Księga luster to powieść wciągająca od pierwszych stron.
Oto słynny agent literacki, Peter
Katz, otrzymuje fragment książki, nad którą w normalnych okolicznościach
by się nie pochylił. Coś jednak każe mu ją przeczytać, a gdy mężczyzna poddaje
się temu wewnętrznemu naciskowi, zostaje wciągnięty bez reszty. Przedmiotem
narracji jest pewne niewyjaśnione morderstwo popełnione na znanym profesorze
psychologii, Josephie Wiederze, do którego popełnienia prawdopodobnie
przyznawać będzie się jego autor, związany z nim kiedyś pracą zawodową. Z nim
i z pewną atrakcyjną panią psycholog, z którą łączyła go (ich) zażyłość o
nie do końca jasnej proweniencji. Tego jednak nie wiemy, gdyż rękopis urywa się,
zaś jego twórca niespodziewanie umiera, nie pozostawiając żadnych dyspozycji
ani wskazówek na jego temat. Zaintrygowany agent, wietrząc doskonały materiał
na chwytliwą książkę, postanawia dowiedzieć się co stało się w domu
profesora w dniu zabójstwa. Zatrudnia dziennikarza śledczego, ten zaś
postanawia skontaktować się z detektywem, który przed laty prowadził
sprawę, lecz nie pokierował nią należycie, gdyż ciągle był pod silnym wpływem
alkoholu. Od 25 lat sprawa ciąży mu na sumieniu, a prywatne wznowienie śledztwa
jest dla niego szansą na odkupienie win i zaniedbań. Tropy rwą się, Katz nie
potrafi dociec prawdy, bowiem oplata ją misterna sieć kłamstw plecionych i
dopracowywanych przez lata.
Faktycznie, E.O. Chirovici stworzył
szkatułkową powieść kryminalną, w której jedna odkryta sprawa prowadzi do
kolejnego zamkniętego pudełeczka, te zaś do kolejnego i kolejnego, i kolejnego.
Nikt nie wie, co zostanie odkryte w ostatnim i czy tym, co zostanie
odnalezione, aby na pewno będzie prawda, czy też jej lustrzane, zniekształcone
odbicie. Spojrzenie na sprawę i relacje łączące zaangażowane w nie osoby
zmienia się w zależności od tego, komu zostanie oddany głos. Każdy konfabuluje,
ubarwia rzeczywistość, oddaje swój punkt widzenia (czy aby rzeczywisty?) i
komplikuje sprawę. Czytelnik do samego końca nie wie, w co wierzyć, komu
ufać i kto mówi prawdę. Postawiony on zostaje w roli detektywa, który
samodzielnie dociec musi istoty rzeczy, bowiem zmieniający się co rusz narratorzy,
niczego mu nie ułatwią, a wręcz przeciwnie – prowadzą z nim zwodniczą grę.
Zastanawiające jest również to, jak zmienia się myślenie odbiorcy podczas
lektury – wydaje się, że w pewnym momencie to, kto zabił staje się sprawą
drugorzędną. Istotniejszy okazuje się sposób mówienia o sprawie, psychologiczne
gry, mamienie słowem, oszukiwanie i tworzenie nowych półprawd, mających
zaciemnić obraz i nie pozwolić na jego pełne odsłonięcie, niż to, kto
faktycznie dopuścił się morderstwa.
Historia pełna jest
niedopowiedzeń, niedomówień, urwanych w połowie fraz, dochodzeń, śledztw,
a przez to wszystko niezwykle frapująca i angażująca czytelnika, który odczuwa
przemożną chęć rozstrzygnięcia zagadki rękopisu.
Bardzo dobra.
agent literacki, blog książkowy, blogerka książkowa, E.O. Chirovici, egzemplarz recenzencki, kryminał, Księga luster, lubimyczytać, nowość, opinia o książce, recenzja książki, Wydawnictwo Znak
Zdaje się, że nigdy nie słyszałam o tym tytule, dobrze zatem, że Cię odwiedziłam, bo chcę mieć tę powieść tu i teraz!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ta pozycja. Być może będę miała szansę ją przeczytać ☺
OdpowiedzUsuńSłyszałam już naprawdę sporo pozytywnych opinii na temat tej książki, więc i ja sobie kupiłam :) Mam nadzieję, że dotrwa do weekendu, bo obiecałam sobie, że przeczytam ją dopiero w święta, no ale zobaczymy, bo bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuń