sobota, 19 sierpnia 2017

Puk-puk! Kaori Takahashi


Puk, puk! Kaori Takahashi to wyjątkowa, rozkładana książka, która zachwyca mnie formą i prostotą pomysłu. Nie nadaje się ona do tradycyjnego czytania  - wymaga sporej powierzchni zdolnej pomieścić to, co proponuje nam japońska pisarka.

Opowiada ona historię dziewczynki poszukującej zagubionego misia. Po powrocie ze szkoły dostrzega ona, że nie ma go tam, gdzie zawsze się znajdował. Dziewczynka pyta rodziców, szuka w pokoju, bibliotece, chodzi od drzwi do drzwi, wszystko po to, by odnaleźć zgubę. Każde kolejno odwiedzone miejsce poprzedza czarno-biała ilustracja dziewczynki pukającej do drzwi i pytającej „Puk, puk! Czy jest tam mój miś?”

Musicie jej pomóc w poszukiwaniach! Wraz z bohaterką pukajcie do sąsiadów, zaglądajcie pod kanapę, wdrapujcie się coraz wyżej, wyżej i wyżej. Wraz z kolejnymi rozłożonymi elementami, do dziewczynki dołączać będą kolejni towarzysze. Miś musi przecież gdzieś tu być! Książka ta po rozłożeniu zajmie Wam całą podłogę, imitując dom, w którym poszukiwana jest zguba.

Ta książka to idealna wizualizacja tego, jak rozwija się historia – tutaj dzieje się to dosłownie na naszych oczach. Czytelnik jest współuczestnikiem wydarzeń, może eksplorować odkrywaną przestrzeń, natrafiając na morze niespodzianek. Zanim odnajdzie misia, spotka na swej drodze wiele osób, którzy staną się bohaterami jej historii. Ich mieszkania zaś – to dopiero niespotykane miejsca! Tego co w  nich znajdziecie, zdradzić Wam nie mogę, jednak gwarantuję, że takich lokali mieszkalnych jeszcze nie widzieliście. Przygotujcie się na doskonałą przygodę z książka, która do czytania właściwie się nie nadaje, do snucia historii jest jednak idealna. Tutaj każdy z Was może zostać autorem.

Książka dedykowana jest dzieciom powyżej 2 roku życia. Myślę jednak, że znacznie lepiej sprawdzi się jako publikacja dla starszych – nie tylko ze względu na dość cienki karton, z którego jest wykonana, a który dość łatwo jest potargać, ale także ze względu na mnogość zawartych na kolejnych rozkładanych kartach elementów – starsze dziecko, 3, 4-letnie znacznie lepiej poradzi sobie z opowiadaniem tego, co zastane, ale też zdecydowanie bardziej doceni zaskakującą i oryginalną konstrukcję.

Polecam ogromnie, ja jestem oczarowana.

 

0 komentarze:

Prześlij komentarz