piątek, 27 września 2013

Odessa i tajemnica Skrybopolis – Peter van Olmen


Tytuł: Odessa i tajemnica Skrybopolis
Autor: Peter van Olmen
Wydawnictwo: EGMONT
ISBN: 978-83-237-5394-0
Ilość stron: 464
PREMIERA 9 PAŹDZIERNIKA

Tytułowe Skrybopolis, to nic innego, jak kolejne literackie miasto książek.
Różne jednak od Moersowskiego Księgogrodu, bowiem zrzeszające w swoich murach wielkich artystów i ich muzy. Miastem rządzi Rada Nieśmiertelnych, składająca się z najpotężniejszych pisarzy świata, której przewodniczy Szekspir – największy z wielkich.
Ów twórca lata temu przyjaźnił się z drugim co do wielkości autorem – Mabarakiem, a obaj wraz z muzą Kaliope tworzyli trójkąt idealny. Niestety, przyjaciel Szekspira stał się rządny sławy większej, pragnął władzy nad światem, chciał wykreować rzeczywistość sobie poddaną, toteż zaproponował stworzenie Księgi Ksiąg – Księgusa, do czego po wielu pertraktacjach przekonał resztę Rady. Szybko okazało się, że decyzja była błędem, bowiem Mabarakowi zależało nie na szczęściu ludzi, lecz własnej chwale. Decyzją zgromadzenia pisarz został wygnany ze Skrybopolis. W międzyczasie muza Kaliope musiała zbiec. Osiedliła się w niezwracającym uwagę mieście i przybrała imię Bożena.
Tam też od lat wychowywała córkę i na długie godziny zamykała się w doskonale chronionej bibliotece, do której wstępu zabraniała nawet Odessie – swojej pierworodnej.
Gdy pewnego dnia, Bożena zostaje uprowadzona, dziewczynka rusza jej na ratunek.
Towarzyszy jej nieprzeciętny Lode A. Przed bohaterką staje szereg wyznań, a skrywane dotąd tajemnice wychodzą na jaw, całkowicie transformując jej życie.
Język powieści jest prosty, bohaterowie wcale nie skomplikowani, raczej stworzeni wedle powszechnie akceptowanych schematów: mamy dobrego, mamy szwarccharakter, który kiedyś też był dobry, mamy zdrajców, mamy wybawicieli, mamy wędrówkę.
Peter van Olmen odwołuje się do tradycyjnych chwytów: wyjście Odessy z dzieciństwa to prawdziwy exodus w dorosłość, w nowe życie, a jej podróż mająca wyzwolić matkę, to tak naprawdę powolne odkrywanie własnej tożsamości.
Niestety, puentę książki, ojca Odessy wytypowałam już po kilkudziesięciu stronach, co sprawiło, że z dużą niecierpliwością reagowałam na jej pełne naiwności wypowiedzi i mrzonki. Co tu dużo kryć – denerwowała mnie.
Książka ta to prawdziwa sinusoida – obok wydarzeń nużących, rozwlekłych, pojawia się gros fabularnych zawiłości, które wciągają i skupiają uwagę. Wielkim plusem powieści jest tematyka, wobec której niewielu czytelniczych zapaleńców będzie potrafiło przejść obojętnie. Nie znam bowiem drugiej książki, w której pojawiałby się zarówno Szekspir, Flaubert, Dostojewski, Kafka, siostry Bronte, Odyseusz, Orfeusz, Holmes, Poirot, Hamlet, Otello, a nie byłby to słownik literatury.
Dla młodego czytelnika, publikacja ta może być nie tylko niezwykłą wędrówką szlakiem bohaterów, ale też źródłem podstawowej literackiej wiedzy, ubranej w strojne przygody. To swoiste kompendium gromadzące w sobie najlepsze książkowe perły. To rewelacyjne i niezwykle humorystyczne zestawienie ze sobą detektywów wszechczasów, mających współpracować, co z kolei precyzyjnie ukazuje różnice w ich metodach postępowania. Olmen gra słowami, wyciąga je z ich powszechnych użyć.
Skarbem tej książki jest Lode A. – bohater dumny, rozśmieszający mnie do łez złośliwymi przytykami. Kim jest dokładnie – nie zdradzę. Powiem jednak, że to drobna postać o ogromnym sercu i odwadze.
Olmen stworzył prawdziwie intertekstualny koktajl: w jego powieści czuć inspirację Tolkienem [ogromną i wszelaką], Rowling i jej Turniejem Trójmagicznym, Funke i jej wyciąganiem bohaterów z książek oraz wtłaczaniem ich z powrotem. To osobliwy popis znajomości najbardziej kultowych tekstów literackich, zaproszenie do gry w odnajdywanie źródeł. Świetna zabawa, otwierająca spore możliwości badawcze.
To dla mnie właśnie taka książka-teleturniej. I do poczytania, i do sprawdzenia się.
Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych części serii.

6 komentarzy:

  1. To mnie zaciekawiło... czekam i koniecznie poszukam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z moję poprzedniczką :) Jednak za ksiazką rozejrzę się dopiero w okolicy świąt.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko dla młodego czytalnika?;) ja chętnie przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam juz kilka recek, które bardzo mnie zacheciły, twoja równiez to zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń