Na podstawie opowiadań Tove Jansson od lat powstaje szereg opowieści i wydań - sama poza oryginalną serią od najmłodszych lat miałam w domu wersje skrócone, dostosowane do mniejszego czytelnika. Z tej formy docierania do odbiorcy wydawcy nie rezygnują także i dziś. I słusznie.
Opracowania te bazują w dużej mierze na barwnych ilustracjach oraz formie zdecydowanie bardziej przyjaznej dla najmłodszych. O ile oryginalna wersja Muminków o kolorach innych niż czarny i biały nie słyszała (co jako dorosły szalenie doceniam!), o tyle wersja dla dzieci nie stroni od najróżniejszych odcieni mających przykuć uwagę i zachęcić do wejścia w świat trolli.
Jako że zastosowana czcionka jest dość duża, a ilość tekstu stosunkowo niewielka, seria ta doskonale sprawdzi się jako pierwsze samodzielne lektury dla dzieci. Tym bardziej, że później można je będzie odświeżyć w wersji "dorosłej", a także uzupełnić wersją filmową. Najważniejsze, by zaszczepić w dziecku nawyk czytania oraz nauczyć go rozpoznawać postaci Muminków*.
Język całości jest bardzo uproszczony. Brak w nim wyszukanego słownictwa, zdania są stosunkowo krótkie, jednak niewolne od form imiesłowowych.
Muminek i Pieśń Oceanu stanowi historię skoncentrowaną wokół tytułowej legendy. Tata Muminka na strychu posiada pewien niezwykły przedmiot - muszlę, w której słychać Pieśń Oceanu. Niestety, dźwięki dostępne są tylko temu, kto muszę odnalazł. Wiedzeni zatem chęcią przeżycia czegoś niezwykłego, Muminek wraz z przyjaciółmi wyruszają na wyprawę wprost na Samotną Wyspę. Niestety, ich plany krzyżuje zmiana pogody oraz zwiastujące ją pojawienie się Hatifnatów. Jak bohaterowie poradzą sobie z przeciwnościami? Czy uda im się znaleźć skarb?
Mniej emocji dostarcza Muminek i urodzinowy guzik. Oto Muminek w dniu swoich urodzin odkrywa, że jego przyjaciele zupełnie nie mają dla niego czasu. Tak bardzo pochłonęły ich własne sprawy, że zapomnieli o smutnym solenizancie. Oczywiście są to tylko pozory, bowiem mieszkańcy Doliny Muminków przygotowują dla przyjaciela wyjątkową urodzinową niespodziankę...
Polecam Wam lekturę całej serii - świetnie przygotowuje ona do poznania tych wyjątkowych bohaterów.
*Uważam, że docieranie z Muminkami do ludzi musi zostać zakreślone na jeszcze większą skalę - gdy moim uczniom w 4 klasie pokazałam komiks Muminki, stwierdzili, że pierwszy raz widzą te dziwne stwory i że są one "niefajne". Uwierzycie?!
blog, dla dzieci, EGMONT, Muminek i Pieśń Ocean, Muminek i urodzinowy guzik, na podstawie opowiadań Tove Jansson, opinia, recenja, Tove Jansson