Królestwo łabędzi
to współczesna powieść wydana w serii Poza
czasem, z wielką dokładnością odwołująca się w swojej kompozycji do
klasycznych elementów składających się na bajkę magiczną.
Choć autorka tworzy teksty dla dzisiejszych nastolatek
[żywię przekonanie, że chłopaków taki typ snucia narracji raczej znudzi i
rozbawi niż zaintryguje], wydaje się, że doskonale zdaje sobie sprawę z
nieprzemijającej tęsknoty dorastającej dziewczyny za postaciami poznanymi w
dzieciństwie.
Wraz z dorastaniem, zdejmujemy różowe okulary nałożone nam
we wczesnych dzieciństwie, kiedy to karmiono nas opowieściami o księżniczkach
zdobywanych przez odważnych królewiczów, zdolnych pokonać wszelkie przeciwności
stojące na drodze ich miłości i wiecznemu szczęściu. Pozbywamy się ich
niechętnie, mając świadomość, że zaszczepiając w nas pragnienie miłości
idealnej, ktoś nas oszukał, wystrychnął na dudka i nie pozwolił zmierzyć się z
rzeczywistością taką, jaka jest naprawdę – daleką od baśniowego ideału.
Mimo dojmującej świadomości fikcyjności historii o księżniczkach, każda z nas podświadomie do nich tęskni i chce wracać.
Mimo dojmującej świadomości fikcyjności historii o księżniczkach, każda z nas podświadomie do nich tęskni i chce wracać.
Marriott mając tę świadomość, skonstruowała fabułę według
doskonale znanych schematów bajek.
Porwała czytelnika na królewski dwór rządzony sprawiedliwą
ręką króla wspieranego przez kochającą żonę, posiadającą zdolności magiczne.
Dzięki nim królestwo cieszy się obfitością plonów, hojnością natury i harmonią.
Król mimo świadomości wpływów swojej żony, daleki był od akceptacji jej praktyk. Szybko zapomniał jak wiele jej zawdzięcza i chciał udowodnić, że dobrobyt zależy wyłącznie od człowieka i jego umiejętności rządzenia oraz obchodzenia się z pozyskanymi dobrami.
Król mimo świadomości wpływów swojej żony, daleki był od akceptacji jej praktyk. Szybko zapomniał jak wiele jej zawdzięcza i chciał udowodnić, że dobrobyt zależy wyłącznie od człowieka i jego umiejętności rządzenia oraz obchodzenia się z pozyskanymi dobrami.
W tajemnicy przed nim, królowa przekazywała swoją wiedzę i
umiejętności córce.
Niestety, nie wszystko zdążyła i chciała jej pokazać. Gdy
pewnego dnia zabiera ją do Kręgu Przodków, ginie z rąk okrutnej bestii, a wraz
z nią zamiera królestwo. Monarcha oszalały z bólu postanowił odnaleźć bestię i
pomścić zmarłą małżonkę, niestety w międzyczasie uległ urokowi napotkanej
kobiety, z którą szybko zawarł związek małżeński. Macocha okazała się kimś
zupełnie innym, niż wszyscy sądzili, a jej rządy stały się początkiem klęsk i
nieurodzajów.
Losy wspaniałego królestwa całkowicie się odmieniły, a
jedyna nadzieja na ratunek pozostałą w rękach Aleksandry, królewskiej córki
oddanej na wychowanie do siostry swej zmarłej matki, na odległych ziemiach
Midland. Tam też bohaterka pozna tajemniczego Gabriela, z którą połączy ją nić
porozumienia i rozkwitające uczucie.
Marriott nie uległa pokusie bawienia się konwencjami. Swoją
baśń obwarowała wszystkimi jej najważniejszymi elementami. Na kartach ksiązki
znajdziemy zarówno bohatera, od którego zależą losy królestwa, jego przeciwnika
w postaci złej macochy, donatora [tutaj są to przodkowie królewny (pełniący
również funkcję osób wysyłających), jego pomocników [bracia uwięzieni między
światami], ważną postać ojca, a także fałszywego bohatera.
Także chronologia wydarzeń została zachowana w zgodzie z od
lat panującymi zasadami bajek magicznych: odejście ważnej dla bohatera osoby
(matki – co najczęstsze), zakaz używania magii, złamanie owego zakazu, postęp
stosowany przez przeciwnika względem bohatera [odesłanie do ciotki, by pozbyć
się życiodajnych mocy], nakaz powrotu przekazany przez specjalnie na tę okazję
oddelegowanych pośredników, pozorna zgoda, a następnie przeciwdziałanie
(ucieczka), spotkanie z donatorem, wejście w posiadanie magicznego przedmiotu
(tutaj raczej wiedzy o nim) niewyjaśnione doprowadzenie do śmierci ojca
bohaterki, walka z przeciwnikiem, ostateczne zwycięstwo i mariaż ze wcześniej
poznanym księciem. Klasyka i brak jakichkolwiek odstępstw od normy.
Dzięki temu Marriorr mogła spać spokojnie, bez obaw o swój tekst, który natychmiast musiał zostać zaakceptowany przez czytelników, budzi bowiem poczucie bezpieczeństwa wyznaczone przez znajomość schematu.
Dzięki temu Marriorr mogła spać spokojnie, bez obaw o swój tekst, który natychmiast musiał zostać zaakceptowany przez czytelników, budzi bowiem poczucie bezpieczeństwa wyznaczone przez znajomość schematu.
Tropów baśniowych w książce tej jest bardzo wiele i nie
sposób wymienić wszystkich. Na pewno jest to ujęcie uwspółcześnione, a
jednocześnie bardzo wierne tradycjom gatunkowym. Szczególną rolę odkrywa w Królestwie łabędzi magia zdolna przekuć
największe zło w największe dobro. Oczywiście, zderzą się zarówno moce jasne,
wypływające z natury, z mocami ciemności, sankcjonując zwycięstwo tych
pierwszych i przywracając tym samym świat do porządku sprzed opowiedzianej
historii. Niebezpieczeństwo zostaje zażegnane, zło pokonane, można się radować
i wracać do rzeczywistości, gdzie nie zawsze owe zasady są tak samo wiążące i
dostrzegalne.
Królestwu łabędzi
niczego nie brakuje. Książkę tę czyta się
podobnym zaangażowaniem jak klasyczne baśni, jej warstwa językowa
pozostaje prosta, choć niepozbawiona typowych dla swego gatunku metafor.
Polecam serdecznie sympatykom bajek magicznych, którzy być
może wciąż tęsknią do krainy dzieciństwa, w której zło zawsze zostaje pokonane,
lecz zanim to się stanie, świadkujemy zaciętej walce złych i dobrych mocy,
przestrzeni pełnej bajkowych bohaterów, zaklętych dusz, intensywnej magii i niebezpiecznym
przygodom.
4, bajka magiczna, baśń, dobro, EGMONT, król, królestwo, królowa, książę, księżniczka, łabędzie, magia, przeszłość, przodkowie, tron, walka, zło
Swego czasu barzo fascynowały mnie baśnie, być moze warto do nich wrócić ?
OdpowiedzUsuńSpróbuj:)
UsuńZ każdą kolejną recenzją coraz mocniej ta okładka i tytuł zapadają mi w pamięć :) Baśń, nie przepadam, nigdy nie przepadałem, ale fabuła zdaje się ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńCiekawa, ale właśnie - baśniowa;)
UsuńJestem fanką Twoich recenzji! Bardzo przyjemnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńI okładka książki jest wspaniała! O kurcze!
Ojej, dziękuję bardzo! Zawsze miło coś takiego krzepiącego przeczytać;))
UsuńJuż słyszałam o tej książce i chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńO, uwielbiam tą książkę.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Super, bo słyszałam wiele negatywnych opinii również;)
UsuńTo może byc ciekawe doświadczenie obfitujące w nowe doznania literackie :)
OdpowiedzUsuń