niedziela, 27 grudnia 2015

W krainie srebrnej rzeki - Sofia Caspari



Sofia Caspari ponownie urzeka. Kolejna część sagi argentyńskiej porywa w  świat XIX-wieczny, gdzie na wszystko trzeba sobie zapracować, a zemsta jest cierpliwa, zdolna przeczekać nawet wiele lat, by dać o sobie znać.

W krainie srebrnej rzeki to nie tylko kontynuacja sensu stricto, ale również powieść otwierająca się na nowe postaci i historie, wcześniej jedynie wymienione – w większości są to współtowarzysze podróży bohaterów do Argentyny sprzed lat. Książkę otwiera opowieść o Minie – kobiecie zamieszkującej Esperanzę wraz z matką, ojczymem i przyrodnim bratem. Ich wspólne życie rozpoczęło się tuż po odpowiedzeniu przesz matkę na anons matrymonialny. Wydawałoby się, że ich życie dzięki tej decyzji ustabilizuje się, co prędko okazało się mrzonką. Jedynym co kobiety zyskały na związku Annelie z wdowcem, była przemoc – zarówno psychiczna jak i fizyczna.

Mina zakochuje się we Franku i, mimo że los okrutnie ich rozdziela, przyrzekają sobie, że będą na siebie czekać co roku w  Święto Niepodległości na Plaza de Mayo w  Buenos Aires. Kłopotem może być stojący na ich drodze, Philipp, przyrodni brat Miny, patrzący na nią pożądliwym wzrokiem i doprowadzający do tego, by ukochany dziewczyny został zmuszony do ucieczki ze względu na niesłuszne oskarżenie go o morderstwo.

Caspari pozwala nam również śledzić losy Olgi i Arthura – małżeństwa, które jak wiele innych pragnie zbudować szczęśliwe życie w  Brazylii, a które zostaje oszukane i trafia do Buenos Aires, skazane na biedę i niepowodzenia. Mało tego – parę dosięga znacznie większe nieszczęście, bowiem kobieta zostaje uprowadzona i trafia do domu publicznego, podobnie jak inne młode imigrantki. Niczego nieświadomy Arthur robi wszystko, by odnaleźć ukochaną.

Poza nowymi postaciami, autorka pozwala nam na powrót do Anny i Juliusa, z  którymi zżyliśmy się w tomie poprzednim. Zastajemy ich jako młode małżeństwo cieszące się z córeczki Leonory, dobrze radzące sobie z interesami. Jedyną rysą na pięknym rodzinnym obrazie jest próba zapoznania Anny z teściami – ci robią wszystko, by obrzydzić ten dzień synowej.

Wracamy również do Marleny i jej przyjaciółki: dorastające panny staną przed wielką próbą. Ich przyjaźń zostanie zagrożona przez mężczyznę, do którego obie potajemnie wzdychają, zdolne postawić wszystko na jedną kartę.

Ich historie wzajemnie się przeplatają, pozwalają na nakreślenie bogatego obrazu argentyńskich przestrzeni i relacji. Ilustrują jak to Argentyną XIX wieku nękają pożądliwości, chciwość, mściwość, bieda, bogactwo, ale również bezinteresowna miłość oraz pragnienie bliskości: które z  tych dwu biegunów wygra nierówną walkę o przetrwanie? Czy to co delikatne, zdoła zdobyć przewagę nad tym co brutalne?


Mimo że książka ta jest kontynuacją, równie dobrze sprawdza się jako powieść samodzielna – nowych wątków jest wiele, a stare są bieżąco wyjaśniane i dopowiadane, dzięki czemu nawet ci, którzy nie czytali poprzedniego tomu, z  łatwością odnajdą się w opisywanych realiach.



Naprawdę apetyczna książka, napisana z  uwagą  i dbałością o szczegół. Zarówno jej linia fabularna jak i warstwa językowa stoją na dobrym poziomie, gwarantując lekturę zapadającą w  pamięć.



Poprzedni tom:


Obie kupisz tanio na:





10 komentarzy:

  1. Od dawna kusi mnie ta seria

    OdpowiedzUsuń
  2. Izabela Łęcka27 grudnia 2015 18:19

    Książka ta kusi mnie już od jakiegoś czasu....

    OdpowiedzUsuń
  3. ta autorka jakoś niewytłumaczalnie mnie przyciąga do swojej twórczości...chyba już nie mogę się dłużej opierać! 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupiłam niedawno tę książkę mojej mamie i szybko ją pochłonęła :) Ja też zamierzam przeczytać tą i poprzednią, tym bardziej, że widziałam już zapowiedzi trzeciego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem właśnie w trakcie czytania tej książki i szczerze powiedziawszy, idzie mi to mozolnie... Nie wiem dlaczego, ale pierwszy tom wydawał mi się bardziej klimatyczny. :D
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację - klimatyczny faktycznie był zdecydowanie bardziej. Ale tutaj i tak popłynęłam przez całość;) Ciekawa jestem trzeciego tomu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ano! Na trzeci czekam niecierpliwie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. A wiesz, że ze mną było podobnie? Najpierw sobie mówię: aaa, nie czytam.
    A później - okładka wszędzie, recenzje wszędzie, a ja czuję, że coś mnie ciągnie.
    W końcu uległam - i cieszę się!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj jak wielu, jak wielu!:) Ulegnij!

    OdpowiedzUsuń