Kefir w Kairze to
efekt kolejnej udanej współpracy Michała Rusinka i Joanny Rusinek. On – mistrz rymu,
ona – mistrzyni rysunku, razem tworzą książki dla dzieci, które chce się czytać
i wertować – nawet nam, dorosłym.
Tym razem porwani zostaniemy w szaloną podróż dookoła
świata. Każdą kolejną stronę znaczyć będą nowo poznane miasta i związane z nimi
ciekawostki – raz prawdziwe, innym razem z przymrużeniem oka, zawsze
jednak – do rymu i do taktu.
Co łączy Zagrzeb i Zakopane? Kto zamieszkuje Pragę? W jakim
języku mówi się w Mińsku? Czy niejadek naje się w Paryżu? Czy Uppsala
to Chluppsala? Czy Bukareszt to główna siedziba Buki?
Na te i wiele innych arcyciekawych i nieoczywistych pytań
postara się odpowiedzieć Rusinek w swej najnowszej publikacji dedykowanej
młodemu czytelnikowi. Humor, rym, zabawa – oto co spotkacie na pewno między
kolejnymi stronicami barwnie zagospodarowanymi przez mistrzynię swego fachu,
której ilustracje wprost uwielbiam, a które tak zgrabnie komponują się z warstwą
treściową, że bez nich sam wiersz straciłby nieco (niczego oczywiście mu nie ujmując) na wartości – razem tworzą idealnie
zharmonizowaną całość. Tandem Rusinek&Rusinek to gwarancja jakości.
Niecodzienny to przewodnik, który raczej nie będzie pomocny podczas wakacyjnych wojaży, ale z głębokim przekonaniem mogę stwierdzić, że choć nie podpowie gdzie można najlepiej zjeść, to z całą pewnością nauczy otwartości na różne kultury i podpowie, jakim bogactwem szczycić może się świat.
blog książkowy, Joanna Rusinek, Kefir w Kairze, książka dla dzieci, Michał Rusinek, opinia, recenzja książki, recenzje książek, Znak emotikon