czwartek, 4 maja 2017

Rzecz o ptakach - Noah Strycker





Dlaczego czytasz tę książkę? Mógłbyś powiedzieć: „Żeby się dowiedzieć czegoś o ptakach”, albo „dla rozrywki”, ale prawdopodobnie to nie jedyne powody. Czytanie zdaje się zaspokajać powszechne ludzkie pragnienie [1].

Publikacje poświęcone naturze święcą triumfy. Póki co – całkowicie zasłużenie. Inspirowanie człowieka XXI wieku – człowieka zagonionego, wpatrzonego w migoczące ekrany smartfonów, telewizorów, tabletów i laptopów – do poznawania i przyglądania się temu co nas otacza, jest misją chwalebną.

Oderwanie go na moment od pędu współczesności i zwrócenie jego wzroku ku zwierzętom i roślinom stanowi nie lada wyzwanie, mogące znacząco wpłynąć na stosunek współczesnych do otaczającego ich świata fauny i flory.

Rzecz o ptakach wpisuje się w serię publikacji mających przybliżyć człowiekowi świat zwierząt i wskazać, jak wiele cech wspólnych posiada on z tymi, których rzadko widzi, a którzy przemierzają setki, a nieraz tysiące kilometrów szlakiem powietrznym.

Albatrosy, gołębie, sowy śnieżne, pingwiny, szpaki, papugi a nawet kury posiadają szereg specyficznych zachowań, wyróżniających ich na tle pozostałych gatunków oraz przybliżających do człowieka (jak na przykład fastfoodowa kultura czy też sposób łączenia się w pary, a także hierarchiczność oraz zamiłowanie do muzyki). Czytanie o nich, jest doświadczeniem niezwykłym, bowiem nienawykli do pogłębiania wiedzy o tych ptakach, których widzimy na co dzień, mamy w końcu szansę zobaczyć je z zupełnie nowej perspektywy – jako żyjące zasadami, uporządkowane istoty o ściśle określonym życiowym celu.

Jedne gatunki, o których wiedzą miałam w głowie uporządkowaną już wcześniej są gołębie (ze względu na rodzinną tradycję praktykowania lotów sportowych) oraz kury i papugi, z którymi styczność mam w najbliższym otoczeniu. Cała reszta była dla mnie nowością i wielką inspiracją do dalszego zgłębiania tematu.

Książka ta jest połączeniem ornitologicznych odkryć i fachowej wiedzy z przejrzystym, przykuwającym uwagę językiem skrzącym się od anegdotek i odniesień do filmików na YouTube czy literatury popularnej (m.in. Harry Potter, Władca Pierścieni). Posiłkując się metaforyką opisywanego świata, można powiedzieć, że Strycker doskonale zarzuca wędkę i łowi czytelnika – a ten raz złapany, nie będzie nawet myślał o tym, by się wydostać, zanim nie doczyta do końca.

Jedynym mankamentem, który wypunktowałam już podczas wstępnego wertowana książki, jest brak fotografii. Mimo że każdy rozdział otwierają świetne grafiki prezentujące opisywany gatunek, całość aż prosi się o dopełnienie, które (sic!) odnajdujemy w smartfonach, na których to co rusz wyświetlamy sobie kolejne ptaki w pełnej krasie.

Sięganie po telefon może rozpraszać i utrudniać lekturę, jednak Strycker pisze na tyle zajmująco, że będą to jedynie chwile utraty pełnej uwagi.

Polecam serdecznie – szczególnie tym, którzy pałają niechęcią do gołębi. Może dzięki tej pozycji spojrzycie na nie życzliwiej?:)


Zerknijcie na zjawiskowe "murmuration":



[1] Rzecz o ptakach, Noah Strycker, Warszawa 2017, s. 14.

2 komentarze:

  1. Czytam ją właśnie i chyba będę polecać :). W dzieciństwie chciałam być ornitologiem, miło wrócić do tych czasów i sprawdzić, ile pamiętam z tego, czego się wtedy nauczyłam. A biegałam non stop z atlasami o życiu ptaków :) Pozdrawiam! :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała pasja!:) Ja latałam za ślimakami i mrówkami:P

    OdpowiedzUsuń