wtorek, 24 listopada 2015

Śmiercionośny upominek – Erik Axl Sund



Sztokholm został zainfekowany przez wirusa samobójstw. Co rusz słyszy się o kolejnej ofierze, która w chwili śmierci znaleziona zostaje ze słuchawkami na uszach, z muzyką Hungera w tle.
Podczas sekcji zmarłych okazuje się, że ich żołądki wypełnione są papierem, co wskazywać by mogło na dokonaną już wcześniej czynność patomorfologa. Śledczy podejrzewają, że każda z ofiar przed śmiercią zjadła własny pamiętnik.

Co jeszcze łączy wszystkich samobójców? Dlaczego każdy z nich ma rys powtarzalności? Czy za serią śmierci stoi ktoś inny?


Erik Axl Sund to pseudonim artystyczny dwu piszących w duecie pisarzy, którzy sprawdzają się jako twórcy niepokojących tekstów. Choć w Śmiercionośnym upominku było kilka momentów przestojowych, ostateczne wrażenie pozostaje dobre – autorzy sprawnie kołują czytelnika, wprowadzając zamieszanie do jego sposobu myślenia i powoli klarującego się rozwiązania. Co prawda brakuje tutaj wielkich emocji, wciąż jednak pozostaje to kryminał na dobrym poziomie, po który bez obaw możecie sięgnąć, gdy zapragniecie ponurzać się w literaturze skąpanej krwią i niejasnymi zgonami.

Na jakość mojego odbioru wpłynęła w znakomitej mierze moja znajomość większości opisywanych miejsc – niedawna wizyta w Sztokholmie pozwala mi teraz pełniej i głębiej wchodzić w narracje zbudowane właśnie w tym mieście, sprawia, że czytam bardziej świadomie i potrafię poradzić sobie z topograficznym rozmieszczeniem kolejno opisywanych przestrzeni bez konieczności nerwowego zerkania w mapę. Czytając o Södermalmie, widzę tę dzielnicę, jestem w stanie zwizualizować sobie to, o czym piszą autorzy. Świetne dopełnienie!


Lekturę polecam fanom kryminałów, w których trup ściele się gęsto, a wyjaśnienie zagadki nie przychodzi prędko, przynosząc chwałę detektywowi.  Wręcz przeciwnie – skandynawski mroczny klimat został utrzymany, prowadząc do nieoczywistego finału. 

8 komentarzy:

  1. Nieoczekiwany finał zawsze nęci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna p;anuje przeczytać jakiś skandynawki kryminał i wydaje mi się, że najlepiej byłoby zacząć od tego ze względu na jego nie wymagającą fabułę.

    http://kruczegniazdo94.blogspot.com

    Zapraszam na nowy post.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciągle mnie gdzieś ta książka prześladuje... to chyba znak ;)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam Obłęd tego autora i miałam mieszane uczucia... Nie wiem czy sięgnę po kolejną z jego książek, choć pisze bardzo specyficznie i zdecydowanie nie można przejść obok jego książek obojętnie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę ją przeczytać, seria o Victorii Bergmann strasznie mnie wciągnęła, mam nadzieję, że ta będzie tak samo dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Joanna Maziarka4 grudnia 2015 21:07

    Czyli jednym zdaniem - skandynawski kryminał pełną gębą xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tamtej jeszcze nie czytałam, dopiero co zdobyłam pierwszy tom:)

    OdpowiedzUsuń