Hanię Humorek poznałam już w jej Wielkiej Księdze Humoru i było to spotkanie tak miłe, że postanowiłam naszą znajomość kontynuować.
Dzięki tej decyzji mogłam w środku roku przeżyć obfitujące w rewelacyjne przygody wakacje marzeń, a także wielki pech przeplatany wielkim fartem.
Ale po kolei!
Dzięki tej decyzji mogłam w środku roku przeżyć obfitujące w rewelacyjne przygody wakacje marzeń, a także wielki pech przeplatany wielkim fartem.
Ale po kolei!
Na kolejny tom zbierający w całość przygody Hani składają się dwie pomniejsze opowieści: Hania Humorek i wakacje z dreszczykiem oraz Hania Humorek i wielki pech.
W pierwszej z nich zrelacjonowane zostają wakacje Hani – początkowo miała je ona spędzić z przyjaciółmi, ale ci niestety rozjechali się po całym świecie. W związku z tym dziewczynka zaordynowała, by każdy z nich przez całe wakacje zbierał punkty za udokumentowane superwydarzenia, w których brał udział. Bohaterka sądziła, że sama uzbiera najwięcej, ale niestety ciągle coś stawało na jej drodze, co spowodowało, że w pod koniec wakacji nie miała prawie nic. Jak dziewczynka poradziła sobie z nieprzyjemną wizją sromotnej porażki we własnym konkursie? Nie zdradzę, ale mogę powiedzieć, że dzieje się dużo, a każde dziecko (i rodzic) zaczerpnąć może ocean inspiracji;)
Kolejna opowieść to wydarzenia z życia Hani, która stała się właścicielką szczęśliwej monety – ona to pomagała jej w szkole podczas literowania, wspierała jej relacje towarzyskiej i krótko mówiąc – czyniła z niej największą szczęściarę chodzącą po świecie. Niestety, pewnego dnia Hania gubi monetę, a to jest początkiem wielu niezwykłych przygód, których stanie się uczestniczką. Ciekawi?
Jak zwykle przy książkach McDonald bawiłam się świetnie – Hania mnie rozbraja i urzeka, uwielbiam tę rezolutną i niepokorną dziewczynkę z głową pełną pomysłów i talentem do pakowania się w tarapaty. Choć mam już swoje lata, z wielką chęcią skompletuję wszystkie tomy poświęcone tej bohaterce i przechowam dla przyszłych pokoleń. Gwarantuję, że warto!
Drogie mamy (i miłośnicy literatury dziecięcej) – serdecznie polecam!
dla dzieci, EGMONT, egzemplarz recenzencki, Hania Humorek, książki do samodzielnego czytania dla dzieci, literatura dziecięca, Megan McDonald, wakacje, wielka księga
Dzięki za komentarz :) Z tej propozycji książkowej nie skorzystam (przynajmniej dopóki nie dorobię się dzieci), bo nieraz już przy literaturze młodzieżowej wymiękam i mam dość - z dziecięcą może być tylko gorzej :D
OdpowiedzUsuń