piątek, 3 lipca 2015

Pogromca lwów - Camilla Läckberg

Pogromca lwów to dziewiąty już tom bestsellerowej serii Fjällbace Camilli Läckberg – pisarki, która osiągnęła światowy sukces literacki i wciąż prze do przodu. Jej fanów z dnia na dzień przybywa, a autorka nie osiada na laurach, tworząc teksty na coraz wyższym poziomie. 

Ich wykładnikiem jest nie tylko kryminalna intryga, ale także szerokie tło obyczajowe, zarysowane bogato i barwnie. Nikt inny nie opisał szwedzkiej prowincji tak jak Läckberg, nikt inny też przez tak długi czas nie zajmuje czołowych miejsc na listach najlepiej sprzedających się książek i wreszcie chyba na niczyje książki fani gatunku nie czekają z taką niecierpliwością.

Tym razem, na przekór polskiej aurze, przeniesieni zostajemy do serca fjällbackiej zimy – mamy styczeń, kiedy wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu wbiega dziewczyna, ginąc na miejscu. Bardzo szybko okazuje się, że to poszukiwana nastolatka, której zaginięcie cztery miesiące wcześniej zgłosili rodzice. W  trakcie śledztwa okazuje się, że dziewczyna była okaleczona – pozbawiona zmysłów, by nie móc orientować się w tym, co dzieje się wokół niej. Porywacze nie przewidzieli jednak jej wielkiej woli walki. Zaginięcie dziewczyny przypomina bliźniacze sprawy z  innych rejonów Szwecji, z  których żądna nie została rozwiązana, a sprawcy nie zostali ujęci. Jedynym elementem, który zdaje się łączyć zaginione dziewczyny jest fakt trenowania przez nie jazdy konnej. Śledztwo prowadzi Patrik Hedström.

W  tym samym czasie Erica Falck, zbierając materiały do książki, bada sprawę przed lat. Przedmiotem jej zainteresowania jest rodzinna tragedia, na której skutek zamordowany został ojciec. Bohaterka odwiedza w więzieniu jego żonę, która zaraz po zdarzeniu przyznała się do winy. Erica ma przeczucie, że za sprawą kryje się coś więcej, a tragiczne wydarzenia mające miejsce w tej rodzinie, to jedynie wierzchołek góry lodowej – szczyt, wieńczący masyw dramatów, o których nikt nie wiedział i których nikt się nie domyślał. Po czasie okazuje się, że obie sprawy – na pozór tak bardzo odległe – coś łączy.
Prawda jest tak trudna do przepracowania, że tylko nieliczni nie przeżyją szoku, docierając do zakończenia książki.


Läckberg po raz kolejny pokazała swoją formę – budując opowieść, w  której tak różne historie ostatecznie płynnie się zazębiają, pokazała jak wielkiej klasy jest pisarką i jak niewiele jej trzeba, by przyciągnąć uwagę wygłodniałego jej powieści czytelnika. Mocna powieść o powielaniu schematów psychopatii, ogromie ludzkiego zła i okrucieństwa. Zmyślna układanka, w której krok po kroku obserwujemy jak kolejne elementy wskakują na właściwe sobie miejsce, a kolejne ciemne strony ludzkiej natury zostają odsłonięte. Przy tym wszystkim  jest to powieść bardzo dobra warsztatowo, na którą warto było czekać. 

12 komentarzy:

  1. Za mną... chyba "Fabrykantka aniołków" i wydaje mi się, że coś jeszcze czytałam od niej, ale nie jestem pewna. Pisze ciekawe książki, zarówno wątek kryminalny, jak i obyczajowy (Patrick i jego policyjna załoga, ale tez jego ciekawska żona) jest dobrze przemyslany i nigdy nie nudny. Jednak jej książki nigdy nie wbudziły u mnie takiego "wow!" Może to jeszcze przede mną, na razie jestem w trakcie czytania "Syrenki" :) A po tę książkę też pewnie kiedyś sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "WOW" wzbudziła u mnie jak dotąd jedynie "Syrenka", ale ja czytam tę serię w tak szalonej kolejności, że nie wiem jak będzie z innymi tomami:)

      Usuń
  2. Muszę przyznać, że jestem strasznie zainteresowany tą powieścią. Z ogromną chęcią sięgnę po pierwsze dzieła tejże autorki.

    Pozdrawiam,
    www.recenzjewojtka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam żadnej książki tej autorki ale na pewno to zmienię :), bo dużo czytam pozytywnych opinii na temat jej powieści :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo są rzeczywiście warte uwagi - przemyślane, spójne, z dobrymi pomysłami,a przy tym wcale nie przytłaczają tak jak część skandynawskich publikacji.

      Usuń
  4. Mam w wyzwaniu, więc muszę się wziąć za tę serię :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedawno skończyłam czytać "Fabrykantkę aniołków". W tegorocznych planach mam zamiar przeczytać również i "Pogromcę lwów". Saga tej autorki to jedna z nielicznych serii, które chcę doczytać do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, potrafi przyciągnąć uwagę jak mało która;)

      Usuń
  6. Każdy zachwala więc i ja muszę odrobić lekcje i sięgnąć po jej książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem na czwartym tomie. Polecam :) koniecznie w kolejności, aby wątek obyczajowy miał sens :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w tej kwestii jestem kompletnie niepoprawna - czytam jak mi wpadnie w ręce, choć teraz już sobie solennie obiecuję, że zaczynam od początku i lecę po kolei...:)

      Usuń