Dobroć nieznajomych Katriny Kittle, jako kolejna książka z cyklu
Kobiety to czytają wzbudza wiele
emocji i zmusza do refleksji, ewokując szereg pytań krążących wokół rodziny,
relacji, sąsiedztwa, przemocy, przyjaźni, molestowania, niezawinionej winy i
traumy.
Sarah Laden to młoda wdowa,
samotnie wychowująca dorastających synów. Stratę ojca, a tym samym męskiego
autorytetu każdy z nich przeżywa inaczej. Buntują się, zamykają w sobie,
nie chcą rozmawiać z matką. Kobieta poza borykaniem się z własnym
cierpieniem po utracie męża oraz próbą wsparcia swoich dzieci, musi jeszcze
zarabiać na dom, co powoduje, że narastają w niej zmęczenie oraz
frustracja. Wsparcie ma w swojej sąsiadce, a jednocześnie najlepszej
przyjaciółce.
Gdy więc pewnego dnia,
przypadkowo spotyka na ulicy Jordana Kendricka, syna tejże, który niemalże na
jej oczach próbuje popełnić samobójstwo – nie ma wątpliwości. Zawozi go do
szpitala, ratując mu życie i myśląc, że w ten sposób pomoże przyjaciółce,
tak jak ona zawsze pomagała jej. Niestety, w szpitalu okazuje się, że
Jordan był ofiarą molestowania seksualnego, a dowody znalezione w mieszkaniu
chłopca, jednoznacznie wskazują na jego rodziców. Gdy mama chłopca trafia do
szpitala, Sarah za namową swojego starszego syna postanawia zająć się Jordanem,
tworząc dla niego tymczasową rodzinę zastępczą. Ta decyzja jest dopiero
początkiem dramatu, z jakim będą musiały mierzyć się obie rodziny. Czy
Sarah będzie w stanie zająć się jeszcze jednym dorastającym chłopcem? Jak ma
pomóc mu poradzić sobie z traumą? Jak wpłynie to na jej rodzinę? Dlaczego
nigdy nie zorientowała się jaki dramat rozgrywa się na jej oczach, niemalże
ściana w ścianę? Czy jej przyjaciółka wykorzystywała także inne dzieci, może
jej własne?
Setki pytań kotłujących się w głowie
bohaterki towarzyszyć będzie także i nam podczas lektury. Kittle stworzyła
buzującą od trudnych emocji książkę, w której splecione ze sobą
kazirodztwo i pedofilia przygniatają swoim ciężarem. Okrucieństwo, które wyziera
z tej książki, a które nie jest opisane wprost, które tak naprawdę
rozgrywa się w naszej wyobraźni na podstawie zasygnalizowanych opisów,
jest ogromne. Raz po raz każe ono zastanawiać się nad tym komu ufamy, jak mało
wiemy, jak wiele nam umyka przez nasze zapracowanie, cierpienie, frustrację.
Czy wiesz co dzieje się tuż po Twoim nosem? Czy nie przyzwalasz cicho na jakąś
tragedię?
Jordan był przez swoich
rówieśników traktowany jak odludek i dziwoląg – był małomówny, nigdy się nie
bronił, w oczach nauczycieli uchodził za nieśmiałego. Nikomu nawet przez
myśl nie przeszło, że jest molestowany przez na pozór idealnych, serdecznych
rodziców, od których jest uzależniony.
Książka ta przemawia do wyobraźni
tym bardziej, że spisana została z kilku różnych punktów widzenia –
samego Jordana, synów głównej bohaterki oraz jej samej. Każdy z nich
przeżywa wstrząsającą sytuację na swój sposób, dla nikogo nie jest ona łatwa,
ale też każdy ma do siebie pretensje z zupełnie innych powodów. Nikt nie
czuje się niewinny.
Bardzo mocny, druzgocący,
uwrażliwiający tekst, z którym warto się zaznajomić, i który sprawi, że
zaczniemy się baczniej przyglądać naszemu otoczeniu.
Inne książki z serii Kobiety to czytają na blogu:
blog, Dobroć nieznajomych, Katrina Kittle, Kobiety To Czytają, książka, lubimyczytać, opinia o książce, recenzja, recenzje książek, Wydawnictwo Prószyński i S-ka
To musi być mocna lektura :( Nie do wiary, że takie historie się zdarzają. Ku przestrodze - chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńAktualnie szukam takich "mocnych" książek obyczajowych muszę tą poszukać w bibliotece
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie powieści, chociaż bardzo mocno przeżywam krzywdę, jaka dzieje się dzieciom. "Dobroć nieznajomych" czeka na czytniku, więc na pewno niebawem sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńCo prawda kojarzę tytuł, jednak nie zdawałam sobie sprawy, że porusza taki trudny temat. Wydaje mi się, że emocje są wręcz wyczuwalne, nawet teraz podczas czytania Twojej recenzji, czuję rozdarcie wewnętrzne głównej bohaterki.
OdpowiedzUsuńPytanie, czy przyglądając się baczniej otoczeniu nie zaczniemy popadać w paranoję, bo przecież każdy może być takim pedofilem, tego nigdy nie wiadomo. Widzę, że książka podejmuje bardzo trudny temat, wyjątkowo emocjonalnie autorka do tego podeszła. Jestem jej bardzo ciekawa, choć obawiam się, że złość wynikająca z bezsilności będzie obezwładniająca i książkę przyjmę zbyt do siebie. Niemniej jestem na tak.
OdpowiedzUsuńPewnie, że możemy popaść w paranoję, ale nie demonizujmy - nie chodzi o kompletny brak zaufania i szukanie dramatów, tam gdzie ich nie ma, lecz o większą czujność i zwracanie uwagi na dziwne drobiazgi, które razem tworzą obraz czegoś faktycznie niepokojącego. Czasami, gdy się z kimś przyjaźnimy, pewne elementy zachowania wydają nam się oczywiste, choć dla osób postronnych mogłyby być dziwne - to często te szczegóły, do których się przyzwyczajmy, są tym, co powinno budzić niepokój.
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, naprawdę warto, bo emocje wręcz w niej kipią!
Oj tak! Emocje są tutaj nie do opisania, prawdziwy kocioł.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale tym bardziej powinnaś przeczytać - jeszcze silniej pobudzi empatię.
OdpowiedzUsuń! Ta jest zdecydowanie mocna.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Najgorsze scenariusze pisze samo życie, wyobraźnia twórcy jedynie je przefiltrowuje, niestety.
OdpowiedzUsuń