Odkąd Bea Uusma przeczytała
książkę dotyczą wyprawy szwedzkiego podróżnika Salomona Augusta Andréego, inżyniera
Knuta Frænkela oraz fotografa Nilsa Strindberga na biegun północny, na Wyspę
Białą, ta historia nie dawała jej spokoju. Ekspedycja z 1897 roku
zakończona śmiercią trójki polarników, której przyczyny przez lata nie
potrafiono ustalić, fascynowała ją i przyciągała od lat. Tak silnie, że
własnymi siłami postanowiła ona zbadać wieloletnią tajemnicę.
To, co od ponad stu lat próbują
zgłębić i zrozumieć profesjonaliści – badacze Arktyki oraz lekarze – teraz planuje
odkryć autorka. Myśl o tajemniczej, nagłej śmierci całej ekspedycji nie pozwala
jej od siebie odpocząć, dręcząc ją wątpliwościami. Jak to możliwe, że mając
spory zapas jedzenia, ciepłych ubrań, amunicji oraz broni, zginęli nagle, bez
żadnych notatek w skrupulatnie dotąd prowadzonym dzienniku? Jak to się
stało, że Wyspa Biała zabrała tych, którzy na spotkanie z nią w ogóle
nie powinni byli wyruszać, bowiem nie byli bardzo dobrze przygotowani? Nie
mieli podstawowej wiedzy, zabrali mnóstwo niepotrzebnych rzeczy i już od samego
początku przypadkowo niesieni wiatrem dotarli tam, gdzie powinni byli przetrwać
jeszcze długo. Co wydarzyło się w miejscu odciętym od świata? Co
przyczyniło się do śmierci trójki młodych mężczyzn? Uusma postanowiła zbadać
wszystko – każdy dokument, każdy fakt, każdą teorię. Nie zważając na
przeciwności, kilkakrotne niepowodzenia i trudności w zdobyciu
podstawowych informacji wynikające z nieubłaganego upływu czasu, dotarła
tam, gdzie wszystko się zaczęło i skończyło. Odpowiedziała na wezwanie i
znalazła się tak blisko prawdy, jak dotąd nikt.
Jej opowieść jest pełna pasji –
autorka pisze tak żywo, że nawet niezainteresowany tematem czytelnik zostanie
porwany i zainspirowany do dalszych poszukiwań. Publikacja ta to nie tylko jej
obserwacje, ale także fragmenty listów uczestników wyprawy, próby odtworzenia
przebiegu kolejnych dni, a wszystko to zgrabnie złączone i doskonale
przedstawione odbiorcy.
Choć początkowo, mimo kapitalnego
wydania, książka wydawała mi się graniem na grafice i nośnym temacie kosztem
tekstu, po lekturze jestem zdania zgoła odmiennego. Warstwa graficzna –
zdjęcia, przedruki, kserokopie, skany notatek – doskonale uzupełnia warstwę
tekstową, będąc dopowiedzeniem i zaznaczeniem tego, co da się opowiedzieć
jedynie obrazem. Czytając tę książkę, ma
się wrażenie, że wszystko wokół pokrywa się lodem – publikacja działa na
wszystkie zmysły, pogłębiając doznania sensualne, sugestywnie przenosząc nas w krainę
lodu i mrozu.
Ekspedycja to ostatecznie mroźna, a mimo to rozgrzewająca
autorskimi emocjami publikacja, która zostanie w Waszej pamięci na długo –
i to między innymi właśnie dzięki fotografiom oraz nieopisanej pasji jej
twórczyni. Polecam i zapraszam do eksploracji.
Bea Uusma, blog, blog książkowy, Ekspedycja, opinia o książce, recenzja książki, recenzje książek, White Island, Wydawnictwo Marginesy, Wyspa Biała
Myślę, że w obliczu tajemnicy i mrocznej historii, prawie każdy uległby fascynacji dojścia do prawdy. Mnie bardzo ciekawi, czy Bea Uusma znalazła odpowiedź na pytanie "dlaczego?".
OdpowiedzUsuńJa chyba obawiałabym się, że ta długo szukana odpowiedź byłaby zbyt prosta i oczywista, a co za tym idzie rozczarowałaby mnie (bo przecież mogli zginąć przed nieuwagę jednego z nich lub z powodu zwykłego wyziębienia). Stąd determinacja autorki mnie zaskakuje.
Myślę o tej "Ekspedycji" i na pewno muszę ją przeczytać, chociażby po to, aby dowiedzieć się, czy się udało i jaka jest odpowiedź :)
Zastanawiałam się nad ta książką ostatnio :) Może po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńZatem niczego Ci nie zdradzę, co by nie psuć wyprawy;)
OdpowiedzUsuń