Tytuł: Księgarnia spełnionych marzeń
Autor: Katarina Bivald
Wydawnictwo: Amber
ISBN: 978-83-241-5055-7
Ilość stron: 416
Cena: 44,80 z
Sophy podniosła książkę do twarzy, nadal ostrożnie i niepewnie, i powoli wciągnęła zapach przez nos. Uśmiechnęła się.
-Czujesz? Zapach nowych książek. Nieprzeczytanej przygody. Przyjaciół, których jeszcze się nie zna i czekających nas godzin magicznej ucieczki od rzeczywistości[1].
Czyż sam tytuł nie brzmi cudownie? Jak najpiękniejsza na
świecie melodia, prawda?
I tak ciepło, serdecznie, pogodnie jest też we wnętrzu tej
książki-czytadła.
Już sam fakt, że jest autotematyczna stanowi dla mnie ogromny plus – takie publikacje uwielbiam najbardziej w świecie, poluję na nie jak sroka na błyskotki – to moja wielka słabość.
Już sam fakt, że jest autotematyczna stanowi dla mnie ogromny plus – takie publikacje uwielbiam najbardziej w świecie, poluję na nie jak sroka na błyskotki – to moja wielka słabość.
Kataryna Bivald dała mej skłonności się „najeść”, sama mając
podobną – autorka bowiem na co dzień pracuje w księgarni i mieszka w domu po
brzegi wypełnionym książkami. Księgarnia
spełnionych marzeń, to jej powieściowy debiut, będący przelaniem miłości do
książek i wymyślanych historii na papier. Autorka nie do końca wie czy woli
książki, czy ludzi i w tę wątpliwość wyposażyła też swoją główną bohaterkę.
Oto dwudziestoośmioletnia Sara, Szwedka, trudniąca się pracą
w księgarni, przybywa na zaproszenie sześćdziesięciopięcioletniej Amy,
korespondencyjnej znajomej, do Broken Wheel w stanie Iowa. Jest to największy
wyraz spontaniczności w jej życiu – dotąd jej największymi przygodami były
braki książek w spodziewanych miejscach na regałach. Wyjazd do obcego kraju
miał stać się dla niej spojrzeniem prawdziwemu życiu w twarz. I był. Na miejscu
bowiem okazało się, że zapraszająca ją kobieta właśnie zmarła, lecz wszyscy
mieszkańcy Broken Wheel, w imię sympatii do Amy, zaczęli traktować Sarę jak
własnego gościa, wyręczając ją we wszystkim, proponując mieszkanie w domu
zmarłej, oferując przysługi, za nic nie pobierając opłat. Zagubiona w nowym
świecie bohaterka, musiała nauczyć się stawiać czoła trudnościom i odwdzięczyć
się zarówno Amy, której nie zdążyła poznać, jak i całej nowo poznanej społeczności.
Postanawia… otworzyć księgarnię, składającą się z księgozbioru swojej listownej
znajomej, mającą dać mieszkańcom miasteczka ukojenie, odpowiedzi na dręczące
ich pytania, a przede wszystkim stać się dla nich przystanią, do której zawsze
będą mogli zajrzeć, i która zawsze będzie im przypominała nieobecną Amy. Jej
pomysł początkowo nie cieszy się popularnością wśród ludzi, którym czytanie
było dotąd obce i zupełnie zbędne do życia, lecz niestrudzona Sara dokłada
wszelkich starań, by osiągnąć swoje cele i przekonać ich, że lektury są
odbiciem życia i lekarstwem na smutki.
Szybko przekonuje się przy tym, że niezwykłe historie zdarzają się nie tylko w książkach, ale i w prawdziwym życiu oraz że ludzie także na co dzień są po prostu dobrzy. Wystarczy się na nich otworzyć: tak jak robią to bohaterowie ulubionych powieści.
Szybko przekonuje się przy tym, że niezwykłe historie zdarzają się nie tylko w książkach, ale i w prawdziwym życiu oraz że ludzie także na co dzień są po prostu dobrzy. Wystarczy się na nich otworzyć: tak jak robią to bohaterowie ulubionych powieści.
Ciepła, ujmująca historia o sile książek, ludzkim dobru i konieczności otwarcia się na drugiego. W sam raz do niespiesznej lektury, połączonej ze smakowanej ulubionej herbaty i ciasteczek – te elementy rzeczywistości podkreślą fabularną przytulność i familiarność.
[1] Katarina Bivald, Księgarnia spełnionych marzeń, Warszawa 2014, s.329.
czytadło, egzemplarz recenzencki, Iowa, Katarina Bivald, książka o książkach, księgarnia, marzenia, miłość, podróż, recenzje książek, spełnienie, Szwecja, Wydawnictwo Amber, zmiana
Też uwielbiam tego typu książki. Jakbym czytała o sobie :)
OdpowiedzUsuń