Sofia Caspari ponownie urzeka. Kolejna
część sagi argentyńskiej porywa w świat XIX-wieczny, gdzie na wszystko
trzeba sobie zapracować, a zemsta jest cierpliwa, zdolna przeczekać nawet wiele
lat, by dać o sobie znać.
W krainie srebrnej rzeki to nie tylko kontynuacja sensu stricto, ale również powieść
otwierająca się na nowe postaci i historie, wcześniej jedynie wymienione – w
większości są to współtowarzysze podróży bohaterów do Argentyny sprzed lat.
Książkę otwiera opowieść o Minie – kobiecie zamieszkującej Esperanzę wraz z matką,
ojczymem i przyrodnim bratem. Ich wspólne życie rozpoczęło się tuż po
odpowiedzeniu przesz matkę na anons matrymonialny. Wydawałoby się, że ich życie
dzięki tej decyzji ustabilizuje się, co prędko okazało się mrzonką. Jedynym co
kobiety zyskały na związku Annelie z wdowcem, była przemoc – zarówno psychiczna
jak i fizyczna.
Mina zakochuje się we Franku i,
mimo że los okrutnie ich rozdziela, przyrzekają sobie, że będą na siebie czekać
co roku w Święto Niepodległości na Plaza de Mayo w Buenos Aires. Kłopotem
może być stojący na ich drodze, Philipp, przyrodni brat Miny, patrzący na nią
pożądliwym wzrokiem i doprowadzający do tego, by ukochany dziewczyny został
zmuszony do ucieczki ze względu na niesłuszne oskarżenie go o morderstwo.
Caspari pozwala nam również
śledzić losy Olgi i Arthura – małżeństwa, które jak wiele innych pragnie
zbudować szczęśliwe życie w Brazylii, a które zostaje oszukane i trafia
do Buenos Aires, skazane na biedę i niepowodzenia. Mało tego – parę dosięga znacznie
większe nieszczęście, bowiem kobieta zostaje uprowadzona i trafia do domu
publicznego, podobnie jak inne młode imigrantki. Niczego nieświadomy Arthur
robi wszystko, by odnaleźć ukochaną.
Poza nowymi postaciami, autorka
pozwala nam na powrót do Anny i Juliusa, z którymi zżyliśmy się w tomie
poprzednim. Zastajemy ich jako młode małżeństwo cieszące się z córeczki Leonory,
dobrze radzące sobie z interesami. Jedyną rysą na pięknym rodzinnym
obrazie jest próba zapoznania Anny z teściami – ci robią wszystko, by obrzydzić
ten dzień synowej.
Wracamy również do Marleny i jej
przyjaciółki: dorastające panny staną przed wielką próbą. Ich przyjaźń zostanie
zagrożona przez mężczyznę, do którego obie potajemnie wzdychają, zdolne
postawić wszystko na jedną kartę.
Ich historie wzajemnie się
przeplatają, pozwalają na nakreślenie bogatego obrazu argentyńskich przestrzeni
i relacji. Ilustrują jak to Argentyną XIX wieku nękają pożądliwości, chciwość,
mściwość, bieda, bogactwo, ale również bezinteresowna miłość oraz pragnienie
bliskości: które z tych dwu biegunów wygra nierówną walkę o przetrwanie?
Czy to co delikatne, zdoła zdobyć przewagę nad tym co brutalne?
Naprawdę
apetyczna książka, napisana z uwagą
i dbałością o szczegół. Zarówno jej linia fabularna jak i warstwa
językowa stoją na dobrym poziomie, gwarantując lekturę zapadającą w pamięć.
Poprzedni tom:
Obie kupisz tanio na:
blog, blog książkowy, blog o książkach, lego ergo sum, opinia, recenzja, recenzje książek, Sofia Caspari, Tania Książka, W krainie srebrnej rzeki, Wydawnictwo Otwarte
Od dawna kusi mnie ta seria
OdpowiedzUsuńKsiążka ta kusi mnie już od jakiegoś czasu....
OdpowiedzUsuńta autorka jakoś niewytłumaczalnie mnie przyciąga do swojej twórczości...chyba już nie mogę się dłużej opierać! 😊
OdpowiedzUsuńKupiłam niedawno tę książkę mojej mamie i szybko ją pochłonęła :) Ja też zamierzam przeczytać tą i poprzednią, tym bardziej, że widziałam już zapowiedzi trzeciego tomu.
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie czytania tej książki i szczerze powiedziawszy, idzie mi to mozolnie... Nie wiem dlaczego, ale pierwszy tom wydawał mi się bardziej klimatyczny. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Masz rację - klimatyczny faktycznie był zdecydowanie bardziej. Ale tutaj i tak popłynęłam przez całość;) Ciekawa jestem trzeciego tomu!
OdpowiedzUsuńAno! Na trzeci czekam niecierpliwie;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ze mną było podobnie? Najpierw sobie mówię: aaa, nie czytam.
OdpowiedzUsuńA później - okładka wszędzie, recenzje wszędzie, a ja czuję, że coś mnie ciągnie.
W końcu uległam - i cieszę się!:)
Ma dar kuszenia;)
OdpowiedzUsuńOj jak wielu, jak wielu!:) Ulegnij!
OdpowiedzUsuń