środa, 16 października 2013

Jonathan Strange i Pan Norrell - Susanna Clarke


Tytuł: Jonathan Strange i Pan Norrell
Autor: Susanna Clarke
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788374802772
Cena: 59 zł
Ilość stron: 780


Seria Uczta Wyobraźni, to dla mnie gwarancja literatury fantastycznej, przy której spędzę naprawdę dobry czas. Sięgam po nią bez namysłu, wielokrotnie bowiem zostałam zaskoczona fenomenalnymi pomysłami twórców, których publikacje ukazują się w ramach tejże.

Sutanna Clarke przenosi nas do Europy w początkach XIX wieku, gdzie Napoleon zaprowadza nowy porządek.
W tym samym czasie, w Anglii, w każdą trzecią środę miesiąca, gromadzą się adepci magii, którzy nie tyle ją praktykują, ile zapamiętale studiują poświęcone jej księgi.
Dochodzą ich jednak słuchy o tajemniczym Gilbercie Norrellu, który jako jeden z nielicznych zajmuje się magią w praktyce, a oprócz tego jest posiadaczem imponującego księgozbioru wypełnionego magicznymi księgami. Zaniepokojeni dżentelmeni decydują się na spotkanie z owym magiem, co okazuje się pomysłem zupełnie nietrafionym. Podstępny Norrell zdobywa bowiem tytuł jedynego maga królestwa i wraz z przyjacielem, niejakim Jonathanem Strangem doprowadza do odrodzenia tajemnej sztuki magii. Wieść o potędze Norrella zatacza coraz szersze kręgi i szybko bohater zostaje zobligowani do wsparcia Anglii w walce przeciwko Napoleonowi. Magia ma jej zapewnić pewne zwycięstwo.

Mimo że początkowo nie jest on traktowany poważnie, do jego rozgłosu przyczynia się przywrócenie do życia narzeczonej sir Waltera Pole’a. Wydarzenie to staje się przełomowym dla maga rządnego sławy i uznania oraz respektu.

Współpraca Norrella i Strange’a początkowo układa się pomyślnie, szybko jednak dochodzi do komplikacji, na skutek których ten drugi postanawia odłączyć się od swojego mistrza i działać na własną rękę. Norrell nie pozostawia sprawy bez odwetu – knuje przeciwko Strange’owi, chcąc dowieść, że jedynie on jest w mocy parać się prawdziwą magią.

Czytelnicy mają okazję śledzić losy tych dwu barwnych postaci, a wielowątkowość fabuły będzie jedynie podkreślać złożoność spraw magicznych. Losy tej dwójki składają się na powieść niebywale rozbudowaną, rozrastającą się w nieprzewidzianych kierunkach.  Clarke obdarowuje swojego czytelnika historią tyleż długą, co frapującą. Każdy epizod urasta tutaj do rangi osobnej historii o wielkim znaczeniu, czyniąc opowieść arcyciekawą.

Zachwyciła mnie drobiazgowość Clarke i jej pieczołowitość w dbaniu o szczegóły. To one w dużej mierze decydują o oryginalności tej powieści i jej wielkiej sile oddziaływania.

Co wydaje się może nieco niewiarygodne – te wszelkie drobiazgi i błahostki okazują się ważne i konieczne, na co dowód otrzymamy w zwieńczeniu powieści.
Choć jest to powieść fantastyczna, nie brakuje w nie odwołań do wydarzeń historycznych, licznie opisywanych na kartach tej obszernej książki. To taka nieco posępna, nieco tajemnicza, baśniowa opowieść, wobec której nikt nie pozostanie obojętny. Niezwykle ważnym elementem są  w niej liczne przypisy.
Co zwraca uwagę to pietyzm z jakim pisarka oddała różnice charakterologiczne postaci.
Za sprawą tej powieści powołała ona do życia całą plejadę barwnych osobowości, stanowiących ogromny plus tej książki. To oni nadają jej smaczku i specyfiki.

Clarke posiadła niebywały dar operowania słowem, ona to, podobnie jak powołani przez nią do życia bohaterowie – czaruje, a efekt jej magicznych zdolności mamy okazję czytać i nim się zachwycać.

Polecam.

5 komentarzy:

  1. Okładka jest straszna i chyba dosyć typowa dla literatury fantastycznej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straszna w znaczeniu brzydka czy budząca grozę?:) Nie do końca wiem, co jest typowe dla literatury fantastycznej w Twoim przekonaniu:)

      Usuń
  2. Książkę czytałam i do tej pory miło wspominam lekturę. To nie byle gratka dla miłośników fantastyki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i również mi się spodobała. Często sięgam po fantastykę i muszę przyznać, że ta książka wyróżnia się oryginalnością pomysłu na fabułę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie coś dla mnie. Mam niedobór fantastyki :)

    OdpowiedzUsuń