piątek, 12 maja 2017

Lokatorka - J P Delaney



Lokatorka mimochodem wpisuje się w cykl książek poświęconych minimalizmowi, choć poradnikiem w żadnym wypadku nie jest. Oto właściciel luksusowego mieszkania przy Folgate Street 1 – znany architekt, który lata wcześniej na skutek nieszczęśliwego wypadku stracił żonę i dziecko, czyni wszystko, by zaprojektowane przez siebie pomieszczenia utrzymywać w duchu skrajnego ascetyzmu i minimalizmu, sprawiając jednocześnie, by dom żył i kontrolował życie swoich mieszkańców, wspierając tym samym podniesienie jego standardu.
Jego wnętrza są całkowicie oczyszczone z nadmiaru, nie ma w nich miejsca nawet na ocieplające dodatki, a warunkiem najmu jest podpisanie umowy składającej się z kilkudziesięciu dość nietypowych punktów, ograniczających możliwości dekoracyjne żyjących w nim osób. Te jednak są ostatnim etapem rekrutacji dla potencjalnych wynajmujących – wcześniej należy wypełnić specjalnie spreparowaną ankietę oraz – w razie wzbudzenia zainteresowania właściciela – udać się na rozmowę kwalifikacyjną, mającą ostatecznie określić szanse wynajmu tej idealnie czystej, gładkiej, białej i zaawansowanej technologicznie przestrzeni mieszkalnej.

Historia napisana jest dwugłosowo: z perspektywy Emmy, byłej wynajmującej, tragicznie zmarłej w ascetycznym mieszkaniu oraz Jane – kobiety, która zafascynowana tak samym mieszkaniem, jak jego właścicielem, skłonna jest poświęcić wszystko, by „udomowić” Folgate Street 1.

Obie kobiety, poza widoczną fascynacją architektem, łączy wiele: mają podobny typ urody (niemalże identyczny kolor włosów, bliźniacze rysy twarzy) oraz pragnienie, by zacząć wszystko od nowa i odnaleźć utracone poczucie bezpieczeństwa w miejscu, które żąda przestrzegania żelaznych reguł. Obie także z łatwością dają się uwikłać w dość specyficzny związek z Edwardem, dopiero po czasie zauważając, że poczucie bezpieczeństwa z wolna zastępowane jest strachem o własne życie i poczuciem całkowitej kontroli sprawowanej nad nimi przez… wynajmowany apartament.  

Sam Edward zaś… z przerażającą dokładnością i precyzją uwodzi kobiety, używając dokładnie tych samych słów i zachowań, które wcześniej stosował w relacji do innych. Obserwując to, stajemy się niemymi świadkami działań, podkreślających paradoksalną nieprzewidywalność bohatera, u którego wszystko musi przebiegać dokładnie tak, jak wcześniej to sobie zaplanował: nic nie jest przypadkowe, nie ma miejsca na swobodę i spontaniczność, a uczucia zdają się jedynie elementem wyrachowanej gry.

Jane próbuje dociec, co tak naprawdę zdarzyło się przed laty przy Folgate Street 1, narażając się tym samym na czyjeś niezadowolenie. Czy także i dla niej upragnione siedlisko bezpieczeństwa stanie się przestrzenią przeklętą?

Delaney bardzo sprawnie stopniuje napięcie, wprowadza nowe wątki, ujawnia nieznane fakty, sprawiając, że minimalistyczne mieszkanie staje się klaustrofobiczną pułapką, której nieprzewidywalność powoduje poczucie dyskomfortu także u czytelnika.  Niezwykły klimat domu, którego przeszłość wcale nie jest tak nieskazitelna jak chciałby utrzymywać bardzo nietypowy właściciel sprawia, że od lektury trudno się oderwać.

Lokatorka to dobry thriller psychologiczny, skonstruowany tak, by każda z postaci wzbudzała u czytelnika podejrzenia, a przy tym wciągający i sprawnie napisany.
Polecam.

Premiera 16 czerwca.


3 komentarze:

  1. To dzisiaj już druga pozytywna recenzja tej książki, jaką czytam:) A chyba z dziesiąta ogółem. Czuję się coraz bardziej zachęcona:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brakuje mi ostatnio takiego dobrego thrillera, a "Lokatorka" bardzo kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewelina Białek16 maja 2017 20:42

    Ale malutko tego Twojego zdania tutaj... Szkoda.

    OdpowiedzUsuń