Pokazywanie postów oznaczonych etykietą korespondencja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą korespondencja. Pokaż wszystkie posty

środa, 25 lutego 2015

Nie dochodzą tylko listy nienapisane – Michaił Szyszkin


Tytuł: Nie dochodzą tylko listy nienapisane
Autor: Michaił Szyszkin
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
ISBN: 9788373924314
Ilość stron: 278
Cena: 35zł



Nie dochodzą tylko listy nienapisane jest książką, do której podchodziłam z  wielką ostrożnością. Jak się okazało – słusznie.
Wiele w  niej bowiem elementów, które wymagają odpowiedniego skupienia, odpowiedniego nastrojenia wrażliwości, sfokusowania się na nieprzezroczystym języku, będącym w  wielu miejscach kwintesencją opowieści, w  której ścierają się dwie odwieczne przestrzenie: Eros i Tanatos, miłość i śmierć. To ponadczasowe zestawienie nabiera w  książce tej nowego znaczenia.
Michał Szyszkin za formę książki obrał sobie powieść epistolarną – zapiski zgromadzone w  publikacji stanowią wymianę korespondencji pomiędzy dwojgiem kochanków – ich pierwsza miłość wybuchła w  niedogodnym momencie, bo zanim mogła na dobre rozkwitnąć, spowiły ją widma wojny, w  której on musi wziąć udział. Udaje się więc do Chin, skąd regularnie wysyła do ukochanej zapiski z  pola bitwy. Miejsce, w  którym się znalazł całkowicie rewiduje jego poglądy, co widoczne jest w  rozwijającej się korespondencji. Intymne zwierzenia przesączone są rozmyślaniami o przemijalności, o ludzkich dramatach, pojawiają się w nich wspomnienia o charakterze erotycznym, a jednak to co wysuwa się na plan pierwszy to świadectwo nieuchronności śmierci i trudności zmierzenia się z nią i unosząca się nad tym wszystkim miłość. Bohater powoli dojrzewa do ujrzenia świata w  innym wymiarze – odsuwa od swojego myślenia drobiazgi, skupiając się w  zamian na tym, co fundamentalne, na tym co konstytuuje i definiuje człowieka. Wiedząc zatem, że za rogiem czai się śmierć, snuje opowieści o rodzicach, wspomnienia czasów dzieciństwa, rozmyśla jak podreperować to, co po drodze uległo zniszczeniu, widzi miłość w  jej najczystszej formie.
Książka ta zestawia dwie ogromne siły: niszczycielską, brutalną moc wojny i przeciwstawioną jej delikatną, subtelną miłość z niewymuszonym, nienachalnym, niewulgarnym erotyzmem.
Ciekawa  i niecodzienna jest także poruszana w  książce problematyka zdrady i notabene zdradzieckie do niej podejście. Oto sam akt nie jest okrucieństwem i zadawaniem bólu bliskim – dopiero przyznanie się do popełnionego czynu jest przejawem czystego znęcania się nad ukochanymi. Dopóki zatem zdradzamy milcząc, nic złego się nie dzieje.
Podejmuje także Szyszkin wątek choroby – pokazuje raka, który zżera człowieka, wysusza, odziera z  resztek godności i człowieczeństwa. Autor raczy (hehe) nas scenami, których rangę rozumiemy dopiero wtedy, gdy sami tego doświadczymy i zobaczymy co ta choroba w  zaawansowanym stadium czyni z  człowiekiem. Dopiero wówczas rozumie się jak brutalnie prawdziwe są opisy i stosowane w  nich sformułowania. Szyszkin uruchamia problematykę godnego chorowania i umierania, rozwijając ją między kolejnymi frazami.
Nie daje żadnych recept ani odpowiedzi – jedynie relacjonuje życie i dzieli się z  nim w  najintymniejszy z  możliwych sposobów. Pokazuje jak bardzo śmierć jednostki niczego nie zmienia w  oczach stałego świata. Ta książka wypełniona jest gorzkimi prawdami, które nie zawsze do siebie dopuszczamy. Mój egzemplarz zatopiony jest w  zakładkach, którymi zaznaczałam co istotniejsze dla mnie fragmenty. Bo istotna jest całość – częstokroć trudna do przełknięcia, a jednak ważna, podejmująca ogrom tematów, których nie sposób objąć.
Oprócz historii, ta publikacja, to także plastyczny język, którym aż chce się zachłysnąć, który sam się w  nas „wlewa”. Rzadko trafia się jeszcze na takie książki i choćby dla samej przyjemności obcowania z  tak piękną formą snucia opowieści – warto.
Długo z  nią zwlekałam, ale myślę, że był w  tym głębszy zamysł – każda książka dociera do nas bowiem dopiero wtedy, gdy jesteśmy na nią gotowi.
A Ty? Jesteś gotowy?

poniedziałek, 14 października 2013

Koszmary i fantazje – H.P. Lovecraft


Tytuł: Koszmary i fantazje. Listy i eseje
Autor: Howard Phillips Lovecraft
Wydawnictwo: Sine Qua Non
ISBN: 9788363248864
Ilość stron: 383

Howard Phillips Lovecraft to jeden z wybitniejszych, a przy tym bardzo płodnych pisarzy amerykańskich, autor książek fantasy i opowieści grozy, prekursor fantastyki naukowej, uznawany za ojca weird fiction. Rozgłos zdobył dzięki stworzeniu mitologii Cthulhu, będącej inspiracją dla wielu twórców późniejszych [nie tylko pisarzy], często wzorujących się na Lovecrafcie.
Po jego książki od lat sięgają kolejne pokolenia fanów tej bardzo charakterystycznej poetyki, a sama postać autora osnuta jest wieloma legendami.

Gdy na rynek wypuszczony został niepublikowany dotąd zbiór listów i esejów tego wybitnego twórcy, nie miałam żadnych wątpliwości, że będzie to lektura obowiązkowa dla każdego miłośnika jego książek, pragnącego z innej perspektywy spojrzeć na autora i wejrzeć w jego prywatność.

Lovecraft był człowiekiem o ogromnej wyobraźni, która podsycana wydarzeniami historycznymi [zjawisko często występujące u wybitnych twórców swoich czasów], dawała upust jego emocjom i stawała się wyrazicielką charakterystycznego światopoglądu. Mimo że był on osobą o nieprzeciętnej inteligencji, część jego przekonań nie pozwalała dać temu wiary: jak wielu przedstawicieli swojej epoki uznawał bowiem wyższość kultury anglosaskiej nad pozostałymi, często jawił się jako hipokryta, obłudnik i egoista. To ostatnie można mu jednak wybaczyć, przez wzgląd na jego artystyczną duszę. W tomie tym uchwycono wiele niuansów niedostępnych dla czytelników jedynie fikcji literackiej, wychodzącej spod pióra autora. Dzięki tej książce pokazany został nie tylko Lovecraft-pisarz, ale przede wszystkim Lovecraft-człowiek z krwi i kości, obwarowany zarówno wadami jak i zaletami, mający lepsze i gorsze dni, spokojny, ale też skory do wybuchów, po prostu: ludzki, a przez to bliski. Wiele zawartych tutaj tekstów składa się na pełny obraz twórcy, którego geniusz podziwiamy po dziś dzień
Gdy wzrosła wartość twórczości początkowo niedocenianego Lovecrafta, jego życie towarzyskie zaczęło kwitnąć – nie był już lekceważony i niezauważany, o czym poświadczyć może obfitość korespondencji.
Autor pisywał z początkującymi twórcami oraz przyjaciółmi, nie były to jednostki, lecz dziesiątki ludzi o różnych poglądach i zainteresowaniach. W swoich listach zawierał autor nie tylko bieżące obserwacje dotyczące rzeczywistości, ale też próbki, zwiastuny nowych utworów, których zaczątki już kotłowały się w jego niespokojnej głowie, a także komentarze do nich. Nie lada to zatem gratka, niezwykłe uzupełnienie jego twórczości, wypełniające wszystkie puste miejsca obwarowane dotąd tajemnicą.

Koszmary i fantazje. List i eseje to książka gromadząca w sobie niebywale wartościowy wybór tekstów, które czyta się z nieskrywaną przyjemnością. Wgląd w prywatną korespondencję pozwala uchwycić Lovecrafta takim, jakim wcześniej nie był dostępny. Być może w przyszłości zaowocuje to kolejnymi badaniami nad jego twórczością, z uwzględnieniem tejże właśnie sfery prywatności.
Wiele miejsca w owych tekstach poświęcone zostało bowiem procesowi twórczemu, co uważam za arcyciekawe.
Co zwraca uwagę to różnice między listami a esejami. Pierwsze są bardziej chaotyczne, pisane żywiołowo, na bieżąco, widać w nich szybkość ulatujących myśli i pewną naturalność oraz złożoność spostrzeżeń, z kolei eseje stanowią zbiór przemyślanych, sprawdzonych tekstów, bardzo dokładnych i poprawnych. Czyta się je prościej ze względu na jasność przekazu i uporządkowanie. To jednak korespondencja oddaje charakter i sprawia wrażenie [co oczywiste] bardziej naturalnej, a co za tym idzie - ciekawej dla ludzi rządnych prawdziwego oblicza Lovecrafta.

Rewelacyjna książka, do której lektury zachęcam każdego. Nie musisz być fanem twórczości mistrza opowieści grozy, by znaleźć uciechę w przecieraniu szlaków jego intymnych listów. Gwarantuję, że każdy znajdzie tutaj wiele myśli, które na długo zapadną mu w pamięć. Może również okazać się, że sięgnięcie po tę książkę, stanie się impulsem do zapoznania się z twórczością pisarza, a ten z kolei zapoczątkuje przygodę na lata.
Zachęcam do lektury.

środa, 6 kwietnia 2011

"Listy w niebieskich kopertach" Grzegorz Sokołowski

Anioł, to według definicji słownikowej byt duchowy, który na różne sposoby służy Bogu oraz ludziom. Wiara w osobistych stróżów występuje w bardzo wielu religiach, nie jest to li jedynie wymysł chrześcijan.
Na temat anielskich wysłanników Bożych powstało wiele książek, zarówno fantastycznych, jak i naukowych. Przyznaję jednak, że tak wspaniałej książki wykorzystującej motyw anioła do tej pory nie czytałam.

Grzegorz Sokołowski posłużył się dość popularną formą, a mianowicie nadaniem książce formy epistolarnej, po to by przekazać uniwersalne wartości i skłonić czytelnika do zastanowienia.
Listy znajdujące się w książce, to osobista korespondencja z Aniołem Stróżem.
W tych wymianach myślowych poruszane są bardzo ważne tematy, dotykające nas każdego dnia. Autor listów rozmyśla między innymi nad śmiercią, miłością, bezinteresowną przyjaźnią. Podsuwa czytelnikowi przepis na zdrowie duszy i ciała, posługuje się motywami wanitatywnymi, by podkreślić wartość życia.
Podejmuje próbę przeniesienia „usług anielskich” na realia współczesne [reklama, rekrutacja nowych osób do nieba]. W sposób zabawny celnie podsumowuje stany polskich plaż.

Autor posługuje się finezyjnym językiem, stosuje przepiękne metafory, niezwykle poetycko opisuje wybrane przez siebie zagadnienia.  Najbardziej urzekły mnie listy o odejściach oraz zapachu duszy.
Książka składania do refleksji, zatrzymania się nad swoim życiem Jest próbą odpowiedzi na pytania egzystencjalne oraz prowokacją do zastanowienia się nad miejscem i rolą Anioła Stróża w moim życiu.
Wreszcie, jest książką uniwersalną. Nie posiada jedynego właściwego odbiorcy, kierowana jest do każdego, w każdej sytuacji życiowej, w każdym nastroju. Z czystego serca polecam ją każdemu, zwłaszcza osobom poszukującym wzruszeń, pięknych, wyszukanych metafor, prostych przykładów z życia.
Osobom, które poszukują czegoś naprawdę pięknego. Bo piękno to słowo, które opisuje tę pozycję najlepiej.

Finalnie, zaimponowała mi jej niezwykła poprawność ortograficzna, interpunkcyjna oraz gramatyczna listów. Rzadko, naprawdę rzadko zdarza się tak idealny zapis, a uwierzcie mi- wiem co mówię, bo jestem na tym punkcie szczególnie wyczulona.

To wszystko, doskonałość w każdym aspekcie, stanowi o niezwykłej wartości tej pozycji.
POLECAM! Perełka na polskim rynku.


„Każdy człowiek jest flakonikiem z zapachem swej duszy”

6/6
 
  • ISBN 978-83-61989-46-2
  • EAN 9788361989462
  • Format 130x200
  • Stron 280
  • Rok wydania 2011
  • Wydanie I
  • Oprawa broszurowa