środa, 24 lutego 2016

Jesteś za daleko – Abbi Glines


Moda na pisanie powieści z tej drugiej strony trwa. Był kompletnie nietrafiony Grey, po latach objawia się Zmierzch. Nieco szybciej z prądem popłynęła Abbi Glines, która na fali popularności swojej serii o Blaire i Rushu, postanawia spisać historię pary widzianą jego oczami.

I słusznie! Mówię to z pełną świadomością, bo ta część jest chyba najlepsza z dotychczasowych, mimo że świata nie zwojuje, gdyż jest najzwyczajniej wtórna. Rzadko podoba mi się takie odgrzewanie historii, bo często – mimo zapewnień autorów – nie wnoszą one nic nowego do doskonale znanej już opowieści. U Glines jest jednak inaczej. Twórczyni faktycznie się spisała i dodała do narracji wiele wątków pominiętych siłą rzeczy w wersji historii pisanej z perspektywy dziewczyny. Tutaj poznajemy całe zaplecze życia Rusha, bagaż jego doświadczeń wzbogacony o to, czego nie wyznawał ukochanej. Są nowe sceny, nowe momenty, dodatkowe spojrzenia na całość. Mimo że jest tego sporo i ani przez chwilę nie ma się wrażenia, że czyta się bliźniaczą kopię tego, co przecież miało się już w rękach, jego myśli dotyczące samej Blaire niczym jednak nie zaskakują – tu autorka przyjmuje raczej perspektywę penisa i – gdyby tylko miał oczy i ręce – to pozwalałby mu samodzielnie napisać opowieść jego reakcji na atrakcyjną bohaterkę. Nie brakuje – jak to u Glines – scen łóżkowych (i lodówkowych, i innych…) wszak wiemy, że Rush przed poznaniem Blaire co noc dawał wybranym dziewczynom łaskę spędzenia nocy w jego towarzystwie, a po zapoznaniu bohaterki jego pożądanie jedynie wskoczyło na wyższy poziom. Słownictwo podczas scen oczywiście zmienia się – pojawiają się wulgaryzmy i cała reszta językowego sztafażu łóżkowego, który znamy z poprzednich części. Nie jest to jednak aż tak okrutnie nachalne jak w poprzednich tomach – chyba że już na tyle przywykłam, że to co wówczas mnie zniesmaczało, teraz powoduje jedynie westchnienie niezadowolenia i prędkie przewracanie stron w poszukiwaniu "normalnych" scen. Jest pikantnie, bo tak miało być. Tak to przyjmuję, tak to sobie tłumaczę. 


Glines tworzy książki jakich każdy czasem potrzebuje – na odprężenie, bo choć wzbogacone są o ciężki bagaż przeszłości bohaterów, są lekkie jak piórko – do przeczytania na raz. Mimo wszystko najzwyczajniej lubię autorkę za jej serię o Blaire i Rushu, dlatego chętnie ją polecam i pożyczam jeśli ktoś potrzebuje lektury na zapomnienie o reszcie świata. Glines chętnie na chwilę Wam taką niepamięć zafunduje, całkowicie niezobowiązująco. Czekam na kolejne tomy!


Recenzje pozostałych książek Abbi Glines na blogu:


7 komentarzy:

  1. Chętnie przeczytam na odstresowanie :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem właśnie po lekturze "O krok za daleko", czyli mojego pierwszego spotkania z twórczością autorki. Czuje się bardzo mile zaskoczona językiem autorki, który jest nadzwyczaj spójny i po prostu uzależnia. Jednak zachowanie głównej bohaterki było dla mnie dziwne. Blair - z jednej strony samodzielna dziewczyna, która straciła w życiu wiele, ale mimo to, już na sam widok Rusha głupieje i pragnie, by wykorzystał ją jak inne dziewczyny z cyklu "na jedną noc". Również i mnie irytowały wulgaryzmy i ogromny brak szacunku chłopaka do Blair. Nie żałuję czasu spędzonego na tej lekturze, ale poważnie zastanowię się nad sięgnięciem po kolejny tom...

    Pozdrawiam

    Przygody mola książkowego

    OdpowiedzUsuń
  3. W tym tomie okazuje się (ku mojej uldze i uciesze!), że z tym brakiem szacunku, to tak nie do końca.
    Głupsza (i przy okazji pozbawiona szacunku do samej siebie) wydaje się raczej Blaire;)
    Ja też się wahałam sięgać dalej, ale wsiąkłam i nie żałuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, nie wiem, nie wiem, czy sięgnę po kolejną część. Ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  5. Osobiście nie przepadam za poznawaniem tej samej historii z perspektywy dwójki ludzi - chyba, że jest to zawarte w jednej powieści, jednak rozdzielenie tego na dwie rzadko mnie przekonuje. Może jednak dam szansę powieściom Abbi Glines.

    OdpowiedzUsuń