Tytuł: Nieustrasozny
Seria: Reckless
Autor: Cornelia Funke
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788323756552
Ilość stron: 472
Historia Jakuba rozpoczyna się na
długo przed tym, nim jego ciało skalane zostało ćmą podarowaną przez nimfę, której
ukradł imię. Jego przygody sięgają daleko wstecz, do czasów, gdy jedynie
obserwował własnego ojca wymykającego się do świata fantazji. O losach tych traktuje
tom wcześniejszy serii – Kamienne ciało –
i to jego lektura zaskarbia sobie sympatię czytelników, którzy po Nieustraszonym oczekują czegoś równie
dobrego, a otrzymują – o wiele więcej.
W części tej, Jakubowi przyjdzie
się zmierzyć z klątwą rzuconą na niego przez Czerwoną Nimfę. Ćma, którą ta
wyryła na jego sercu, staje się widzialnym znakiem odbierania przez nią swojego
imienia, które Reckless odkrył, podejmując próbę ratunku brata. Gdy ostatnia
litera zniknie, wraz z towarzyszącym temu wydarzeniu przeraźliwym bólem,
Recklessowi przyjdzie pożegnać się z życiem, którego tak kurczowo się trzyma. Nie
tracąc czasu na myślenie o nieuchronnie zbliżającej się śmierci, bohater
postanawia po raz kolejny wziąć sprawy w swoje ręce i zrobić wszystko, co tylko
będzie w jego mocy, by zdjąć z siebie jarzmo klątwy. Wraz z Lisicą, która
cierpi na równi z nim, postanawia odnaleźć skuteczne antidotum, zapewniające im
uwolnienie się od lęku przed nieuniknionym.
Wydaje się, że dla łowców skarbów takich jak ta dwójka, nie będzie to stanowiło żadnego problemu. I owszem, udaje im się zdobyć zarówno wodę z zaczarowanej studni sułtana, jak i krew nordyckiego dżina, okazuje się jednak, że żaden ze zdobytych środków nie spełnia oczekiwań i nie zdejmuje ciążącej nad Recklessem klątwy. Bohaterowi pozostała już tylko jedna możliwość – musi dołożyć wszelkich starań, by znaleźć się w posiadaniu legendarnej kuszy, która zdolna jest jednym starzałem unicestwić całe armie lub też… przywrócić życie zmarłemu. Mimo że jest ona pragnieniem wielu, do tej pory nikomu nie udało się jej zdobyć.
Wydaje się, że dla łowców skarbów takich jak ta dwójka, nie będzie to stanowiło żadnego problemu. I owszem, udaje im się zdobyć zarówno wodę z zaczarowanej studni sułtana, jak i krew nordyckiego dżina, okazuje się jednak, że żaden ze zdobytych środków nie spełnia oczekiwań i nie zdejmuje ciążącej nad Recklessem klątwy. Bohaterowi pozostała już tylko jedna możliwość – musi dołożyć wszelkich starań, by znaleźć się w posiadaniu legendarnej kuszy, która zdolna jest jednym starzałem unicestwić całe armie lub też… przywrócić życie zmarłemu. Mimo że jest ona pragnieniem wielu, do tej pory nikomu nie udało się jej zdobyć.
W pogoni za tak drogocennym
skarbem wyruszają także przeciwnicy Jakuba, którzy pragną jej dla własnych
celów. Rozpoczyna się wyścig, w którym stawką jest życie.
Autorka po raz kolejny maluje barwną
krainę postaci i przestrzeni baśniowych, zabiera czytelnika w specyficzny świat
swoich bohaterów, w którym panują takie same prawa, jak w znanych nam miejscach
– prawo silniejszego, sprytniejszego, mającego więcej znajomości czy też
pokaźniejszy majątek. Pisarka zdaje się raz po raz przypominać o tym, co w
życiu najważniejsze – przyjaźni, miłości, poświęceniu dla drugiego. Jej
postacie skonstruowane są w taki sposób, że czytelnik z łatwością może się z
nimi utożsamić, przeglądając się w ich zachowaniach niczym w zwierciadle. Przeniesienie
wydarzeń do innego świata, to jeden z najbardziej charakterystycznych motywów w
książkach tej niemieckiej pisarki. Rolę wrót pełnią u niej to książki, to
lustra, symbolizujące dokładnie to samo – odbicia myśli i marzeń czytelnika, jego
pragnienia o lepszym świecie, o doskonalszym życiu. Stosowanie tego zabiegu, to
jeden z elementów, które sprawiają, że w książkach Funke można się prawdziwie
rozkochać i zatracić. Budując światy naszych marzeń, porywa nas ona z szarej
codzienności do niezbadanych miejsc, w których wiele zależy od pomysłowości i
współpracy z drugim człowiekiem, w którym panuje odwieczna walka dobra ze złem.
Cały ten sztafaż wcale nie prowadzi do prostych, czarno-białych rozwiązań. Wiele
w tekście tym niepewności, winni nie zawsze od razu ponoszą karę, dobrym nie
zawsze sprzyja szczęście. Funke zaspokaja zapotrzebowanie czytelnika na
potyczki w innym wymiarze, w świecie mieniącym się tysiącem barw, przestrzeni,
której patronuje przygoda i nic nie jest jasne od samego początku. Autorka jest
ambasadorką nieposkromionej wyobraźni, a jej ksiązki są jedynie impulsem do
dalszych wędrówek w świecie fantasmagorii.
Polecam, polecam, polecam! Lepsza niż poprzednia i – mam nadzieję – nieco gorsza od kolejnej:)
Polecam, polecam, polecam! Lepsza niż poprzednia i – mam nadzieję – nieco gorsza od kolejnej:)
________________________
Muszę się również pochwalić, że fragment mojej recenzji znalazł się na okładce tej książki:) Było to dla mnie wielką niespodzianką, ale też ogromnym wyróżnieniem. Nic lepszego niż obecność nazwiska Funke obok mojej opinii nie mogło mnie spotkać! A to dlatego, że lata temu, za sprawą Atramentowej serii, autorka rozpaliła do czerwoności moją namiętność do czytania:) Lektura tych książek była dla mnie jakimś punktem zwrotnym, więc to wyróżnienie ma dla mnie znaczenie podwójne i baaardzo symboliczne. Ogromnie się cieszę i ślicznie dziękuję Wydawnictwu Egmont!:)
Recenzja poprzedniego tomu:
4+, baśniowość, Cornelia Funke, EGMONT, klątwa, literatura powszechna, miłość, młodzież, poświęcenie, przygoda, przyjaźń
Po pierwsze - gratuluję! To rzeczywiście niesamowite wyróżnienie, brawo!
OdpowiedzUsuńPierwszą częścią byłam zachwycona i bardzo się cieszę, że druga trzyma poziom. Muszę jak najprędzej zabrać się za lekturę!
Pozdrawiam serdecznie:)
Gratulacje! :))
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie jest to lektura dla mnie :)
OdpowiedzUsuń!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń