poniedziałek, 14 listopada 2011

Rozkaz – Leena Lander



Mając przed sobą kolejną powieść wydaną nakładem oficyny Kojro długo zastanawiałam się czy jest coś jeszcze, co mogłoby mnie zaskoczyć, a także czy po raz kolejny stanę się mimowolnym świadkiem wydarzeń prowokujących do głębszego przyjrzenia się problematyce ludzkiej psychiki. Leena Lander spełniła moje oczekiwania w tej materii, tym samym potwierdzając rodzące się we mnie przeświadczenie o cesze charakterystycznej dla pisarzy rejonów Skandynawii: w swoich powieściach pod osłoną chłodu ukrywają oni bogate człowiecze wnętrze. Każdy pisarz, z którym do tej pory się zetknęłam, na swój sposób mierzy się z tematem kondycji ludzkiej i bada mechanizmy psychiki, które determinują większość naszych zachowań. Co ciekawe, choć literackich badaczy jest tak wielu, ciągle obnażają oni przed czytelnikami coś nowego. Potwierdza to tezę o nieskończoności tematów dotykających człowieka, które należałoby poruszyć. Niewyczerpalność problematyki składnia do ciągłych poszukiwań.

Przy tym wszystkim Leena Lander wybrała temat mało oryginalny: oto Finlandią wstrząsa wojna domowa, podczas której dochodzi to morderstw, dehumanizacji i czynów podlegających najsurowszej karze. W tym wszystkim w jakiś sposób musi odnaleźć się człowiek.
Jeden z nich, jegier Aaro Harjula zobligowany został do przetransportowania więźniarki Miiny Malin do obozu jenieckiego. Na miejscu ma zostać przesłuchana przez sędziego. Nim jednak do tego dojdzie, oboje ulegają wypadkowi, na skutek którego trafiają na opuszczoną wyspę. Po kilku dniach opóźnienia udaje im się dotrzeć do celu podróży, gdzie już czeka na nich sędzia trudniący się także pracą dziennikarza i pisarza. To on musi przesłuchać więźniarkę, która postanawia przybrać pozę milczącej kobiety. Transportujący ją jegier również unika rozmowy, co powoduje wzrost podejrzeń, co do wydarzeń mających rozegrać się na wyspie.

Książka Leeny Langer to psychologiczny dramat obejmujący opisem wydarzenia z życia zwyczajnych jednostek, które poprzez zderzenie z wojną, odkrywają w sobie niezrównane pokłady zła i okrucieństwa. Jak to na wojnie bywa, łamią wszelkie normy moralne, przekraczają granice i decydują się na zachowania, których nie dopuściliby się w czasie pokoju.

Co charakterystyczne dla tej powieści to nieodłączny chłód, towarzyszący zarówno fabule, jak i formie narracji oraz językowi. Nic nie jest tutaj przypadkowe, każde słowo choć zagęszcza akcję, potęguje także uczucie zimna i surowości. W tekście dominuje nastrój ponury. Momentami trudno przebrnąć przez gąszcz słów, warto to jednak uczynić, gdyż nasz wysiłek zostanie sowicie nagrodzony pod koniec książki: wtedy też wiele niejasnych wątków klaruje się.
Ciekawymi łącznikami między poszczególnymi partiami książki są opisy życia wilków. Fragmenty te konotują obraz człowieka zezwierzęconego i zdehumanizowanego: zwierzęcość człowieka nie zawsze ma tutaj znaczenie negatywne, a działanie dzięki instynktom nie jeden raz przyniesie efekt pozytywny.

Ksiązka Leeny Lander to zdecydowanie pozycja warta uwagi. Nie jest to kolejny skandynawski kryminał, lecz naprawdę dobra powieść podejmująca tematy ważniejsze. Jeśli ktoś jednak usilnie poszukuje morderstw na kartach literatury, także i tutaj je znajdzie. Jest więc to książka dla każdego, choć nie każdy stanie się jej wielkim fanem.
Trzeba badać, sprawdzać, poszukiwać – nie zachęcam fanów żadnego konkretnego gatunku, bo Rozkaz sklasyfikować niezwykle trudno.
Polecam!




6 komentarzy:

  1. Książka już za mną i zrobiła na mnie dobre wrażenie;)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją na liście. Muszę ją szybciutko upolować;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytajcie, czytajcie, bo warto~!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę czytałam i muszę przyznać, że przypadła mi do gustu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No właśnie, książka czeka na półce; jestem zrozpaczona, bo sama nie wiem, kiedy wreszcie nadrobię wszystkie zaległości!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jakoś nie mogłam poczuć tej książki. Strasznie długo ją męczyłam i jak dobrnęłam do końca, to się ucieszyłam
    Jednak zbiera dużo pozytywnych opinii :).

    OdpowiedzUsuń