Słonie w naszym domu Astrid Henn i Stephanie Schneider to
niezwykle wdzięczna i czarująca propozycja dla młodego czytelnika, dzięki
której dorosły (dziecko wszak to wszystko doskonale wie!) przekona się, jak
wielkim kłopotem i zbędnym balastem są uprzedzenia.
Oto na czwarte piętro wprowadzili
się nowi sąsiedzi. Dorośli nie są zadowoleni – nowi robią mnóstwo hałasu. (...)
Nowi budzą w nich niczym nieuzasadnioną niechęć,
tym bardziej, że maja wrażenie jakoby nowy oznaczał jednoznaczne kłopoty.
Wiedziona dziecięcą ciekawością
Fisia kieruje swoje kroki prosto pod ich drzwi, chcąc dowiedzieć się czy nie
została obdarowana przez los towarzystwem nowych dzieci, z którymi mogłaby
spędzać całe długie popołudnia.
Kogo zastanie po drugiej stronie
drzwi? Kim są nowi?
Słonie w naszym domu to książka podejmująca temat tolerancji
oraz niesłusznej niechęci do nowych, a tym samym – obcych. Obcych, których nie
chcemy oswoić, bo musiałoby to oznaczać wyjście poza własną strefę komfortu. To
także książka o obmowie, łatwości w ferowaniu sądów, nawet bez jakiejkolwiek
wiedzy na dany temat.
(...)
Polecam.
Tekst dostępny w całości na:
Astrid Henn, dla dzieci, egzemplarz recenzencki, Granice.pl, recenzja książki, Słonie w naszym domu, Stephanie Schneider, Wydawnictwo Jedność
Muszę sprawić mojej małej kuzynce :)
OdpowiedzUsuń