Tytuł: Na każdy wieczór
Autor: ks. Mieczysław Maliński
Wydawnictwo: WAM
Udostępnienie: Sztukater
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7767-014-9
Ilość stron: 352
Ks. Mieczysław Maliński w swojej
książce Na każdy wieczór, dzieli się
przemyśleniami dotyczącymi wiary i życia według zasad wyznawanej religii –
chrześcijaństwa.
W swoich króciutkich
rozważaniach, przybierających formę minikazań czy też mininauk moralnych,
podejmuje problematykę ważką, taką jak sprawa Eucharystii i jej właściwego
pojmowania oraz przeżywania: wskazuje tutaj na konieczność przystępowania do
Komunii Świętej w celu całkowitego zjednoczenia się z Bogiem oraz pełnego
uczestnictwa w uobecnieniu tajemnicy Jego męki i zmartwychwstania. Tematyka
godnego i dobrego przeżywania Mszy świętej, jest dla autora na tyle ważna, że
wraca do niej po dwakroć, nadając tym samym swojej publikacji znamion budowy
klamrowej – rozdziały poświęcone Eucharystii rozpoczynają oraz kończą
rozważania zawarte w tej książce, co stanowi niejako przeniesienie wartości
Mszy na rzeczywistość namacalną – to ona spaja nasze duchowe życie, jest jego
kwintesencją i największym darem, a bez niej cała reszta traci na znaczeniu.
Do pozostałych zagadnień, którym
kilka westchnień i myśli poświęca autor należą: Adwent, Boże Narodzenie,
Zmartwychwstanie, Zesłanie Ducha Świętego, Kościół, ale także: powołanie do
miłości, krzyż, matka Jezusa, wielki format oraz niebo. Nie są to suche treści,
lecz przeniesienie nauki płynącej z Pisma Świętego na życie każdego z nas –
znajdziemy tutaj gros przykładów odnoszących się do naszej codzienności,
wskazane nam zostaną pewne elementy życia mający bezpośredni związek z
nauczaniem Kościoła, a o których być może zapomnieliśmy lub też nie mieliśmy
świadomości tych konotacji.
Książeczka ta pisana jest
językiem przystępnym, daleka jest od tonu patetycznego, w wielu elementach
odchodzi także od retoryki kaznodziejskiej – stanowi raczej zbiór luźnych
refleksji, być może, jak sugeruje tytuł, wieczornych przemyśleń, rachunków
sumienia, mających posłużyć czytelnikowi jako zachęta do zastanowienia się i
zatrzymania się nad własnym życiem oraz spojrzenia na nie przez pryzmat
nauczania Chrystusa. To swoiste speculum,
lustro, w którym powinniśmy się przejrzeć, zanim na pewne zmiany będzie za
późno.
Rzeczą, która denerwowała mnie w
tej publikacji, to permanentne wrażenie, że autor kieruje swoje słowa do osób
należących do jego pokolenia. Choć język jest przystępny, to brakuje w nim
nowoczesności i słownej zachęty, być może jakichś leksykalnych i semantycznych
gier, które mogłyby zwrócić i zatrzymać na dłużej uwagę czytelnika młodego, do
którego należałoby mówić w sposób zgoła odmienny. Wszelkie retoryczne sztuczki,
których autor uniknął, byłyby tutaj mile widziane. Bez nich – młodzież może się
zanudzić, polecam więc książkę tę przede wszystkim osobom nieco starszym,
przyzwyczajonym do tradycyjnego przekazywania wiary, bez powiewu nowoczesności
i usilnego szukania odniesień w kulturze masowej.
Odczucia miałam podobne. Nie doczytałam do końca, jakoś mnie pozycja nie przekonała.W każdym razie
OdpowiedzUsuńX.Malińskiego lubię.
Nie sądzę, żeby zainteresowała mnie ta książka, ale spróbować po nią sięgnąć zawsze można.
OdpowiedzUsuń