Tytuł: Tamte cudowne lata
Autor: Marian Izaguirre
Wydawnictwo: Prószyński
ISBN: 9788379610150
Ilość stron: 408
Tamte cudowne lata
– książka, co do której mam ambiwalentne uczucia. Pierwsze kilka(set) stron
mnie wykończyło: nie potrafiłam się wgryźć, irytował mnie sposób narracji,
kompletnie nie pasowała mi forma i w jakiś nieuchwytny sposób ciągle
denerwowało mnie w niej dosłownie wszystko. Każde zasiadanie do lektury wiązało
się z nerwami i – co gorsza – odkładaniem na wieczne później.
Podobnie rzecz miała się z napisaniem opinii – nie chciałam ksiązki
skrzywdzić, ale nie chciałam nadmiernie wychwalić – a to zrobiłabym, gdybym
pisała świeżo po przeczytaniu, bowiem zakończenie zupełnie zmieniło mi jej
obraz w głowie, wiele rzeczy zaczęło do
siebie pasować bardziej właśnie dzięki nużącemu i przydługiemu wstępowi.
Tamte cudowne lata
próbowano wypromować na porównaniu do Cieniu
wiatru – zupełnie niesłusznie. Obie publikacje łączy jedno – autotematyzm,
pisanie o książce w książce i zwrócenie ku przeszłości, naznaczającej
teraźniejszość. Ale to wszystko.
Pozostałe 99% zupełnie je różni – już nawet na poziomie
sposobu narracji. Porównanie to zatem niesłuszne i na wyrost.
Książka Marian Izaguirre ma bardzo ciekawą kompozycję –
składają się na nią niejako trzy opowieści, z których jedna dzieje się w
powieści wspólnie czytanej przez dwie bohaterki: Angielkę – Alice i Hiszpankę –
Lolę. To ona spaja ich losy i pozwala na zatracenie się w arcyciekawej
przeszłości. Kobiety spotykają się niejako „za plecami” partnera Alice,
właścicielki niewielkiego, podupadającego antykwariatu w Madrycie, który
klientka – Lola – stara się niepostrzeżenie ratować.
Rok 1951, to czas, w którym kurz wojenny jeszcze nie do
końca opadł, a jego skutki odczuwają wszyscy mieszkańcy Madrytu – niektórzy
ratują się ucieczką w świat książek.
Obie panie spędzają godziny na wspólnej lekturze opowieści Dziewczyna o włosach jak len – autobiografii nieślubnej córki księcia Ashford, która kryje w sobie znacznie więcej tajemnic niż mogłoby się początkowo zdawać i która obu czytelniczkom stanie się niezwykle bliska, każdej z innego powodu.
Obie panie spędzają godziny na wspólnej lekturze opowieści Dziewczyna o włosach jak len – autobiografii nieślubnej córki księcia Ashford, która kryje w sobie znacznie więcej tajemnic niż mogłoby się początkowo zdawać i która obu czytelniczkom stanie się niezwykle bliska, każdej z innego powodu.
Życiorysy trzech pań, równorzędnych bohaterek powieści,
poznajemy naprzemiennie – co może stać się od czasu do czasu przyczyną
dezorientacji, ale i stanowi środek spajający całość.
Piękna to historia o miłości, poświęceniu i tęsknocie za tym co utracone. Dla niecierpliwych czytelników może być odrzucająca, bowiem tak naprawdę akcja toczy się w niej dość niespiesznie, nie ma zbyt wielu dramatycznych zwrotów. Poza tym nużące początkowe strony mogą skutecznie zniechęcić do lektury. Warto się jednak nie zniechęcać – to opowieść daleka od bestsellerowego Cienia wiatru, do którego jest przyrównywana, ale wciąż warta poznania.
Piękna to historia o miłości, poświęceniu i tęsknocie za tym co utracone. Dla niecierpliwych czytelników może być odrzucająca, bowiem tak naprawdę akcja toczy się w niej dość niespiesznie, nie ma zbyt wielu dramatycznych zwrotów. Poza tym nużące początkowe strony mogą skutecznie zniechęcić do lektury. Warto się jednak nie zniechęcać – to opowieść daleka od bestsellerowego Cienia wiatru, do którego jest przyrównywana, ale wciąż warta poznania.
antykwariat, czytanie, egzemplarz recenzencki, Hiszpania, książka o książce, książka podobna do Cienia wiatru, Madryt, Marian Izzaguire, recenzje książek, wojna, Wydawnictwo Prószyńki i S-ka
A według mnie wcale nie jest taka daleka od "Cienia wiatru", tylko po prostu inna. Nie wiem, dlaczego są do siebie porównywane... Mi się książka bardzo podobała ;)
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś ja przeczytam, ale póki co mam masę innych planów, które muszę zrealizować :)
OdpowiedzUsuń