Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Osobliwy dom Pani Peregrine. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Osobliwy dom Pani Peregrine. Pokaż wszystkie posty

sobota, 15 października 2016

Biblioteka dusz - Ransom Riggs (Osobliwego domu Pani Peregrine odsłona trzecia)



Biblioteka dusz, trzeci tom z serii Osobliwy dom Pani Peregrine. To, co rozpoczęła pierwsza część, wreszcie ma swój finał. I co nasuwa się samoistnie – nie byle jaki.


Jacob znacznie lepiej panuje nad swoją osobliwością, robiąc z niej coraz większy pożytek. Wraz z grupą przyjaciół nie ustaje w pościgu za upiorami, które porwały nie tylko pozostałe dzieci, ale przede wszystkim ymbrynki, mające pomóc im przejąć władzę nad światem osobliwców.

(...)

Jacob wraz z  grupą przyjaciół wreszcie trafia na trop pętli, w której więziona jest reszta osobliwców i ymbrynki. Dzięki pomocy podejrzanego Sharona, udaje im się przemknąć przez Diabelskie Poletko i dotrzeć do samego serca siedziby upiorów. Czy mężczyzna jest jednak godny zaufania, czy może pracuje na czyjeś zlecenie? Dlaczego wspiera ich „na kredyt”? Jak wiele będą jeszcze musieli znieść mali bohaterowie, by ocalić swoich przyjaciół?

(...)

Samo wydanie w niczym nie ustępuje wcześniejszym – dokładnie ta sama formuła, nadająca niesamowitego klimatu całości, przeplatana starymi fotografiami, będącymi inspiracją dla stworzenia całości. Dla tych, którzy zapomnieli już kim są poszczególne postaci – na początku znajduje się skrótowe przypomnienie definicji ymbrynki, upiora czy głucholca.

(...)

Lektura wszystkich tomów była niezapomnianym przeżyciem, którego życzę każdemu z Was. Jeśli zatem macie ochotę na nietuzinkowe spotkanie na kartach literatury – dajcie się porwać Ransomowi Riggsowi i wybierzcie się w tę podróż pełną kuriozów. Gwarantuję, że zapamiętacie ją na długo.





Recenzja w całości na:



Poprzednie tomy:



sobota, 13 sierpnia 2016

Miasto cieni - Ransom Riggs


Miasto cieni to kontynuacja kapitalnego Osobliwego domu Pani Peregrine, którego adaptację zrealizowaną przez Tima Burtona, już niedługo będzie można oglądać w kinach, i której wyczekuję jak dawno niczego.

W części tej grupa osobliwych dzieciaków, z Jacobem dopiero poznającym swoje umiejętności na czele, zdeterminowana wyrusza do Londynu, stolicy osobliwości, by tam szukać rozwiązania swoich problemów. Do działania napędzają ich dwie kwestie: po pierwsze muszą uciekać przed goniącymi ich upiorami i głucholcami, próbującymi zawładnąć ich światem i pragnącymi zniszczyć wszystkie istniejące pętle czasowe, z tak wielką troską tworzonymi i strzeżonymi od lat, po drugie zaś – ważniejsze – muszą uratować swoją opiekunkę, która na skutek czarów została przemieniona w ptaka, bez możliwości powrotu do ludzkiej postaci własnymi siłami. Jedynie inna ymbrynka zdolna jest do zdjęcia zaklęcia i przywrócenia pani Peregrine jej ludzkiej postaci. Niebagatelną rolę gra tutaj jednak czas, a większość opiekunek pętli czasowych została już porwana. Czym dłużej kobieta tkwi w  ciele ptaka, tym bardziej się w  niego przemienia, szybko tracąc szansę na odzyskanie człowieczeństwa. Historia zna wiele przypadków ymbrynek na wieki uwięzionych w swoich ptasich ciałach, w niczym nieprzypominających dawnych siebie. Zdaje się, że pozostała tylko jedna opiekunka. Dzieci muszą dołożyć wszelkich starań, by ją odnaleźć i przekonać, że należą do jej świata.

Miasto cieni to kontynuacja na wysokim poziomie, napisana z jeszcze większą pasją niż tom poprzedni. Poza klasycznym klimatem grozy i osobliwości, jej dużym walorem jest ulokowanie akcji w  różnych przestrzeniach czasowych, a co za tym idzie, wprowadzenie do narracji historii, jako jednej z istotnych bohaterek. Ransom Riggs zaprasza na scenę także cały korowód nowych, barwnych osobliwców, których talenty udokumentowane klimatycznymi fotografiami robią ogromne wrażenie. Poznamy dziewczynkę z wielką dziurą w  brzuchu, chłopców połączonych umysłami, psa ćmiącego fajkę, emurafę i wiele innych kuriozów.

Z  radością muszę powiedzieć, że ta część zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie niż poprzednia, co doskonale rokuje na przyszłość, ale także stawia przed autorem duże wymagania.


Jako wisienka na torcie, całość zakończona jest klasycznym cliffhangerem, tak, aby czytelnik pozostawiony sam sobie tęsknie czekał kontynuacji. Także i ja z niecierpliwością wypatruję tomu trzeciego, oby jeszcze lepszego, który – ku mojej uciesze – jeszcze w  tym roku zawita do księgarń.


Książkę kupisz na:


piątek, 12 sierpnia 2016

Osobliwy dom Pani Peregrine - Ransom Riggs



Osobliwy dom Pani Peregrine to powieść, do której warto wracać, młodzieżówka na wysokim poziomie i lektura, którą powinno się polecać w miejsce pseudoerotycznej papki dla młodego pokolenia. Jest popisem wyobraźni i kapitalną przygodą, w której zatracą się również starsi czytelnicy. Raz zakosztowawszy świata stworzonego przez Ransona Riggsa, będziecie chcieli go smakować bezustannie!

Jacob od dziecka bombardowany był przez dziadka niesamowitymi historiami o jego przeszłości. Szczególne miejsce zajmował w  nich sierociniec ukryty na walijskiej wysepce, gdzie nie mogły go dosięgnąć ani zło, ani wojna, ani potwory. Póki chłopiec był mały, we wszystko wierzył bez mrugnięcia okiem. Kiedy jednak dorósł, opowieści starszego pana zaczął wkładać między bajki… 

Wciąż jednak dziadek był dla niego autorytetem i – niestety – jedynym przyjacielem. Przed śmiercią mężczyzna zdawał się majaczyć – przekazał wnukowi ciąg zdań, które jawiły się jako bełkot szaleńca. Od jego śmierci jednak, w otoczeniu Jacoba zaczęły się dziać dziwne rzeczy…

Jacob, za namową swojego psychiatry, udaje się na wspomnianą przez pana Portmana wyspę, by tam uporać się ze swoją traumą i zmierzyć z historiami opowiadanymi przez dziadka, których bohaterami były osobliwe dzieci ze starych fotografii.

Co czeka go na miejscu? Czy pan Portman naprawdę był szalony, czy też w jego opowieściach kryło się ziarenko prawdy? Jaki związek ze wszystkim ma pan Golem, psychiatra Jacoba, pozornie pomagający mu uporać się ze śmiercią dziadka?

Osobliwy dom Pani Peregrine to opowieść, w której niesamowite jest na porządku dziennym. W pierwszym tomie strach i przerażające przeplatają się z baśniowym, tworząc niepowtarzalny klimat i utrzymując napięcie na wysokim poziomie. Bohaterowie są nie tylko osobliwi, ale również – paradoksalnie – jednocześnie budzący strach i urzekający. Mieszanka wybuchowa, po której trudno znaleźć sobie miejsce. Nie mogę się doczekać aż do polskich kin trafi ekranizacja.

A Wy – do książki! Będziecie zachwyceni!