wtorek, 18 lipca 2017

We wspólnym rytmie - Jojo Moyes


Jojo Moyes powraca z powieścią, w której ludzkie losy splatają się w sposób godny zawadiackiego humoru lubującego się w dramaturgii życia.

Natasha rok temu rozstała się z mężem. Niedługo czeka ich oficjalna sprawa rozwodowa oraz podział majątku, w tym domu, w którym obecnie mieszka kobieta. Po odejściu Maca, bohaterka niemalże  z  biegu i bez czasu na ochłonięcie, weszła w związek z Conorem i całkowicie skupiła się na karierze. Jej życie zogniskowane było właściwie wokół pracy polegającej na prawniczej pomocy dzieciom i usiłowaniu bycia profesjonalistką.

Gdy pewnego dnia na jej drodze staje  nastoletnia Sarah, kobieta odruchowo postanawia jej pomóc w kłopotliwej sytuacji, nie wiedząc jeszcze, że to spotkanie będzie dla niej prawdziwym chichotem losu. Na skutek feralnego zbiegu okoliczności, dziewczyna pozostanie bez opieki, gdy jej dziadek trafi w ciężkim stanie do szpitala, a do mieszkania Natashy na jakiś czas wprowadzi się jej prawie były mąż. Wiedzeni instynktem bohaterowie, ryzykując swoje nowe związki oraz życie zawodowe, postanawiają stać się dla Sary tymczasową rodziną zastępczą, odgrywając przed światem nieznajomych idealne małżeństwo.

Postawieni w bardzo niekomfortowej sytuacji Natasha i Mac muszą nie tylko zająć się buńczuczną nastolatką, jak również uporać się po raz kolejny z własną traumą wywołaną niemożnością posiadania dzieci, ale także nauczyć się – chociaż na chwilę – na powrót żyć obok siebie bez skakania sobie do gardeł. Sprawy wcale nie ułatwiają notoryczne ucieczki Sary ze szkoły, pretensje nowego partnera bohaterki oraz bardzo ważna i duża sprawa, nad którą obecnie pracuje ona w kancelarii. Życie nic jednak nie robi sobie z jej planów o wielkiej karierze, lecz za sprawą zbuntowanej nastolatki, postanawia pokazać jej co naprawdę się liczy i gdzie znajduje się jej miejsce.

Kolejna powieść Moyes to prawdziwy wyciskacz łez, pokazujący, że życie to tak naprawdę suma naszych wyborów, które – w zależności od punktu widzenia – mogą mieć zupełnie inne konsekwencje niż moglibyśmy przypuszczać. Narracja prowadzona jest dwutorowo – oczami Natashy i oczami Sary – dwu kobiet, które dzieli przepaść wieku i doświadczeń, ale które łączy jedno – ogromna siła i pasja.

We wspólnym rytmie to nic innego, jak opowieść o miłości – damko-męskiej, rodzicielskiej, dziecięcej, opiekuńczej, a także o towarzyszących jej marzeniach. Książka ukazuje wieloaspektowość tego uczucia. Moyes wzrusza i porusza, pokazując, że nic w  życiu nie jest do końca stracone i zawsze warto dać drugiemu człowiekowi drugą szansę, bez względu na to, jak złe wrażenie na nas wywarł. Autorka zdaje się podkreślać, że złe zachowanie i atakowanie drugiego człowieka oraz agresja, niejednokrotnie są wynikiem zranień, którymi doświadczył nas los. I bez znaczenia pozostaje tutaj wiek – młodszy, wcale nie oznacza, że mniej poraniony. Bohaterowie Moyes to postaci, z którymi bardzo łatwo można się zidentyfikować: zbuntowana i sfokusowana na spełnieniu obietnicy Sara; pozornie zimna i niepotrafiąca nawiązać relacji Natasha; wiecznie flirtujący Mac; wymagający dziadek – każdy z nas znajdzie w którymś z  bohaterów odbicie cząstki siebie, dzięki czemu zrozumienie ich motywacji przyjdzie nam z łatwością.


Bardzo dobra, pełna mądrości powieść o sile miłości, marzeń i pasji, zdolnych pokonać każdą przeszkodę. Polecam ją Waszej uwadze. Moyes udowadnia, że tytuł ulubienicy polskich czytelniczek, który sobie zaskarbiła, nie jest wcale przypadkiem. 

Premiera 2 sierpnia.

***

Inne książki Jojo Moyes:

Zanim się pojawiłeś / Kiedy odszedłeś / Ostatni list od kochanka / Razem będzie lepiej / Dziewczyna, którą kochałeś 

1 komentarz:

  1. "Zanim się pojawiłeś" zawiodła mnie, ale już "Dziewczyna, którą kochałeś" zachwyciła, dlatego na pewno dam szansę temu tytułowi. :)

    OdpowiedzUsuń