Tytuł: Kod władzy. Tajemnica czternastej bramy.
Autor: Victor Orwellsky
Udostępnienie: Sztukater
Rok wydania: 2012
Teorie spiskowe u podstaw mające
historie o UFO, nigdy nie znajdowały się w kręgu moich zainteresowań. Wizyty
Obcych, wysyłane przez nich znaki, eksperymenty przeprowadzane na ludziach,
próba zawładnięcia wszechświatem – to sprawy, do których nie przywiązywałam
żadnej wagi: ani nie byłam im przeciwna na kartach literatury czy ekranach
telewizorów, ani też nie byłam nadmierną fanką oczekującą kolejnej nowej
informacji. Do wszelkich wariacji na ten temat podchodzę obojętnie, traktuję je
raczej jako zjawisko kulturowe, niż potwierdzone badaniami fakty. Jak się
jednak okazuje, wielu ludzi bierze owe rewelacje na poważnie – biorąc pod uwagę
statystyki, przestaje dziwić tak spora popularność witryn poświęconych teoriom
spiskowym. Tematem owym zainteresował się także jeden z blogerów, autor strony Kod władzy, wydający pod pseudonimem już
drugą książkę, publikowaną we fragmentach także na blogu www.orwellsky.blogspot.com
Sięgając po kolejny tom przygód Poula, Marca i Monic, jakim jest Kod władzy. Tajemnica czternastej bramy, bez wcześniejszej wiedzy o istnieniu wyżej wymienionego blogu oraz bez znajomości poprzedniej książki autora, nie spodziewałam się tak bliskiego spotkania z teorią spiskową osadzoną właśnie na motywie wizyt Obcych na Ziemi. Nie przeszkodziło mi to jednak w żaden sposób w lekturze, a wręcz przeciwnie – okazało się na tyle zaskakujące i frapujące, że od lektury nie mogłam się oderwać.
W moim bogatym czytelniczym doświadczeniu, zwłaszcza w kwestii powieści sensacyjnych, było to niewątpliwie świeże doświadczenie.
Kod władzy. Tajemnica czternastej bramy, to opowieść, w której
bohaterowie próbując rozwiązać tajemnicę masowych zniknięć ludzi, dowiadują się
o drastycznych eksperymentach przeprowadzanych na ludziach, ingerujących w ich
psychikę, zachowania, oddziałujących na mózg, całkowicie zaburzając ludzkie
myślenie i pamięć. Za wszystkim stoją tajemnicze istoty, w niczym nie
przypominające ludzi.
Dociekania bohaterów zaczynają się jednak nietypowo. Marc zostaje wysłany na austriacki zamek Hochosterwitz, by przyjrzeć się mającemu się tam odbyć spotkaniu ważnych osobistości. Przed samym wyjazdem odwiedza go człowiek twierdzący, że ma kontakty z Obcymi, a niedługo później Marc otrzymuje telefon z groźbą, by powstrzymał się przed udaniem się w podróż, bo ta może stać się jego ostatnią. Mężczyzna dzieli się swoimi obawami z ukochaną, która zaniepokojona postanawia wyruszyć w ślad za nim. Szybko ich kontakt się urywa, kobieta zostaje porwana i umieszczona w podziemnej piwnicy. Jakiś czas później „dołącza” do niej jej dawny znajomy – ksiądz Poul. Okazuje się, że i on dostał nakaz pojawienia się na zamku i obserwowania rozgrywających się tam wydarzeń. Sprawa wydaje się być poważna, skoro zainteresował się nią także i Watykan…
Dociekania bohaterów zaczynają się jednak nietypowo. Marc zostaje wysłany na austriacki zamek Hochosterwitz, by przyjrzeć się mającemu się tam odbyć spotkaniu ważnych osobistości. Przed samym wyjazdem odwiedza go człowiek twierdzący, że ma kontakty z Obcymi, a niedługo później Marc otrzymuje telefon z groźbą, by powstrzymał się przed udaniem się w podróż, bo ta może stać się jego ostatnią. Mężczyzna dzieli się swoimi obawami z ukochaną, która zaniepokojona postanawia wyruszyć w ślad za nim. Szybko ich kontakt się urywa, kobieta zostaje porwana i umieszczona w podziemnej piwnicy. Jakiś czas później „dołącza” do niej jej dawny znajomy – ksiądz Poul. Okazuje się, że i on dostał nakaz pojawienia się na zamku i obserwowania rozgrywających się tam wydarzeń. Sprawa wydaje się być poważna, skoro zainteresował się nią także i Watykan…
Zamek Hochosterwitz |
Bohaterowie po raz kolejny staną
w samym centrum wydarzeń sięgających dużo dalej niż możemy się spodziewać.
Orwellsky bardzo umiejętnie
buduje napięcie. Pisze zajmująco, stosując wiele krótkich, urywanych zdań,
wypełnia je po brzegi czasownikami, przez co narracja staje się niezwykle
dynamiczna.
W momencie, gdy wydaje się, że bohaterowie są już u progu rozwiązania zagadki, autor postanawia zagrać nam na nerwach i… urwać opowieść. Kompozycja powieści jest otwarta, w jasny sposób wskazuje na to, że pojawią się jej kolejne części. Niedosyt po lekturze może zostać zrekompensowany jedynie regularnymi wizytami na blogu autora, na którym być może w pewnym momencie znajdziemy oczekiwane rozwiązanie;)
W momencie, gdy wydaje się, że bohaterowie są już u progu rozwiązania zagadki, autor postanawia zagrać nam na nerwach i… urwać opowieść. Kompozycja powieści jest otwarta, w jasny sposób wskazuje na to, że pojawią się jej kolejne części. Niedosyt po lekturze może zostać zrekompensowany jedynie regularnymi wizytami na blogu autora, na którym być może w pewnym momencie znajdziemy oczekiwane rozwiązanie;)
Targi Książki w Katowicach |
Przy recenzji tej książki nie mogę pominąć ważnego elementu: sposobu jej promocji na Targach Ksiązki w Katowicach. Kod władzy posiadał najbardziej przyciągające uwagę stoisko, będące makietą podziemi, w których odbywały się owe zaznaczone w fabule makabryczne eksperymenty przeprowadzane na ludziach. Taka wizualizacja przyciągnęła wielu potencjalnych czytelników, którzy z zainteresowaniem obserwowali przestrzeń powieści.
Tajemnicze lochy, podziemia kościoła, malownicze zamki, sale eksperymentalne – trzeba przyznać, że autor ma dar do budowania akcji w miejscach niezwykle zwracających uwagę.
Zamek Korzkiew |
Polecam tę książkę każdemu
miłośnikowi pozycji sensacyjnych – nie zawiedziecie się, a spędzicie doskonale
czas, poznając kolejne teorie spiskowe, w które uwikłane są największe potęgi
współczesnego świata.
Wydaje się być ciekawa, zobaczymy
OdpowiedzUsuńHa, a jednak Ci się spodobało :) To dobrze, to dobrze :) Czyli jednak słusznie nas ciągnęło na to stoisko :D
OdpowiedzUsuńTak, tak! Koniecznie muszę wrócić do pierwszej części i ... bardzo liczę na kolejną;)
UsuńTo ja muszę koniecznie obie przeczytać :P
Usuń