piątek, 3 lutego 2017

Opowieść o Kullervo - J.R.R. Tolkien



Mimo że od śmierci Tolkiena minęło sporo czasu, rynek wydawniczy co rusz zalewają nowe publikacje spod jego pióra. Najczęściej są to albo dzieła nieukończone, albo literackie wprawki, albo też teksty, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Autor jednak cieszy się tak wielką estymą, że od lat przekazuje się czytelnikom kolejne jego teksty, bez względu na pierwotne plany samego autora.

I tak oto światło dzienne ujrzała Opowieść o Kullervo historia fantastyczna, która – na przekór polskiej okładce – niesie ze sobą wiele mroku.

Oto łabędzica wychowująca swoje dzieci, zostaje ich pewnego dnia pozbawiona. Porywają je drapieżne ptaki, rzucając w różne miejsca. Tylko jednemu udało się pozostać przy matce. Ten to wyrósł na złego czarnoksiężnika Untamō, gdy tymczasem Kalervo – jego uprowadzony brat, stał się człowiekiem dobrym, żyjącym w zgodzie z żoną i dziećmi. Wszystko jednak zmienia się, gdy bracia się spotykają.

Tytułowy Kullervo (co znaczy ‘gniew’), syn Kalervo, wychowywany  jest w  gospodarstwie wuja Untamō. Sprawa nie nosiłaby żadnych znamion nadzwyczajności, gdyby ów wuj nie był tym samym, który zabił wcześniej jego ojca, porwał matkę, a jego samego wielokrotnie nie próbował pozbawić życia. Nie dziwi zatem, że w mężczyźnie przez lata kiełkowała nienawiść, wściekłość i pragnienie zemsty. Choć opowieść ta jest krótka (liczy bowiem, bagatela, około 30 stronic) i nieukończona, zawiera w sobie wiele elementów, które wierny czytelnik Tolkiena odnajdzie później w innych jego dziełach. Najważniejszym z nich jest bezsprzecznie stworzenie postaci Túrina Turambara znanego z Dzieci Húrina, którego pierwowzorem był nie kto inny, jak poznawany właśnie Kullervo.

Sam Tolkien inspirował się w swojej pracy fińskim eposem Kalevala, któremu w wydaniu tym poświęcono sporo miejsca. Nie jest bowiem Opowieść o Kullervo jedynie zapisem owej legendy, lecz także zbiorem Tolkienowskich notatek i szkiców, składających się na całościowy obraz oraz ukazujący jak silną podwaliną do stworzenia późniejszego świata stała się owa krótka opowieść. Ważna dla interpretacji jego twórczości publikacja.


***
Tolkien na blogu:




1 komentarz:

  1. Mam na półce! :D Ciekawa jestem, jak odbiorę Tolkiena w takim wydaniu.

    OdpowiedzUsuń