy od człowieka, który zaszczepi w nas miłość do czytania.

Ujmująca, niezwykle ciepła i wzruszająca historia. Do zaczytania.





poniedziałek, 21 stycznia 2019

Miś zwany Paddington - Michael Bond



Miś Paddington to jeden z najbardziej rozpoznawalnych, obok Kubusia Puchatka, niedźwiadków świata, który niedawno obchodził swoje 60 urodziny. Tę wyjątkową okazję postanowiło uczcić Wydawnictwo Znak, wypuszczając na rynek edycję specjalną przygód miśka w czerwonej czapeczce, pochodzącego - jak sam wspomina - z dalekich ostępów Peru.

Imię swe zawdzięcza bohater stacji kolejowej, na której został znaleziony przez państwa Brown, który z miejsca postanowili uczynić go członkiem swej rodziny. Niezwykle grzeczny i dobrze wychowany miś prędko zyskuje sympatię wszystkich domowników, stając się ich niekwestionowanym ulubieńcem. Mimo że bardzo często wpada on w tarapaty (nie zna bowiem prawideł życia w cywilizacji), wszystkie wpadki uchodzą mu płazem. 

Uwierzycie, że do tej pory Paddingtona znałam jedynie ze "słyszenia"? Wiedziałam o jego istnieniu, ba! miałam nawet minimaskotkę zakupioną w byłej krakowskiej księgarni Znaku, za to nigdy nie czytałam jego przygód. Na szczęście to się zmieniło, a ja mogę powiedzieć, że Miś rozkochał w sobie kolejnego czytelnika.

Urok osobisty i niezdarność Paddingtona rozczulały mnie z każdym kolejnym rozdziałem - od jego przygody w wannie, przez wizytę w teatrze, aż do nadmorskich historii. Dziecięca naiwność i prostolinijność misia zachwyciły mnie, a piękne ilustracje Peggy Fortnum dopełniły dzieła. 

Od dziś stacja Paddington nie będzie mi się kojarzyła jedynie z morderstwem z książki Agathy Christie - Bond oswoił dla mnie tę przestrzeń i uniewinnił. 

Jeśli zaś Wasze dzieci mają ochotę poczytać o losach misia równie sympatycznego i podobnie niezdarnego, co Puchatek - koniecznie podsuńcie im tę piękną, odświeżoną edycję. Będą zachwycone!

czwartek, 22 listopada 2018

Nowe przygody Kubusia Puchatka - Kate Saunders, Brian Sibley,Jeanne Willis, Paul Bright



Na książkach o Kubusiu Puchatku wychowały się całe pokolenia dzieci. Miś o Bardzo Małym Rozumku zawładnął sercami oraz wyobraźnią najmłodszych i dorosłych na długie lata, wciąż ciesząc się niesłabnącą popularnością.


Z okazji jego dziewięćdziesiątych urodzin powstała specjalna książka, będąca oficjalną kontynuacją tekstów Alexandra Alana Milne’a. Znajdziemy w niej cztery nowe opowiadania o ulubionym bohaterze, przeznaczone na każdą z kolejnych pór roku: jesień, zimę, wiosnę oraz lato. Ich spisania podjęli się Paul Bright, Brian Sibley, Jeanne Willis i Kate Saunders, ilustracje w stylu E.E. Sheparda stworzył zaś Mark Burgess. Tak wydana książka stanowi hołd oddany Kubusiowi oraz jego autorowi, pozostając utrzymaną w oryginalnej konwencji.


Na całość składają się cztery rozdziały. Pierwszy, w którym Puchatek i Prosiaczek przygotowują się na spotkanie Smoka, stanowi historię przyjaciół ze Stumilowego Lasu, którzy - sprowokowani opowieścią Krzysia, odbywającego próby do spektaklu, w którym zagrać ma on świętego Jerzego walczącego z ziejącą ogniem istotą - czynią przygotowania na spotkanie z mitycznym stworzeniem, którego ogromnie się boją.


Drugi, w którym do Lasu przybywa Pingwinek, to opowieść o zimowych przygodach Kubusia i pozostałych mieszkańców Lasu, którzy goszczą u siebie Pingwinka i wraz z nim organizują Specjalny Piknik Zimowy.


Trzeci, w którym Kłapouchy podejrzewa, że Inny Osiołek ma chrapkę na jego oset, jest historią najsmutniejszego przyjaciela Puchatka, który obawia się, że Las zamieszkuje Inny, mający zamiar podbierać mu to, co jako jedyne sprawia mu w życiu krótkotrwałą namiastkę radości – oset. Bohaterowie próbują odnaleźć sprawcę całego zamieszania i się z nim rozmówić.


Wreszcie - czwarty, w którym Puchatek marzy o Przyprawie Nilu, o której – jak zapamiętał – przeczytał mu Krzyś. Miś o Bardzo Małym Rozumku marzy, by przy rzece odnaleźć przyprawę o zupełnie nowym smaku i wraz z grupką przyjaciół postanawia wyruszyć na jej poszukiwania.


Podczas lektury kolejnych fragmentów wyraźnie czuć ducha oryginalnych opowieści. Autorzy zadbali o podobieństwo nazewnictwa, języka i formy, jaką przybrały kolejne historie. Nie wychodzą przed tekst oryginału, stają się całkowicie przejrzyści, niewidoczni dla młodego (a także dla nieco starszego, zafascynowanego Kubusiem) czytelnika.


Jako kontynuacja Nowe Przygody Kubusia Puchatka bardzo dobrze spełniają swoją rolę i warte są polecenia każdemu odbiorcy, który zasmakował w prozie Milne’a i któremu tęskno do dalszych przygód Misia o Bardzo Małym Rozumku. Ta książka powinna spełnić ich oczekiwania, będzie odpowiedzią na ową tęsknotę, a dla starszych dodatkowo prawdziwą podróżą sentymentalną.

środa, 31 października 2018

Jaki znak Twój? Wierszyki na dalsze 100 lat niepodległości - Michał Rusinek



Obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości zostały tak pomyślane, by nikomu - nawet tym najmłodszym - nie umknęła owa istotna data. 

Kapitalną robotę zrobili również  Joanna oraz Michał Rusinkowie pod sztandarem Wydawnictwa Znak Emotikon. Oto w ręce młodego czytelnika dzięki temu niezwykle utalentowanemu rodzeństwu trafia książka, będąca jednocześnie gotowym scenariuszem na akademię z okazji świętowania tego ważnego dla Polaków dnia.

W niej to autor; mając w pamięci Katechizm polskiego dziecka stworzony w 1900 roku, kiedy to Władysław Bełza zadał dzieciom dziesięć pytań, które później przez lata wraz z odpowiedziami przyswajało każde pokolenie; postanowił zaktualizować to, co uległo zmianie przez te ponad sto lat. 

Autor stawia te same pytania co niegdyś, jednak odpowiedzi zostały uaktualnione o to, co przez lata ewoluowało; przysposobione do współczesnego języka i dziecięcej percepcji. Pytania "kto Ty jesteś? jak znak Twój? gdzie Ty mieszkasz? W jakim kraju? Czym ta ziemia? Czym zdobyta? Czy ją kochasz? A w co wierzysz? Czym Ty dla niej?  Coś jej winien?" zostały znowelizowane i uwspółcześnione, odpowiedzi zaś dużo bardziej rozbudowane - tak, by zaspokoić ciekawość współczesnego małego Polaka. 

Jako zaś że rymy Rusinka łatwo wpadają w ucho i zapadają w pamięć, ich czytanie winno być obowiązkowe w nadchodzące dni - w szkołach, przedszkolach, domach, centrach kultury. Po to, by najmłodsi z pełną świadomością mogli uczestniczyć w tych ważnych wydarzeniach, ale też, by z dumą głosić mogli, że są Polakami.

Całkowicie nowe odczytanie, na miarę dzisiejszych czasów. Z kapitalnymi (jakżeby inaczej!) ilustracjami Joanny Rusinek. 

Obowiązkowa pozycja w każdej biblioteczce niepodległej Polski. 

sobota, 11 sierpnia 2018

Przyjaciel z szafy - A.F.Harrold



Każdy z nas - mały czy duży - potrzebuje towarzystwa. W pewnym wieku jednak dzieci, szczególnie te, które nie mają rodzeństwa, znajdują sobie wyjątkowych przyjaciół, widocznych jedynie im - przyjaciół wymyślonych, z którymi spędzają długie dni, rozwijając swoją wyobraźnię i bawiąc się tak, jak nigdy nie mogłyby z rówieśnikami.

Rudger jest najlepszym przyjacielem dziesięcioletniej Amandy. Pewnego dnia pojawił się w jej szafie i od tamtej pory są oni nierozłączni. Dzięki jej nieposkromionej fantazji przeżywają  rozliczne przygody, których pozazdrościć mógłby im każdy równolatek dziewczynki. Ich przyjaźni zagrozić może jedno - oto po świecie krąży pewien mężczyzna w hawajskiej koszuli - Trznadel - mający zawsze przy sobie długowłosą, smutną dziewczynkę. Tej niestety, nie widzi nikt, poza dziećmi mającymi dar zobaczenia wymyślonych przyjaciół. Mężczyzna jest potworem - żywi się  wymyślonymi przyjaciółmi, o których dziecko powoli zaczyna zapominać, dzięki czemu sam pozostaje nieśmiertelny. Gdy udaje mu się wywęszyć Amandę i Rudgera, ich przyjaźń będzie musiała przejść ogromną próbę, a sam chłopiec dowie się o sobie i swojej misji więcej, niż kiedykolwiek mógłby przypuszczać.

Pełna grozy, ale też nadziei, niosąca niezwykle pozytywny przekaz historia, która wciągnie każde dziecko pragnące przeżyć niezwykłą przygodę. Pierwsze skrzypce gra tutaj wyobraźnia, co z pewnością niejeden młody czytelnik będzie mógł przełożyć na swoje życie, znajdując w lekturze tej ukojenie i zrozumienie dla swojej fantasmagorii, nie zawsze akceptowanej przez dorosłych, których imaginacja została już skażona. Nasycona napięciem i zwichrowanymi przygodami opowieść o bronieniu najświętszych wartości i bezinteresownej przyjaźni, zdolnej do największych poświęceń. Napisana została tak sprawnie, że każdy, nawet najbardziej marudny dorosły zostanie wciągnięty w wir wydarzeń i ani się spostrzeże, a już będzie z zaciśniętymi pięściami kibicował Amandzie i Rudgerowi, wściekając się jednocześnie na Trznadla oraz jego bladą towarzyszkę. 

Jeśli Wasze dzieci lubią się bać, a ich wyobraźnia jest nieskrępowana - podsuńcie im Przyjaciela z szafy. Będą zachwycone - tak tekstem, jak idealnie z nim współgrającymi i oddającymi aktualne emocje ilustracjami Emily Gravett.

Gorąco polecam!



czwartek, 12 lipca 2018

Ja, Jonasz i cała reszta - Anti Saar


Książka Ja, Jonasz i cała reszta Antiego Saara to pierwsza część serii Bliskie dalekie sąsiedztwo za cel przyjmującej sobie przybliżanie polskiemu czytelnikowi autorów książek dla dzieci pochodzących z innych krajów, a także - za sprawą umieszczanych na okładkach kodów QR - samych krajów. Prezentowana dziś książka to publikacja nagrodzona estońskim tytułem Rodzynek Roku 2013 (wyróżnienie dla najlepszych książek dla dzieci). 

Opowiada ona o pewnej estońskiej rodzinie i panujących w niej zwyczajach, a wszystko to głosem przedszkolaka, Tobiasza, który - jak to dziecko - mówi dużo (nie zawsze na temat) i z wielkim przejęciem, które prędko udzielić się może czytelnikowi. Wyobraźcie sobie rozemocjonowanego kilkulatka, który próbuje streścić Wam jakieś niezwykle istotne wydarzenie - taki właśnie typ gorączkowej narracji (której wyrazem graficznym jest intensywna okładka) czeka Was u Saara. 

Pod pierzynką tego rozentuzjazmowania kryją się codzienne perypetie estońskiej rodziny, której życie i zwyczaje próbuje nam przybliżyć autor, a to opisując wspólne posiłki, a to gawędząc o krasnoludkach, a to znów prezentując typową kłótnię widzianą oczami kilkulatka czy też grę w piłkę.


Dzięki tej publikacji nie tylko przybliżycie sobie życie przeciętnej estońskiej rodziny, ale też będziecie mogli je porównać z polskimi realiami. Oprócz niewątpliwych walorów poznawczych, istotną cechą książki jest promowanie przez nią wartości prorodzinnych - autor pokazuje rodzinne wsparcie, miłość i zaufanie wyrażane co rusz.

Wyjątkowa i wartościowa to historia, której warto podarować niejedno wspólne popołudnie. Co bowiem zacieśnia więzi lepiej niż wspólna lektura i poznawanie innych kultur?


Zadziwiające życie - Misha Maynerick Blaise





Zadziwiające życie faktycznie zdumiewa. Książka ta jest próbą odpowiedzi na pytanie zawarte w podtytule: Dlaczego każdy z nas jest wszechświatem? Ma być przypomnieniem naszej zdumiewającej więzi ze światem, chwilą refleksji nad tym, jakie skomplikowane procesy zachodzą w naszym ciele, gdy wykonujemy najprostsze - zdawać by się mogło - czynności, często bez udziału naszej woli. 

Publikacja ta ma za zadanie przypomnieć nam także wszystkie te momenty, gdy doświadczyliśmy piękna podczas spotkania z przyrodą, chwile zachwytu,  jest próbą odnalezienia przyrody nawet w najbardziej zabetonowanym osiedlu.

Książka wspaniale prezentuje naszą łączność z przyrodą, genialnie ilustruje to, o czym nagminnie zapominamy - że niszcząc naturę, ściągamy zagładę na siebie samych. 

Kolejne piękne wydanie spod sztandaru ART EGMONT. Mądre, kształcące, przypominające zachwyty, rozkruszające zatwardziałe serce. 

Wydanie - mam wrażenie - bardziej dla dorosłych niż dla dzieci. Szczególnie dla tych dorosłych, których pochłonęła praca, którzy wiecznie nie-mają-czasu-bo-są-zarobieni-i-przeciążeni-obowiązkami - oto moment na refleksję i niemiły wyrzut sumienia. Przypomnij sobie, Drogi Czytelniku, kim jesteś i czym jesteś.






Muminek i Pieśń Oceanu Muminek i urodzinowy guzik - Tove Jansson

 



Na podstawie opowiadań Tove Jansson od lat powstaje szereg opowieści i wydań - sama poza oryginalną serią od najmłodszych lat miałam w domu wersje skrócone, dostosowane do mniejszego czytelnika. Z tej formy docierania do odbiorcy wydawcy nie rezygnują także i dziś. I słusznie.

Opracowania te bazują w dużej mierze na barwnych ilustracjach oraz formie zdecydowanie bardziej przyjaznej dla najmłodszych. O ile oryginalna wersja Muminków o kolorach innych niż czarny i biały nie słyszała (co jako dorosły szalenie doceniam!), o tyle wersja dla dzieci nie stroni od najróżniejszych odcieni mających przykuć uwagę i zachęcić do wejścia w świat trolli.  

Jako że zastosowana czcionka jest dość duża, a ilość tekstu stosunkowo niewielka, seria ta doskonale sprawdzi się jako pierwsze samodzielne lektury dla dzieci. Tym bardziej, że później można je będzie odświeżyć w wersji "dorosłej", a także uzupełnić wersją filmową. Najważniejsze, by zaszczepić w dziecku nawyk czytania oraz nauczyć go rozpoznawać postaci Muminków*.

Język całości jest bardzo uproszczony. Brak w nim wyszukanego słownictwa, zdania są stosunkowo krótkie, jednak niewolne od form imiesłowowych. 

Muminek i Pieśń Oceanu stanowi historię skoncentrowaną wokół tytułowej legendy. Tata Muminka na strychu posiada pewien niezwykły przedmiot - muszlę, w której słychać Pieśń Oceanu. Niestety, dźwięki dostępne są tylko temu, kto muszę odnalazł. Wiedzeni zatem chęcią przeżycia czegoś niezwykłego, Muminek wraz z przyjaciółmi wyruszają na wyprawę wprost na Samotną Wyspę. Niestety, ich plany krzyżuje zmiana pogody oraz zwiastujące ją pojawienie się Hatifnatów. Jak bohaterowie poradzą sobie z przeciwnościami? Czy uda im się znaleźć skarb?



Mniej emocji dostarcza Muminek i urodzinowy guzik. Oto Muminek w dniu swoich urodzin odkrywa, że jego przyjaciele zupełnie nie mają dla niego czasu. Tak bardzo pochłonęły ich własne sprawy, że zapomnieli o smutnym solenizancie. Oczywiście są to tylko pozory, bowiem mieszkańcy Doliny Muminków przygotowują dla przyjaciela wyjątkową urodzinową niespodziankę... 

Polecam Wam lekturę całej serii - świetnie przygotowuje ona do poznania tych wyjątkowych bohaterów.

*Uważam, że docieranie z Muminkami do ludzi musi zostać zakreślone na jeszcze większą skalę - gdy moim uczniom w 4 klasie pokazałam komiks Muminki, stwierdzili, że pierwszy raz widzą te dziwne stwory i że są one "niefajne". Uwierzycie?!






Pierwsze słowa. Pojazdy


Pierwsze słowa. Pojazdy to świetna propozycja dla każdego malucha uczącego się mówić i zainteresowanego wszelkiego rodzaju pojazdami. 

Każda strona to nie tylko ilustracje wybranych środków transportu (motor, rower, autobus i in.), ale także zaproszenie do interakcji.

Publikacja zbudowana jest na bardzo prostym koncepcie: lewa strona zarezerwowana jest każdorazowo dla trzech pojazdów wraz z ich nazwami, zaś prawa to miejsce specjalne: znajduje się na niej pojazd z wysuwanymi fragmentami, które dziecko może przesuwać paluszkiem, zgłębiając tym samym tajemnice prezentowanych elementów - poruszyć śmigłem helikoptera, podnieść ciężar z dźwigiem, wspiąć się po drabinie strażackiej czy wyjechać samochodem z garażu.

Dodatkowo przy ilustracji znajduje się podpis i pytanie dotyczące prezentowanego pojazdu oraz każdorazowo onomatopeja wyrażająca wydawane przez niego dźwięki. I tak - samochód robi brum i piip-piip!, wóz strażacki eee-ooo! eee-ooo! a pociąg ciuch-ciuch! 


Książka posiada grube, kartonowe kartki, więc nie grozi jej szybkie zniszczenie - można ją czytać wielokrotnie bez obaw o potarganie. A jako że jej forma jest wyjątkowo atrakcyjna - gwarantuję, że wertowana będzie bez przerwy.

Polecam.

W skład serii wchodzą jeszcze Pierwsze słowa. Kolory, Pierwsze słowa. Na wsi, Pierwsze słowa. W domu. 

Rok w ogrodzie, rok w lesie - Pzetra Bartikova, Aneta Zabkowa



Zapraszam Was dziś do świata przyrody widzianej przez pryzmat każdej z pór roku. Najpierw wejdziemy do ogrodu, w którym spędzimy pełny rok, później zaś udamy się do lasu, by kontynuować w nim naszą przygodę.

Każda odwrócona kartka to kolejny miesiąc rozłożony wygodnie i przedstawiający swą historię. Na stronach znajdziemy informacje o tym, co kwitnie o tej porze, co robią zwierzęta, kogo można spotkać wędrując po lesie / ogrodzie, 




Książki są wydane przepięknie - jestem nimi całkowicie urzeczona. Barwne strony, zwierzęta ukazane w ruchu, z często zabawnymi minami - to jest to, co przykuwa uwagę dziecka i zachęca do eksplorowania otaczającego go świata. Tym bardziej, że każda ze stron posiada jakieś okienko do zbadania, z którego wyskoczyć może tak naprawdę wszystko - ptak wysiadujący jaja, dżdżownica skryta głęboko pod ziemią, kret wygodnie umoszczony w swej norce i wiele, wiele innych.

Ponadto co jakiś czas do stron dołączone są miniksiążeczki, a w nich instrukcja pomagająca w prawidłowym zasadzeniu groszku, opowieść o etapach rozwoju żaby, typy zwierzęcych legowisk, ślady zwierząt etc.

Sama nie wiem, która część podoba mi się bardziej - obie są urzekające i zachwycą każde dziecko.


Mój jedyny (i niestety bardzo duży zarzut) to jawne czerpanie z ogromnej popularności innej książki o tym samym tytule, również opartej na schemacie roku spędzonego w ogrodzie/lesie. Mam wrażenie, że to próba podpięcia się pod jej sławę, skądinąd zupełnie niepotrzebna, bo wydanie, które mam w ręku broni się samo - jest po prostu cudne. 




środa, 11 lipca 2018

Księga ryków - Soledad Bravi



Pamiętacie bestsellerową Księgę dźwięków, bez której nie wyobrażam już sobie polskiego domu, w którym pojawił się jakiś niemowlak? Oto przed Wami jej naturalna kontynuacja - Księga ryków.

Kolejna rzucająca się w oczy okładka o intensywnej barwie, przyciągająca uwagę każdego, kto tylko przekroczy próg księgarni i znajdzie się w dziale dziecięcym. Podobnie zresztą jak kolejne strony - kolory są w niej wyraziste.

Tym razem autorka skupiła się na konkretnych odgłosach, które dziecko może wokół siebie rozpoznać - na dźwiękach wydawanych przez zwierzęta. 

Różnic jest wiele - o ile w Księdze dźwięków na stronie pojawiał się jeden przedmiot i jeden konkretnie wydawany dźwięk, czasem ubrany w zdanie, zapisany wyraźną i dużą czcionką, o tyle tutaj każda kartonowa strona to kocioł - dużo więcej postaci, często nienaturalnie rozciągniętych, a wokół nich, w dymkach dźwięki, które wydają - podane w formie czasownika, nie zaś onomatopei, jak miało to miejsce w przypadku poprzedniej części. Sama czcionka zaś jest mniej czytelna - imituje pismo odręczne. Czcionką maszynową są jedynie zapisane rzeczowniki określające nazwy kolejnych zwierząt lub tworzące rodzinę wyrazów (na przykład: lis-lisiątko-lisica; byk-cielak-krowa). 

Ewidentnie jest to propozycja dla nieco starszych dzieci, jest bowiem o wiele mniej intuicyjna, mniej przyjazna w odbiorze, choć wciąż ciekawa i warta zakupu. Dobra jako kontynuacja, na pewno nie jako pierwszy zakup. Kartonowe strony i poręczny format zostały zachowane - starsze dziecko z łatwością chwyci książkę do rąk i albo z zaciekawieniem będzie ją przeglądać, albo ze smakiem podgryzać - jak to z książeczkami dla najmłodszych bywa ;)







piątek, 29 czerwca 2018

Jestem najpiękniejszy - Mario Ramos



Jestem najpiękniejszy Mario Ramosa zaskoczyć może młodego czytelnika, tak jak wprowadziło w osłupienie bohaterów. Oto nieznośny wilk, taki, jakiego znamy ze wszystkich podań i baśni – groźny, perfidny – wystroił się w najpiękniejsze ubranie i ruszył w las, by każdy jego mieszkaniec mógł go podziwiać. Napotkał na swej drodze przerażonych Czerwonego Kapturka, trzy małe świnki, siedmiu krasnoludków, Królewnę Śnieżkę.

Wilk przeglądał się w oczach kolejno napotkanych osób niczym Zła Królowa w magicznym zwierciadle. Nawet przez myśl mu nie przeszło, że wszystkie wychwalające go opinie podyktowane są przerażeniem pytanych, Czuł, że lśni i nie ma sobie równych. Któż bowiem mógłby być od niego szykowniejszy?

Pławił się on we własnym blasku do czasu, aż napotkał na swej drodze małego smoka – niepozorną postać, która odmieniła bieg tej historii. Jesteście ciekawi jak się ona zakończyła?

Chwytajcie książkę w dłoń i przekonajcie się, kto faktycznie jest najpiękniejszy.

Ta podszyta humorem książeczka świetnie (i)gra ze znaną konwencją i w lot pozwala wyłapywać intertekstualne konteksty. Dla dziecka lektura będzie zatem frajdą podwójną – nie dość, że zachwyci się nową historią, to jeszcze będzie mógł rozpoznawać i przypominać sobie znane klasyczne baśnie, a to zawsze motywuje maluchy do dalszej lektury. 


Ponadto publikacja ta, w niezwykle prosty, a jednocześnie przekonujący sposób pokazuje, że nie warto bać się słusznych słów krytyk bądź sprzeciwu wobec kogoś, kto próbuje manipulować nami, budząc w nas strach. Mario Ramos uczy, że nawet powodowani strachem o utratę stanowiska, mienia czy poważania w określonych kręgach, musimy mieć w sobie odwagę smoka, by powiedzieć prawdę, choćby niewygodną. Kłamstwem i pochlebstwami bowiem, będziemy jedynie łechtać cudzą próżność, a to - prędzej czy później - może się na nas zemścić. 

Publikacja ta, choć krótka - uczy prawdomówności, szczerości i bezpośredniości, nawet jeśli wymagałyby one wyjścia poza strefę komfortu.

Niezwykle mądra, urzekająca prostotą przekazu i jego trafnością.
Minimum słów, maksimum treści.

Polecam gorąco każdemu rodzicowi. 





Maleńki król - Taro Miura




Maleńki król Taro Miura jest opowieścią o pewnym nietuzinkowym władcy. Choć wyróżniał się przede wszystkim posturą i wyjątkowo niskim wzrostem, wsławił się także za sprawą swych czynów.

Jego maleńkość podkreślana była przez kontrastujący z nią ogrom zamku zamieszkiwanego przez monarchę. Tak naprawdę wszystko, koło czego stanął władca, jawiło się jako obiekt horrendalnych rozmiarów - biały rumak, stół, wanna-fontanna.

Z  tego też powodu jego ochrona musiała być wzmożona. Wyobraźcie sobie bowiem, że Wasz król – wybaczcie to porównanie – zgubił się, niczym chomik wypuszczony z klatki.

Życie władcy nie było łatwe – znaczyła je przejmująca samotność. Aż do dnia, w którym wziął on sobie za żonę wielką księżniczkę – równie samotną. Razem stworzyli szczęśliwą rodzinę i doczekali się mnóstwa potomstwa.

A co było dalej? Przeczytajcie sami, jak łatwo perspektywa może się zmienić – wystarczy stworzyć odpowiednie okoliczności, a to, co dotąd jawiło się jako ogromne, puste i zbędne, stanie się przestrzenią do rozegrania wspaniałej historii.

Zapraszam zatem do tego wyjątkowego świata – maleńki król czeka!




środa, 28 marca 2018

Masło śpi - Tina Oziewicz


Tinę Oziewicz miałam już Wam okazję przedstawić podczas prezentacji książki Pamiątka z Paryża.  
Utrwaliła się ona w mojej pamięci jako autorka nietuzinkowa i taki też jej obraz maluje publikacja Masło śpi z kapitalnymi ilustracjami niezwykle przeze mnie lubianej Agaty Królak.

Masło  już zasnęło. Maselniczka przykrywa je spokojnie, umożliwiając nocny wypoczynek. Nie chce Ci się wierzyć? Otwórz okienko, a zobaczysz pochrapujące masełko i ziewających koło niego sól oraz nożyk. Kuchnia pozwoliła także na odpoczynek dżemom, leżącym na podłodze okruszkom, których wreszcie nikt nie ściera. Cały dom odpoczywa – drzwi, okna, stół i krzesła, kapcie, koszule, pranie, parasole – wszyscy ułożyli się do snu. Nieliczni wędrują jeszcze "siku". O tym wszystkim dowiadujemy się dzięki krótkim, rymowanym i podszytych humorem tekstom umieszczanym strona po stronie.

Wszyscy zasnęli. A Ty, drogi Czytelniku? Czy oczka Ci się już nie mrużą? Czy nie masz ochoty przykryć się kołderką, wtulić w ulubionego misia i pochrapywać podobnie, jak książki ustawione na Twoim regaliku?

Uwielbiam książeczki z okienkami, nie inaczej zatem jest w przypadku prezentowanej publikacji. Tutaj mój zachwyt jest tym większy, że sama urokliwość i niezwykłość tytułu zwróciła moją szczególną uwagę. A okienka? Jeśli boicie się, że zamiast wyciszać, będą one dziecko pobudzać - gwarantuję, że możecie przestać. Jest dokładnie na odwrót. Dziecko upewniając się, że faktycznie wspomniany bohater już śpi - samo się uspokaja.

Zasypianie to dla wielu dzieci problem, a dzięki tej publikacji mogą oni dostrzec, że śpią wszyscy – także i sprzęt domowy. Takie podejście do tematu pozwala się wyciszyć i zauważyć, że każdy potrzebuje odpoczynku. Od tej zaś refleksji do snu – droga niedaleka. 

Polecam! 


wtorek, 27 marca 2018

Pan Bałagan i Pan Bystrzak - Roger Hargreaves



Pan Bałagan i Pan Bystrzak to miniksiążeczki spod pióra Rogera Hargreavesa należące do serii wydawnictwa EGMONT ilustrującej różne zachowania i cechy ubrane w skórę urokliwych postaci.

Pan Bałagan o porządku nigdy nie słyszał - wszystko dlatego, że sam jego dotyk sprawiał, iż wokół zaczynał panować chaos. Brudne paluchy zostawiające plamy, dom przypominający ruderę - wszystko to stanowiło jego znaki rozpoznawcze. Pewnego dnia spotkał on na swej drodze dwu panów - Pana Czystego i Pana Schludnego. Zetknięcie się tych światów, całkowicie zmieniło życie skołtunionego różowego Pana.

Tymczasem Pan Bystrzak uchodził za najsprytniejszą osobę na świecie. Mieszał w Bystrzakowie, żyjąc w przeświadczeniu o swej wspaniałości - wszak jego kwiatki same wyprowadzały się na spacer, drzewo rodziło jednocześnie jabłka i gruszki. a pasta do zębów wyskakiwała wprost ze szczoteczki.
Pan Bystrzak myślał, że jest niesamowity. Do czasu, gdy jednego dnia na jego drodze nie stanęli Pan Radosny, Pan Łakomczuch, Pan Zapominalski, Pan Drobiażdżek, Pan Kichaczek i Pan Galareta, z których każdy po kolei go zawstydzał. Co zrobił Pan Bystrzak, gdy jego spryt został poddany w wątpliwość?

Ta nowa seria w bardzo przyjazny i humorystyczny sposób ośmiesza pewne ludzkie cechy, zwłaszcza te, które przylegają do człowieka niczym druga skóra. Autor pokazuje, że przesada we wszystkim może być zgubna, a robi to najczęściej poprzez zderzenie ze sobą dwu przeciwstawnych światów, z których każdy mógł się w drugim przejrzeć jak w zwierciadle. Pouczający cykl składający się z 47 publikacji. Poza dziś omówionymi znajdziecie w niej m.in.  takie tytuły jak: Pan Gaduła, Pan Gderek, Pan Hałasek, Pan Błędny, Pan Nikt, Pan Liczykrupa czy Pan Opaczny.

Polecam! Króciutkie, a jakże kształcące!

poniedziałek, 19 marca 2018

Jano i Wito w trawie - Wiola Wołoszyn, Przemek Liput



Jano i Wito w trawie Wioli Wołoszyn i Przemka Liputa to niezwykle urokliwa opowieść dwojgu chłopcach – młodszym i starszym. Pewnego dnia znajdują oni tajemniczy kamień i wiedzeni ciekawością postanawiają go dotknąć.

Skutki ich decyzji przekraczają ich najśmielsze oczekiwania. Oto cały świat nabrał monstrualnych rozmiarów! Pszczoła – dotąd maleńka – jawi się jako wielkie stworzenie latające i bzzzyczące. Mała myszka jest kilkakrotnie większa od dzieci, podobnie jak i ptak. Chłopcy przemierzają okolicę w poszukiwaniu kamienia, by odwrócić magiczne dotknięcie. To, co znajdują po drodze, pozwala im dokładniej poznać otaczający ich świat, bowiem to co dotąd było małe, nabrało wreszcie takiej wielkości, by można było dojrzeć wszelkie szczegóły – przyjrzeć się ptasim piórkom, dojrzeć meszek na pszczelich odnóżach, poczuć łaskotanie mysiego wąsika czy pokicać na puszystym zajączku.

Książeczka oparta jest na onomatopei – co rusz zza kolejnego krzaczka wyskakuje jakieś zwierzątko wydające specyficzne dla niego dźwięki, które to dziecko może (i z lubością to robi!) naśladować.

Bohaterowie, a wraz z  nimi czytelnik, poznają świat przyrody od podszewki, dowiadując się jednocześnie, że jest on nie tylko szalenie barwny i różnorodny, ale także niezwykle przyjazny. Towarzystwo natury wyzwalać może w człowieku pozytywne emocje i niwelować strach (nawet w tak przedziwnych okolicznościach), jednak… nie ma jak wtulić się na powrót w ramiona mamy.

Czy chłopcom się to uda? Czy już na zawsze zostaną maleńcy i skazani na życie w trawie?
Zapraszam w tę niezwykłą podróż – poznajcie dźwięki, kryjące się w murawie.




sobota, 17 marca 2018

Listy w butelce - Anna Czerwińska-Rydel



Siostra Jolanta, Klara Dąbrowska, a tak naprawdę Irena Sendlerowa - trzy wojenne tożsamości kobiety, która postawiła na szali życie własne i wielu innych osób, po to, by ratować żydowskie dzieci, znikąd niemające pomocy. 

Ta bohaterka wojenna, niezwykle skromna osoba, która nie lubi siebie oceniać w tych kategoriach, ocaliła tysiące istnień. Zaczynała od przemycania na teren getta ubrań, jedzenia, szczepionek i wszelkich środków pierwszej potrzeby. Widząc jednak, że to co robi, to za mało na zastane czasy, dołączyła do Żegoty, wraz z którą utkała misterny plan, mający na celu nieść ocalenie żydowskim dzieciom. 

Kobieta zgromadziła wokół siebie zaufanych ludzi, którzy pomagali jej wyprowadzać najmłodszych z getta i umieszczać ich najpierw w miejscu, w którym zadbać miano o ich zdrowie i naukę podstawowych modlitw (po to, aby nie odkryto ich prawdziwej tożsamości), a następnie umieszczać u chętnych do pomocy rodzin lub w zakładzie u sióstr zakonnych.

Bohaterka nie chciała, by dzieci pozostały anonimowe, dlatego skrupulatnie prowadziła listę wszystkich ocalonych, obejmującą ich prawdziwe imiona i nazwiska, nowe tożsamości oraz miejsca,  w których zostali umieszczeni. W momencie gdy kobieta zakopywała butelkę ze spisem pod jabłonką, liczył on niemal dwa i pół tysiąca dzieci....

Mimo że historię Sendlerowej znam doskonale, opowieść ta poruszyła mnie ogromnie i jestem przekonana, że na dzieciach zrobi ona równie wielkie wrażenie. Pisana żywo, z pasją, obejmująca najistotniejsze fakty, tłumacząca historię II wojny i związaną z nią terminologię, a przy tym skupiająca się przede wszystkim na głównej postaci i jej heroizmie. Jestem zachwycona. 

Książka dołącza do mojej klasowej biblioteczki, a ja żywię szczerą nadzieję, że będzie jedną z najczęściej wypożyczanych pozycji. Jeśli bowiem tekst literacki, oprócz tego, że wyrabia nawyk czytania, zapoznaje z niezwykle ważką historią, a przy tym ma moc poruszania najdelikatniejszych strun w duszy człowieka i uwrażliwiania na innych, szczególnie tych potrzebujących i bezbronnych - staję za nim całą sobą, agitując na rzecz zapoznania się z nim wszystkich wokół siebie.

Bardzo dobry tekst, wydany w Roku Ireny Sendlerowej. 

czwartek, 15 lutego 2018

Wszystkie przygody Żabka i Ropucha - Arnold Lobel


Oto na pewnej łące, w niewielkim od siebie oddaleniu mieszkają dwaj przyjaciele – tytułowi Żabek i Ropuch. Jeden nieco bystrzejszy od drugiego, za to obaj o złotych sercach zawsze gotowych spieszyć z pomocą. To przyjaciele na dobre i na złe. Uwielbiają spędzać razem czas, opowiadać sobie bajki, dbają o siebie w chorobie, motywują się i pomagają sobie w codziennych czynnościach (także porządkowych). Ich przygody były dotąd wydawane w pojedynczych zbiorach, teraz zaś macie możliwość mieć wszystko zebrane w jednym kolekcjonerskim tomie zatytułowanym Wszystkie przygody Żabka i Ropucha. Gromadzi on w sobie: Żabek i Ropuch. Przyjaźń, Żabek i Ropuch. Razem, Żabek i Ropuch. Przez cały rok, Żabek i Ropuch. Dzień po dniu.

Jeśli nie kojarzycie jeszcze tej przeuroczej pary przyjaciół – musicie to koniecznie zmienić. Nie znam żadnego czytelnika, u którego bohaterowie Ci nie wzbudziliby sympatii. Opowiadania są krótkie, pisane wielką czcionką (idealną do samodzielnej lektury dla początkującego książkożercy), a przy tym szalenie zabawne i ujmujące. Wszystkie stanowią pean na cześć przyjaźni, doskonale ilustrując do jakich poświęceń jest ona zdolna, nawet w małym, żabim świecie. Niezwykle ciepły zbiór historii, których bohaterowie są życzliwi, kordialni i chwytający za serce (także ci drugoplanowi), a ich przygody rozbrajające.

Tom ten afirmuje cieszenie się drobiazgami, życie na łonie natury, wszystko to jednak – w towarzystwie wiernego przyjaciela, który nie opuści nas w żadnej sytuacji. Kapitalna książka dla dzieci, pokazująca co w życiu ma znaczenie, a czym nie należy się przejmować.

Polecam ogromnie, będziecie urzeczeni!



niedziela, 11 lutego 2018

Komisarz Gordon. Pierwsza sprawa - Ulf Nilsson


Komisarz Gordon. Pierwsza sprawa to książka, którą spisał Ulf Nilsson otwierająca tę szwedzką serię publikacji, w których ropuszy szef policji walczy z przestępczością swojego leśnego regionu.

Oto sprawa niemała: wiewiórka Waleria została okradziona! Jej zimowe zapasy – dokładnie 204 orzechy – znajdujące się w jednej z dziupli bezpowrotnie zniknęły. Ze względu na prószący śnieg wszelkie ślady zostały w większości zatarte, a sprawca nieujęty. Kradzież ta otwarła całą serię podobnych incydentów mających miejsce w lesie.

Komisarz Gordon postanawia podjąć się sprawy zagrażającej mieszkańcom jego rewiru. Podejrzani są wszyscy. Albo nikt. Szef policji stawia na tradycyjne metody detektywistyczne – obserwację i prowokację. Ta druga zasugerowana została mu przez nową wspólniczkę – policyjną asystentkę Paddy, myszkę, która uratowała mu życie, wydostając go spod śniegu, który pokrył go podczas wstępnego rozeznawania miejsca zbrodni.

Niecodzienna i niepozorna para wyrusza śladem przestępcy, by ukrócić jego działalność. Czy im się uda? Kto stoi za zuchwałą kradzieżą i czym był powodowany?

Zanim bohaterowie rozwiążą sprawę, czekać  ich będzie seria nie lada niespodzianek oraz cała masa pysznych ciasteczek przygotowanych specjalnie na różne pory dnia, wyznaczające dobowy rytm. Książka jest niepozbawiona humoru – tak postaciowego, jak sytuacyjnego. Komisarz Gordon, mimo że wyposażony w sprzęt policyjny z  prawdziwego zdarzenia – pałkę oraz kajdanki – nie lubi uciekać się do ostateczności. Jego celem i misją jest (ach, jakie to szwedzkie!) pokojowe rozwiązywanie wszelkich sporów i sprawiedliwe karanie sprawców. Być może dlatego cela w jego areszcie wciąż jest wolna i mogła zostać zaanektowana dla Paddy? Czy i tym razem uda mu się sfinalizować śledztwo nie uciekając się do siły?

Dochodzenie prowadzone klasycznymi metodami ujmuje, a bohaterowie wspaniale sprawdzają się w osadzonych rolach. Budzą oni ogromną sympatię i z miejsca zachęcają do dalszej lektury. Opowieść ta może nie tylko sprawić dzieciakom frajdę, ale też nauczyć ich dedukcji, logicznego myślenia i eliminowania niepasujących do całości elementów, po to, by ułożyć niełatwą układankę prawdy. Wszystko to zaś okraszone sporą dawką humoru. Idealne oswajania z  gatunkiem!

Serdecznie polecam!