Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Richard Paul Evans. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Richard Paul Evans. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Hotel pod Jemiołą - Richard Paul Evans



Hotel pod Jemiołą to jedna z trzech bożonarodzeniowych opowieści miłosnych Richarda Paula Evansa spisanych pod tytułem Kolekcja pod jemiołą. Pierwszy tom, wydany został w Polsce w ubiegłym roku i nazywa się Obietnica pod jemiołą. Drugi trzymam właśnie w ręku. Trzeci mam nadzieję zobaczyć kolejnego grudnia. Powieści te nie tworzą trylogii, łączy je jedynie pojawiające się w tytule słowo, sztafaż romantyczny oraz atmosfera podnosząca na duchu i ożywiająca ducha Świąt – pełnego nadziei, ciepła oraz zapachu cynamonu i choinki unoszącego się w domach.

Evans jak żaden inny znany mi autor potrafi tworzyć powieści romantyczne, które faktycznie mają w sobie bożonarodzeniowego ducha, tchną w serca radość i otuchę, otulając je niczym najcieplejszy koc.

Kimberly to początkująca pisarka, która znajduje się na bardzo trudnym etapie życia. Praca nie przynosi jej satysfakcji, rozwiodła się z mężem, który zdradzał ją ze swoimi uczennicami i właśnie dowiedziała się o raku swojego ojca, który odmawia leczenia w najlepszym światowym szpitalu. Na domiar wszystkiego, od lat toczy ją złość z powodu samobójczej śmierci jej matki. Ma ona wrażenie, że kobieta ją opuściła, zostawiając ją tym samym na pastwę losu.

Bohaterka nie wierzy już w szczęście ani szczęśliwe zakończenia. Zanim dowiedziała się o chorobie ojca, pragnęła wyjechać na kurs dla początkujących pisarzy romansów. Teraz szkoda jej każdego grosza, jednak tata, chcąc spełnić jej marzenie, z góry opłacił całe wydarzenie.

Kobieta wyjeżdża, na miejscu spotyka zaś tajemniczego Zake’a, z którym łączyć zaczyna ją wyjątkowa więź. Stają się swoją literacką parą, lecz szybko sprawy zawodowe przestają mieć  większe znaczenie. Znacznie bardziej niż pisaniem, zajmują się bowiem sobą - rozmowami o niełatwej przeszłości, planami na przyszłość i próbami dobrego przeżycia chwili obecnej. 

Kim jest tajemniczy Zake i czy Kimberly uda się stworzyć związek z obiektem westchnień wszystkich pań przebywających na kursie? Czy kobieta jest gotowa otworzyć swoje serce i spróbować od nowa, na przekór wszystkim przeciwieństwom losu?

Evans jak zwykle stworzył niezwykle ciepłą i podnoszącą na duchu powieść, nad którą unosi się tchnienie Bożego Narodzenia. Czyta się ją bardzo przyjemnie, z uśmiechem na twarzy. To idealna powieść na okres świąteczny, doskonale wpisująca się w jego klimat i uwypuklająca to, co w życiu najważniejsze, a co nierozerwalnie łączy się z przeżywaniem świąt. Bestseller na miarę chwili.

Polecam lekturę każdemu spragnionemu ciepła sercu. Książka ta choć na chwilę ukoi Wasze zranienia i pozwoli spojrzeć w przyszłość z nadzieją. Wszak najlepsze lata ciągle mamy przed sobą.





poniedziałek, 19 czerwca 2017

Ścieżki nadziei - Richard Paul Evans



Ścieżki nadziei Richarda Paula Evansa to ostatni już tom cyklu Dzienniki pisane w drodzeopisującego pieszą wędrówkę jego głównego bohatera, Alana, przez całą Amerykę, którą ten powziął po stracie żony.

Alan musi po raz kolejny przerwać swoją wędrówkę – jego ojciec przeszedł rozległy zawał i leży w szpitalu pod czujnym nadzorem lekarzy pracujących na oddziale intensywnej terapii. Jego stan wydaje się stabilny, jednak nie ulega poprawie, mimo zastosowanego leczenia. Alan wraz z  Nicole, przyjaciółką rodziny, towarzyszy ojcu przy szpitalnym łóżku, raz po razie poznając nieznane losy swojej rodziny oraz dowiadując się o swoim ojcu rzeczy, których nigdy nie mógłby nawet podejrzewać.

Część ta ogniskuje się wokół choroby, odchodzenia, ale także – może przede wszystkim – miłości rodzicielskiej oraz synowskiej. Pokazuje jak wiele rodzice poświęcają dla swoich dzieci, nawet jeśli ci tego nie dostrzegają – jak często rezygnują z marzeń, związków, podróży, realizacji siebie i swoich pasji, by zapewnić swoim pociechom to, czego – jak sądzą – najbardziej im potrzeba. Nawet jeśli nie zawsze mówią oni „kocham Cię”, okazują to na tysiąc innych sposobów, które często odczytujemy jako próbę ingerencji w naszą wolność, próbę sprawowania nad nami kontroli, wtrącania się, podczas gdy tak naprawdę to elementy troski i wyraz bezgranicznej miłości, którą docenimy być może dopiero wówczas, gdy będzie już za późno.

Evansa, dzięki lekkości z jaką włada piórem, czyta się szalenie przyjemnie i płynnie. Choć jego książki nie są z natury przytłaczające i stanowią przykład literatury „na raz”, seria dzienników skłania do zastanowienia się nad sobą i swoim życiem po wielokroć. Ścieżki nadziei uczą doceniać rodziców, ich poświęcenie i wszystko to, co dla nas robiąc, nierzadko nie otrzymując nic poza wyrzutami i pretensjami.

Polecam. Nieważne w jakich stosunkach z najbliższymi pozostajecie – dzięki tej książce przypomnicie sobie, że wasi rodzice to także ludzie, którzy potrzebują uczuć, relacji i dobrego słowa i którzy mogą błądzić oraz robić to, co nie do końca musi nam się podobać. Przekonacie się, że są po prostu ludźmi.



***

Poprzednie tomy Dzienników pisanych w drodze

 Dotknąć nieba / Na rozstaju dróg / Kręte ścieżki Miejsce dla dwojga

Pozostałe książki Evansa na blogu:


wtorek, 3 maja 2016

Miejsce dla dwojga – Richard Paul Evans



Miejsce dla dwojga to już czwarta część Dzienników pisanych w drodze. Poprzednie, Dotknąć nieba, Na rozstaju dróg i Kręte ścieżki opisywały powolną drogę Alana do odnalezienia samego siebie po dotkliwej stracie. Mężczyzna w nagły i tragiczny sposób został pozbawiony najbliższych, które to wydarzenie sprawiło, że utracił on chęć do życia. Za wszelką cenę próbował zapomnieć o swoich doświadczeniach, jednak ich ciężar był tak wielki, że nie skutkowała żadna metoda. Uzdrowienie miała mu przynieść piesza wędrówka wzdłuż całej Ameryki, poczynając od Seattle.

Oczywiście bohater nie miał żadnego planu na tę podróż – wziął jedynie mały plecak i na przekór głosowi rozsądku oraz gorącym prośbom ojca o zaniechanie wyjścia, wszedł na szlak, dążąc do oczyszczenia umysłu.

Nie do końca zdawał sobie wówczas sprawę, że idąc samotnie, skazuje się na nieustanne rozmowy z sobą samym. Autorefleksom wydaje się nie być końca, bolesne wspomnienia bombardują bohatera otoczonego ze wszystkich stron ciszą co rusz. Poza trudnościami psychicznymi, towarzyszą mu także te fizyczne oraz techniczne – wówczas może jednak liczyć na pomoc incydentalnie spotkanych ludzi.

Miejsce dla dwojga rozpoczyna i kończy się wieściami tragicznymi. Oto bohater niemalże przypadkowo dowiaduje się, że ma nowotwór mózgu – oponiaka – i musi zawiesić swoją wędrówkę. Trafia do szpitala, gdzie czeka go poważna operacja, a następnie wraca do domu ojca, by poddać się rekonwalescencji. Dla jego taty sytuacja wydaje się jasna – syn nareszcie zaprzestanie wędrówki, która od początku wydawała mu się fatalnym pomysłem.
Alan jednak ma zupełnie inne plany…


Richard Paul Evans w swoim cyklu drogi po raz kolejny zwraca uwagę na istotne elementy przeżywania ziemskiej wędrówki. Zdaje się krzyczeć o tym, jak ważna i oczyszczająca jest autorefleksja, jak konieczne są chwile samotności i wyciszenia, podczas których możemy medytować i rozważać swoją rzeczywistość, wsłuchiwać się w siebie i uporządkować swoje wnętrze. Lektura jego książki może przynieść nie tylko oczekiwaną rozrywkę, ale także sprowokować do zastanowienia się nad sobą - jakże dziś koniecznym.

Czyta się jak zawsze lekko, płynnie i – mimo wyjątkowego ciężaru doświadczeń bohatera – lekturę kończy się z nadzieją patrząc w przyszłość.

***

Poprzednie tomy Dzienników pisanych w drodze

 Dotknąć nieba / Na rozstaju dróg / Kręte ścieżki 

Pozostałe książki Evansa na blogu:


sobota, 26 grudnia 2015

Obietnica pod jemiołą - Richard Paul Evans



Czy gdyby dano Wam możliwość wymazania jednego dnia z  Waszego życia, wraz ze wszystkimi jego konsekwencjami, wiedzielibyście który wybrać?

Elise wie doskonale. Od lat nie myśli o niczym innym, zadręczając się i raz po raz każąc za wydarzenie sprzed lat, które na zawsze odmieniło życie jej i jej najbliższych, naznaczając je niewyobrażalnym bólem i cierpieniem nie do ukojenia. Kobieta czuje i wie, że nie zasługuje już na miłość i dobre słowo. Biczuje się dzień po dniu, zmieniając w szarą myszkę bez aspiracji. Błąd przeszłości zmienił ją nie do poznania  - zamknął w skorupie bólu i wiecznej kary. Wszystko ma szansę zmienić się w dniu, gdy na jej drodze staje szalenie przystojny prawnik, oferując jej niecodzienną propozycję…

Zgoda na jego warunki może być dla kobiety szansą na rozpoczęcie nowego życia, a przede wszystkim na wybaczenie sobie i katartyczne wejście w kolejny rok.

Nie mogłabym wyobrazić sobie doskonalszej książki na świąteczny poranek. Ta ma w sobie wszystko co potrzebne w ten wyjątkowy czas: ogromne pokłady nadziei, wybaczenia, miłości i prawdziwego ciepła. Brak w niej wszechobecnego i atakującego zewsząd zła, przemocy, wulgarności, kipi za to pozytywnym obrazem człowieczeństwa i wiarą w ludzi i ich możliwość przemiany. Promieniuje miłością i buduje niepowtarzalny świąteczny klimat, porusza serce i ogrzewa atmosferę. Piękna, wzruszająca, mądra historia – kwintesencja tego czego zawsze poszukujemy u Evansa.

Bo autor ten niczym nie zaskakuje – w najbardziej pozytywny sposób. Jego książki są obietnicą odegrania znanej i ukochanej melodii – podnoszą na duchu, dają wsparcie, wzruszają i zapewniają lekką lekturę, o której nie będzie się chciało prędko zapomnieć, która odbuduje drzemiące w  nas pokłady dobra i zachęci do niesienia go dalej. Książka rozbudza dobre postawy, promuje wybaczenie i konieczność dawania ludziom drugiej szansy, a także patrzenia na każdego jak na człowieka, który przecierpiał znacznie więcej niż możemy się domyślić, stąd  nierzadko sfrustrowanego, złośliwego, zazdrosnego. Pokazuje jak nie reagując złem na zło, tylko dobrem na wszelkie uszczypliwości, możemy zjednać sobie ludzi i nieść światło dalej.

Prawdziwie bożonarodzeniowa opowieść, którą mogę gorąco polecić do czytania w  łóżku: z  ciepłym kakao na podorędziu, wełnianymi skarpetami na nogach, świątecznymi lampkami wokół – wszystko to przeniesie nas w magiczne przestrzenie, będące jednymi z powodów, dla których tak bardzo oczekujemy świąt.

Dla zmęczonych, zabieganych, nieszczęśliwych, znerwicowanych – dawka ukojenia i pokoju.
Polecam!