Sztokholm został zainfekowany przez wirusa samobójstw. Co
rusz słyszy się o kolejnej ofierze, która w chwili śmierci znaleziona zostaje
ze słuchawkami na uszach, z muzyką Hungera w tle.
Podczas sekcji zmarłych okazuje się, że ich żołądki
wypełnione są papierem, co wskazywać by mogło na dokonaną już wcześniej
czynność patomorfologa. Śledczy podejrzewają, że każda z ofiar przed śmiercią
zjadła własny pamiętnik.
Co jeszcze łączy wszystkich samobójców? Dlaczego każdy z nich ma rys powtarzalności?
Czy za serią śmierci stoi ktoś inny?
Erik Axl Sund to pseudonim artystyczny dwu piszących w
duecie pisarzy, którzy sprawdzają się jako twórcy niepokojących tekstów. Choć w
Śmiercionośnym upominku było kilka
momentów przestojowych, ostateczne wrażenie pozostaje dobre – autorzy sprawnie
kołują czytelnika, wprowadzając zamieszanie do jego sposobu myślenia i powoli
klarującego się rozwiązania. Co prawda brakuje tutaj wielkich emocji, wciąż
jednak pozostaje to kryminał na dobrym poziomie, po który bez obaw możecie sięgnąć,
gdy zapragniecie ponurzać się w literaturze skąpanej krwią i niejasnymi
zgonami.
Na jakość mojego odbioru wpłynęła w znakomitej mierze moja
znajomość większości opisywanych miejsc – niedawna wizyta w Sztokholmie pozwala
mi teraz pełniej i głębiej wchodzić w narracje zbudowane właśnie w tym mieście,
sprawia, że czytam bardziej świadomie i potrafię poradzić sobie z
topograficznym rozmieszczeniem kolejno opisywanych przestrzeni bez konieczności
nerwowego zerkania w mapę. Czytając o Södermalmie, widzę tę dzielnicę, jestem
w stanie zwizualizować sobie to, o czym piszą autorzy. Świetne dopełnienie!
Lekturę polecam fanom kryminałów, w których trup ściele się
gęsto, a wyjaśnienie zagadki nie przychodzi prędko, przynosząc chwałę detektywowi.
Wręcz przeciwnie – skandynawski mroczny
klimat został utrzymany, prowadząc do nieoczywistego finału.
blog o książkach, egzemplarz recenzencki, Erik Axl Sund, kryminał, kryminał skandynawski, opinia, recenzja, recenzje książek, Sztokholm, Szwecja, śmiercionośny upominek, Wydawnictwo Sonia Draga
Nieoczekiwany finał zawsze nęci :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna p;anuje przeczytać jakiś skandynawki kryminał i wydaje mi się, że najlepiej byłoby zacząć od tego ze względu na jego nie wymagającą fabułę.
OdpowiedzUsuńhttp://kruczegniazdo94.blogspot.com
Zapraszam na nowy post.
Ciągle mnie gdzieś ta książka prześladuje... to chyba znak ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Przeczytałam Obłęd tego autora i miałam mieszane uczucia... Nie wiem czy sięgnę po kolejną z jego książek, choć pisze bardzo specyficznie i zdecydowanie nie można przejść obok jego książek obojętnie. :-)
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać, seria o Victorii Bergmann strasznie mnie wciągnęła, mam nadzieję, że ta będzie tak samo dobra :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednym zdaniem - skandynawski kryminał pełną gębą xD
OdpowiedzUsuńO to to, dokładnie!
OdpowiedzUsuńJa tamtej jeszcze nie czytałam, dopiero co zdobyłam pierwszy tom:)
OdpowiedzUsuń