Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dorota Masłowska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dorota Masłowska. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu - Dorota Masłowska


Jak przejąć kontrolę nad światem, nie wychodząc z domu Doroty Masłowskiej, to nic innego, jak jej komentarz do zastanej rzeczywistości, ujęty w felietony pisane i publikowane w  latach 2013-2016 w  magazynie dwutygodnik.com, a teraz zebrany w książkową całość.

Autorka z typowym dla siebie humorem i zaangażowaniem, analizuje polskie poletko kultury masowej – scenę demonizowanego disco-polo; rozpoznawalność osób znanych i jej wpływ na życie tychże; herod-babę Magdę Gessler; osławione paradokumenty, ze Słoikami na czele; fenomen zespołu Bajm; „zbezczeszczenie” celebrytów w Azji Express; popularność Big Brothera i szereg innych zjawisk, które dominują i rozprzestrzeniają się coraz szybciej i gęściej. To, co do niedawna było jedynie ciekawostką, dziś zawłaszcza kulturę całkowicie, nie pozostawiając właściwie miejsca na coś więcej. I jest to przestrzeń niezwykle istotna, bowiem tworzą ją nie tylko programy, ale także miliony śledzących je ludzi – nie wszyscy z takim nastawieniem i ukierunkowaniem jak autorka. Chociaż jak to z  tym jej nastawieniem jest, nie do końca wiadomo.

Masłowska – jak to zgrabnie ujmuje – poświęca się, by czytelnik nie musiał już oglądać owych ogłupiających programów, za to mógł zgłębić ich fenomen, dowiedzieć się, dokąd zmierzamy, co nas zachwyca, za co płacimy. Robi to z gracją, ośmieszając absurdy i wyłuskując z tego co głupie – to, co mądre. Analizuje rozrywkę dla mas pod wieloma kątami – antropologicznym, psychologicznym, socjologicznym… Nie ogranicza się do jednostronnego badania, lecz podgląda zjawiska pod lupą, skutecznie je sondując. Nie sposób ukryć jednak, że analizując to, czym – jak próbuje czytelnika przekonać – pogardza i z czego kpi, jednocześnie staje się tego częścią, pogłębia zainteresowanie tematem, zwiększa oglądalność, dokłada cegiełkę do kulturowego molochu tandety i żenady.

Jak to zatem z autorką jest i czy to poświęcenie może być wytłumaczeniem? W to wnikać nie sposób, pewnym jest, że czyta się książkę bardzo dobrze, bowiem dostarcza ona wiele intelektualnych wrażeń. Lubię język i formę, jakie Masłowska przyjmuje. Robi ona z czytelnikiem coś takiego, ze choćby czytał o głupotach, ma wrażenie, że oddaje się lekturze istotnej. I chyba tak to już z autorką jest. Z tego co nieistotne i pogardzane, robi ona sztukę.


Teksty Masłowskiej zawsze znajdują się u mnie w kategorii polecane – nie inaczej jest tym razem. Zachęcam do lektury, do ironicznej wiwisekcji i śmiałej wędrówki szlakiem polskiej mentalności i kultury. Masłowska będzie wyjątkową przewodniczką – nieco szaloną, ale za to niezapomnianą. 



sobota, 8 kwietnia 2017

Apostrof nie zwalnia tempa - nowe książki i ulubieni autorzy.



Apostrof nie zwalnia tempa – nowe książki i ulubieni autorzy

Masterton, Masłowska, Rusinek, Wajrak, Goulson, Witkiewicz, Kagge, Miszczuk, Szczerek – znamy kolejnych twórców, którzy będą gośćmi Apostrofu. Międzynarodowego Festiwalu Literatury. Specjalnie na tę okazję zostanie otwarty klub festiwalowy, w którym wystąpi m.in. Klancyk, a o kulinarne doznania zadba Marta Dymek – autorka „Jadłonomii”. Organizatorzy jeszcze nie zdradzają pełnego programu, ale jedno jest pewne: w ten majowy tydzień (15-21.05) miłośników literatury czeka mnóstwo wrażeń.

Najbardziej znany teatr improwizowany w Polsce – Klancyk – zagra razem z kuratorką poprzedniej edycji Apostrofu – Sylwią Chutnik i tegorocznym kuratorem – Szczepanem Twardochem oraz nagrodzonym Paszportem Polityki – Łukaszem Orbitowskim. W klubie festiwalowym powstanie pop-up restauracja serwująca dania roślinne z całego świata – będzie to niepowtarzalna okazja do spróbowania smaków Jadłonomii. Marta Dymek, najpopularniejsza wegańska blogerka, wyjątkowo na tę okazję stworzy menu z przepisów ze swojej nowej książki Nowa Jadłonomia. Roślinne przepisy z całego świata.



Dorota Masłowska w końcu zdradzi Jak przejąć kontrolę nad światem bez wychodzenia z domu, a Michał Rusinek wyjaśni, co to są Pypcie na języku. Czy obywatele państw położonych między Bałtykiem a Morzem Czarnym są faktycznie połączeni pajęczyną podobieństw i zażyłości – tego spróbujemy się dowiedzieć z najnowszej książki Ziemowita Szczerka Międzymorze. Z czytelnikami spotka się także przyjaciel wilków, mieszkaniec Puszczy Białowieskiej, pisarz-przyrodnik – Adam Wajrak. O nowych gości poszerzyła się również zagraniczna sekcja Festiwalu. Podróżnik, który jako pierwszy człowiek na Ziemi dotarł samotnie na biegun południowy, jeszcze nie był w Polsce – Erling Kagge przyjedzie na Apostrof z książką Cisza. Najnowszą sensację – Pogrzebani zaprezentuje mistrz gatunku – Graham Masterton. Z kolei Dave Goulson dołączy do pszczelarskiej historii Mai Lunde, by opowiedzieć o tym, że Żądła rządzą. Ponadto kolejnymi festiwalowymi premierami  są: powieść Magdaleny Witkiewicz Czereśnie zawsze muszą być dwie oraz trzecia część cyklu Kwiat paproci –Żerca Katarzyny Bereniki Miszczuk.


Szatę graficzną tegorocznego Apostrofu przygotował Radek Szlaga – malarz, twórca rzeźb i instalacji, wykładowca na poznańskiej ASP, laureat wielu nagród z dziedziny sztuki – m.in. Kompasu Młodej Sztuki (2012) – rankingu wyławiającego najgorętsze nazwiska na polskim rynku. Artysta w swoim projekcie wraca do tradycyjnej formy plakatu – Pracując nad plakatem skupiłem się na tym, co dla mnie najważniejsze w czytaniu książek. Na doświadczeniu intelektualnym i emocjach, których ta lektura dostarcza. Dwa różne światy łączą się tu przez swoją anatomiczność, a jednocześnie, przez zestawienie surowego, racjonalnego rytmu tła z dominującym w centrum sercem, tworzą mocny graficzny kontrast – mówi Szlaga.

Ogłoszeni właśnie twórcy dołączyli do: Davida Lagercrantza, Hanny Krall, Charlotte Link, Mai Lunde, Jakuba Żuczyka, Wojciecha Kuczoka, Katji Kettu i Wojtka Miłoszewskiego. Apostrof. Międzynarodowy Festiwal Literatury jest organizowany przez Empik. To podziękowanie dla czytelników, którzy – wbrew statystykom – z entuzjazmem podchodzą do książek i ich autorów. 


Apostrof. Międzynarodowy Festiwal Literatury
15-21 maja 2017 roku
Miasta festiwalowe: Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Gdańsk, Katowice i Szczecin
Organizator: Empik
Partnerzy: Teatr Powszechny w Warszawie, Wydawnictwo Świat Książki, Wydawnictwo Literackie, Wydawnictwo Czarna Owca, Wydawnictwo Marginesy, Wydawnictwo W.A.B, Od Deski Do Deski, Wydawnictwo Sonia Draga, Wydawnictwo Albatros, Wydawnictwo Agora, Wydawnictwo Muza, Wydawnictwo Czarne, Wydawnictwo Filia, Wydawnictwo Zwierciadło.

Szczegóły:


wtorek, 9 czerwca 2015

Więcej niż możesz zjeść – Dorota Masłowska



Dorota Masłowska za sprawą swej książki niby-kulinarnej zjada rzeczywistość. Połyka, przeżuwa, trawi, czasem wypluwa. Wypluwa w  formie felietonów, które mamy okazję czytać, i które – trafnie oddają rzeczywistość. Nie czarują, nie gloryfikują, raczej odzierają z magii przypraw i dodatków. Przepisy są proste, czasem prostackie, zawsze prawdziwe, zazwyczaj niestrawne przy lekturze, a przecież realizowane nagminnie.

Te parakulinarne teksty zebrane w  jednym tomie publikowane były w  latach 2011-2013 na łamach „Zwierciadła”. Nie są raczej tym, czego moglibyśmy się spodziewać po rubryce kulinarnej – tutaj jedzenie jest jedynie punktem wyjścia do refleksji szerszej: socjologicznej, antropologicznej, kulturowej, czasem ideowej. Nie sposób ukryć, że są to refleksje gorzkie, obnażające rzeczywistość śmierdzącą spalenizną, zjełczałym tłuszczem, obrosłą w niezdrowe i puste kalorie. Ironia, sarkazm, spotęgowane rewelacyjnie oddającymi poziom apetyczności książki ilustracjami Macieja Sieńczyka.

Ale, ale. Po co właściwie czytać coś, co może odbić się czkawką? Inteligentny czytelnik sięgnie dla przyjemności, bo tę osiągnie bardzo szybko. Podśmiewać będzie się pod nosem, kiwać głową na znak zgody z  trafnymi spostrzeżeniami: dla osób obserwujących z  boku wydać się może dziwny.

Masłowska znowu gra – z  formą, z czytelnikiem, z  tematem. Niby o jedzeniu, a jednak o zachowaniach społecznych. Niby o grillu, a jednak o masowej sieczce. Niby o Warszawie, a jednak o czasach PRL-u.  Niby podaje przepisy, nic dobrego raczej z  nich nie wyjdzie, MasterChefa nie wygracie. Receptury te bowiem to społeczne zaklęcia znane od lat, almanach polskiej wiedzy tajemnej, kwintesencja życia. Felietony poruszają tematykę dowolną: każda obserwacja żywieniowych zachowań natychmiastowo przełożona zostaje na refleksję ogólnoludzką, w której spożywanie nie zawsze stanowi centrum rozważań.

Bo tak naprawdę ile tutaj kuchni w  kuchni? To wielopoziomowy, trudny do perfekcyjnej realizacji (a przecież perfekcja to dziś podstawa!) przepis na Polaka w  sosie własnym. To świadectwo tego, że produkujemy więcej niż możemy zjeść – duchowo, społecznie, kulturowo. Toniemy w  odpadach własnej produkcji. I Masłowska tak to zgrabnie ukrywa w  języku, że aż ślinka cieknie.

Bon appétit!






sobota, 3 sierpnia 2013

Słowa i światy – pod red. Janiny Koźbiel


Tytuł: Słowa i światy
Autor: Janina Koźbiel
Wydawnictwo: JanKa
ISBN: 978-83-62247-20-2
Ilość stron: 296
Cena: 33,60 zł


Choć zakrawa to o truizm, słowo ma dla mnie ogromną moc. Odkąd pamiętam, otaczana nim byłam z największą czułością. Po dziś dzień, staram się swój zasób słownictwa czynnego poszerzać, poznawać to, co już zakurzone, nieznane młodszemu pokoleniu, wychowanemu na zapożyczeniach i wulgaryzmach bombardujących go ze wszystkich stron.
Ucieczki szukam w literaturze, która wciąż  - choć również coraz rzadziej – hołduje pięknu słowa, pielęgnuje jego użycia i dba, by w zapomnienie nie odeszło to, co warte zachowania.

Janina Koźbiel, za sprawą swej książki Słowa i światy, będącej zapisem rozmów ze znanymi i cenionymi ambasadorami słowa, stara się w uchwycić czym dziś może być tytułowe słowo, jakie ma dziś znaczenie, z jakich użyć wychodzi i jak różnie może być odbierane – w zależności od wrażliwości i sposobów obcowania z nim na co dzień. Autorka wraz ze swoimi dyskutantami stara się odnaleźć odpowiedź na pytanie o to czy słowo wciąż ma przypisywaną mu moc, ale też – jak operują nim osoby odpowiedzialne za jego funkcjonowanie – prozaicy, językoznawcy, poeci, wykładowcy, nauczyciele.
Do rozmowy zaproszeni zostali twórcy zajmujący się wieloma nurtami, o różnorodnych poglądach, co uwydatnione zostaje w ich wypowiedziach. Są wśród nich Wiesław Myśliwski, Tadeusz Nowak, Elżbieta Adamiak, Marian Pilot, Dorota Masłowska, Jan Miodek, Magdalena Tulli, Wojciech Kass, Piotr  Ibrahim Kalwas, Tomasz Białkowski, Filip Onichimowski, Marta Magaczewska i Andrzej Turczyński. Ponadto w nieco innej formie pojawia się Tadeusz Różewicz – jako swoisty hołd dla artysty, który na oficjalny wywiad się nie zgadza.

Rozmowami, które stały się dla mnie szczególnie inspirujące i ważne były te przeprowadzone z Kalwasem. Jego refleksje na temat języka i pisarstwa uznaję za najbardziej błyskotliwe i trafne z całego tego zbioru.
Nie sposób pominąć także wywiadu z Myśliwskim, którego od dawna cenię i szanuję. Jego operowanie słowem wydaje mi się sztuką, którą dziś niewielu jeszcze posiada, stąd też moje wielkie pragnienie „słuchania” go. Świeżości książce dodaje rozmowa z Miodkiem, którego wypowiedzi i felietony śledzę od lat z największą radością, a który w książce tej ujawnia jak czasem doskwiera mu popularność w internecie.
Wywiadem, który bardzo się wyróżnia jest ten przeprowadzony z Tulli. Czytając go, miałam wrażenie, że pisarka z niezwykłą ostrożnością, ale też – niechęcią – odnosi się do zadawanych jej pytań, a w obliczu tego autorce z wielkim wysiłkiem przychodzi takie pokierowanie dialogiem, by mimo wszystko osiągnął on zamierzony cel. Jest w tej rozmowie pewne poczucie duszności i gęstości, jakieś ciążące nad nim jarzmo trudności, którego nie udało się zamaskować. Czytając go miałam wrażenie, że wcale nie powinnam tego robić, że Tulli sobie tego nie życzy, że jest zbyt wymagająca wobec odbiorcy, bym miała prawo zapoznawać się z jej wypowiedziami. To przykład wywiadu, w którym słowo fizycznie mnie zmęczyło, ukazując jak niełatwą jest materią.  Czyta się go trudno i ta trudność jest właśnie tym, co z niego zapamiętałam – reszta słów uleciała, nie zdążyła we mnie zakiełkować.

Koźbiel w wywiadach tych okazała się profesjonalistką, dbającą o to, by do każdego rozmówcy podejść w indywidualny sposób. Wykazała się determinacją w dążeniu do uzyskiwania odpowiedzi, ale też niezwykłym oczytaniem, mądrością, rzetelnością i trafnością zadawanych pytań. Jej wywiady niekoniecznie rozwieją nasze wątpliwości, ale z całą pewnością zainspirują. Pozostawiają one bowiem miejsca na dalszy dialog, na kolejne drążenie, nie narzucają poglądów, lecz raczej mnożą kolejne pytania.
To niezwykle ważna książka, która wytworzyła we mnie pragnienie powrotu do tekstów Myśliwskiego (będzie okazja – we wrześniu wydaje nową powieść!), ale też ponownego spotkania z Nowakiem czy Tulli. Odnowiła we mnie chęć zapoznania się z utworami Kalwasa, od którego do tej pory się wzbraniałam, ale przede wszystkim dała impuls do ponownego zawalczenia o słowo.