wtorek, 19 kwietnia 2011

"Listy do Trynidadu"- Annika Idström

Od czasu rozpoczęcia przygody ze współczesną literaturą skandynawską, zaczęłam zauważać główne motywy, do których sięgają autorzy.
W powszechnym przekonaniu mieszkańcy Skandynawii jawią się jako osoby poważne, smutne, ze względu na klimat mające skłonności do stanów depresyjnych.
W wielu książkach natknęłam się jednak na charakterystyczny humor. Tak-po lekturze kilku pozycji zupełnie różnych autorów skandynawskich, mogę użyć podobnej kategorii.  Do tej pory rozróżniałam jedynie humor angielski, teraz bez problemu wskażę również cechy tego nowo odkrytego.
Mimo to, problematyka książek skandynawskich, z którymi do tej pory miałam styczność, sięga raczej po tematy zgodne z naszymi wyobrażeniami o tym terenie. W wielu z nich kreślone są bogate portrety psychologiczne bohaterów, autorzy dogłębnie analizują ludzką psychikę, kondycję i pobudki. Sięgają do najmroczniejszych zakamarków ludzkiej duszy, ogołacając ją i wystawiając nagą i bezbronną na oceny czytelników.
Skandynawscy autorzy wielokrotnie poruszają wątek patologicznych stosunków panujących w rodzinie, chorób psychicznych oraz ludzkiej samotności.
Nie inaczej dzieje się w Listach do Trynidadu. Książka ta jest syntezą wszystkich wymienionych przeze mnie cech. Stanowi studium ludzkiej psychiki.

Jej głównym bohaterem jest Seppo Sirén, przeciętny pracownik Urzędu Skarbowego, od czasu do czasu miewający niezobowiązujący skok w bok.

Jego życia rodzinnego nie można nazwać sielanką- żona ewidentnie ma problemy z psychiką, podobnie jak uważana za upośledzoną córka. Ponadto jego małżonka na jednej z fundowanych przez męża wycieczek, znalazła sobie kochanka, o którym bez jakiegokolwiek zażenowania mu opowiada. Niczym zakochana nastolatka kwitnie i czerwieni się na samo jego wspomnienie.
Seppo ma także kiepski kontakt z dorastającą córką, która zaczyna zachowywać się agresywnie, szukając u ojca zrozumienia, zainteresowania i miłości.

Bohater wraz z rodziną wyrusza w Podróż do Izraela- Ziemi Świętej, która może symbolizować jego podróż ku wyzwoleniu. Wolność ta jednak okupiona będzie wielką tragedią.

Autor na wielu płaszczyznach nawiązuje do Pisma Świętego- zarówno na płaszczyźnie językowej, bezpośrednio przywołując cytaty, jak i na płaszczyźnie fabularnej, czego przykładem jest wykorzystanie motywu podróży do Ziemi Obiecanej. W polskim wydaniu również okładka realizuje ten pomysł.
Sfera sacrum brutalnie styka się tutaj ze sferą profanum, liczne opisy zdrad, erotyka, rozbudzona seksualność mogą niepokoić i wywoływać oburzenie, a nawet niesmak. Jest to jednak kolejnym bodźcem i zachętą do zagłębienia się w meandry ludzkiej świadomości i psychiki.

Zachęcam do lektury, Annika Idström zabierze Was w podróż jakiej z pewnością nie zapomnicie.

 Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Kojro.

Tytuł oryginału: Kirjeitä Trinidadiin
Autorka: Annika Idström
Tłumaczenie: Bożena Kojro
Rok wydania: Grudzień 2002
ISBN: 83-916458-0-0
Liczba stron: 144


23 komentarze:

  1. Czytałam niedawno. Na mnie tak książka zrobiła ogromnie wrażenie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię te skandynawskie klimaty :) dopisuję sobie do listy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham takie książki więc kiedyś na pewno po nią sięgnę )

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie książka dla mnie:). Już czuję, że może mi się spodobać. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapewne, gdyby nie Twój blog, to nigdy bym nie usłyszała o tej książce:D O wydawnictwie zresztą teżXD

    OdpowiedzUsuń
  6. Bibliofilka: na mnie również;)

    Dominika Anna: przyznam, że ja również lubię je coraz bardziej, mam nadzieję, że w Polsce będzie ich jak najwięcej;)

    dm1994: Polecam, jest naprawdę godna uwagi:)

    kasandra_85: Zauwazyłam, że do książek Wydawnictwa Kojro pałamy podobną sympatią;)

    Radosiewka: Rzeczywiście,wydawnictwo, a co za tym idzie i wydawane przez nie książki są mało znane. Jednak ja będę je promować do skutku:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem do końca przekonana, ale nie mówię nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. KamCia:
    Wydaje mi się, że ta lektura może nie spodobać się każdemu, jednak warto próbować;))

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja z prawdziwą przyjemnością sięgnę po tą pozycję. Nie jestem ekspertem w literaturze skandynawskiej, nie wiele dzieł z tego regionu czytałam, więc najwyższa pora nadrobić braki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Katee:

    Bardzo się cieszę:) Literatura ta jest z pewnością charakterystyczna, na długo pozostaje w pamięci:)

    OdpowiedzUsuń
  11. To chyba książka nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa jestem, z czego wynika ten specyficzny skandynawski ciężki i przygnębiający klimat... Niezależnie od odpowiedzi, ostatnio bardzo polubiłam literaturę skandynawską. I cieszę się, że poleciłaś książkę, o której w innym wypadku pewnie nigdy bym nie usłyszała.

    OdpowiedzUsuń
  13. To może też się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie czytałam książek skandynawskich autorów, ale może kiedyś zacznę
    PS : masz piękny szablon ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam już o tej książce wiele dobrego, ale po Twojej recenzji wiem, że muszę przeczytać ją koniecznie :)

    I muszę chyba poczytać więcej literatury skandynawskiej, bo jestem ciekawa odkrytego przez Ciebie ich humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio bardzo dużo osób sięga po literaturę skandynawską, więc może warto. Nie wiem jednak czy przeczytam tą książkę. Nie przepadam za taką tematyką.

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba nie czytałam żadnej książki skandynawskiej i myślę, że muszę nadrobić zaległości. Ta książka będzie do tego w sam raz:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznam, że książka wydaje się być interesująca. Szczególnie zainteresował mnie wątek z rodziną głównego bohatera, wskazując na jego żonę. Lubię takie klimaty. ;)

    [okiem-recenzenta.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam literaturę Skandynawską, co już pisałam i mówiłam setki razy i muszę przyznać, że bardo dobrze mi się je czyta :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Ze względu na to, że poziom portretów psychologicznych w książkach, które niedawno czytałam, był bardzo niski, z chęcią sięgnę po coś odmiennego :).

    OdpowiedzUsuń
  21. Bujeczek:
    rozumiem doskonale;)

    niedopisanie:
    Myślę, że to wszystko kwestia klimatu w jakim żyją Skandynawowie. Z resztą wielu psychologów tak uważa, nie jestem w sądach odosobniona;)

    Viconia:
    Skuś się, jak najbardziej:)

    Catherine:
    Bardzo dziękuję!
    Warto rozpocząć z nimi przygodę, ja nie żałuję:)

    Daria:
    W tej pozycji tego humoru jest najmniej, ale zerknij na przykład na Arto Pasilliniego. Tam było go mnóstwo!

    Ania:
    Jeśli nie ta, to z pewnością znajdziesz też wiele innych, na pewno któraś Cię zainteresuje;)

    MirandaKorner:
    Nie wiem czy doradzałabym ją na początek, ale właściwie czemu nie;)

    LadyBoleyn:
    Bardzo się cieszę;)

    pandorcia:
    Ku mojemu zaskoczeniu mnie również:) Spodziewałam się większych trudności:)

    Luna:
    W literaturze skandynawskiej znajdziesz ich bardzo dużo;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę książkę.
    Tak w ogóle to chciałam pogratulować Ci wyjątkowego bloga. Piszesz dobre recenzje, mam na myśli styl. Aż przyjemnie się czyta. I piszesz o ciekawych książkach. Warto do Ciebie zaglądać. Oprócz tego zazdroszczę Ci, że masz więcej czasu na czytanie inż ja. Widzę to po częstotliwości Twoich wpisów. Jak Ty to robisz? ;)
    Pozdrawiam serdecznie. Jeszcze raz gratuluję. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Joanna Markowska:

    Bardzo Ci dziękuję! Takie słowa wiele dla mnie znaczą.
    Czas? Właściwie mam go mało, bardzo dużo muszę czytać na studia, jednak każdą wolną chwilę wykorzystuję na inne lektury:) Kradnę minuty dla książek w autobusie, w oczekiwaniu na zajęcia, przed snem, zaraz po przebudzeniu:) Każda chwila jest dobra;) Zawsze mam przy sobie książkę i gdy tylko zdarza się chwila bezczynności- sięgam po nią i czytam:) Mimo to, chciałabym mieć go więcej, bo istnieje tak wiele wartościowych pozycji, a tak mało czasu, że aż się serce kraje...

    Jeszcze raz serdecznie dziękuję za miłe słowa!

    OdpowiedzUsuń