Jego codzienność opiera się na braniu narkotyków i substancji psychoaktywnych, najczęściej w towarzystwie wielu podobnych mu znajomych, przypadkowym seksie oraz pracy zarobkowej. Jego "przygoda" z narkotykami sprowadziła go na drogę dealowania oraz czarny rynek.
Narkotyki powodują w jego organizmie takie spustoszenie, że wielokrotnie popada w konflikty z otoczeniem, raz po raz musząc zmieniać miejsce zamieszkania. Popada w stany depresyjne, jego hedonistyczne życie sprawa, że zapomina jak wyglądała prawdziwa radość bez narkotyków i zaczyna zastanawiać się czy jeszcze kiedykolwiek uda mu się wrócić do stanu sprzed wyjazdu do Amsterdamu oraz jak wyglądałoby jego życie, gdyby wtedy, tamtego lata '99 nie wyjechał, lecz został w kraju i zaczął studia.
Autor zabiera nas w podróż po świecie narkotyków, przerabia wszystkie dostępne środki halucynogenne, pozwala wkroczyć w świat- nie bójmy użyć się tego słowa- narkomanów, w ich strukturę, sposób życia.
Jeszcze zanim zagłębiłam się w treść, przeczytałam opis z tyłu okładki oraz kilkakrotnie tytuł. Moim pierwszym skojarzeniem z książką był film "Las Vegas Parano". Po lekturze okazało się, że całkowicie słusznie, bowiem sam autor wspomina, że w czasie narkotykowych libacji film ten był absolutnym numerem 1, oglądanym nawet do stu razy miesięcznie. Nieprzypadkowo. Tu i tu historia narkotyzujących się przyjaciół, których halucynacje wprowadzają odbiorcę w psychodeliczny świat.
Książka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Nie dlatego, że mi się podobała czy też nie. Absolutnie nie popieram zachowania głównego bohatera, a co za tym idzie- autora. Jednak jest ona książką niesamowicie odważną. Zrywa tabu, jakim mimo wszystko w Polsce jest świat narkotyków, demaskuje systemy rządzące dealowaniem, ukazuje perspektywę człowieka, który nie potrafi zrozumieć dlaczego alkohol, który wyrządza o wiele więcej szkód jest legalny, a narkotyki nie.
W czasach gimnazjum wręcz obsesyjnie sięgałam po książki traktujące o narkotykach. Jednak takiej jeszcze nie czytałam.
Jedno mnie niepokoi. Podczas lektury, w mojej głowie wielokrotnie pojawiało się pytanie: co powiedzą dzieci autora, gdy za kilka, kilkanaście lat sięgną po tę książkę i poznają przeszłość ojca? Jak zdoła zachować autorytet? A może właśnie dzięki swojej odwadze go zyska?
Jednak to już nie mnie oceniać.
Jedno pozostaje pewne: jest to wielkie wydarzenie w świecie książkowym. I wielka kontrowersja.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Comm.
Nie wiem... Jeszcze się zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście jest niezwykle odważna :) Ja się nie mogłam od niej oderwać :) aż sama byłam zdziwiona :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I to jest coś dla mnie !
OdpowiedzUsuńMieszkałam w Amsterdamie, kocham te miasto i znam jak własną kieszeń dlatego wpisuję na listę obowiązkowo:)
OdpowiedzUsuńLuna: nie jest książką banalną, ma też wiele wątków filozoficznych, wiesz, rozmyślania autora na różne tematy:) zastanów się;)
OdpowiedzUsuńIsabelle: właśnie miałam przyjemność przeczytać Twoją recenzję i widzę, że masz podobne spostrzeżenia;)
OdpowiedzUsuńMonika: nie zawiedziesz się!
OdpowiedzUsuńMuszę kupić większą walizkę _-_
OdpowiedzUsuń;D
O to to. I obczaj, że taki samolot może kursować nam choćby codziennie ;D
OdpowiedzUsuńJa jestem za, samolotem zawsze zdążysz rano na zajęcia ;D Ba, będziesz szybciej niż autobusem ;D
OdpowiedzUsuńAle byś była celebrity na uczelni ;D
OdpowiedzUsuńHahahahah ;DDDDD
OdpowiedzUsuńNo, czerwony dywan i te sprawy :D
[jak ja uwielbiam jak nam zejdzie rozmowa na takie głupoty xd]
Odgapiłaś mój pomysł na różowe ciuchy i blond włosy, ale jako że jesteśmy bliźniaczkami to Ci wybaczę :*
OdpowiedzUsuńNo ja też ;D Dawno tak nie miałam ;D
Taaaa, inaczej znaną jako głupawka xd
OdpowiedzUsuńNieuleczalna ;D
No i dobrze, będziemy mieć ubaw na wieki xd
OdpowiedzUsuńNooo :D
OdpowiedzUsuńAle ważne że razem ;D ;**
Zaciekawiłaś mnie tą książką :)
OdpowiedzUsuńJak będę miała okazję to sięgnę po nią ;D
Fervently: :))
OdpowiedzUsuńHahahaha, a wiesz, że mi fejs przepowiedział taką śmierć, że tarzając się ze śmiechu spadnę z łóżka i skręcę kark xd
OdpowiedzUsuńI to wielce prawdopodobne jest jeśli o mnie chodzi ;D
A jaki film?
Jak na mój gust i aktualne potrzeby książka trochę zbyt mroczna i smutna, ale Twoja recenzja świadczy o tym, że robi wstrząsające wrażenie.
OdpowiedzUsuńHmm... nie sięgnę po tą książkę, jakoś tak nie wydaje mi się, żeby mogła mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńAczkolwiek na Twojego bloga przede wszystkim sprowadza mnie dziś chęć GRATULACJI :D Bo wygrałaś konkurs, a były takie nagrody, że flaki ścisnęło mi jak zobaczyłam... :D Ale super, że wygrałaś!:)
Książki o tej tematyce namiętnie czytywałam w czasach gimnazjalnych, teraz już mnie ona nie fascynuje, choć - kto wie - zaczynam cenić sobie polskich autorów, więc niczego wykluczyć nie mogę...
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie swoją recenzją i chyba w najbliższym czasie sięgnę do tej książki
OdpowiedzUsuńFutbolowa : mam to samo:D
OdpowiedzUsuńKatarzyna: :)