środa, 26 stycznia 2011

"Listy starego diabła do młodego" C.S. Lewis

Clive Staples Lewis zasłynął głownie jako autor "Opowieści z Narnii". 
W jego dorobku literackim na uwagę zasługuje jednak o wiele więcej pozycji. Jako pisarz, filozof i wykładowca literatury średniowiecznej i renesansowej niezmiennie mnie inspiruje i zachwyca.
"Listy starego diabła do młodego" kilka lat temu znalazły się na liście lektur szkolnych, jednak z bliżej mi nieznanych przyczyn, bardzo szybko z niej zniknęły. Na tyle szybko, że nie doczekałam ich opracowania w szkole. Może to i lepiej, bo teraz z prawdziwą przyjemnością mogłam po nie sięgnąć sama. Książka jest przewrotną analizą ludzkiej kondycji duchowej. Mimo, że na pozór mogłoby się wydawać, że to błahy zbiór listów, jest ona bardzo głęboką rozprawą z ludzkimi zachowaniami i pobudkami. Z wpływem Złego na ludzkie decyzje.
Ukazuje kruchość człowieka i jego podatność na psychomachię.
Uświadamia, że największym zwycięstwem Szatana nad człowiekiem jest brak wiary w jego istnienie.
Obnaża słabą wiarę, uświadamia wielkość Boga. Pokazuje wielkie szczęście człowieka, jakim jest wolność.
Dogłębnie analizuje sposoby, które z łatwością mogą sprowadzić człowieka na drogę zła, wytyka słabość ludzkiej woli, łatwość z jaką ulega wpływom.
Książka niekoniecznie teologiczna, jednak o wierze, Bogu, Kościele, Szatanie. O miejscu dobra i zła w świecie.
Nie mogę doczepić się niczego.  Z największym zainteresowaniem śledziłam kolejne wypowiedzi Krętacza, forma wydaje się idealna. Lewis przedstawia nam zbiór listów pisanych przez Krętacza, do adepta szatańskich sztuczek- prawdopodobnie swego ucznia, który raz po raz, to zdobywa, to traci kolejną ludzką duszę- człowieka zmagającego się z chorobą, uwikłanego w rzeczywistość wojny, poznającego chrześcijankę, która wprowadza go w "obóz Nieprzyjaciela" jakim nazwany jest Bóg i jego Kościół.
Podczas lektury wielokrotnie potakiwałam i zgadzałam się z, często zaskakującymi spostrzeżeniami autora i zdumiona ich trafnością zatrzymywałam się na chwilkę, by pomyśleć nad swoją duchową kondycją.
Uwielbiam książki, które nie są płytkie, które wnoszą coś do mojego życia, które nie są jedynie czczą rozrywką, a również ważną życiową lekcją.
I ta- zdecydowanie do tej kategorii należy.
5,5/6

12 komentarzy:

  1. Analiza kondycji duchowej człowieka- nieznane mi doświadczenie, jeśli chodzi o lektury. Brzmi bardzo, bardzo zachęcająco..

    OdpowiedzUsuń
  2. Monika: polecam, polecam!:) Bardzo zmyślnie napisana książka;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie sięgnęła bym po inne też powieści tego pisarza, bo szczerze to nawet "Narnii...
    nie czytałam :< i chyba powinnam się wstydzić xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bym sobie poczytała coś Lewisa, może zacznę od Narni xd

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja wiem, tylko mi się jakoś nie złożyło ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak się zmieści do walizki na książki to spoko ;D
    Narnię Młodej chcę kiedyś kupić, bo ona to uwielbia. A tak sobie to z biblioteki wezmę, ale teraz mam za dużo cyklów pozaczynanych żeby nowy brać ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja też tak będę miała ;DD
    Dlatego chcę na spokojnie sobie wszystkie wypożyczyć i poczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Poszukam w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Luna: z pewnością znajdziesz i się nie zawiedziesz;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Biedronka: jak najbardziej polecam;)

    OdpowiedzUsuń