Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sherlock Holmes. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sherlock Holmes. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 4 września 2012

Kim był Sherlock Holmes zanim stał się słynnym detektywem?


Tytuł: Młody Sherlock Holmes. Czerwona Pijawka.
Autor: Andrew Lane
ISBN:  978-83-7747-736-6

Gdy rok temu w moje ręce trafiła pierwsza część przygód Młodego Sherlocka Holmesa, która wyszła spod pióra Andrew Lane’a oczekiwałam wielkich emocji, ale też – nie chciałam nastawiać się na wielki literacki sukces. Nauczona doświadczeniem wiem, że ci, którzy próbują osiągnąć powodzenie i zdobyć popularność, posiłkując się sławnymi nazwiskami – najczęściej mijają niezauważeni.
Inaczej  rzecz ma się jednak z serią Lane’a, która wydawana jest za oficjalną zgodą i aprobatą spadkobierców Arthura Conana Doyle’a. Już pierwsza część okazała się być emocjonującą przygodą przeżywaną z niedoświadczonym jeszcze młodym detektywem, który dopiero zdobywa pierwsze szlify, szkoli się w trudnej sztuce dedukcji i zdobywa wiedzę, która stanie się dla niego nieodzowna w dorosłym życiu.
Czerwona pijawka, to druga część cyklu, nie mniej porywająca niż pierwsza, z równie misterną intrygą obfitującą w szereg zagadek.
Jedną z najmocniejszych stron tej książki jest wartka akcja nie pozwalająca oderwać się od lektury, lecz także – bardzo przemyślana fabuła, nie pozostawiająca żadnych luk, idealnie wkomponowująca się w cykl dalszych historii o Sherlocku Holmesie, tłumacząca jego umiejętności, zdobytą wiedzę, ale też – podobnie jak tom pierwszy – wskazująca na jego arogancję, którą charakteryzował się już w wieku młodzieńczym, a która pozwalała mu z zadziwiającą precyzją i zgrabnością wydostawać się ze wszelkich sytuacji problemowych i zostawiać daleko w tyle swoich prześladowców.
Sherlock, od najmłodszych lat jawi się jako chłopak rezolutny, błyskotliwy i niesłychanie bystry. Jego zdolność do szybkiego kojarzenia faktów i szukania nowych rozwiązań, w sytuacjach pozornie bez wyjścia jest niezwykła. Mało który bohater znany z kart literatury może poszczycić się tak ogromnym zasobem wiedzy, który nie jest jedynie „produktem” przechowywanym w głowie, z którego się nie korzysta, lecz żywą formą co rusz przydatną w  jego pełnym niesłychanych przygód życiu.
Czerwona pijawka, to książką, którą charakteryzuje jeszcze większa brutalność niż ta, której zakosztowaliśmy w  tomie pierwszym. Ma oczywiście swój szwarccharakter, który podpadł angielskiemu i amerykańskiemu rządowi, a który swoje pierwsze zbrodnicze kroki stawiał jeszcze w czasie wojny secesyjnej, a który teraz po raz kolejny wkracza na międzynarodową scenę, by dokonać zemsty. Sprawa, w którą na własne życzenie zamieszany zostaje Sherlock wydaje się być wyjątkowo dziwna i mętna. Nie przeszkadza to jednak przyszłemu detektywowi w wykorzystaniu swojego niebywałego sprytu. Już jako młodzieniec wyspecjalizował się on w zmyślaniu prawdopodobnych wyjaśnień na poczekaniu, w przebierankach i sztuce kamuflażu z wykorzystaniem otoczenia i dostępnych w nim elementów: oczywiście bez wcześniejszego przygotowania. Jak wiemy, z wiekiem umiejętność tę rozwinął niemalże do perfekcji, sprawiając tym samym uciechę czytelnikom oraz, później, reżyserom, którzy postanowili przenieść jego przygody na ekran.
Przygoda, w którą wciągnął swojego przyjaciela Matty’ego, przyjaciółkę Wirginię, nauczyciela Amyusa oraz brata Mycrofta, to historia niebagatelna. Ilu bowiem czternastolatków może „poszczycić” się tym, że wplątało się w międzynarodową aferę, w której głównym poszukiwanym jest osoba oficjalnie uznana za zmarłą, a która zostaje wykorzystana przez inne indywiduum, z daleka patronującego nad pościgami i pozbywaniem się niewygodnych świadków? Ja znam tylko jednego.
Z wielkim zainteresowaniem śledziłam losy młodych przyjaciół, którzy po raz kolejny musieli zmierzyć się ze złem i czyhającym na nich niebezpieczeństwem. Język jakim napisana została książka jest zwarty, żywy, podkreślający pełne napięcia wydarzenia. Wątek zbrodniarza z czasów wojny secesyjnej został poprowadzony bardzo pomysłowo, dostarczając odbiorcom książki nie tylko emocji, lecz także wiedzy historycznej. To efektowna powieść dla młodych i nieco starszych czytelników, obfitująca w szereg wciągających wydarzeń rozpalających wyobraźnię. Ekscytująca i intrygująca historia, którą trzeba poznać, a którą spaja kolekcja pijawek będąca własnością człowieka w porcelanowej masce.

Zarówno dla fanów klasycznego Sherlocka Holmesa, jak i dla wielbicieli zagadek, sztuki dedukcji oraz tych, którzy zastanawiają się kim był słynny detektyw, zanim na dobre rozgorzała w nim namiętność do rozwiązywania niebagatelnych spraw.
Polecam gorąco!



Recenzja poprzedniej części:




poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Młody Sherlock Holmes. Zabójcza chmura – Andrew Lane


Wariacji na temat dalszych losów Sherlocka Holmesa czy odnośnie jego przygód mających miejsce gdzieś pomiędzy tymi kanonicznymi, zapisanymi przez Artura Conan Doyle’a powstała niezliczona ilość. Twórcy żerując na dokonaniach tego słynnego pisarza wielokrotnie podejmowali, ba! nadal podejmują próbę zdobycia rozgłosu kosztem postaci słynnego detektywa. Niektórym się to udaje, innym nie.
Andrew Lane, brytyjski pisarz i miłośnik twórczości Doyle’a, pokusił się o rozpoczęcie serii będącej zapisem wydarzeń z życia młodego Holmesa – tego, który nie posiada jeszcze wykształconej umiejętności dedukcji, nie jeździ konno, nie uprawia boksu, a co chyba najbardziej zaskakujące – nie ma żadnych przyjaciół.
Seria Lane’a ukazuje się za oficjalnym przyzwoleniem spadkobierców Conan Doyle’a, co pozwala domniemywać, że teksty wchodzące w jej skład posiadają dużą wartość. Tak też jest w istocie.
Wiele utworów wzorowanych na pisarstwie Conan Doyle’a przewinęło mi się przez palce, ale to właśnie Zabójcza chmura, pierwszy tom cyklu Młody Sherlock Holmes jest tą najlepszą.

Lane zabiera nas w czasy trudnego dzieciństwa Holmesa. Gdy ten miał czternaście lat i miał właśnie wracać na wakacje do domu, stało się coś nieoczekiwanego. Zamiast ojca czekał na niego brat Mycroft, niosący złe wiadomości – oto ich ojciec został wcielony do armii, która wyrusza do Indii; a matka bardzo źle znosi tę sytuację. On, ze względu na swoją pracę nie będzie mógł się nim należycie zaopiekować, dlatego na czas przerwy letniej, Sherlock zatrzyma się u stryjostwa, z którym od lat rodzina ni utrzymuje kontaktów – ciotki Anny i wuja Sherrinforda. Już sam fakt spędzenia wakacji pod czujnym okiem obcych ludzi wydaje się być dla młodego bohatera czymś katastrofalnym, najgorsze jednak dopiero ma nadejść. Ochmistrzynią domu Holmesów jest Pani Eglantine – osoba bardzo nieprzyjemna i budząca wiele podejrzeń. Mycroft ostrzega brata przed kobietą, sugerując, że nie jest ona przyjaciółką ich domu. Tak bezpośrednia przestroga jest dla Sherlocka zaskakująca, ale to dzięki niej uniknie on wielu nieprzyjemnych sytuacji.
Wakacje spędzone u stryjostwa jawią mu się jako najnudniejsze w całym jego dotychczasowym życiu – wszystko zmienia się jednak, gdy na swojej drodze spotyka Matty’ego, a ten opowiada mu o tajemniczej chmurze, którą zauważył. W miejscu jej ukazania się zmarła jedna osoba. Spotkanie z miejscowym chłopakiem wydaje się Sherlockowi prawdziwym darem niebios. Młody bohater nie będzie mógł jednak zachowywać się całkowicie swobodnie – jego brat zadbał, by chłopak nie nudził się w obcym sobie mieście i zatrudnił opiekuna – Amyusa Crowe’a. Ten jednak staje się dla Holmesa prawdziwą inspiracją i nauczycielem sztuki obserwacji i dedukcji. To podczas jednej z ich wspólnej lekcji, Sherlock odkrywa zwłoki mężczyzny pokryte wieloma pęcherzami, a nad nimi unoszącą się zabójczą chmurę. Wydarzenie to zapoczątkuje całą serię niebezpiecznych wydarzeń, w które wplącze się przyszły detektyw i będzie inicjacją na jego drodze do chwytania prawdziwych przestępców.
Dzięki swoim nowym przyjaciołom: Mattiemu, Panu Amyusowi jego córce Virginii, Sherlock przeżyje największą przygodę swojego dotychczasowego życia, a my będziemy świadkami narodzin jednego z największych detektywów w historii literatury.
Zabójcza chmura to doskonałe preludium do całej twórczości Conan Doyle’a, a także niezwykła próba prześledzenia losów młodego bohatera i wyjaśnienia pochodzenia jego umiejętności.
Conan Doyle’a bowiem przedstawia nam Holmesa jako dojrzałego, ukształtowanego mężczyznę, nigdy nie zdradzając gdzie nabył  on swoje zdolności i skąd wzięło się u niego zainteresowanie wykonywanym zawodem. Niedomówienia te w niezwykle wiarygodny sposób rozwiewa Lane, prezentując nam dojrzewającego Sherlocka, którego już cechowała niespotykana bystrość umysłu, przenikliwa inteligencja, pęd do chłonięcia wiedzy oraz znana skądinąd z powieści Conan Doyle’a arogancja często prowadząca do zguby.
Zabójczą chmurę czyta się rewelacyjnie, z łatwością uznając ją za wypełnienie luki w historii Holmesa, której autorstwo śmiało można by przypisać samemu Conan Doyle’owi. Wyjątkowy styl i wspaniała atmosfera. Polecam serdecznie!



poniedziałek, 5 grudnia 2011

Sherlockista - Graham Moore



Któż z nas nie zna Sherlocka Holmesa, słynnego londyńskiego detektywa urzędującego przy Baker Street? A któż nigdy nie słyszał o grupach sherlockistów, specjalizujących się w badaniu powieści Artura Conana Doyle’a pod kątem literackim oraz poszukiwaniom zaginionego rękopisu twórcy? Prawdopodobnie wśród miłośników jednego z najpopularniejszych detektywów świata takich osób będzie niewiele.
Graham Moore, choć ma dopiero 28 lat i jest niemalże „świeżym” absolwentem Uniwersytetu Columbia, gdzie ukończył historię religii, już zdążył popełnić rewelacyjny debiut, na miarę samego Doyle’a.
Powieść młodego pisarza inspirowana jest wydarzeniami autentycznymi, stanowi jednak całkowity wytwór wyobraźni autora i jest stuprocentową fikcją historyczną. Znajdziemy w niej postaci istniejące naprawdę, takie jak Artur Conan Doyle, Bram Stoker czy Oscar Wilde. Obok nich jednak spotkamy bohaterów wymyślonych na potrzeby opowieści.
Jeśli macie jeszcze w pamięci sposób pisania kreatora Sherlocka, Graham Moore Was zaskoczy – i to pozytywnie. Napisał on bowiem doskonały pastisz i gdyby nie okładka sugerująca nazwisko rzeczywistego twórcy oraz lata, w jakich toczy się część akcji; z dużą dozą prawdopodobieństwa wiele osób mogłoby pomylić się w kwestii prawdziwego autorstwa.

Książka składa się z dwu części wzajemnie się uzupełniających – pierwsza, to opowieść rozgrywająca się w latach życia Doyle’a i stanowiąca wyżej wspomniany pastisz; druga to historia osadzona w czasach nam współczesnych, której motywem przewodnim jest próba odnalezienia zaginionego rękopisu twórcy Sherlocka oraz rozwiązania sprawy morderstwa. Ciekawym wątkiem poruszonym przez Moore’a problematyka ruchu sufrażystek, który ściśle wiąże się ze śledztwem i stanowi atrakcyjny  i niezwykle frapujący element historii.

Autor postanowił zabrać nas do samego serca dwóch historii, które dzieli niemalże wiek. Dzięki temu jego powieść czyta się jednym tchem. Choć oba opisywane śledztwa nie są pełne zaskakujących zwrotów akcji, stanowią jednak doskonałą historię i zabawę dla fanów Holmesa. Dlaczego? Poznajemy bowiem prawdziwy stosunek autora do stworzonej przez siebie postaci, stajemy się świadkami tego jak wielki wpływ na twórcę ma wykreowany przez niego bohater oraz jak trudno uwolnić się od schematu, w który raz się wpadło. Autor jawi się czytelnikowi, tak samo jak filmowy amant, który raz decydując się na zagranie w komedii romantycznej, zostaje ofiarą przylepionej do siebie łatki. Podobnie rzecz ma się z pisarzem, który po uśmierceniu stworzonej przez siebie postaci, staje się znienawidzonym przez rzesze czytelników zabójcą.

Graham Moore napisał książkę pełną intryg i tajemnic, w której teoretyczni znawcy kryminałów będą musieli zmierzyć się z praktycznym zastosowaniem znanych sobie zasad. Staną się uczestnikami tego, o czym wielu z nas marzy – amatorskiego śledztwa na własną rękę, z wykorzystaniem metod zapożyczonych od swojego ulubionego książkowego detektywa.
Polecam wszystkim fanom gatunku, a także poszukiwaczom przygód i entuzjastom odkrywania tajemnic z przeszłości.