Sięgając po Dom
tajemnic bałam, się, że jego reklama zaprogramowana została na wyrost: oto
J.K. Rowling zachwala dzieło człowieka, który wcześniej docenił jej własne,
robiąc z niego kinowy hit – znany wzór popierania działań ludzi z naszego
kręgu, którzy mogą nam się odwdzięczyć w odpowiednim czasie, napędzając koło
wzajemnych uzależnień i płynących z nich korzyści. Takim reklamom nie ufam.
I choć zaintrygował mnie slogan „Książka reżysera Harry’go
Pottera”, wcale nie zorganizował on mojego pozytywnego myślenia o książce.
Raczej włączył czujność.
I jakże pozytywnie mnie Chris Columbus i Ned Vizzini
zaskoczyli! Oto porwali mnie oni w świat, w którym zawsze chciałam się znaleźć
– świat książek.
Nie, nie tak jak każda inna książka – oni zrobili to
dosłownie.
Ich bohaterowie, podobnie jak kiedyś bohaterowie Funke
zostani porwani w rzeczywistość książki, by tam przeżywać kolejne przygody.
Kordelia, Eleonor i Brendan to trójka rodzeństwa, właśnie
wprowadzającego się do nowego domu (pamiętacie Serię Niefortunnych Zdarzeń? Sporo tu inspiracji!). Wraz z
rodzicami szukali oni czegoś co nie przekracza ich możliwości finansowych, aż
trafili na niezwykły dom, który powinien być warty niebotyczną sumę, a okazuje
się tani jak barszcz. Rodzina z radością wprowadza się do posiadłości,
należącej niegdyś do tajemniczego pisarza, Denvera Kristofa. Już pierwsze
chwile w domu okazują się niezwykle tajemnicze i… groźne. Bohaterowie, jeden za
drugim natykają się na łysą kobietą – raz przemieniającą się w posąg, innym
razem przybierającą postać miłej sąsiadki, zawsze jednak budzącej niepokój.
Gdy jeszcze pierwszego dnia kobieta staje u ich drzwi,
wszystko wokół się zmienia.
Kobieta okazuje się Wichrową Wiedźmą – potomkinią Króla
Burz, czyli Denvera Kristoffa, pragnącą odzyskać pewną książkę, niosącą ze sobą
wielką moc, do której dostęp zablokował jej ojciec. Swoją szansę upatruje w
odwadze rodzeństwa, toteż bez ich zgody przenosi ich do świata zbudowanego z
trzech książek spisanych przez właściciela ich nowego domu, a jej tatę.
W nich to, młodzi bohaterowie będą musieli zmierzyć się z
nieprzewidywalnymi piratami, Ruchem Oporu, olbrzymami, a przede wszystkim –
własnymi słabościami i egoistycznymi pobudkami, na które tak silnie liczy
Wichrowa Wiedźma, żądna jedynie władzy i potęgi.
Rodzeństwo walcząc z tym, co napotkają na swojej drodze,
muszą utorować sobie powrotną drogę do domu, który wydaje się teraz czymś
zupełnie nierzeczywistym.
Także i dzieci zdają się w pewnym momencie bardziej interesować
fikcją, w którą zostali wtopieni, niż zamiarem powrotu do domu, który jak się
wydaje – zupełnie porzucili.
Tym, co mnie rozczarowało było zakończenie.
Śmierć i ofiary ponoszone przez bohaterów były w książce
oczywiste – dlaczego więc postanowiono pewne rysy ułagodzić, wydarzenia
anulować? Wszystko to arcysłodkie i nie na miejscu. Rozumiem, że miało
udowodnić, że wszystko kończy się dobrze, dobro zwycięża nad złem, pieniądze
same wpływają na konto, a jednak mam nieodparte wrażenie, że można było zrobić
to zupełnie inaczej, niekoniecznie realizując – bądź co bądź – plany Wichrowej
Wiedźmy co do egoistycznych zapisów w księdze.
Ale cśśś… nic więcej nie zdradzę!
Ale cśśś… nic więcej nie zdradzę!
Dom tajemnic to
pierwszy cykl przygód rodzeństwa, zapowiadający serię niebywale wciągającą! Czytając
ją już wyobrażałam sobie stworzony na jej podstawie film, dorównujący efektami
Harry’emu Potterowi.
Przestrzeń starego, okazałego domostwa, skrywającego
zatrważające tajemnice, imponujące pomieszczenia, monumentalna biblioteka
wypełniona po brzegi starymi księgami, otwarte morze pełne pirackich statków i
krwiożerczych rekinów, potężna Wichrowa Wiedźma i jeszcze bardziej mocarny Król
Burz – to elementy, które doskonale sprawdzą się na dużym ekranie. I nie
wyobrażam sobie, by to się mogło nie udać! Bardzo wyraźnie widać, że autorem
książki jest reżyser, bowiem jej filmowość jest wręcz namacalna.
Dom tajemnic
zaoferował mi godziny pełne intrygujących przygód. Autorzy nęcili mnie i
wabili, fascynowali i budzili grozę.
Bohaterowie, choć czasem irytujący, pokazali jednak
prawdziwe relacje międzyludzkie, mieli swoje słabostki, byli pyszni,
czułostkowi, zaskakujący.
Czy można chcieć czegoś więcej od powieści dla młodzieży?
Pomimo kilku niedociągnięć, bardzo dobra książka – i wcale
nie dlatego, że poleca ją Rowling.
4+, Chris Columbus, czary, dom, fantastyka, książki, magia, młodzież, morze, Ned Vizzini, olbrzymy, piraci, przyjaźń, rodzeństwo, rodzina, starość, tajemnica, wiedźma, Wydawnictwo Znak
Już się nie mogę doczekać kiedy przeczytam tą książkę;) Mam nadzieje że dostanę ją na święta:P
OdpowiedzUsuńTeż mam :) lubię takie lekkie przygodowe książki więc jestem pewna, że mi się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńDość ciekawa książka z tego co widzę :)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę. Wydaje się naprawdę ciekawa. Liczę po cichu na to, że dostanę ją pod choinkę ;)
OdpowiedzUsuńByłam nastawiona sceptycznie, ale teraz bym chętnie sięgnęła :)
OdpowiedzUsuń