Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Albatros. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Albatros. Pokaż wszystkie posty

środa, 24 lipca 2013

Matematyka dla opornych - Przygody Alexa w krainie liczb



Tytuł: Przygody Alexa w krainie liczb. Podróże po cudownym świecie matematyki
Autor: Alex Bellos
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788376597638
Ilość stron: 544



Matematyka zawsze była jednym z tych przedmiotów, który wymagał ode mnie największego wysiłku, by dobrze się do niego przygotować. Nigdy jej nie lubiłam i najchętniej większość jej działów wykreśliłabym z programu nauczania. Owszem, zawsze wiedziałam, że jest niezbędna, ale i tak nie widziałam celowości w przyswajaniu czegoś, co mi się kompletnie nie przyda.
Przygody Alexa w krainie liczb były więc dla mnie sporym wyzwaniem – przede wszystkim przekroczeniem pewnych wpojonych od zawsze przeświadczeń o tym, że matma jest nudna i usypiająca. Podtytuł Podróże po cudownym świecie matematyki wydał mi się mocno przesadzony i adresowany jedynie do entuzjastów tejże dziedziny nauki. Wiedziałam, że książka ta może stać się moją kulą u nogi i uwięzić mnie między swoimi okładkami na długie dni, utwierdzające mnie w przekonaniu, że to przedmiot, którego nigdy nie polubię. Poniekąd tak się stało – ugrzęzłam na długo, ale to chyba właśnie dlatego, że takich publikacji nie da się i nie powinno czytać przez jedno popołudnie. Alex Bellos ukazał mi się jako prawdziwy człowiek z pasją, który mógłby o niej opowiadać godzinami – a takich ludzi uwielbiam, bez względu na to czy rzecz, której są amatorami zajmuje mnie w równym stopniu, czy też nie.  Z prawdziwą przyjemnością więc – choć nie ukrywam, że i z trudnością – przeczytałam jego książkę, którą stara się agitować innych do pokochania matematyki – na przekór jej złej sławy.
By tego dokonać nie zasypuje czytelnika setkami liczb i teorii, które nic nie znaczą, a jedynie nudzą, ale stara się całość ująć w konwencję zabawy i ciekawostek, przez co automatycznie jego tekst staje się przystępniejszy i atrakcyjniejszy oraz o wiele bardziej zajmujący.
Starając się przybliżyć nas do samego serca matematyki, pokazuje doniosłość i ważkość wielu odkryć, o których dziś nie pamiętamy, a które zdeterminowały współczesną matematykę – i nie tylko. Za punkt honoru stawił sobie Bellos rozkochanie czytelnika w dziedzinie, do której sam pała ogromną miłością. Stara się to uczynić przez wszystkie trzynaście rozdziałów, gdzie w oryginalny i dowcipny, a  przy tym niezwykle rzetelny sposób prezentuje najważniejsze w jego odczuciu elementy.
Ogromnym atutem tej książki jest jej przystępność i – paradoksalnie – lekkość. Oczywiście, osobom, które tak jak ja, nigdy nie były hobbystami matematyki, może ona początkowo sprawiać trudność, jednak szybko okazuje się, że jej lektura wcale nie wymaga specjalistycznej wiedzy. Można być laikiem, można być profesjonalistą, a i tak znajdzie się w niej wiele frapujących fragmentów: ze względu na to, że Bellos pozwala zrozumieć i cieszyć się płynącą ze zrozumienia przyjemnością.
Jeśli do tej pory matematyka była dla Was jednym z przedmiotów wiedzy tajemnej, której poznanie zarezerwowane było w Waszej opinii tylko dla nielicznych – bez ociągania sięgnijcie po tę pozycję. Nauczy Was prawdopodobniej więcej niż wszyscy matematycy przez szereg lat spędzonych w szkolnej ławce. Być może zarazi Was pasją, ale z całą pewnością zaskoczy przystępnością.
Ta publikacja to doskonały pomysł na prezent, rewelacyjna pozycja dla tych, którzy choć za czytaniem nie przepadają, to są rozkochani w matematyce; a także dla tych stojących po drugiej stronie barykady. Jest na tyle uniwersalna, że zafascynuje każdego. Gdyby w szkole uczono matematyki w tenże sposób, bez wątpienia niewielu pozostałoby wobec niej obojętnych.

Polecam serdecznie!

poniedziałek, 10 stycznia 2011

"Pokuta" Ian McEwan

Przygotowując się do napisania recenzji książki "Pokuta" Iana McEwana dowiedziałam się, że przez wzgląd na jego wcześniejszą twórczość nazywany był "Ianem Makabrą". Przyznam szczerze, że długo nie mogłam się przemóc do tej książki. jej przeczytanie odkładałam co chwila na bliżej nieokreśloną przyszłość, aż w końcu na czas przerwy świątecznej wypożyczyłam i goniona terminem postanowiłam po nią sięgnąć. Trochę to trwało, mimo, że oceny były nadzwyczaj dobre.
"Pokuta", to wedle opinii z okładki jego najlepsza książka, arcydzieło.
Tematyka jest dość złożona.
Na pierwszy rzut oka jest to zwykła powieść o tym, jak przez złe interpretacje zdarzeń może zmienić się życie zarówno nasze, jak i innych. Po wgłębieniu się w treść okazuje się jednak, że książka zawiera w sobie wiele innych, pomniejszych książeczek. Dotyka m.in. tematyki wojny, przebaczenia, zadośćuczynienia, przyjaźni, wpływów otoczenia,młodzieńczych fascynacji, wyobrażeń i dostosowywania rzeczywistości do naszych pragnień.
"Pokuta" podzielona jest na kilka części, w każdej narrator opisuje z zdarzenia z perspektywy innego bohatera.
Właściwa historia rozpoczyna się praktycznie w 1/4 książki, gdy trzynastoletnia Briony staje się świadkiem sceny miłosnej swojej siostry. Niestety, jako młoda dziewczyna z bujną wyobraźnią, do tego  świeżo po przeczytaniu listu przeznaczonego dla jej siostry, zaczęła mieć błędne wyobrażenia o jego treści. Lektura listu, chęć obrony siostry i kolejne nieszczęśliwe wypadki, jakie miały miejsce w ich otoczeniu, doprowadzają do wielkiej tragedii, wskutek której niewinny człowiek trafia do więzienia,a  cała rodzina się rozpada.
O jego pozbawieniu wolności nie dowiadujemy się właściwie niczego. Jego postać ukazuje się już podczas wojny, kiedy to jedynym celem staje się przetrwanie i powrót do ukochanej.
Jednak by to było możliwe, sprawa z przeszłości musi zostać wyjawiona,a dobre imię oczyszczone...
Briony, szukając przebaczenia u siostry, oskarżonego mężczyzny,a  przede wszystkim u siebie samej oddaje się pisarstwu, opisuje wydarzenia, które mają być jej pokutą. Po wielu latach próbuje wyjaśnić rodzinie i policji swoją pomyłkę z młodości. Jednak czy to wystarczy by wybaczyć zniesławienie, wiele zmarnowanych lat i przywrócić szczęście sobie, siostrze i jej ukochanemu? Czy to wystarczy by cała rodzina znów mogła żyć w zgodzie?

Mimo, że mogłabym powiedzieć, że żałuję, że sięgnęłam po tę książkę tak późno, powiem, że nie, wcale nie żałuję.
Gdybym czytała ją rok, dwa lata wcześniej, pewnie odebrałabym ja zupełnie inaczej. Nie jest to książka prosta. By dojrzeć wszystkie jej aspekty, dokonać analizy ludzkich zachowań, trzeba mieć do tego czas, a przede wszystkim predyspozycje, które narastają wraz z wiekiem i doświadczeniem czytelniczym. Podejrzewam, że nawet teraz było dla mnie na tę książkę zbyt wcześnie. Przypuszczam, że lepiej byłoby gdybym przeczytała ją za kilka lat. Co więcej, pewnie tak też zrobię. Wrócę do niej może za 5, może za 10 lat, po to by wtedy jeszcze raz, pełniej zrozumieć każdą jej część, by dostrzec wszystko co autor chciał, a także to czego nie chciał powiedzieć,a co wolał przemilczeć.
To ksiązka bardzo refleksyjna, skłaniająca do zastanowienia się nad własnym życiem, postępowaniem. Nad tym czy właściwie interpretujemy rzeczywistość, czy w ogóle mamy prawo inrterpretować coś, co nie dotyczy nas bezpośrdnio, czy mamy prawo wtrącać się w życie innych ludzi, nie ważne jak bardzo byliby nam bliscy. Książka o tym, jak na pozór nic nieznaczące wydarzenie może zmienić bieg całego życia. I w tym wypadku- niestety- nie tylko naszego. Warto sięgnąć.
5/6