wtorek, 25 lipca 2017

Czyje jest nasze życie? Olga Drenda, Bartłomiej Dobroczyński


Czyje jest nasze życie? Olgi Drendy i Bartłomieja Dobroczyńskiego to trzecia już książka wydana w serii miesięcznika „Znak”. Wcześniejsze, Ćwiczenia duszy, rozciąganie mózgu Jerzego Vetulaniego i ks. Grzegorza Strzelczyka oraz Piłat i Jezus Giorgio Agambena zyskały uznanie i ustanowiły wysoki poziom cyklu.

Publikacja, którą mam przed sobą składa się z kilku wiodących części, w skład których wchodzą rozmowy autorów. Są nimi: ciało; my i inni; rzeczywistość; transcendencja i wartości. Wyznaczają one główny kierunek dialogu, są swoistym punktem odniesienia i problemem, wokół którego oscylują wszystkie rozważania. Tych zaś w książce tej co niemiara. Autorzy pochylają się nad kultem ciała, zastanawiają się nad znaczeniem otyłości i granicą, która w ogóle zaczęła wyznaczać jej ramy, coraz chętniej przesuwającą się w stronę lekkiej nadwagi lub też – co gorsza – wagi mieszczącej się w neutralnym odcinku skali BMI. Podnoszą oni także temat postępującej medykalizacji, zastępowania religii medycyną i szukania tabletek będących antidotum na każdą bolączkę. Szalenie ciekawe są również ich rozważania na temat chorób, medykamentów i mechanicznego traktowania pacjentów.

Autorzy omówili także hipotezę sprawiedliwego świata, zatrzymali się nad wątkiem kreowania idealnej tożsamości w  mediach społecznościowych, zastanawiali się także nad typowo polskim syndromem pouczania, ksobnością, krytykanctwem, poczuciem bycia ekspertem we wszystkim (umiem lepiej, zrobiłbym lepiej), przytłoczeniem na wieść o sukcesach innych.

Podjęli oni także tematy mniej przyziemne, takie jak transcendencja i Bóg oraz ich miejsce we współczesnym świecie, podjęli się próby zanalizowania procesu wyparcia wiary przez naukę, a także zwrócili swoje rozważania w stronę eutanazji i różnych jej form, a także kilku oblicz etyki.

Choć pierwsza część książki składa się z fragmentów irytujących, bo sprawiających wrażenie, jakoby interlokutorzy zupełnie się nie słuchali i mówili każdy na inny temat, raz po raz przerywając drugiemu; w kolejnych owe niespójności całkowicie zanikają, zastępują je zaś rzeczowe dialogi, konkretnie nadgryzające poruszane temat. Czyje jest nasze życie? stanowi książkę ważną, poszerzającą horyzonty i  mimochodem nawołującą do odpowiedzialnego i świadomego życia, opierającego się na aktywnym zainteresowaniu tym, co nas otacza. Mój egzemplarz znaczony jest wieloma kolorowymi zakładkami, mającymi ułatwiać mi powroty do co istotniejszych dla mnie myśli. Obiecuję, że z Wami będzie podobnie, jeśli tylko gotowi jesteście na intelektualny wysiłek, niezbędny podczas lektury rozmów dwu wykształconych i światłych osób, którymi niewątpliwie są autorzy.


Polecam – dobra odskocznia od lekkich wakacyjnych lektur, poruszająca szare komórki i zmuszająca do namysłu nad światem i kierunkiem, w  którym zmierza.


0 komentarze:

Prześlij komentarz