sobota, 3 stycznia 2015

Wojna w Jangblizji. W domu – Agnieszka Steur


 Tytuł: Wojna w Jangblizji. W domu
Autor: Agnieszka Steur
Wydawnictwo: Poligraf
ISBN: 9788378562313
Ilość stron: 480
Cena: 45 zł


Ciężko brnęłam przez tę powieść – kontynuację świetnej Wojny w  Jangblizji rozpoczynający cykl spisany przez Agnieszkę Steur, pisarkę na co dzień mieszkającą w Holandii.
Nie dlatego, że była nieciekawa, wtórna czy pełna dłużyzn – jedynie z  tego powodu, że moje ostatnie spotkanie z  mieszkańcami równoległego świata opisywanego przez autorkę odbyło się tak dawno (przyznaję – sama ponowne zetknięcie ze względu na życiowe okoliczności okrutnie odkładałam), że trudno było mi się wgryźć w tę historię: opowiedzianą z  wielką dbałością o drobiazgi, niezwykle szczegółową i płynną. Podoba troska o detale cechowała tom pierwszy, w  związku z  czym przypomnienie sobie wszystkich elementów opowiedzianych poprzednio, stanowiło dla mnie początkowo znaczną trudność. Później było już z  górki – twórczyni po raz kolejny zaproponowała mi literacką wędrówkę pełną przygód i emocji – mam wrażenie, coraz bardziej zintensyfikowanych. Niebagatelny był w  tym udział objętości książki – znacznie pokaźniejszej niż w  tomie poprzednim, co siłą rzeczy spotęgowało ilość doznań czytelniczych.
Drugi tom przenosi nas w  sam środek przerwanej uprzednio opowieści, kiedy to Nana, wracając do domu z  Tamtego Świata dostrzega spustoszenia spowodowane przez działania wojenne na terenie Jangblizji – ogrom szkód jest nie do opisania, a wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec – wojska Szmaragdowej Pani wciąż się zbroją, by wygrać batalię o władzę. Podczas gdy jedni pragną przeforsować swoje siły, drudzy marzą jedynie o pokoju – paradoksalnie jedno i drugie wymaga działań wojennych.

Drugi tom serii poświęconej Jangblizji zaskakuje jeszcze większą mnogością i różnorodnością postaci – autorka wprowadza do swojej historii nowe gatunki istot, wplata w  narrację szereg bohaterów znacząco wpływających na rozwój wypadków, bez których całość przebiegłaby zupełnie inaczej.
Tym co istotne dla powieści jest jej dwugłosowość – część akcji toczy się w  Jangblizji, część zaś w Tamtym Świecie, rysując tym samym barwną mapę przygód i nie pozwalając czytelnikowi na odpoczynek – zarówno w  jednej, jak i drugiej przestrzeni akcja nie zwalnia tempa. Bardzo wiele w  części tej scen batalistycznych – co chwila dochodzi do starć, nadających całości kolorytu. Nie brakuje scen krwawych, które z  pewnością spodobają się męskiej i starszej grupie czytelników.
Jedynym minusem, tym co momentami „blokowało” mnie w  lekturze była właśnie niezwykła detaliczność. Wydaje mi się, że co jakiś czas autorka mogła „odpuścić” i zostawić miejsce na niedopowiedzenia, jest to jednak moje czysto subiektywne odczucie, z  którym pewnie wielu się nie zgodzi.
Niemniej, Wojna w  Jangblijzi. W  domu to świetny tom drugi, rozpalający ochotę na prędką lekturę części wieńczącej trylogię.
Obyśmy doczekali jej jak najprędzej i oby była równa poziomem lub jeszcze lepsza niż poprzedniczki.
Świetna polska literatura fantasy, mocno baśniowa i oswajająca z  podstawowymi wartościami.
Warta lektury. Zachęcam!

2 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tym cyklu, ale rozbudziłaś moją ciekawość

    OdpowiedzUsuń
  2. Przymierzam się i przymierzam do lektury tej serii już od dłuższego czasu... Może w nowym roku uda mi się zrealizować ten plan.

    OdpowiedzUsuń