Kobieta w oknie zaczyna się obiecująco – oto Anna Fox, była
psycholożka dziecięca, po tragicznym wypadku będącym udziałem jej rodziny, w którym
straciła ona córeczkę i męża, cierpi na głęboką postać agorafobii.
Nie wychodzi z domu, a jej jedyny kontakt z ludźmi to wizyty jej
psychiatry, nauczyciela francuskiego, odwiedziny lokatora, a także rozmowy z osobami
poznanymi na forach internetowych.
Kobieta przyjmuje ogromne porcje
silnych leków, które mimo zaleceń lekarza zakrapia sporą ilością alkoholu.
Niestety – nie zażywa ich regularnie. Często zdarza jej się zapomnieć o dawce
lub też ją podwoić.
Jej jedyną rozrywką zdaje się
podglądanie innych – dzięki dobremu aparatowi ma szansę zaglądać do mieszkań
lokatorów sąsiadujących z nią. Wie o nich niemalże wszystko – kto ma
kochanka, gdzie i kiedy wychodzi, o której wraca, co jada, jak spędza wolny
czas. Szansą na powiew świeżości w jej życiu jest pojawienie się nowej
rodziny. Voyeryzm, któremu się oddaje, to punkt dnia, z którego nie jest w
stanie zrezygnować, stanowi on niemalże uzależnienie.
Niestety, pewnego dnia Anna staje
się świadkiem morderstwa dokonującego się na jej oczach. Powiadamia policję,
jednak jej zeznania nie są spójne, a poziom alkoholu we krwi, przyjmowane silne
leki oraz ogólna kondycja psychofizyczna bohaterki, a także obciążające ją
zeznania nowych sąsiadów sprawiają, że staje się ona mało wiarygodnym
świadkiem, a także – podejrzaną.
Kobieta nie chce dać za wygraną,
próbując udowodnić, że wcale nie jest chorą wariatką, lecz osobą, która będzie w stanie
udowodnić to, co widziała, a nie – jak sądzą detektywi i znajomi – to, co sobie
wyobraziła.
A.J. Finn stworzył książkę, w której
do końca nic nie jest jasne, w której sprawa komplikuje się z każdą
kolejną przewracaną stroną, a czytelnik – nawet ten najbardziej obeznany w gatunku
– ma trudność z rozwikłaniem zagadki. Autor zmyślnie odwraca uwagę
odbiorcy i przenosi podejrzenia w zupełnie inne rewiry, sprawiając, że sam
czytający odnosi wrażenie, że nie wie już co się stało i co „widział” – zupełnie
jak główna bohaterka. Dokonuje zatem pisarz kapitalnego utożsamienia.
Stworzony przez niego thriller
zgrabnie nawiązuje do klasycznego czarno-białego kina. Pochodzące z niego
dialogi pozostają nie bez znaczenia dla całości, dodając książce smaczku i
walorów płynących z owej intertekstualności. Nie sposób nie znaleźć nawiązań
także do Okna na podwórze, który to
film stanowił niewątpliwą inspirację.
Jeśli tak wygląda debiut, wróżę
Finnowi wiele sukcesów. A Wam – polecam. Niewiele wpadek i niejasności, świetne działania odwracające uwagę czytelnika i wartka akcja (mimo akcji toczącej się niemalże przez całą książkę w jednym pokoju).
A.J. Finn, blog, Kobieta w oknie, opinia, recenzja, recenzje książek, recenzjeksiazek, thriller psychologiczny, współpraca z wydawnictwem, Wydawnictwo WAB
0 komentarze:
Prześlij komentarz