Magia olewania spod pióra Sary Knight, to książka będąca swoistą
odpowiedzią na Magię
sprzątania Marie Kondo. Tam, gdzie kończy się sprzątanie przestrzeni
wokół siebie, tam rozpoczyna się porządkowanie swojego wnętrza, relacji i
zobowiązań. I o tym właśnie traktuje Magia
olewania realizująca zasadę Zero Żalu.
Oto Knigth proponuje czytelnikowi
rozwiązania, mające pozwolić mu na odcięcie się od szkodliwych relacji lub na
uwolnienie się od spędzania czasu na aktywnościach, które nie dają żadnej
radości, lecz realizowane są ze względu na poczucie obowiązku wobec bliskich.
Autorka każe przeciwstawiać się temu, co nie daje nam spełnienia, lecz powoduje
frustrację lub jawi nam się jako marnotrawienie czasu, energii lub / i
pieniędzy.
Autorka dąży do tego, by zapewnić
swojemu czytelnikowi wolność. Proponuje mu sporządzenie list rzeczy do olania i
zachęca do natychmiastowej realizacji planów. Miejsca newralgiczne,
potrzebujące oczyszczenia, dzieli według następujących kategorii: rzeczy,
praca, przyjaciele / znajomi / obcy oraz rodzina.
Zajęcie się każdą z powyższych
sfer w odpowiedniej kolejności, pozwolić ma na odetchnięcie pełną piersią
i pozyskanie mnóstwa czasu i energii na realizację istotnych dla nas zadań.
Wszystko to w swej formie
przypomina książkę Kondo – taka sama lista zadań do wykonania, podział na
strefy, powolna realizacja zadań i finalnie – wyzwalające poczucie życia w prawdzie
i uporządkowania przestrzeni wokół siebie. Teraz nie będą Was już rozpraszać
ani porzucone skarpetki, ani lista aktywności, na które nie macie ochoty. Misja
ukończona.
Mnie Knight niestety nie udało się
przekonać – owszem, sama idea bardzo słuszna, jak najbardziej godna poparcia,
jednak książka – nie do końca spełnia swoją rolę w realiach polskich.
Najwięcej korzyści wynieść z niej mogą osoby pracujące w korporacjach,
uwikłane w trudne relacje zawodowe. Mnie jednak połowa podjętych kwestii
nie dotyczyła, co sprawiło, że w ostatecznym rozrachunku całość jawi się
jako nieszczególnie pożyteczna. Wyjątkiem będzie sytuacja, gdy potraktujemy ją
jako zaszczepienie idei, a filozofię Zero Żalu wprowadzimy na własnych zasadach
do swojej sytuacji życiowej.
Premiera 15 marca.
blog książkowy, co czytać, lubimyczytać, Magia olewania, opinia o książce, recenzja książki, Sarah Knight, Wydawnictwo MUZA
No cóż, książka mnie nie przekonuje, wolę poczytać coś co mnie usatysfakcjonuje.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, ale myślę, że w moim wypadku też nie za wiele by mnie dotyczyło, więc nie sięgnę po nią ;)
OdpowiedzUsuń