Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wieś. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wieś. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 20 lipca 2014

Nie tylko o łajdakach – Magdalena Kulus


Tytuł: Nie tylko o łajdakach
Autor: Magdalena Kulus
Wydawnictwo: SOL
ISBN: 9788362405312
Ilość stron: 304
Cena: 29 zł

Magdalena Kulus zachwyciła mnie kilka lat temu rewelacyjnym Blondynem i Blondyną i choć jej najnowsza książka nie jest już dziennikiem, lecz powieścią – wzruszeniom, tym razem wywołanych literacką fikcją, a nie doświadczeniami wyrwanymi z życia, nie było końca.
Przyznaję – nie zapowiadało się. Powolna lektura wróżyła odprężającą lekturę o wakacjach od starego życia, jak ją wówczas odczytywałam, a przemieniła się w dzban słów oczyszczających z codziennych emocji, ze złością i smutkiem na czele.
Bohaterką opowieści jest Nastka – dziewczyna, która dotąd nie odcięła pępowiny, nie radzi sobie z dokończeniem pracy magisterskiej, a na dodatek uwikłała się w beznadziejny romans, w który tylko ona zaangażowała się uczuciowo, wciąż będąc wykorzystywaną przez Olka – malarza, traktującego ją jak zabawkę wielokrotnego użytku.
Postanawia ona uwolnić się z pęt niezadowalającej jej codzienności i przenosi się na wieś za Częstochową do rodzinnego domu, z powodu jego wątpliwej urody, nazwanego Maszkarką. W oddaleniu od tego co znane, postanawia zastanowić się nad swoim życiem i przyszłością, a także przepracować smutki oraz udowodnić sobie i innym, że doskonale potrafi sama o siebie zadbać. Wyzwala się z ograniczeń narzucanych jej dotąd przez rodzinę, przyjaciół, uczelnię, a także samą siebie.
Pobyt na wsi od początku nie jest jednak takim, jakim go sobie wyobrażała – krótko po przyjeździe odwiedza ją Olek z jasno sprecyzowanymi zamiarami; rodzice nasyłają na nią całą rodzinną armię, mającą jej doglądać; nieżyczliwy sąsiad daje o sobie znać; plotkarscy mieszkańcy rozsiewają szereg plotek, z których jedna inwencją przewyższa drugą. Na szczęście w całym tym kołowrotku wydarzeń, Nastka poznaje ludzi życzliwych – księdza Grzegorza, angażującego ją w przygotowanie dzieci do Komunii; chorego Tomka i jego rodzinę, która choć niewolna od trudnych doświadczeń, nie poddaje się zwątpieniu, zawsze mając czas dla siebie nawzajem i wreszcie – Juliana, starszego od niej o dwadzieścia dwa lata skrzypka, który choć utracił żonę oraz dziecko dziś spełnia się w zespole.

Nie tylko o łajdakach, to historia o poszukiwaniu samego siebie, wewnętrznym dojrzewaniu, pogoni za miłością i szczęściem, odcięciu pępowiny i wchodzeniu w dorosłość powolnym rytmem wsi, nie zaś pędem miejskim, przy której raz po raz będzie się uśmiechać pod nosem i ronić łzę – kalejdoskop uczuć jest w nią bowiem wpisany.

Jeśli wciąż się wahacie niech zachęci Was stwierdzenie, że to najlepszej jakości polska powieść obyczajowa, dzięki której występujące w niej w obfitości słońce, czułość, troska o drugiego i miłość do zwierząt oraz ludzi emitowane są za pomocą  nieznanego mi rodzaju transmisji wprost do głowy i serca czytelnika. Ciepła, ujmująca i podnosząca na duchu opowieść, ucząca pokory, cierpliwości, podkreślająca siłę przyjaźni, miłości, a przy okazji pokazująca jak łatwo w życiu zgorzknieć i co robić, by do tego nie dopuścić – na przekór niepowodzeniom i przytłaczającego nas ogromu cierpienia, którego na co dzień doświadczamy w postaci chorób, śmierci lub utraty bliskich osób, nałogów w rodzinie, rozpadów związków i in. Kulus za sprawą swojej książki na powrót wlewa w serca czytelników nadzieję i pragnienie, by niestrudzenie podążać swoją drogą do szczęścia, na której z pewnością spotkamy wielu życzliwych ludzi, jeśli tylko zechcemy się na nich otworzyć.
Autorka ta jak żadna inna polska pisarka, potrafi mnie tak dobitnie przekonać, że życie po prostu jest piękne – z wszystkimi jego ograniczeniami i trudami. Przy tym wszystkim jest tak prostolinijna, nie ucieka się sztucznie do wyszukanych fraz, przytacza fragmenty poezji idealnie odzwierciedlające nastroje w książce, że  aż nie sposób jej nie uwierzyć. Polecam - na osłodę!

Relacja ze spotkania autorskiego tutaj.
Recenzja poprzedniej książki Magdaleny Kulus po kliknięciu:
http://shczooreczek.blogspot.com/2011/08/blondyn-i-blondyna-magdalena-kulus.html?q=blondyn+i+blondyna

sobota, 12 października 2013

Miotła i ptak – Wanda Chotomska


Tytuł: Miotła i Ptak
Autor: Wanda Chotomska
Wydawnictwo: Mila
Udostępnienie
: Sztukater
ISBN: 978-83-926565-7-9
Cena: 20 zł
Ilość stron: 48

Miotła i ptak to najnowsza książeczka Wandy Chotomskiej kierowana do dzieci.
W niej to zastajemy miotłę, przybywającą do miasta ze wsi. Jej pierwsze wrażenia są jednoznaczne: nowe miejsce zamieszkania jest przeraźliwie smutne. Zewsząd otaczają ją smutne blokowiska, a wszechobecny beton uniemożliwia ptakom wicie gniazd – nie ma drzew, nie ma radosnego ćwierkotu. Miotła dokonuje gorzkiej refleksji nad ludzkim pędem do coraz częstszego otaczania się wysokimi murami – to przemyślenie odczytywać możemy dwojako: jako dosłowne zabudowywanie się bezkresem betonowej szarości, ale też jako tworzenie murów wokół własnej osoby, pozbawianie innych ludzi dostępu do nas samych.
W nowym miejscu Miotła czuje się źle. Przejmuje ją smutek wywołany niejako na specjalne życzenie ludzi, którzy dobrowolnie rezygnują z kontaktów z naturą, w zamian za coraz większą ilość osiedli pozbawionych chociażby jednego drzewa.
Na drodze Miotły staje Ptak – zwierzątko, które próbuje założyć gniazdo, lecz zupełnie nie ma gdzie. Bohaterowie razem szukają odpowiedniej przestrzeni i niestety, jedyna roślina jaką znajdują, to drzewo wyhaftowane na dywanie. Chociażby Ptak ogromnie chciał zamieszkać przy ludziach, został pozbawiony takiej możliwości. Miotła niestrudzenie szuka jednak dalej: proponuje mu wylot komina i domową roślinkę. Niestety – bezskutecznie. Na jej drodze zawsze staje bowiem bohater jej nieprzychylny, przeganiający ją z miejsca na miejsce.
Miotła zaczyna czuć się coraz bardziej osamotniona i bezużyteczna. Dostrzega, że przeprowadzka do miasta była złym pomysłem, bo nikt jej tutaj nie potrzebuje: ludzie mają nowoczesne odkurzacze, specjalistyczne sprzęty do sprzątania, a ona – stara i zniszczona, wydaje się zupełnie odrzucona.
Nie może jednak być tak, by opowieść zakończyła się bez happy endu – po pewnym czasie Miotła znajduje swoje miejsce, zupełnie zmieniając oblicze miasta. Okazuje się, że tak naprawdę każdy jest potrzebny, wystarczy jedynie dobrze się zastanowić nad tym, w czym jesteśmy najlepsi.
Książeczka Chotomskiej to swoista parabola zachowań ludzkich. Autorka oddając głos przedmiotom i zwierzętom, przeniosła na nie charakterystyczne typy człowieka. Pokazała, że każdy z nas, choćby wielokrotnie odrzucony i niechciany, ma swoje zadanie do spełnienia, misję, mogącą zmienić życie wielu otaczających osób. By odnaleźć swoje prawdziwe przeznaczenie, często potrzebujemy kontaktów z drugim człowiekiem, pomocy z jego strony i uświadomienia nam naszych najmocniejszych stron.
Na kartach tej miniaturowej opowieści, Chotomska zawiera wiele wartościowych prawd, przyobleczonych w zgrabne metafory. Dzięki swojemu przesłaniu i stosunkowo niewielkiej objętości, książeczka ta przeznaczona jest absolutnie dla każdego!
Dzieciaki odnajdą nauczą się z niej jak szukać dobrych rozwiązań, poznają moc przywiązania, poświęcenia i przyjaźni. Na trudno szukać w pozycji tej rozbuchanego moralizatorstwa: to opowieść charakteryzująca się prostotą myśli i przekazu, zabawna, pełna ciepła, niosąca pozytywne przesłanie. Chotomska w wielu miejscach bawi się słowami. Niewątpliwą atrakcją książeczki są piosenki wyśpiewywane przez kolejnych bohaterów, a także utrzymana w jednym tonie szata graficzna.
Zachęcam do lektury.